Dzwoniłam, ale pan, który odebrał powiedział, że szef będzie później. Będę dalej próbowała.
#78
od marca 2010
Rozmawiałam z kierownikiem, ale niewiele załatwiłam. Powiedział, że rezerwacje należy (najlepiej pisemnie, jak się wyraził) załatwiać z rektorem Akademii Marynarki Wojennej, lub kanclerzem (mam nadzieję, że nie kanclerzem Rzeszy), bo to jest ośrodek wypoczynkowy, owszem, ale też szkoleniowy Akademii i oni muszą decydować, bo mogą mieć akurat jakieś szkolenia. Powiedział, że jak wystosujemy pismo to ono w końcu do niego trafi. Wiemy, że kanclerz jest na zwolnieniu lekarskim do wtorku, więc mamy chwilkę czasu, żeby się zastanowić. Można próbować, można też dzwonić do tej Cyranki, którą znalazłam i która jest obok. A można to olać i jechać do Łukomia lub Mikomanii.
Reasumując, powiedzcie czy mam pisać do Jego Magnificencji, czy jak się tam do nich trzeba zwracać, czy jedziemy do któregoś z dwóch wcześniejszych ustaleń. Gdybyśmy wybrali Mikomanię, to:
jesteśmy obok lasu, w odległości spaceru a różnica w cenie to 20 zeta na dobę
dostosowują menu do potrzeb
trzeba jeść wszystkie posiłki, nie ma gdzie ugotować
robią ognisko bez dopłaty
pokoiki są mikro
nie można przetwarzać grzybów, można tylko suszyć
a w Łukomiu
nie wiemy jakie pokoje, pewnie porównywalne
ognisko za stówę, ale nie ma się co podniecać, bo w październiku może być za zimno wieczorem na ognisko
mamy dostęp do kuchni, więc można robić co się chce z grzybów i nie tylko
do lasu trzeba dojechać, choć niedaleko
Może jednak pisać do rektora?
Dajcie znać co myślicie
Procedura chyba nie do przejścia,nie wiadomo jaki efekt końcowy,myślę,ze szkoda sobie zawracać gitarę..
Pozostaje chyba ,znaleziony przez Małgi,ośrodek Łukomie
"Nie spoczniemy, nim dojdziemy, nim zajdziemy, w ciemny las...." :)
#3728
od października 2005
#642
od marca 2008
cytat:
"a w Łukomiu
nie wiemy jakie pokoje, pewnie porównywalne
ognisko za stówę, ale nie ma się co podniecać, bo w październiku może być za zimno wieczorem na ognisko
mamy dostęp do kuchni, więc można robić co się chce z grzybów i nie tylko
do lasu trzeba dojechać, choć niedaleko"
Do lasu w Charzykowach jest niecałe dwa km linią brzegową jeziora. To taki mały spacerek, bo po "prawdziwe" grzyby trzeba troszkę dalej się wybrać.
A z ogniska możemy zrezygnować, albo przywieźć swój węgiel drzewny na jakiegoś grilla?
Albo jednak cofnąć się do Okonin i tamtego ośrodka z suszarnią?
Czytałam jaką to odpowiedź otrzymała Beata ale ja bym się tak łatwo nie poddała. Jutro będę dzwonić do kanclerza - niech on zadecyduje. W wojsku jak i w marynarce jest hierarchia i zapewne podwładni boją się sami podjąć decyzji, więc niech kanclerz sam da nam odpowiedź.
Małgosiu - w jednym z tych ośrodków (chyba w Arkadii) łazienki są w osobnym budynku, w domkach nie ma a w październiku może być już za zimno na bieganie pod prysznic.
#3730
od października 2005
Hanad5 - popieram Twój upór. Jak wywalczysz ten ośrodek, na zlocie stawiam drynka :-) ( plus suwenirek grzybowy ).
#3731
od października 2005
#692
od lipca 2005
Ja już nic nie rozumiem!
To mam grać, czy nie grać?
#647
od marca 2008
Grać!!! :-)
Ja myślę, ze Łukomie w Charzykowych będzie dla nas najlepsze.
