bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)
« » bio-forum.pl « Rozmowy towarzyskie « Archiwum « starsze wątki (do 27 stycznia 2015) « KALENDARZ 2015 - wybór fotografii « reklamacje kalendarza «
i

#551
od marca 2010

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.03 22:37 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Beata Łyszkowska
Zakładam nowy wątek, bo tamten za długi. Każdy gada, to ja się też wypowiem, a co! :-)
Poproszę o sprostowanie, jeśli się mylę. Sądzę, że kalendarz był drukowany techniką cyfrową, bo offset kosztowałby 4 razy tyle, prawda? Poprawcie mnie, jeśli nie mam racji. Zastrzegam, że to tylko moje domniemanie, bo mam jedynie wiedzę teoretyczną na ten temat, zdobytą z Netu na tę okazję. Z tego, co przeczytałam wynika, że druk cyfrowy oddaje w pełni jakość plików, które mu zostały "zadane". To tak, jakbym w domu miała wypasioną drukarkę laserową, wrzuciła swoje zdjęcia i wydrukowała. Otrzymałabym taką jakość, jaką wprowadziłam. Więc może coś z naszymi plikami było nie tak?
Zaznaczam raz jeszcze, że tylko pytam, a nie zakładam przyczynę. Pytam,mam nadzieję, bardziej obeznanych w temacie. :-)
Do Rysia. Papyndykel tylko, Rychu, nie bedziem sie wadzić :-))))
i

#446
od kwietnia 2008

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 08:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Joanna Lewandowicz (asiulka)
Tak to był druk cyfrowy. Beato wystarczyło się zapoznać z wątkiem jaki kalendarz i zamówienia na kalendarz. Nasze pliki wszyscy widzieliście bo zostały umieszczone na forum. Wysłałam je jak w poprzednich dwóch latach w PDFie. Pan w drukarni zawsze wszystko dalej sam robił, w tym roku nie wiem czy zajmował się sprawą ktoś inny, ale nagle napisał do mnie że plik jest w złym formacie bo w RGB a nie CMYK. Poinformowałam go ze zawsze tak wysyłałam, a oni dalej sami wszystko robili i pan powiedział że w takim razie oni przekonwertuja na CMYK. Podejrzewam że tu leży przyczyna.
i

#553
od marca 2010

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 10:06 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Beata Łyszkowska
Z wątkiem jaki kalendarz i zamówienia na kalendarz zapoznałam się, oczywiście. Mam nadzieje, ze nie odebrałaś mojego wpisu
jako osobistego ataku na siebie. Ja po prostu spytałam tych, co się znają, czy to może być wina naszych plików, ot i wszystko. Jakie one są każdy widzi, ale nie każdy ma świadomość, że to co na ekranie to niekoniecznie to samo, co na papierze. :-)
i

#449
od kwietnia 2008

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 13:31 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Joanna Lewandowicz (asiulka)
Dobra przenoszę się z dyskusją tutaj. Niestety na chwilę obecną mam złe wieści, dorzucili reklamację. Wklejam treść korespondencji, przed chwilą napisałam im kolejną wiadomość.
Czekam na dalsze Wasze wytyczne.


Witam!

Zamówiłam u Państwa kalendarze na nazwisko Joanna Lewandowicz. Niestety jestem zmuszona reklamować je. W poprzednich dwóch latach kalendarze były idealne, nie wiem co się stało w tym roku, ale rozesłałam kalendarze do odbiorców i nie są w stanie zaakceptować ich jakości.

