My wróciliśmy dzisiaj, wczoraj z Grażyną ruszyliśmy na Hel, a przy okazji mieliśmy okazję obserwować rozładunek kutra rybackiego z użyciem rury ssącej :o ale to był śledź miękki z domieszką szprotki, w niektórych regionach zwanej sardynką ;)
Jak się Mirki nie obrazi, to oczywiście dorzucę coś do galerii (grzybki super :)), tylko muszę się doogarnąć.
Zlot uważam za bardzo udany, miejscówka cudna, szukamy następnej na przyszły rok, rzucajcie pomysły :)
A jak tam reszta zlotowiczów? Będą relacje, zdjęcia?
Jak na razie na bio-forum nie widzę żadnej relacji, galerii :-(
Na FB coś tam jest, ale to nie to :-(
Wrócę z BPN to powrzucam :-) Ala dawaj foty
Mirki2, ala - bardzo fajne fotki! Bogdan ma rację - mało tu relacji. Czekamy z utęsknieniem. Widzę, że Mirki z okazji upałów wyskoczyły ze swoich 'moro", a jakiś większy okaz schował się za Uri. Z kolei do Borsuka zasuwa po plaży ktoś z dwoma, zapewne pełnymi, koszami. To na zapowiadaną przez Mirki2 kąpiel w morzu? Pzdr!
Mirki, patrz jakie paparazzi, ale dobrze uchwycone :)
Mirki2, pytanie przy okazji zdjęć zamieszczonych przez Alę.
Czy statyw Slik AMT to PRO 340 BH?
Jaka głowica, jaki clamp?
#254
od października 2006
Ekipa dotisz również gorąco dziękuje za Wasze towarzystwo na zlocie. Wróciliśmy wczoraj wieczorem, po międzylądowaniu w Ocyplu. Dąb Grzybofiś ma jakieś plamy na liściach, ale nie wiem czy to efekt suszy czy choroby. W lasach było sucho, więc zbiory grzybowe niezbyt pokaźne. Tradycyjnie inne przetwory pozwoliły na wypełnienie słoików i czasu. Mieliśmy również zaskakujące znalezisko. Na szosie między Wdą a Ocyplem, tuż za skrętem na Mermet zjechaliśmy na leśny parking. Tam właśnie dokonaliśmy niespotykanego odkrycia. Z krzaków otaczających parking wyszły nam na spotkanie 2 malutkie kocięta. W krzakach znaleźliśmy 2 kolejne. Tuż przed naszym przyjazdem z parkingu wyjeżdżał samochód, który najprawdopodobniej przywiózł je tam. Nikt nie zapamiętał żadnych szczegółów dotyczących tego auta, nawet jego marki. Kociaki miały wielkie szczęście, że tam wjechaliśmy ponieważ zbliżał się wieczór a nie wiadomo czy przetrwały by noc w lesie pełnym dzikich zwierząt tuż przy szosie pełnej pędzących samochodów. Od jakiegoś czasu Wojtek "męczył" mnie o kota, więc teraz mamy 2. Gluś i Tosia to dwa szare pręgowane kociaki. Dwa pozostałe są czarne. Jeden to Dzinks a drugi Tosiek. Oba czarne też już są "przywłaszczone". Jednego od razu przygarnął Krzysio Majesio a drugi był niespodzianką dla mamy Wojtka, bo był bardzo podobny do kotki, którą mama niedawno straciła. Mieliśmy więc wyjazd pełen przygód i wspaniałych zdobyczy! Wrzucam zdjęcia dębu i kociaków.
#255
od października 2006
#256
od października 2006
Wróciłam z rozjazdów i chciałam też podziękować wszystkim (a szczególnie Tym, którzy wzięli na siebie trud organizacji zjazdu) za to fajne spotkanie.
"Nadmorze" jest magiczne :-)
My również wróciliśmy. Nazbieraliśmy pięknych borowików wrzosowych przez ten tydzień, zwiedziliśmy okolicę i plażowaliśmy się nad morzem . Czekamy na następny zlot. Aniu faktycznie to magiczna kraina.
Dorota gratulacje za taką postawę. Szkoda tylko, że nie macie nr rejestracyjnych tego łobuza.
Bardzo dziękujemy za miłe przyjęcie na zlocie nas - dyletantów zlotowo-grzybowych. Za degustacje ciast i innych domowych wytworów, chrzest muchomorowy (muchomorzy?), przed i pośniadniowe wyprawy do lasu, nalewkowe inspiracje, wartościową prelekcję, ciekawe rozmowy, wiedzę o grzybach i nie tylko...., np. o tym czego nie powinno się robić z mchem;-)
W naszym odbiorze zlot był bardzo udany (mimo, że grzybów zbyt dużo nie nazbieraliśmy :-).
Serdecznie pozdrawiamy.
Grażyna i Marek
Ja chcę znowu nad morzeeeee :-)
tlicnie :)
trzeba się chyba zacząć przyzwyczajać do zimy :/