W tamtych okolicach podobają mi się sosny wejmutki :-)
Może będę w tych okolicach niedługo to mogę zobaczyć co ciekawego tam znajdziemy :)
Rozmawiałam dziś z kanclerzem na temat zorganizowania zlotu, był bardzo dociekliwy kto, co, dlaczego tu itp. i dość oficjalny. Po 15 minutowej wymianie informacji i rozmowy wyczułam w jego głosie inny ton (mniej oficjalny) obiecał dać na piśmie odpowiedź (wymieniliśmy się telefonami, mailami, adresami) ponieważ musi popatrzeć w grafiki szkoleniowe itp., aby nic się nie pokrywało. Wypytał nawet o wiek osób, które mają przyjechać - pewnie ma nienajlepsze doświadczenia z młodzieżą. Wysłałam mu maila z stroną forum no i czekamy.
#3735
od października 2005
No i pięknie. Poczekajmy. Myślę, że uda nam się spotkać w tamym ośrodku.
Z moich doświadczeń z ośrodkami wojskowymi, moge powiedziec tylko tyle, że dba się o gości w ośrodku. Byłem kilkakrotnie na wczasach w wojskowym ośrodku ( tam byli lotnicy z Elbląga ) w Świerkocinie koło Olsztynka. Tam wszystko działało na 6 z plusem.
(wypowiedź edytowana przez old_rysiu 05.marca.2014)
Rysiu specjalnie dla ciebie - pracuję ciężko na tego drinka - przesyłam odpowiedź od kanclerza. Teraz decyzja należy do ogółu.
Szanowna Pani
W odpowiedzi na Pani maila przestawiam warunki zorganizowania zlotu grzybowego w terminie 3-5 października 2014 r. w Akademickim Ośrodku Szkoleniowym AMW w Czernicy.
Minimalna liczba osób – 50.
Koszt noclegu w pokojach 2 i 3 – osobowych – 30 zł brutto od osoby za dobę.
Koszt pełnego wyżywienia (śniadanie, obiad, kolacja) – około 36 zł brutto od osoby.
Rezerwacja wymaga wpłacenia wcześniejszego zadatku (około 10 %).
Osobą do dalszych kontaktów w przedmiotowej sprawie jest Pan kmdr Zbigniew Lewkowicz – tel.606-616-059.
Z wyrazami szacunku
Kanclerz AMW
dr Bogusław BĄK
Czekam na decyzję ogółu.
Ja chętnie, ale skąd tu wziąć 50 osób? Dopisze się ktoś?
To nie tak jest do końca. Rozmawiałam już z kontradmirałem dr Zbigniewem Lewkowiczem i mówiłam o liczbie osób, które zapisały się już teraz na zlot (30) i że jeszcze na pewno ktoś się zdecyduje ale możemy nie osiągnąć liczby 50 osób. Powiedział, że o takich szczegółach będziemy rozmawiać w trakcie - najważniejsza jest zgoda kanclerza i cena. Resztę razem uzgodnimy.
To w takim razie ja jestem za wojskowym ośrodkiem.
#3737
od października 2005
Super! Podsumujmy:
- koszt zlotu: 30 + 36 = 67 x 2 dni = 134 zł
Zaliczka dla ośrodka:
50 x 13,40 = 67 zł ( ilość osób x 10% kosztów )
Co by nie napisać, takiej niskiej zaliczki jeszcze nie spotkałem.
Trzeba zatem zmobilizować się i jak najszybciej przesłać tę zaliczkę.
Potrzebne nam konto.
Wariant 1 : Hanad podaje swoje konto, ja wpłacam na konto a ona przekazuje je na ośrodek wczasowy
Wariant 2 : Hanad podaje nam konto ośrodka a ja wyślę bezpośrednio.
Teraz musimy zorganizować brakujących 20 osób :-)
PS Mój adres kontaktowy:
old_rysiu@pogawedki.wedkarskie.pl
Rysiu zagalopowałeś się w tej wyliczance 50x13,40 = 670 zł
Najpierw muszę uzgodnić z kontradmirałem do kiedy musimy to wpłacić i jeszcze inne szczegóły np. jakieś balety, ognisko wspólną uroczystą kolacje. Dopiero wtedy będziemy wpłacać. Ale nikt na forum jeszcze (oprócz Małgosi i Beaty) nie wypowiadał się co do wyjazdu do tego ośrodka.
#3738
od października 2005
Oj faktycznie. Zero mi uciekło :-(
Ok. Czekamy na dalsze ustalenia.
Co do głosowania na ośrodek - jestem pewny, że reszta z listy się zgadza :-)
To większość starych zlotowych wyg i na pewno przyjadą. Na razie mamy tylko 32 osoby, ale po rozmowach telefonicznych, jeszcze trzy osoby się zapiszą ( oczywiście też ich znamy ).
(wypowiedź edytowana przez old_rysiu 06.marca.2014)
#652
od marca 2008
Haniu, podaję jeszcze raz linka do ośrodka, bo schował się do archiwum.
http://www.aos-czernica.pl/informacje.php
Musimy skopiować do tematu listy chętnych na zlot.
Przydałoby się wyliczenie jeszcze ceny obiadu, bo może w piątek niektóre osoby skorzystałyby też z dodatkowego obiadu?
A ja zamawiam od Woodego lejkowce dęte- biorę każdą ilość.
No i jeszcze trzeba zapytać o możliwość zagotowania grzybków.
(wypowiedź edytowana przez Malgi 06.marca.2014)
Wracam do tematu zlotu. Myślałam, że przez weekend znajdę na ten temat dyskusję ale ...... nic nie ma. Czyżby temat został już zamknięty?
#662
od marca 2008
Myślę Haniu, że nie ma co dyskutować. Wszyscy mogli się wypowiedzieć, pewnie wszystkim pasuje lokalizacja. :-)
Bardzo proszę dowiedz się jeszcze o możliwość przyjazdu z pieskiem?
Wiem, że niektórzy zlotowicze mają czworonogi.
#97
od marca 2010
Waśnie spojrzałam na stronę ośrodka i piszą tam, że ze zwierzętami przyjmują tylko do domków typu szałas, w których nie ma łazienek. Piszą to na samym spodzie strony. Poza tym z info na stronie wynika, ze kuchni w pokojach, które proponuje pan Komandor w mailu do Hani nie ma. Kuchnie są tylko w domkach. Kwestia tego, czy te domki ogrzewane i czy ktoś chciałby w nich mieszkać.Myślę, Haniu, że wszyscy czekają na twoją rozmowę z komandorem, o której pisałaś, że ma się odbyć po niedzieli, czyli jakoś teraz, i dlatego głosu nie zabierali.
(wypowiedź edytowana przez beata_lyszkowska 11.marca.2014)
Dobrze jutro zadzwonię i poproszę o odpowiedzi na te pytania.
Jestem po rozmowie z komandorem i postaram się odpowiedzieć na pytania. W pawilonach murowanych ( a te przewidział w tej cenie dla nas kanclerz) nie ma kuchni. Można korzystać z pomieszczeń na zewnątrz, które pewnie w sezonie letnim służą ludziom na polu namiotowym i tam zarówno gotować grzyby jak również smażyć ryby.
Są również domki. Są tam dwie sypialnie , pokój dzienny, łazienka i kuchnia. Można się dobrać rodzinami i wspólnie zamieszkać. tu nie ma kłopotu z gotowaniem grzybów. Jeśli chodzi o zwierzęta to raczej nie są chętni nawet po sezonie. O tym pisała Beata. Na koniec komandor zaproponował, że może ktoś powinien podjechać do ośrodka i obejrzeć na miejscu jak to wygląda - wtedy na pewno łatwiej będzie podjąć decyzje. Z tym się zgadzam - ale dla mnie za daleko aby tam podjechać. Może ktoś z forum mieszka bliżej i mógłby to zrobić.
#103
od marca 2010
No nie wiem jak wam, ale mnie się wydaje, że jeśli są pomieszczenia na zewnątrz, w których można ugotować, to po prostu glajsko. Ja wolę gotować grzyby i smażyć ryby (rozumiem, że będą tacy, którzy zabiorą wędki, ja nie mam ale chętnie połowię na czyjąś, jak pozwoli) poza pokojem. Mam wrażenie, że niczego lepszego nie znajdziemy, choć może się mylę. Ja bym brała, nawet bez oglądania, chociaż ja ten ośrodek widziałam. Było to, co prawda, dobrych 20 lat temu i tylko z wody, bo akurat pływałam w okolicy "pychówką", ale niczego mu wtedy nie brakowało, wręcz przeciwnie. Można chyba śmiało założyć, że armia od tego czasu nie zbiedniała, mając stałą pozycję w budżecie państwa, i raczej ośrodek nie popadł w ruinę. Co sądzicie? A tak nawiasem mówiąc, to Hania, która organizuje ośrodek, jeszcze się na zlot nie zapisała. :-)
Ja tylko wiem, że niektórzy chcą z pieskami przyjechać... :-(
#105
od marca 2010
Myślę,że jeżeli będzie to jeden, dwa pieski i z obietnicą, że właściciel posprząta po piesku (jak każdy właściciel pieska powinien), to da się coś z panami żołnierzami ustalić. Chyba nie będą robili problemów. To przecież nie to samo co sfora psów, których nikt nie pilnuje, prawda?
Wiesz Beato, nauczona jestem poprzednimi latami nic nie planować, bo z moich planów zawsze są nici. Jak zdrowie mi pozwoli i lekarze to przyjadę na pewno.
Pomogę w organizacji nawet gdybym nie przyjechała, ale dobrze byłoby ten ośrodek zobaczyć na miejscu i wtedy rozmowa z komandorem nie byłaby tak oficjalna - tym bardziej, że w tym czasie nikogo z wczasowiczów już nie będzie a cały ośrodek będzie tylko do naszej dyspozycji.
#108
od marca 2010
No i co? Wszyscy chyba siedzą w domach, po lasach nikt nie biega, bo w całym kraju wiuwa ja na Kielecczyźnie :), a nikt się nie odzywa. Czy ktoś z zainteresowanych forumowiczów mieszka w odległości sprzyjającej odwiedzeniu ośrodka? Ja mam jakieś 360 km, więc trochę daleko. A może jednak nie trzeba się tam wybierać? Co sądzicie? Hania pisze, że dobrze by było. No i jeszcze kwestia dopytania o psy. Wiemy, że są niechętni, ale nie wiemy, czy byliby gotowi tę niechęć zmniejszyć? ;) Może można napisać do komandora, żeby go nie denerwować częstymi telefonami? Chyba byłaby wtedy potrzebna informacja ile ma być psów. Wiesz coś na ten temat Małgosiu?
#670
od marca 2008
My planujemy odwiedzić Czernicę, ale chyba dopiero po następnej niedzieli.
Może jeszcze Mirki2 coś ciekawego znajdą?
A może z pieskami do tych domków murowanych 4-5 osobowych będzie można przyjechać?
W Czernicy Gaborson ma rancho :)
#11289
od grudnia 2003
Dziś byliśmy w Borach Tucholskich i zahaczyliśmy o ośrodek. Oczywiście zamknięty ale poogladaliśmy przez płot-wygląda przyzwoicie. 1 km dalej Gaborson ma domek, więc zajechalismy na kawę. Wojtek zna właściciela i mówi, że ośrodek jest superancki. Wokoło jezioro, las, cisza, którą chłoneliśmy na zielonej trawce sącząć czarny napój. Pozdrowienia z Czernicy :-)
#1309
od lutego 2007
Ośrodek jest bardzo duży. Posiada dużą jadalnie, kawiarnię prowadzoną przez sympatyczną Krysię. Ośrodek otwiera swoją działalność zawsze na początku maja (długi weekend) i wtedy dopiero można coś zobaczyć. Generalnie ośrodek jest czynny do końca września i dlatego październik to już koniec turnusów. Mieszkać można zarówno w murowańcach (małe domki murowane) lub w domkach drewnianych. Generalnie wszystkie domki wyposażone w łazienkę,WC, lodówkę. Na terenie ośrodka znajduję się kort do tenisa. Istnieje możliwość zrobienia grilla i ogniska. Okres października to jeden z najlepszych okresów dla grzybiarzy, gdyż ten teren jest w okresie letnim bardzo suchy i grzybki generalnie zaczynają rosnąć od końca sierpnia. Ośrodek leży przy jeziorze Kosobudno (rozlewisko Brdy). Po przeciwnej stronie jeziora znajduję się Narodowy Park Borów Tucholskich (cacko). Lasy wokół Czernicy dla mnie są najpiękniejsze. Bardzo czyste i obfitujące w ogromną ilość ulubionych grzybków tj. Wszelakiej maści borowiki, maślaki, kozaki, rydze, opieńki, płachetki itd.
Teraz coś dla Rysia i Małgosi. Jak będziecie się wybierać do Czernicy do dajcie mi znać. Generalni wszystkie weekendy jestem w Czernicy.