Zgodnie z opinią jednej z osób: Zdjęcia są o wiele za ciemne, moim zdaniem punkt czerni został znacznie przesunięty przez co właśnie ciemne obszary zostały przyciemnione jeszcze bardziej. W rezultacie - niektóre kolory zostały właściwie utracone, a wyraz tych zdjęć - wielu przecież bardzo ładnych! - stracił na wartości. Nie wiem, czemu aż tak zaingerowano w zdjęcia. PDF który możemy obejrzeć powyżej jest na ogół bardzo dobry. I takie powinny być zdjęcia na papierze. Wiem, że przenoszenie kolorystyki z elektroniki na papier nie zawsze jest łatwe i jakieś odchyłki akceptować trzeba, ale w tym przypadku - jak dla mnie - granica jest przekroczona sporo poza akceptowalną ;-)

I inna opinia: Mam chyba pecha, bo moja fotka w tym kalendarzu wypadła najgorzej. Między kamykami dwie czarne kupki :-(

W załączeniu przesyłam przykładowe strony: zdjęcie wydrukowanego kalendarza i to co wysłałam do druku.

Ponad połowę kalendarzy zdążyłam już rozesłać, czy w tej sytuacji wystarczy ze oddam te egzemplarze które zostały?

Proszę o pilną odpowiedz.

--------------------------------------------------------

Witam!
niestety reklamacja nie przyjęta

pliki były przygotowane w trybie kolorow RGB grafik dzwonił do Pani,
pani odpowiedziala ze grafika nie ma na miejscu aby drukowac bo sie spieszy.
Maszyna ma algorytm zmiany z RGB na cmyk ale robi to slabo jak widac.

Pliki nalezy przygotowywac wg standarow druku jak jest opisane
na stronie www.wieland.com.pl

z poważaniem
Paweł Wieland

--------------------------------------------------------

Witam

Drukowałam u Państwa kalendarze nie pierwszy raz. Zawsze przesyłałam pliki w tej samej formie, bo dwa lata temu zostałam poinformowana że mogę wysyłać w formacie pdf.

Osoba która ze mną rozmawiała przekazała Panu nieprawdziwe informacje. W czasie rozmowy powiedziałam że zawsze wysyłałam pliki w takiej formie i Państwo robiliście resztę. Nie było mowy o żadnym pośpiechu i braku grafika na miejscu, jest to niemożliwe bo ja nie mam żadnego grafika, jestem członkiem forum internetowego i sama przygotowywałam projekt. Państwa pracownik nic nie powiedział, że zdjęcia po konwersji stracą na jakości, w dodatku że tak bardzo stracą. Nie wyraziłabym wtedy zgody na takie modyfikacje. Przecież gdybym była świadoma tak dużej ingerencji to bym poszukała kogoś kto zrobi taką konwersję prawidłowo.

W poprzednich latach potrafiliście Państwo idealnie przygotować pliki i wydruki wyglądały perfekcyjnie tak jak oryginalne pliki, a forumowicze nie mogli się nachwalić jakości kalendarza. Nie wiem jak wtedy były konwertowane na CMYK ale Państwa pracownik potrafił wykonać to idealnie, tym razem jest inaczej. Tak więc wina leży po Państwa stronie.


Joanna Lewandowicz


--------------------------------------------------------

Witam!

Niestety zamiana kolorow to czesto losowa sprawa, tryb RGB moze byc z roznym zapsiem profilu
rgb. Skoro klient nie akceptuje/nieprzygotowal standardu cmyk musi sie zdac na wyczucie drukarza.
On uznał że jest ok i tak wydrukował. Niestety nie trafił w Pani gusta ale
nie mam podstawa do reklamacji jezeli nie sa zachowane stadardy przygotowania prac.

pozdr.
Pawel Wieland


--------------------------------------------------------

Witam!

