bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Trochę futra ;-)
« » bio-forum.pl « Rozmowy towarzyskie « Archiwum « starsze wątki (do 25 grudnia 2017) «
Closed Zamknięte — nowe wątki dodawaj na stronie wyżej w hierachii
16.05.2014  22:16
Beata Łyszkowska
40
i starsze wypowiedzi (do 16 maja 2014) [Maciej Romański]
10.10.2014  13:41
Maciej Romański
40
i starsze wypowiedzi (do 10 października 2014) [Maciej Romański]
02.03.2015  22:35
Beata Łyszkowska
40
i starsze wypowiedzi (do 02 marca 2015) [ala mikołaj]
17.06.2015  20:46
Beata Łyszkowska
40
i starsze wypowiedzi (do 17 czerwca 2015) [Maciej Romański]
14.08.2015  06:23
Bogusław Mazurek
40
i starsze wypowiedzi (do 14 sierpnia 2015) [Maciej Romański]
06.02.2016  19:39
Maciej Romański
40
i starsze wypowiedzi (do 06 lutego 2016) [Maciej Romański]
08.06.2016  11:10
Bogusław Mazurek
40
i starsze wypowiedzi (do 08 czerwca 2016) [Beata Łyszkowska]
26.09.2016  19:03
Beata Łyszkowska
40
i starsze wypowiedzi (do 26 września 2016) [Maciej Romański]
Closed Zamknięte — nowe wątki dodawaj na stronie wyżej w hierachii
« » bio-forum.pl « Rozmowy towarzyskie « Archiwum « starsze wątki (do 25 grudnia 2017) «
i

#990
od marca 2008

Trochę futra ;-)

2016.09.27 08:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Małgorzata Szreter (malgi)
Ja co jesień spotykam jednego w "moich bukach". Ja za prawuskami się uganiam, a on na sąsiedniej górce stoi i nasłuchuje (nawąchuje?) Czasami się odezwie i jak mnie zobaczy (poczuje?) majestatycznie w drugą stronę odchodzi. Wcale się nie boi, ale mi w drogę nie wchodzi. W zeszłym roku kilka razy GO spotkałam, w tym jeszcze nie miałam tej przyjemności. Może w październiku się uda?

#4182
od lipca 2004

Trochę futra ;-)

2016.10.01 23:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
"Niechciany sąsiad, czyli tępienie wilków przez człowieka"
Beata Głębocka
data: 31.08.2016
"Wilk jest tępiony przez człowieka od zarania dziejów. Proceder ten przybrał na sile szczególnie wtedy, gdy człowiek podjął osiadły tryb życia i rozpoczął intensywną hodowlę zwierząt. To umożliwiło mu uniezależnienie się od konieczności poszukiwania wysokoenergetycznego białka zwierzęcego, a prócz tego zwierzęta dostarczały człowiekowi innych produktów, jak np. kości do wyrobu sprzętu, mleko, skóry, jaja itp." (...)
http://www.polskaprzyroda.pl/newsy,109

#1185
od maja 2010

Trochę futra ;-)

2016.10.02 19:56 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Artykuł jest niestety spłycony. Postrzeganie wilka jest zmienne, w zależności od uwarunkowań kulturowych. Zmienia się również w czasie, w obrębie tej samej kultury.

Przez wiele kultur pierwotnych, pędzących zbieracko-łowiecki tryb życia, wilk jest, czy też był, postrzegany pozytywnie. Symbolizuje wiele pozytywnych cech - wierność, lojalność, opiekuńczość, współpracę, traktowany jest jako nauczyciel, w nielicznych kulturach również jako stwórca. Sztandarowymi przykładami takiego postrzegania wilka, jest duża część kultur rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej, ale nie tylko oni tak widzieli wilka. Dla wielu ludów Azji wilk również był postacią pozytywną. Dawniej, dla Japończyków, wilk był strażnikiem gór, jest kilka ciekawych mitów w których wilki ratują ludzi lub im pomagają. Miał też w ich kulturze wiele magicznych zdolności. Niestety niewiele mu te mity pomogły, wraz z przemianami społeczno-gospodarczymi został doszczętnie wytępiony.. ale ostatniemu wilkowi Japończycy postawili pomnik.. Ot ludzka przewrotność. Niektóre ludy Kaukazu traktowały wilki jako 'innych ludzi', a nie jak dzikie zwierzęta. Część ludów Azjatyckich wywodziła swój rodowód od wilka, wystarczy wspomnieć choćby Mongołów i legendarny rodowód Temudżyna, znanego potem jako Dżyngis-Han, którego przodkami mieli być "Wysokie Niebo i Szary Wilk", generalnie ludy Tureckie lubiły wywodzić się od "Szarego Wilka", choć obraz wilka nie jest tam jednoznaczny. Również i dla ludów słowiańskich wilk wcale nie był negatywną postacią, a dzielni wojownicy mogli dostąpić zaszczytu i wrócić po śmierci na ziemię jako wilki. W innych kulturach, szczególnie Azjatyckich wilk był z kolei neutralny. W kulturach starożytnej Grecji i Rzymu wilk miał niejednorodny obraz, raz pojawia się jako postać pozytywna, innym razem jako negatywna, widać spore niezdecydowanie. Tłumaczenie takiego stanu rzeczy wymagało by dość długiej analizy. Negatywne konotacje odnośnie wilka pojawiły się w Zaratusztrianizmie. To prawdopodobnie pierwszy przypadek oficjalnego i na tak wysokim poziomie kulturowym, negatywnego obrazu biednego wilka. Przez tą religię, wilk został wrzucony do worka z demonami, mocami zła i nocy. Takie umiejscowienie wilka, zostało potem przejęte przez religie Judeo- chrześcijańskie.
Ale zagłębiem nienawiści do wilka stała się Europa zachodnia i Skandynawia (czyżby Skandynawowie nadal bali się straszliwego Fenrira, Skoola i Hattiego?). Rozwój nienawiści do wilka zbiega się z intensywnymi przemianami gospodarczymi, rozwojem "cywilizacji".

