#3754
od października 2005
Smardze w Słowacji już są ( były - bo zima wróciła ) zbierane. Do maja już nie będzie śladu.
Chodzi o spotkanie chyba, a nie o smardze. Na naszych spotkaniach z grzybami też bywa różnie.
Jolu, mam nadzieję, że jajecznica na smardzach, a nie lodówka ;-)
#3767
od października 2005
Hmmm. Miałem okazję jeść smardze, ale takie z ogródka - korowe :-) . W smaku nie przedstawiały tak wielkiej wartości. O wiele bardziej cenię kurkę, chociaż te grzyby mi nie imponują. Zdecydowanie najsmaczniejsze są borowiki i to jeden z nich szczególnie. Pomijając grupę borowików, muchomor czerwonawy, opieńka, boczniak a nawet żólciak, są smaczniejsze od smardza. Może te dzikie w Beskidzie Żywieckim poza granicami Polski są inne? Tego nie wiem :-(
(wypowiedź edytowana przez old_rysiu 08.maja.2014)
#206
od marca 2010
A ja i tak baaaardzo bym chciała smardza spróbować. Już w tym roku się raczej nie uda :-(. Lodówka prezentowała się imponująco, naprawdę. :-) A pogodę mieliście dobrą? U nas cały piątek lało, niestety. Podobno na południu było ładniej. Zazdroszczę bardzo. Dzięki za zdjęcia. :-)
#5835
od kwietnia 2004
Prezentacja była bardzo ciekawa, Boguś, bardzo.
Smardze odpowiednio przyrządzone są przepyszne.
Moim zdaniem, Rysiu, najpyszniejsze są chyba łuszczaki zmienne i zimówki.
Ale jajecznica na smardzach to po prostu poezja.
Jadłam smardze z cebulą, smardze z kiełbasą i smardze z jajkami. Oraz same.
Ale to tak jest ze smakami.