Przeszukałam korespondencję i okazuje się że kwestia konwersji nie była omawiana telefonicznie, a mailowo. Jeżeli komuś się spieszyło to Państwa pracownikowi. Ja pliki wysłałam 6 listopada. Tydzień później 14 listopada otrzymałam wiadomość:
Proszę o pilny kontakt w sprawie kalendarzy . Pliki są w RGB musimy mieć je przerobione na profil CMYK
pozdrawiam serdecznie
Michał Jedrzejczak
Odpowiedziałam w tym samym dniu:
Witam
Poprzednio wysyłałam PDF w tej samej formie, nie do końca wiem co mam w tej sytuacji zrobić.
Joanna łewandowicz

Na co uzyskałam odpowiedz:
Witam!
ok zrobimy to sami

Kalendarze poszły do druku dopiero 18 listopada gdy Państwa pracownik kontaktował się ze mną w sprawie zmiany formatu kalendarza. Tak więc to Państwo wyszli z propozycją samodzielnego przekonwertowania plików nie ostrzegając o skutkach. Zamawiałam kalendarze drogą mailową, nie zostałam odesłana do regulaminu, nie akceptowałam go, nie zapoznaliście mnie Państwo ze standardami przygotowania plików, więc powoływanie się teraz na informacje ze strony internetowej jest bezzasadne.

To nie jest tak że drukarz nie trafił w moje gusta, bo trudno mówić o trafieniu w gust jeżeli kolor szary, brązowy, ciemnozielony i wiele innych ciemnych barw staje się czarną. Kalendarz zamówiło 21 osób i jak na razie nikt nie wypowiedział się pozytywnie o wydruku.

Państwa grafik dokonał nadmiernej ingerencji w wygląd kalendarza i nie przesłał próbki do akceptacji. W tej sytuacji nie mogę zaakceptować negatywnego rozpatrzenia reklamacji.

Joanna Lewandowicz

#1475
od listopada 2008

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 14:07 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

ala mikołaj (wink)
moim skromnym zdaniem, tak jak Mirki napisał "wadliwy towar musi być wymieniony na towar wolny od wad"
jest jeszcze Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, gdzie można uzyskać poradę
http://www.uokik.gov.pl/rzecznicy_konsumentow.php
tutaj mają zastosowanie przepisy ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej wraz ze zmianami, ponieważ kupującym w tym przypadku jest osoba fizyczna a nie firma (napisałam z pamięci co mąż mi przekazał)
najpierw trzeba się skontaktować z UOKiK i nakreślić sprawę, oni wtedy kontaktują się z firmą i zazwyczaj reklamacja zostaje rozpatrzona pozytywnie
w przypadku odmowy kolejnym krokiem jest polubowny sąd konsumencki i wszystkie procedury z tym związane uruchamia UOKiK, jeżeli drukarnia nie wyrazi zgody na polubowny sąd konsumencki pozostaje powództwo cywilne, gdzie zasadniczo kończy się wygraniem
odnośnie Sądu - Sąd właściwy dla miejsca rejestracji drukarni

z korespondencji, którą wkleiłaś wynika, że Pan właściciel zdecydowanie nie chce się zgodzić ze sprawą oczywistą, jaką jest niezgodność towaru ze złożonym zamówieniem i tego trzeba się trzymać, bo oczy ma i chyba widzi, skoro zajmuje się tym od lat

#1476
od listopada 2008

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 14:13 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

ala mikołaj (wink)
i

#451
od kwietnia 2008

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 14:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Joanna Lewandowicz (asiulka)
Dostałam kolejną odpowiedź. Czyli jutro po 15 jedziemy z Basią.

Witam!
no wlasnie napisala P. ze nie wie co w tej sytuacji zrobic

wiec moj drukarz zrobic podstawowa zamiane, w nic wiecej nie ingerowal
bo nie mial po co.

Witam!
prosze podeslac 1 szt poczta obejrze

moze maszyna sfikowala, ale jezeli wydruk jest
taki jak dzisiaj zrobilem probe ze z marszu wydrukowalem 1 szt
i bedzie tak samo to juz nic nie poradza

#1477
od listopada 2008

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 14:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

ala mikołaj (wink)
tak, napisałaś, że nie wiesz co w tej sytuacji zrobić, licząc, że pracownik drukarni udzieli Ci takich informacji
jednak on zdecydował, że zrobi to sam!