Samo podłoże niechęci do wilka, w dużej mierze zapewne wiąże się właśnie z rozwojem rolnictwa i hodowli oraz wylesieniami. Ale nie tylko to wpłynęło na jego wizerunek. Zapewne, w dużej mierze nienawiść do wilka ma również podłoże kulturowe. A samą część kulturową tej nienawiści również można rozpatrywać na kilku poziomach które wzajemnie sie nawarstwiają i podkręcają na przestrzeni dziejów...

Ale to już jest temat-rzeka i zbyt wiele tu niewiadomych. Jednak nie można mówić o "odwiecznej" nienawiści ludzi do wilków od "zarania dziejów". To wielkie spłycenie tematu i spojrzenie bardzo "Europocentryczne" ;-) i to również tylko w dość ograniczonej skali czasowej. zagadnienie nienawiści do wilka w kulturze Europejskiej, jest złożone i zawikłane i nie może byc rozpatrywane wyłącznie pod względem konfliktu gospodarczego. Tak przynajmniej sądzę. Trochę czasu poświeciłem na poszukiwania wyjaśnienia, skąd wzięła się nienawiść i strach przed wilkiem. I zagadnienie to wydaje się być bardzo zawikłane i posiadające wiele "warstw". Ale na ten temat zapewne można by napisać wielotomowe dzieło ;-). Tak czy siak - wilka nie tępiono od "zarania dziejów", nie bano sie go od zawsze a i nienawiść do tego gatunku nie jest wcale odwieczna. To raczej nabytek dość młody, w historii naszego gatunku.

#1207
od maja 2010

Trochę futra ;-)

2016.12.12 09:54 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Długo to trwało, oj bardzo długo...
Ale zainteresowanych wilczymi historiami zapraszam na kolejny odcinek wilczej sagi. Tym razem 'Zmiana warty':

https://www.youtube.com/watch?v=Va9YfHi3H_Q

#353
od sierpnia 2010

Trochę futra ;-)

2016.12.13 10:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Hanna Dudkiewicz (hanad5)
Dzięki Maćku za nowe informacje o stadzie. Może uda się wyjaśnić co się stało z Luną , Może ta paskudna choroba, którą maję też szczeniaki pozabijała rodziców a jest także prawdopodobieństwo że i szczenięta tej pary. Może dlatego zaadoptowały dzieci Luny

#1208
od maja 2010

Trochę futra ;-)

2016.12.13 18:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Tylko nie stadzie! ;-) Wilki żyją w rodzinach! To są grupy rodzinne. Rodzice i ich dzieci. Obecnie nawet unika się stosowania nazwy "wataha", bo nie oddaje to rzeczywistej struktury takiej grupy. Dawniej, w języku naszym 'wataha' oznaczało grupę uzbrojonych i niebezpiecznych ludzi, zwykle rabusiów, uciążliwych dla otoczenia. Ma to wydźwięk pejoratywny. Słowo to było też używane w odniesieniu do grup wilków i dzików (łatwo się domyśleć dlaczego z rabusiów przeszło na wilki). Obecnie, ludzie zajmujący się wilkami, starają się odejść od używania słowa 'wataha'. Bo wataha oznacza zbieraninę obcych. A wilki żyją w rodzinach. Nie ma "samca alfa" ani "samicy alfa" - to sa rodzice, reszta grupy to ich dzieci. Rzadko w grupie może być zaakceptowany przez wszystkich obcy. Relacje pomiędzy członkami rodziny są.. rodzinne. Agresja wewnątrz grupy rodzinnej w zasadzie nie występuje. To sa zaszłości i błędne koncepcje z początków XX wieku. Powstały w wyniku "badań behawiorystycznych" prowadzonych w niewoli - wpuszczano obce sobie wilki na jeden wybieg i opisywano że sie gryzą i walczą. I uznano że wilki tak postępują. Dopiero David Mech ruszył w teren i zaczął obserwować wilki żyjące w środowisku naturalnym. I ze zdumieniem stwierdził, że te wszystkie obserwacje nie maja nic wspólnego z rzeczywistym życiem wilków na wolności. Zgodnym, rodzinnym życiu.

Przepraszam za tą dygresję, ale czynię to w imieniu wilków, skoro same nie bardzo mogą się bronic przed takimi pomówieniami, zapewne z powodu braku dostępu do internetu i klawiatur przystosowanych do ich łap ;-)

A co do zawikłanej historii rodziny Luny i obcych. Badania genetyczne rzuciły pewne światło na to co się wydarzyło. Niestety, na razie nie mogę o tym pisać, badania nadal trwają i potrwają jeszcze kilka miesięcy, przynajmniej prace terenowe. Dalej to juz genetycy będą nad tym pracować. W każdym razie prawdopodobnie, za "adopcją" szczeniaków, po przejęciu terytorium przez obcych, mogły stać "zawiłe względy pokrewieństwa" i to dość zaskakujące. Nawet bardzo zaskakujące, przynajmniej dla mnie. Luna i Kulas, rodzice chorych szczeniaków nie zachorowali na świerzbowca. Przyczyna ich zniknięcia leży gdzie indziej i zapewne chodzi o przejęcie terytorium, albo jeszcze jakieś inne wydarzenie które doprowadziło do przejęcia terenu przez "obcych". W macierzystej grupie rodzinnej "obcych" nie było świerzbowca, przynajmniej nic o tym mi nie wiadomo. Ale o tej grupie rodzinnej wiem niewiele, jej terytorium, tylko na małym fragmencie zachodzi na teren parku i nie mam nawet jak ich objąć obserwacjami. Ale kontaktowałem się z osobą, która ma tą grupę na oku i nie miałem żadnych sygnałów aby świerzbowiec i u nich zaatakował. Choć bez foto-pułapek, to jest trudne do stwierdzenia.

Tak czy siak, cała historia wydaje się być dość zagmatwana. Ale nie ma w tym też nic dziwnego. O ich prawdziwym życiu wciąż niewiele wiadomo. Na pewno ich relacje społeczne, zarówno wewnątrz grupy rodzinnej, jak i z sąsiadami, są bardzo rozbudowane i skomplikowane. Można przypuszczać, że tworzą sieć relacji podobnych do klanowych, w których liczą się względy pokrewieństwa. Spokrewnione grupy potrafią np. się odwiedzać i nawet przez jakiś czas, wspólnie działać, potem się rozchodzą i każda rodzina wraca na swój teren. O takich kontaktach z niespokrewnionymi grupami, mowy już raczej nie ma. Dlatego z punktu widzenia rodziny, lepiej mieć za sąsiadów bliskich krewnych niż obcych lub dalszych krewnych. A jak było na prawdę w tym wypadku, to tylko same wilki wiedzą...

#356
od sierpnia 2010

Trochę futra ;-)

2016.12.13 19:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Hanna Dudkiewicz (hanad5)
Dzięki za pouczenie. Ja laik jestem ale kocham zwierzęta i las. Teraz już zapamiętam i proszę o więcej informacji i filmików.

#1209
od maja 2010

Trochę futra ;-)

2016.12.17 21:08 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
No to mam taką ciekawostkę z dzisiejszego, bardzo owocnego tropienia. To nie jest dla wilka nic specjalnego, one tak często... Niemniej od dawna zachodzę w głowę, za każdym razem jak trafiam na takie miejsce... jak one to robią! To się nazywa zmysł równowagi!

Oto - porównanie - szerokość kłody na którą wilk sobie hycnął - widać doskonałe odcisk jego łapy


i dalej - widać odciski łap, przeszedł na samiuśki koniec i skoczył na brzeg.. łap nie lubią moczyć, oj nie lubią ;-)



A to całość...



kamera już wisi.. jeśli szczęście dopisze a wilki będą miały tyle łaskawości żeby znowu przejść po tym drzewku, może uda się to uchwycić... :-)

#4229
od lipca 2004

Trochę futra ;-)

2016.12.17 21:20 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Czasami chadza się po podobnych, ale zawsze w jednej ręce solidna tyczka jako podpora ;-)

#1210
od maja 2010

Trochę futra ;-)

2016.12.17 21:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Może bierze kija w zęby? ;-) jednak nie ma to jak 4 łapy i niżej umieszczony punkt ciężkości... też chadzam po kłodach nad wodą, ale po takiej ośnieżonej nie zaryzykował bym, nie na tak długiej... A one potrafią po węższych przejść i oblodzonych. Ćwiczenia na równoważni ;-) mam nadzieje że to mi się nagra...

#4230
od lipca 2004

Trochę futra ;-)

2016.12.18 21:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Co cztery łapy, to nie dwie nogi :-)
Nie mam zbyt rozwiniętego zmysłu równowagi, może nawet wręcz przeciwnie :-D
Jednak dla mnie gorsze są pnie częściowo zanurzone w wodzie.
Śliskie, z naniesionym błotem, glonami itp.
Idzie się jak ślepy po sznurku :-)
Ale tej "niezamierzonej" adrenaliny nikt nie odbierze, kąpieli czasami też :-D
i

#3197
od marca 2010

Trochę futra ;-)

2016.12.18 21:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Beata Łyszkowska
Maciek, masz tam na tej swojej "Syberii" trochę śniegu? Daje się za wilkami polatać? U mnie dziś trochę napadało, ale jest w okolicach zera, więc wszystko popłynie, niewątpliwie. Przeglądałam prognozy. Atlantyk ma rządzić przez najbliższy okres czasu. Prawdziwej zimy nie widać. Takie pełzanie tylko.
Niezwykle tajemnicza ta historia "adopcji" i nowych wilków. Jak tylko będziesz coś mógł ujawnić, pisz :-D

#1211
od maja 2010

Trochę futra ;-)

2016.12.18 22:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
> Co cztery łapy, to nie dwie nogi :-)

tiaaa.. choć chwytne kończyny z przeciwstawnym kciukiem mają swoje zalety, jednak czorołapność ma też bardzo wiele plusów i często im tego zazdroszczę ;-) Szczególnie czołgając się po ich tropie, przez gęstwinę świerków... Cholerna spuścizna po przodkach z sawanny ;-)

Co do kąpieli.. no latem to ok, choć szkoda by było zawartości plecaka, ale teraz wolał bym tego uniknąć ;-) Kiedyś wpadłem do kanału bobrowego przy -17*C. I wracałem wiele kilometrów. Nie było wcale fajnie. Szczególnie zdjęcie potem buta nie było wcale zabawne...

A ta kłoda, na przeciwnym końcu jest już pod wodą. A ten spryciarz i tak zdołał skoczyć z niej na brzeg.

#4231
od lipca 2004

Trochę futra ;-)

2016.12.18 22:31 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Mnie kiedyś w styczniu przy obrączkowaniu łabędzi, dwa czy trzy wciągnęły mnie do wody (było z -15*C)
Obok byli jednak koledzy i szybko rozpalone olbrzymie ognisko.

"I wracałem wiele kilometrów"
Chwila zwątpienia i można się nie obudzić (czy raczej "śmiertelnie zasnąć" !!!

#1212
od maja 2010

Trochę futra ;-)

2016.12.18 22:49 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
> Maciek, masz tam na tej swojej "Syberii" trochę śniegu? Daje się za wilkami
> polatać?

Z naciskiem na trochę. Zależy od miejsca od 1 cm do ok 4 cm. Wczoraj akurat nawet były w miarę znośne warunki do tropienia i miałem bardzo ciekawy dzień. Co prawda w lesie, tam gdzie gęściej, śniegu ledwie-ledwie i idzie się bardziej po "oparach" niż po realnym tropie.... Ale sukcesy były.
Raz że doszedłem za tym wilkiem do kłody po której przeszedł i powiesiłem tam foto-pułapkę. Może będzie z tego ciekawe nagranie, choć to wielka niewiadoma, czy zechce jeszcze raz tamtędy przejść.
Dwa, że ten wilk, po drodze zostawił mi świeżutką próbkę do badań genetycznych ;-). No wiem, dla wielu może to obrzydliwe, ale można się przyzwyczaić. A taka kilkugodzinna ledwie próbka cenna bardzo, choć cuchnie strasznie ;-)

Ale potem poszedłem zobaczyć skąd przyszedł, bo wyszedł z niestandardowego kierunku. A to zawsze ciekawsze. No i 1,5 km dalej, a raczej wcześniej, trafiłem na miejsce udanego polowania. Marnie tam było ze śniegiem, i dotarłem tam już o zachodzie słońca i musiałem przy latarce ganiać po drągowinie, ale to było ciekawe. Rzadko jednak trafia się na takie miejsca a jeszcze rzadziej jest okazja na ustalenie taktyki polowania. A w tym wypadku udało się. Idealne wykorzystanie konfiguracji terenu i przeszkód terenowych. W polowaniu udział brały przynajmniej dwa wilki.

A nad wyjaśnieniem historii prace trwają.. po to też i te próbki dla genetyków ;-)

#1213
od maja 2010

Trochę futra ;-)

2016.12.18 23:03 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
> Chwila zwątpienia i można się nie obudzić (czy raczej "śmiertelnie zasnąć" !!!

na szczęście wpadłem tylko do połowy uda, a nie cały. A to jednak robi wielką różnicę bo tułów suchy. W lesie było jeszcze ok, ale potem musiałem kawałek iść otwartym terenem i tam wiatr wiał. I to było najgorsze miejsce. A spodnie zmieniły sie w lodową zbroję ;-) Gdybym wpadł cały, było by znacznie gorzej, może bym i nie doszedł?. A wtedy telefony komórkowe to w telewizji pokazywali ;-). Nie było zmiłuj - trzeba było liczyć tylko na siebie i maszerować.

Przygody z łabędziami nie zazdroszczę. Zawsze czułem do nich spory respekt...

#4251
od lipca 2004

Trochę futra ;-)

2017.01.21 10:34 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)

#1215
od maja 2010

Trochę futra ;-)

2017.01.27 17:34 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
No FB to ja nie używam, i tych linków nie zobaczę, tylko dla zalogowanych. Poszukałem opisów w internecie ale trudno mi wyrobić sobie zdanie na temat tego dzieła. Jakaś książeczka dla dzieci o pokonywaniu lęków? Ale na pewno odwoływanie się do symboliki "złego wilka" jest zupełnie niepotrzebne i głupie... dla autora zapewne to po prostu łatwy stereotyp i powielanie przesądów. Ale nie wiem co w tej książeczce jest i o co chodzi i w jakim kontekście.
Szkoda że ta dorobiona na siłę wilkowi zła sława ciągle jest tak łatwo wykorzystywana.

Dla równowagi polecam bardzo ciekawą książkę - "Wilk zwany Romeo"
http://www.swiatksiazki.pl/ksiazki/wilk-zwany-romeo-nick-jans-4935359/
prawdziwa historia z Alaski.

A sam, na swoim terenie, mam prawie wilczy obłęd. Chyba są na jakichś dopalaczach, bardzo pracowicie spędzają czas. Gromadzą się niesamowite obserwacje. "Obcy", nadal opiekują się chorymi szczeniakami poprzedniej pary rodzicielskiej. Niestety, świerzbowiec nie ustąpił. Na razie totalnie nie mam czasu, może kiedyś będę w stanie coś więcej napisać.

#4279
od lipca 2004

Trochę futra ;-)

2017.02.14 01:14 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Okarma H. 2015 Wilk
(Widzę, że są i starsze wydania różnych wydawców)

Autor : Henryk Okarma
Z cyklu : Biblioteka Przyrodniczo - łowiecka , Tom 2
Wydawnictwo : H2O
Rok wydania : 2015
Format : 15x21 cm
Oprawa : twarda
ISBN : 978-83-927737-8-8

"Celem tej książki jest, jak zwykle w monografiach naukowych, przybliżenie Czytelnikom najnowszego stanu wiedzy o biologii i ekologii gatunku. Jednak dla mnie równie ważny jest cel drugi, czyli pokazanie jak diametralnie w ciągu zaledwie dwóch dziesięcioleci zmieniła się na świecie dominująca koncepcja ochrony wilka : od walki o jego zachowanie za wszelką cenę jako symbolu całej ochrony przyrody (gatunek parasolowy, osłonowy, kluczowy itd.) do uznania, że to nie prawna ochrona li tylko, ale przede wszystkim akceptacja społeczna jest kluczem do zachowania tego drapieżnika dla przyszłych pokoleń."
Henryk Okrama, Kraków, grudzień 2014r.

Spis treści :
Filogeneza i taksonomia
Rozmieszczenie geograficzne
Siedlisko występowania
Morfologia i anatomia
-Wygląd zewnętrzny
-Rozmiary i masa ciała
-Ubarwienie ciała i okrywa włosowa
-Czaszka i uzębienie
-Charakterystyczne cechy budowy zewnętrznej i fizjologii
-Ocena wieku
-Różnice między wilkiem a psem
Biologia i ekologia
-Zmysły
-Rozród i rozwój osobniczy
-Dyspersja młodych
-Choroby, pasożyty, śmiertelność
-Aktywność
-Oznaki obecności w terenie
-Organizacja socjalna
-Relacje socjalne i komunikacja międzyosobnicza
-Organizacja przestrzenna populacji
-Dynamika liczebności populacji
-Zmienność genetyczna populacji
-Pokarm
-Zachowania łowieckie
-Konsumowanie zdobyczy i zapotrzebowanie pokarmowe
-Wpływ wilków na populacje dzikich ssaków kopytnych
- Wpływ na liczebność ofiar
-Selekcja ofiar (wybiórczość drapieżnictwa)
Strategie obronne zdobyczy
Interakcje wilków z innymi drapieżnikami
Rola wilków w ekosystemie
Problemy ochrony
-Status prawny i stan populacji
Zagrożenia
-Konflikt z hodowlą zwierząt gospodarskich
Konflikt z łowiectwem
-Rekolonizacja przez wilki zajmowanego kiedyś areału i akceptacja społeczna
-Fragmentacja siedlisk
-Krzyżowanie z psami
Najpilniejsze działania dotyczące ochrony gatunku w Polsce
-Monitoring populacji
-Plan zarządzania populacją
-Przyszłość ochrony wilka
Człowiek i wilk
-Wilk w świadomości społecznej i kulturze
-Agresja w stosunku do człowieka
-Wilk w łowiectwie
Literatura






























Edit: Na "Chomiku" Wilk. Monografie przyrodnicze 1997 Z. Okarma (81 str)


(wypowiedź edytowana przez bogdan 14.lutego.2017)

#1216
od maja 2010

Trochę futra ;-)

2017.02.28 18:40 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Nie wiem na ile zaktualizowane zostało nowe wydanie, ale stare, to z 1997 roku jest już co nieco nieaktualne, szczególnie w części dotyczącej struktury grupy rodzinnej.

A ja miałem niezłe zakończenie (chyba) sezonu tropień, który był udany. Najpierw, w sobotę rozminąłem się z 3 wilkami o 20 minut.. przyszedłem wymienić kartę pamięci w foto-pułapce.. no i okazało się że były tuż przede mną... A w niedzielę, patrzę za okno - spadł śnieg!!! No to pędem do lasu. Znalazłem miejsce w którym 4 wilki, spałaszowały sarnę, tak ze 2-3 godziny wcześniej. Ruszyłem za nimi po tropie... i 3 kilometry dalej je dogoniłem!!!! Takie cuda to sie prawie nie zdarzają, wilki szybsze są od dwunogów. Ale po posiłku były dość ociężale, wlekły się niemiłosiernie. Dogoniłem je na bagnach. Rety... aż mi głupio do dzisiaj. Przeraziły się na mój widok. Biedaki zwiały w trzcinowiska i przez bagna w panice absolutnej. Jakby wyskoczył na nie najokropniejszy potwór, z piekła rodem, a nie chuderlawy człowieczyna... Nie spodziewałem się, że je dogonię, no i absolutnie nie spodziewałem się, że mogę wywołać tak piorunujące wrażenie na 4 wilkach... Smutne to w sumie. Żeby 4 wilki wpadały w panikę na widok człowieka. I to nie zwykła panikę, ale mega-panikę. Uciekając, nie zważały na nic, przez najpaskudniejsze bagniska pognały, na które normalnie nie wchodzą, byłe dalej od bestii na dwóch nogach...

#1218
od maja 2010

Trochę futra ;-)

2017.05.05 07:33 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Takie wspomnienie zimy... która niestety tak nagle się zakończyła...

https://www.youtube.com/watch?v=xQThTkGUEUk

#4379
od lipca 2004

Trochę futra ;-)

2017.11.01 20:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Nie chcę wywoływać niezdrowej polemiki, ale na ten wpis na FB trafiłem dopiero teraz i uznałem za stosowne, aby go zamieścić.
Każde spojrzenie-ogląd na otaczającą nas przyrodę ma swoje racje, naszą rolą jest zapoznawać się z każdą opinią i wyciągać własne niezależne wnioski.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1380036375387332&set=a.124214917636157.20694.100001429485484&type=3&theater
"Nie podejmuję tu polemiki z osobami, które kierują się pobudkami osobistymi i/lub w sposób ironiczny bagatelizują argumenty i podnoszone racje manipulując przy tym wolą podatnych na to różnej maści fejsowników, prezentując zagadnienie w sposób nieobiektywny i krzywdzący. Bo czemu innemu miało posłużyć zilustrowanie wiadomego artykułu wyreżyserowanymi obrazkami z czatownią, której NIE MA już w tym miejscu OD 4 LAT?! Ale rozumiem doskonale, że dla autora i inicjatorów artykułu zdjęcia sytuacji prawdziwej i aktualnej byłyby nieatrakcyjne, a pewnikiem wręcz zupełnie nieprzydatne.
..."

#4382
od lipca 2004

Trochę futra ;-)

2017.11.02 09:50 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Wilcze realia.

"Na wilki już trwa obława. Tak ginie polska „wataha”"
Paweł Średziński, 1 listopada 2017

https://oko.press/wilki-juz-trwa-oblawa-ginie-polska-wataha/


"Trwa obława na wilki w Polsce. Giną z rąk ludzi. Jednak statystyki wilczych strat są zaniżone. O większości przypadków odstrzału wilka nie dowiemy się nigdy. Sprawcy skutecznie zacierają ślady. Usuwają konkurenta, jakim jest w łowisku wilk. Mają już swoje sposoby na wilka

Powrót wilka do polskich lasów to skutek objęcia tego gatunku pełną ochroną – od 1995 roku w części kraju, a od 1998 roku na całym obszarze. Wilki pojawiają się w nowych regionach, przywracają naturalny porządek w świecie przyrody, stając się czynnikiem regulującym liczebność gatunków łownych. Również tych, na które polują ludzie.

Tym samym wilki wchodzą w paradę myśliwym, usprawiedliwiających swoją łowiecką aktywność brakiem drapieżników. Jeśli wilków przybywa, coraz trudniej uzasadnić potrzebę polowań.

Jednocześnie są i tacy myśliwi, którzy po prostu chcą mieć wilka na liście trofeów. Dlatego się domagają osłabienia ochrony naszego drapieżnika. Coraz częściej do mediów lokalnych trafiają więc alarmistyczne apele o załatwienie sprawy „uciążliwych” drapieżników, „terroryzujących” okolicę, które spotykają się ze zrozumieniem, jeśli nie z poparciem myśliwych i leśników.
..."

#1233
od maja 2010

Trochę futra ;-)

2017.11.05 16:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Dokładnie tak to wygląda. tego środowiska prawo nie obowiązuje.

Dwa cytaty.. Pierwszy - usłyszałem to od (!!!) pracowników w stopniach doktorów "wydziału ochrony środowiska", pewnej znanej i szanowanej krakowskiej uczelni. Robili u nas badania. Pani doktor, w czasie luźnej rozmowy usłyszała, że są u nas wilki. I zszokowała mnie...

- Ale do nich strzelacie?

zamurowało mnie... udało mi sie tylko w szoku bąknąć, że są pod ochroną. na co pani, z ogniem świętego przekonania w oczach zakrzyczała histerycznie:

- Nie ważne że pod ochroną! Musicie do nich strzelać! Bo się rozmnożą!!!

Prawdę mówiąc byłem w ciężkim szoku. Pracownik "naukowy", wydziału mającego w nazwie "ochronę środowiska" nawołuje do łamania prawa, bez żadnych zahamowań... I nie ma śladowego pojęcia o życiu i roli wilka, poza wiedzą zdobytą w czasie lektury Czerwonego Kapturka. I niestety, jak sądzę, swoja ignorancję i przesądy przekazuje swoim studentom... Tragedia zupełna...

A niedawno usłyszałem od turysty, to co jemu przekazał pan leśniczy, z pobliskiego nadleśnictwa. "Bo wiesz pan, tu w lesie są dwa samotne wilki, co kontrolują teren. Ale jakby były trzy, to już jest wataha! I wtedy trzeba strzelać, nie ważne że pod ochroną. Trzeba strzelać!"

I mam poważne obawy, co do losu jednej z naszych grup rodzinnych wilków. Bardzo poważne. Niestety ich terytorium wychodzi właśnie na teren tego nadleśnictwa...

#4493
od lipca 2004

Trochę futra ;-)

2019.02.05 15:28 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Maciej, pytanie co Ty sądzisz w tym temacie. Czy wilki tak objadają zwierzęta, w tym wypadku psa?
Zaciekawiło mnie, bo wytworzyła się olbrzymia i zażarta dyskusja (mniej lub bardziej merytoryczna, mniej lub bardziej fachowa), a osobiście nie mam zielonego pojęcia.
https://www.facebook.com/PsiePola/?tn-str=k*F&hc_location=group_dialog
https://www.facebook.com/PsiePola/?__tn__=kC-R&eid=ARDCmJqSglMhZkT3d4L46j58_kraZ8NkSRG00tDu-qiNnxYA9Ob3FvL0J8QoY1L-oTiwNwbGRj-aps8-&hc_ref=ARQtNTxqLBw0RRoMqSQEWWrCDYrIBpR7wnL1mBo3mcpDK6DmXL01L0GnndR3Tszi2mo&fref=nf&__xts__[0]=68.ARBu-8ry9NgHtebBHduuT3gt5KoBjs1tTjx-TYUHYREChR4HBGkNhNUDKaWIZl_nlvq1Wh4q1Q9d1bU4-wpV00Wv2cR1t-wyc6KFVOESkLoFAixgdGM8QINMCqksN8l43jcrTJaoOt5lEESsH2jKuuYUA_0m8I9jOUKsk47LobdZaWDmZSt9Q9oc-eBGyzy_cQnNi8xMqJBxUEXsaqM_RDRGFkiy2GV-l7fiJnkV1upq6p4CrT1Pfxd_Zvjhc4iCr87if8eBExb3IWwC4L6ZkJ8lbYPKy9PfQDuLJZaG8JV3V3HE4mrTa1zaIjft-fkvZUsAKc3DLQEH_0zPinU0JZeFlQ

Cytat ze wstępu, ponieważ z tego co pamiętam to nie korzystasz z FB
"Psie Pola
3 lutego o 14:27 ·

Edycja ponowna: Nie wiadomo jakie zwierzęta psa zjadły... Nie wiadomo czyj to pies... Jedno jest pewne: PIES NIE POWINIEN ZNALEŹĆ SIĘ W LESIE BEZ OPIEKI - PILNUJCIE SWOICH PODOPIECZNYCH! I tylko tego dotyczy ten post...
BTW: Kocham wilki!

Edycja: będę usuwać komentarze, które w moim odczuciu są mową "nienawiści". Nic nie wskazuje na to, by pies był przywiązany w lesie. Prawdopodobnie był po prostu zagubiony.

UWAGA! drastyczne zdjęcia.
Na takie znalezisko natknęłam się będąc na spacerze (gmina Krasnopol, powiat sejneński, najbliższa wieś to Mikołajewo). Krew na drodze na dość długim odcinku prowadząca w końcu do tych resztek jakieś 15 m od drogi.
Czy cierpiał? Czy został zagryziony zanim go zaczęto zjadać? Czy można było temu zapobiec?
Nie stałoby się z nim to, co się stało, gdyby pies był pilnowany, nie biegał samopas po lesie.
Pies nie jest naturalną częścią przyrody od dawna, w lesie jest intruzem. Przyroda z intruzami radzi sobie, jak widać, dobrze.
PILNUJCIE swoich psów."



https://www.facebook.com/PsiePola/photos/rpp.214283292058955/1250510371769570/?type=3&theater

#4505
od lipca 2004

Trochę futra ;-)

2019.03.04 23:02 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Dwa, jakże różne spojrzenia na wilki (drugie niestety tylko na FB)

1. Wilki w Sadkach !!!
https://www.facebook.com/marek.mackowiak?__tn__=%2CdlCH-R-R&eid=ARCieIlXVW0HwrJ-ftblI1U-RHOnlay9v3tQMlVZoFgqE0kcXGKlSkADOTLL5VriAhDbit0z3J-QFAvU&hc_ref=ARTLb8MzAzHzgOh2V3q4GbIXbqhvZXRQxJ1OSB9yftVORHgcntbmaqNF_vgfeN8EuXE
"Ja przyszedłem w krótkiej sprawie. Ostrzec społeczeństwo..."
Marek Maćkowiak jest z: Jurek Napierała i 3 użytkownikami.
13 lutego o 21:56

Proszę koniecznie tego wysłuchać ! Jest też wzmianka o wilkach z Solca Kujawskiego.
Pan Łowczy Edward Rzepiński o wilkach na V Sesji Rady Gminy Sadki 31.01.2019
Trzeba myśleć jak tu edukować.. edukować i jeszcze raz edukować...

Całość nagrania sesji udostępniona na stronie:
http://www.sadki.pl/e-sesja.html


2. Opowieści o wilkach, a fakty
https://www.facebook.com/notes/gazeta-powiatowa/opowie%C5%9Bci-o-wilkach-a-fakty/1770991649674189/
Gazeta Powiatowa·Sobota, 9 lutego 2019

„Od 22 lat tropię wilki w różnych częściach kraju, na zachodzie, wschodzie, w Karpatach i Sudetach. Często idę za nimi krok w krok. Obserwuję ich zachowania, łapię wilki do projektów badawczych, ratuję z kolizji drogowych, ściągam z wnyków i wciąż jestem żywa. Mam 162 cm wzrostu, ważę 53 kg. Podobnie nikt z moich współpracowników, są wśród nich także kobiety, nigdy nie ucierpiał.” – mówi dr hab. Sabina Nowak w rozmowie z Anną Wilk.
..."
« » bio-forum.pl « Rozmowy towarzyskie « Archiwum « starsze wątki (do 25 grudnia 2017) «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji