oj, to już? tak szybko?
fajnie mieliście :)
"...wstawię jakąś fotorelację..."
Nie jakąś, a bogatą i ew. namiar gdzie w sieci będzie jeszcze "bogaciej" ;-)
ale zapowiada się wyśmienicie, bo zdjęcia lasu (a to dopiero początek) robią wrażenie :)
cudne zdjęcia gratuluję i czekam na więcej Szkoda że mnie nie było...
#784
od marca 2008
Zapałka, żałuj, że jednak nie dojechałaś, było wspaniale, chociaż grzyby nie zaszczyciły nas swoją obecnością w ilości takiej na jaką liczyliśmy.
Jak sam ośrodek i "wojskowy rygor", bez problemów?
#373
od marca 2010
Oj, Bogdan, mówię ci. Rygor był żelazny. Trzeba było wstawać o 8.30, ledwo 8 godzin po tym, jak się człowiek położył :-) Śpiewy były na rozkaz podczas ogniska, które trzeba było samemu rozpalić:-) Roboty miał człowiek pełne ręce z gąskami zielonkami, które obiecywał Gaborson, a które pojawiły się w ilości kilkunastu sztuk, więc nie wiadomo było czy się dno koszyka nie oberwie:-)No koniec Dotisz rozdała wór owoców pigwy i ja do tej pory ją obrabiam. (Wzięłam 2 sztuki):-) Mimo tych obostrzeń Ani udało się przemycić co nieco wiedzy mykologicznej podczas spacerów w czasie wolnym od musztry. Ja nauczyłam się rozróżniać co najmniej 6 gatunków grzybów z około 50 nowych, które mi pokazano. Tak niewiele z pewnością tylko dlatego, że wojskowy rygor nie pozwalał na samodzielne myślenie, zwłaszcza po tym, jak się degustuje nalewkę na kurkach. :-) Na koniec grupa zorganizowana, niewątpliwie przestępcza, porwała z wystawy borowika sosnowego. Czytajcie gazety, bo na pewno CBŚ, lub inne ciało do tego powołane, niebawem rozwiąże tę zagadkę i głośno się o tym zrobi. Dziękując wszystkim za miłe towarzystwo i wspaniałe naleweczki (Marcin, pamiętaj, że twoich specjałów to ja nie mogę próbować :-) chciałam podziękować Hani za organizację zlotu a Ani i Mirkowi, że cierpliwie dzielili się wiedzą z tłumokiem grzybowym. Przepraszam, jeśli byłam namolna. Do zobaczenia.
#590
od października 2004
Ja także dziękuję za zorganizowanie Zlotu, za znakomitą atmosferę i Mirkom za wyciągnięcie mnie na foto-poranek. Jako podziękowanie, wywołany przez Mirka do tablicy, umieszczam te najmniej żółte :-) No, starałem się zepsuć trochę, Mirek, tak, aby choć trochę kolory spaprać, ale wiesz jako to z Canonami jest - no nie da się spraprać nie da. Choćbyś chciał :-)) A nieostre lekko to nie dlatego, że nieostre, tylko ten limit 150kB koszmarnie niski ...
Zrelaksowani, radośni i szczęśliwi dotarli do domów nasi przyjaciele z Cieszyna Krystyna i Piotrek oraz my do Wrocka. Bardzo gorąco dziękujemy wszystkim Uczestniczkom i Uczestnikom za wspaniałą atmosferę i kolejną niezapomnianą przygodę grzybową, a całkiem szczególnie Hani i Małgosi za trud organizacji VIII Zlotu.
Do kolejnego spotkania!
;-)
Jak widać na pierwszym zdjęciu grupowym, to Mirki "dochodzi" czyli ledwo zdążył załapać się do kadru, a start miał taki dynamiczny :-P
#982
od lipca 2007
No dobrze, a gdzie jest ten słynny zimorodek koleżanki Mirki ?
(wypowiedź edytowana przez margo 06.października.2014)
#591
od października 2004
Ej, świetny jest. Patol wygląda jak specjalnie przygotowany :-) Gratulacje, Mirka!
"...A poza tym przez 5 godzin czatowania zrobiła raptem cztery foty..."
Czy Mirka ma w planach ekstremalne zimowe czatowanie na "drapole" czyli jakaś padlinka, czatownia i godziny wyczekiwania na karimacie lub czymś podobnym na mrozie?
Brrr, mi osobiście aż strach pomyśleć ;-)
No, nie, no piękny. Myślę, że warto było czatować, co? Super fota.
Cudny zimek. Mirka, warto było!
Nie jestem pewna, co mnie bardziej zachwyca, uroda ptaszka, czy cierpliwość Mirki
Pewnie jedno i drugie Próbowaliśmy ,upolować' takiego w Karnocicach nad Zalewem Szczecińskim ale tylko przyleciał i poleciał Gratuluję Piękne zdjęcie
Witam serdecznie wszystkich dziękuję bardzo za zorganizowanie zlotu a w szczególności tobie Gosiu, że mnie namówiłaś na ten wyjazd.Zdjęcia ze zlotu i okolicy gdzie się odbywał są wspaniałe gratuluję wszystkim choć uroczy zimorodek pobił chyba wszystkich jest po prostu piękny chętnie widziałabym go w kalendarzu.
Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia za rok
Elza
Czy ten "neseser" który taszczy Ania, to wierzchnia część z przegródkami ze skrzynki narzędziowej czy tez jakiś inny specjalistyczny pojemnik na mykologiczne okazy ???
To takie pudełko z wyjmowanymi przegródkami (nie wiem na co według producenta miało być przeznaczone - bo trochę inne, to w sklepach wędkarskich na przynęty). Można dostać w kilku rozmiarach - w sklepach "budowlano-narzędziowych". Błażej kiedyś kupił takie mniejsze z dużym zagęszczeniem "prowadnic" do przegródek. Bardziej przydatne.
Neseser nie został należycie wykorzystany w czasie zlotu, bo cierpiałam na kilkudniową mikroskopofobię. Przyjechałam bez mikroskopu i zabrałam tylko dwa okazy, które do dzisiaj leżą na suszarce.