#452
od kwietnia 2008

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 17:05 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Joanna Lewandowicz (asiulka)
No wiadomo że będzie wszystko starał napisać żeby nie uwzględnić reklamacji, bo to jednak sporo kasy jest.

#8016
od maja 2009

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 17:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
Jestem laikiem w tej sprawie ale nie wytrzymałem i odpaliłem PS, wrzuciłem jedno ze zdjęć Mirka do niego i konwertowałem z RGB na CMYK bez mego udziału, czyli tak jak program sobie ustawił, chociaż wyświetlił się alert że efekt może byc inny niż oczekiwany i należy użyć opcji "EKSPORTUJ". Faktycznie tak się stało, jakość pogorszyła się, zdjęcie nieco straciło na kontrastach i ściemniało !!!
Długo nie zastanawiając się otworzyłem ponownie juz zdjęcie zapisane w CMYK-u i za pomocą innych nastaw (progi, kontrast itp)dało sie uzyskać nawet z tego już nieco zmienionego pliku efekt podobny do oryginału.

"wiec moj drukarz zrobic podstawowa zamiane, w nic wiecej nie ingerowal
bo nie mial po co. "


chyba jednak miał po co!
- jeśli on zrobił tak samo jak ja używając tej opcji pierwszy raz w życiu to on nie powinien nazywać się drukarzem:-((
Sam program informuje, że należy użyć opcji "eksportuj do pliku" w której znajdują sie parametry do nastawienia.
To tylko tyle jako zupełny laik w tych sprawach, nigdy mi nie było to potrzebne. Moja atramentówka dobrze drukuje fotki bez potrzeby zmiany RGB na CMYK, jakoś sama dobrze te parametry ustawia:-)

#1478
od listopada 2008

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 17:31 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

ala mikołaj (wink)
ooo, no to pięknie, profesjonaliści :D

a tak w ogóle, Asiu, to nie Twój problem, że jemu może maszyna sfiksowała i niech nie straszy że "jezeli wydruk jest taki jak dzisiaj zrobilem probe ze z marszu wydrukowalem 1 szt i bedzie tak samo to juz nic nie poradza", bo to też nie Twój problem

#105
od lipca 2012

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 18:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Agata Piątkiewicz (agatekp)
Jak można odpisywać klientowi, który zgłasza reklamację w taki sposób?! Te wiadomości, jeśli są skopiowane, wyglądają, jak pisane na kolanie, przez telefon, w autobusie pks...
Wina leży po ich stronie i nieudolnie pan Wieland próbuje się,opryskliwie zresztą, wytłumaczyć.
i

#453
od kwietnia 2008

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 21:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Joanna Lewandowicz (asiulka)
Wkleiłam dokładnie treść korespondencji, słowo w słowo jak wyglądała.

W poprzednich latach konwertowali idealnie, więc chociażby ten fakt świadczy na ich niekorzyść. Rok w rok wysyłałam im plik w tej samej formie.

#106
od lipca 2012

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 21:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Agata Piątkiewicz (agatekp)
To nie Pani wina, Pani Joasiu. Powinno im być podwójnie (potrójnie!) wstyd, że zawiedli klienta, który już trzeci raz wybrał tą drukarnię na zrobienie tak fajnej rzeczy, jaką jest biologiczny kalendarz.

#7107
od sierpnia 2002

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 21:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Imię i nazwisko (pimpek)
Moim skromnym zdaniem....... szlag mnie trafia, gdy to czytam.

Sprawa jest bardzo prosta.

1. W regulaminie (http://www.wieland.com.pl/#!/regulamin/) jest zapis, że należy przysyłać CMYK-i a nie RGB. Drukarnia nie odpowiada za błędy wynikające z wysłania plików w RGB i takie też stanowisko prezentuje właściciel w korespondencji.

2. Pliki zostały wysłane w sposób NIEZGODNY z regulaminem i należy zagryźć zęby, wziąć to na klatę i przyjąć z pokorą. A że poprzednimi razy to się udawało? Mo cóż... woził wilk razy kilka......

3. Jakiekolwiek naciskanie na reklamację jest bezzasadne i w rzeczywistości NIEUCZCIWE (aczkolwiek niezamierzenie). Jakiekolwiek posiłkowanie się UOKiK-iem - naiwne.

4. Nerwy są zrozumiałe, gdyż wyszła wtopa jak się patrzy. Życie. Człowiek uczy się na błędach i jestem pewien, że począwszy od następnego roku będą wysyłane śliczne CMYK-i

5. KONIEC

I co teraz? Ano teraz ja bym GRZECZNIE POPROSIŁ, że z racji na przeszłą współpracę oraz na planowaną przyszłą współpracę - w ramach rekompensaty proszę o GRATISOWE wykonanie małych, portfelowych kalendarzyków 2015. Uważam to za dobry kompromis - nie będzie (swoją drogą bezzasadnego, ale po co im o tym pisać) naciskania na zwrot pieniędzy, oni zaś przy okazji jakiś druków dołożą tam kalendarzyki. MOŻE się uda. Zasugerowałbym również, że przy takim kompromisowym rozwiązaniu zaniechasz opisywania sprawy na forach i Fcb, natomiast z chęcią wyrazisz pozytywna opinie o nich.

Drukarz NIE MUSIAŁ zamieniać tego na CMYK. Zrobił grzeczność, bo równie dobrze mógł odesłać pliki i się tym nie zajmować. Teraz ma z tego powodu nieprzyjemności. Cóż - miał miękkie serce, teraz musi mieć twardy tyłek. Automat nie za bardzo poradził sobie z konwersją, fakt, ale inaczej maszyna by nie wydrukowała.
Chyba każdy jest w stanie wyobrazić sobie, ile oni mają dziennie zleceń do druku. Gdyby każdorazowo ślęczeli by nad PS i szukali odpowiednich profili - nie zarobili by na ZUS. Po to mają regulamin, żeby im było łatwiej, klientowi szybciej i taniej.

Ot co, takim moim skromnym zdaniem....
i

#137
od września 2013

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 22:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Aleksandra G/ (batmanek)
No pewnie, bardzo grzecznie się zachował pan "drukarz". Wolałabym raczej, żeby odesłał plik, niż zmieniał go na gorszy (domyślam się, że zdawał sobie sprawę z tego, jaki może być efekt)

#1481
od listopada 2008

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 22:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

ala mikołaj (wink)
Pimpek, skoro drukarz miał takie dobre serce, żeby zrobić to za Asię (CMYK), to mógł go nie mieć! mógł odpisać, że mają być dostarczone pliki CMYK
tak samo jak z regulaminem, nikt Jej tam nie skierował
i tak samo z gotowym produktem, chyba porównują wydruk z tym co zostało zlecone, czy nie? może też mają na to regulamin?

p.s. ale że co? nie podoba Ci się forma "moim skromnym zdaniem"? :D

#7111
od sierpnia 2002

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 22:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Imię i nazwisko (pimpek)
Ola, Ala - TAK - sier....lili sprawę. Fakt. Wyszła tragedia. Ale sądzę (moim skromnym zdaniem, hihihihi) - że są na prawie.
Sądzę, że u nich jest taka masówka, że NIE PORÓWNUJĄ pliku wejściowego z wydrukiem.
i

#138
od września 2013

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 22:43 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Aleksandra G/ (batmanek)
Znaczy t,o że albo nie znają się na robocie i nie wiedzą że przy zamianie plików poważnie traci się jakość/kolory albo w du.ie mają jakość i zadowolenie klienta. Tak czy siak wychodzi na to, że są (jako firma) do d.py.
Czyli należy im się "reklama".
Przepraszam za kropki i offtopic :)

#1483
od listopada 2008

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 22:59 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

ala mikołaj (wink)
ej no, co z tym moim skromnym zdaniem, bo zaczynam się niepokoić :D
przeca nawet u Anglików jest IMHO, co znaczy dokładnie to samo
weź, bo teraz siedzę i myślę, co w tym jest nie tak
albo może masz złe wspomnienia? ok, nie będę już :D

Ola, tak właśnie, wynika z tego, że albo nie znają się na robocie, albo rutyna ich zgubiła

#7113
od sierpnia 2002

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.04 23:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Imię i nazwisko (pimpek)
OOOOO, no tego stwierdzenia szukałem: "rutyna ich zgubiła".

I niezależnie od tego wszystkiego mam tylko nadzieję, że nie zniechęci to Joasi do zajmowania się sprawami kalendarzowymi dla nas.

#8018
od maja 2009

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.05 09:03 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
Pimpek! - co z Tobą się dzieje?
- pierwszy raz w życiu muszę z Toba nie zgodzić się:-(
Ty, taki profesjonalista, usprawiedliwiasz bumelanctwo???
Przy obecnej konkurencji, zasada jest tylko jedna: jak nie umiesz czegoś zrobić porządnie to lepiej tego się nie podejmować!
Świat wbrew pozorom jest mały, wieści szybko sie roznoszą i takie podejście do sprawy przynosi tylko same straty. Mówię o firmie, bo klient straci tylko raz a firma wielokrotnie!

Pracuję w handlu i możesz mi nie wierzyć, że staram się wszystkim klientom wymienić towar na pełnowartościowy lub zwracam gotówkę, nawet jeśli przyczyna nie leży po mojej stronie. Towar u mnie kupiony i ja za niego odpowiadam a co dalej z tym zrobię to już mój problem. Inaczej nie ma "INTERESU" !!!
i

#454
od kwietnia 2008

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.05 14:26 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Joanna Lewandowicz (asiulka)
Myślę że była to z jednej strony rutyna, a z drugiej nadmiar pracy i przez to pośpiech. Wydruk miał być załatwiony w 2-3 dni, a trwało to ponad dwa tygodnie, maile były często z późnych godzin wieczornych. Tyle że w tej sytuacji pan z drukarni mógł powiedzieć że muszę sprawę sama załatwić bo on nie ma czasu żeby zrobić to dobrze, a automatyczna zmiana pozostawia wiele do życzenia.

Gdy pierwszy raz zamawiałam kalendarze to byłam zachwycona obsługą. Pracownik się ze mną kontaktował, upewniał się co do wszystkiego, wyjaśniał. Wyszło wtedy znakomicie to teraz też miałam prawo spodziewać się tego samego efektu.

Kalendarzyki kieszonkowe raczej nikogo nie usatysfakcjonują, część zdjęć to jeszcze by uszła, ale kilka to jest prawdziwa masakra. Załączam "perełki" z serii "kwiaty nocą" i do porównania oryginał. W marcowym cała góra jest idealnie czarna, na zdjęciu uparcie odbijały mi się świetlówki.











#8024
od maja 2009

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.05 15:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
Jaka masakra:-)
Jest OK - trzeba tylko pozmieniać nazwy okazów:
zamiast mniszek, daj truposz, bo tak te rośliny wyglądają:-(

a tak serio to z tego co widzę to mniszek Krzyśka chyba "oberwał najbardziej, w sumie nie ma nic wspólnego z oryginałem:-((
- a muszę przyznać, że było to zdjęcie moim faworytem:-)

#1484
od listopada 2008

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.05 16:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

ala mikołaj (wink)
w 100% zgadzam się z Mirkiem co do mniszka, od razu zwraca uwagę swoją masakrycznością, aż nie wiadamo, czy śmiać się czy płakać :D
Joasiu, a Ty nic się nie przejmuj, tylko rób/ mów/ pisz swoje
nie wiem na jakim etapie korespondencji jesteś z panem właścicielem, ale ja podtrzymuję pomysł co do UOKiK, bo jest to jak najbardziej zasadne, przy czym jeśli Pan dalej się upiera przy swoim, możesz go o tym kroku poinformować
nikt nie będzie robił dobrze drukarni, tylko dlatego, że coś im "nie poszło"

ale zaraz, miałyście być tam dzisiaj z Basią, i jak poszło?
i

#455
od kwietnia 2008

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.05 18:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Joanna Lewandowicz (asiulka)
To u mnie w domu jednak faworytem są maki nocą, ale zdjęcia nie do końca oddają efekt.

No przebiłyśmy się przez miejskie deszczowo- piątkowe korki, no i nie posunęło się na razie nic. To znaczy zostawiłyśmy kalendarz, szefa nie było, pani nie była w stanie tego testowego wydruku odnaleźć, tak więc czekamy na telefon lub maila.

#8029
od maja 2009

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.05 20:08 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
No nie te mniszki są zarąbiste, przywołują mi na myśl lata dzieciństwa, kiedy to jeszcze trawy były naturalne i łąki/pastwiska aż się złociły:-)))

A maki to dla mnie kojarzą się z czymś bardzo delikatnym, lubiłem w młodości zbierać kwiaty na bukiety, ale ze mnie baba była:-))).
Teraz też lubię:-))
Zawsze jednak zanim je doniosłem do domu to pozostawał sam badyl:-(
Do kontrastu brakuje mi jeszcze chabrów które też pięknie prezentowały się w zbożu.

#1486
od listopada 2008

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.05 20:18 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

ala mikołaj (wink)
Mirek, a u Ciebie w okolicy robiło się wino z chabrów? bo pamiętam jak przez mgłę kolor i zapach, a wszyscy w rodzinie mają alzheimera chyba i nic nie pamiętają,
albo może to był kompot? ale kompot? z chabrów?!

#7115
od sierpnia 2002

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.05 20:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Imię i nazwisko (pimpek)
Ala! Kompot to z maków :)))))

#1487
od listopada 2008

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.05 20:33 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

ala mikołaj (wink)
nie Pimpuś, pamiętam te chabry jak dziś

#7118
od sierpnia 2002

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.05 20:37 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Imię i nazwisko (pimpek)
Ala, wujek Google podaje sporo przepisów na wino z chabra bławatka ;) Musi byc wyjątkowe :)
Ale mam znajomego w MONAR-ze i pamiętam dokładnie, że kompot jest z maków :P

#1488
od listopada 2008

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.05 20:43 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

ala mikołaj (wink)
to to akurat każdy wie :P
ale dzięki, jakoś w google nigdy go nie szukałam, bo wydawało mi się, że jest wyjątkowe ach i ech, popaczę :)

#1489
od listopada 2008

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.05 21:49 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

ala mikołaj (wink)
phi, no nie wiem, żadne z tych win mnie nie przekonuje
potrzebuję takiego jak śledzie Beaty
:))

#554
od marca 2010

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.06 01:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Beata Łyszkowska
Do wina z chabrów potrzebne butelki od Grolsha, czyli stare od oranżady : ), Pimpek :-(
i

#7650
od stycznia 2007

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.06 08:39 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara Kudławiec (topazzz)
Czekamy z Joasią na reakcję szefa ....

a z dzieciństwa czasów z pól i mniejszych poletek pamiętam jeszcze, prócz chabrów i maków, kąkole, które też przyciągały urodą ślicznych kwiatków .... :-)

#8030
od maja 2009

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.07 08:18 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
O tak Basiu, kąkoli też było sporo, chociaż zdecydowanie mniej niż chabrów i maków.
Te na swoich sztywnych łodyżkach faktycznie prezentowały się okazale:-)
Przynajmniej były o dużo bardziej trwałe od maków i chabrów:-)
- a teraz praktycznie prawie już ich nie ma ... ale za to mamy pestycydy:-((

Alu! - za młody byłem żeby myśleć o produkcji wina ale przypominam sobie, że niektórzy płatki chabrów zbierali i na pewno nie na potrzeby zielarstwa a do właśnie własnego użytku. Co z nich dokładnie robili, to tego dokładnie nie wiem?

#9926
od maja 2003

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.07 08:26 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
A u nas są jeszcze (choć nie tak dużo, jak kiedyś) pola z makami, kąkolami, chabrami (czasem wręcz błękitne), wykami, rumianami (i podobnymi), krzywoszyjami, kurzyśladami itd..
Kwiatki chabrów na napar do przemywania oczu, na dodatek do herbaty, na ...lemoniadę - taki lekko fermentowany, orzeźwiający napój. Nie robiłam. Znajomi wspominają z dzieciństwa.
i

#7654
od stycznia 2007

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.07 08:29 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara Kudławiec (topazzz)
no właśnie, m.in. kwiatki chabra bławatka (nazywałam go modraczkiem)jako ziółko :-) http://www.ziola.parapsycholog.com.pl/ziolo_c_chaber_blawatek.html

#8031
od maja 2009

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.07 12:28 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mirosław Gryc (mirek63)
To też ja nie napisałem, że wcale już ich nie ma, a jedynie, że już to nie jest takie same pole:-(
Na szczęście pozostały mi jeszcze naturalne(?) łąki nadrzeczne, te są fantastyczne, tyle, że coraz częściej widok psują wszędzie leżące bele siana.
Bydła coraz mniej to i nie ma z nim co robić, a kosić ponoć rolnicy muszą, przynajmniej raz w roku(chyba wymóg Unii E...).
Jest jednak małe niestety, tak rzadkie koszenie sprzyja rozwojowi na tych siedliskach kleszczy. Przejście kilku metrów wśród wysokich traw i na spodniach mamy co najmniej kilka sztuk:-((
A przyczyną tego jest również wysoki stan pogłowia zwierzyny dzikiej, szczególnie saren i dzików.

poniższe fotki zrobiłem gdy "królowały" rdesty i jaskry ale barwa tych łąk zmienia się w miarę zakwitania innych roślin.


.

a tak wyglądają obecnie;

. w sumie nie ma na co narzekać, te bele przeważnie z czasem stają się siedliskiem ciekawych gatunków grzybów.
i

#556
od marca 2010

starsze wypowiedzi (do 07 grudnia 2014)

2014.12.07 23:35 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Beata Łyszkowska
Mirek, to jakiś montaż, czy masz tyle śniegu? U mnie błoto i plucha i mgła. 4 godziny z Warszawy wracałam, bo był wypadek na A2 a potem takie mleko, że mogłam wysiąść z auta i iść obok, byłoby tak samo szybko :(((.
A teraz "wino" tudzież "lemoniada" z chabrów, czyli modraków, jak się w Łódzkiem mówiło. Było to 45 lat temu. Jeśli coś zmyśliłam lub zapomniałam, to nie można mieć do mnie pretensji. Brało się butelkę od oranżady ( z kapslem na drucie) upychało do środka dużo płatków chabra bławatka, czyli modraka. Pamiętam, że należało je ubić patykiem, żeby weszło jak najwięcej.Ubijało się długo, aż płatki puszczały sok. Jak już się miało upchaną butelkę, należało nasypać cukru w miejsce, które pozostało i zalać wodą, dziś powiedziałabym z kranu, a wtedy ze studni, postawić "na słońcu" i pozwolić napojowi sfermentować lekko. Jak się zapomniało o swoim "winie" potrafiło wyrwać korek, ale przeważnie się wcześniej wypijało. Czy wy też macie takie wspomnienie z dzieciństwa, że zawsze człowiekowi się chciało słodkiego? Ja teraz w ogóle cukru nie jem, a wtedy chleb z wodą i cukrem, jak już nie było niczego innego, był najlepszy na świecie. :-)
« » bio-forum.pl « Rozmowy towarzyskie « Archiwum « starsze wątki (do 27 stycznia 2015) « KALENDARZ 2015 - wybór fotografii « reklamacje kalendarza «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji