Cześć Wszystkim,
Wracając do opowieści Włodka o Kamiennej twarzy - to znam i ten kamień i opowieści z nim związane. Rzeczywiście kamień ma ludzkie rysy. Kilka razy nad nim siedziałem jak rowerkiem zjeżdzałem z Osowy do browaru we Wrzeszczu gdzie wtedy pracowałem.
Sam Głaz znalazłem na mapce :)
http://mapa.gdansk.lasy.gov.pl/appMapa.aspx W Dolinie Radości jest jeszcze inny kamień - oczywiście diabelski, legenda mówi o diable,
... przerwa na legendę
[oficjalna legenda brzmi tak - Wiele, wiele lat temu na Łysej Górze koło Gostomia na Kaszubach żyła gromadka złośliwych czarownic. Przyjaźniły się z Purtkiem, wyjątkowo wrednym diabłem, który pasjami czynił szkody okolicznym Kaszubom, a w czasie wolnym od psot żył w grzechu z wiedźmami.
Zdarzyło się kiedyś, że w wiosenny sabat całe towarzystwo popiło się syconym miodem, skradzionym z piwniczki klasztoru Norbertanek w Żukowie. A że panny żukowskie miody syciły uczciwe, zakurzyło się Purtkowi we łbie okrutnie... Nasłuchawszy się od wiedźm o tym, jak to ciężko teraz w chrześcijańskich czasach, zawołał że zniszczy klasztor w Oliwie. Co postanowił, to uczynił. A przynajmniej spróbowal...
Wyrwał ze zbocza Łysej Góry wielki głaz, przywleczony tu przez lodowiec z dalekiej Skandynawii i wzbił się w powietrze. Lotem szybkim, choć nieco chwiejnym, śmignął w kierunku Oliwy i już mijał Matarnię... gdy zabłysły pierwsze promienie słońca i zapiał pierwszy kur. Głupi diabeł, pijany, zapomniał czym grozi latanie w słońcu! Skamieniał w locie i runął w dół. Głaz spod Łysej Góry spadł na pagórek nad Doliną Radości i rozpadł się na dwie części. Sam zaś Purtk gruchnął w dolinkę pod Wzniesieniem Marii i rozsypał się na drobne kawałki. Skamieniałą diablą fizjonomię do dziś możemy oglądać jako Kamienną Twarz, a cała dolinka usiana jest szczątkami piekielnego truchła.]
... a po przerwie...
a prawda jest taka, że jest to przedchrześcijański święty kamień Co ciekawe kamień jest rozbity, na głównym głazie jest duży ubytek, obok mniejszy głaz prawdobobnie odbity ludzką ręką, i gdzieś, teraz nie pamiętam gdzie, wyczytałem, że już za czasów Cystersów, ołtarz-kamień został z ich polecenia rozbity. Podobno tu zostało przeniesione miejsce kultu po wydbudowaniu przez cystersów kościoła w Oliwie. Więc złość cystersów, panów tej doliny i okolicznych wzgórz wydaje się uzasadniony. Wzgórze wraz zgłazem zostało ochrzczone mianem 'Czarcie Wzgórze'.
A cystersi osiedli w Oliwie, za pierwszych lat mieli z poganami duże utarczki. Prusowie spalili w 1224r pierwszy romański jeszcze kościół oliwski. [a Cystersów na Gdanskie ziemie powołał książę pomorski Sambor jeszcze w 1186r]
Sam kościół zostal wzniesiony na miejscu pogańskiego kultu.
Kurhanów leśnych [Odry, Węsiory, Leśno k/Brus, Lupawa k/ Słupska, Grzybnica k/Koszalina] także kręgów wiązanych z Gotami i Gepidami na ziemi kaszubskiej i Pomorzu Środkowym jest mnóstwo. Na Oksywiu też jest cmentarzysko z kurhanami.
Całe Trójmiasto leży na wzgórzach i miejsca starych kultów odbywały się na okolicznych wzgórzach: jak góra św Wojciecha, góra Gradowa, wzgórze Pachołek w cieniu którego zbudowany jest klasztor cysterski, góra z grodem warownym w Sopocie na końcu Haffnera, gdzie na szczycie był święty gaj, oraz św. Góra [góra św, Mikołaja] w Gdyni, oraz wzgórza koła Wejherowa czy Orunii.
Kurhany można znależć porozrzucane w lasach i na polach na całym Pomorzu, fajne kurhany leżą między Kielnem a Kowalewem w stronę
Myślę że warto znać choćby umiejscowienie centrów starych kultów, niezależnie od własnego wyznania.
a co do Ślęży to chyba najdłużej utrzymujący się ośrodek starej wiary - poganie stąd ruszyli i spalili ośrodek chrześcijański we Wrocławiu, a sama góra
przeciągnęła nazwę na cały Śląsk.
Warto o tym pamiętać.
A sama nazwa pochodzi od słowa 'ślęg' co oznacza wilgoć a na górze jest wyjątkowo mokro, są mokradła obok przepływa rzeka 'Ślęza' o podobnej etymologii - wystarczy iść tropą słów 'słota', 'śluz', 'śluza' czy rosyjskie łzy [ślozy].