Zima uderzyła i śniegiem i przepiękna słoneczną pogodą. Tyle razy zapraszałem wszystkich do odwiedzin w naszych prześlicznych lasach. Ciągle jeszcze poprawiam funkcjonalność i wygląd naszego domku. Wiadomo Wam wszystkim - to domek prusuki z lat 18xx roku. Na 11 arach prócz stojącego domku jest już ( jak widać) wiata na samochód. Roboty jeszcze dużo, ale to właśnie jest najpiękniejsze - robisz sobie coś dla siebie:-)
Jak na razie - odrestaurowany ganek wejściowy i dach. Elewacja - później:-)
Rysiu, robisz (robicie) coś dla Was obojga;-)
To jest piękne, pozytywne, napawające optymizmem:-)
Wytrwałości i pogody ducha, życzę:-)
Oldi... Gratulacje... Samochód pod wiatą oczywiście poznaję... a gości z pewnością się doczekasz... mnie też, jak zdrowie pozwoli... tak trzymaj...
Domek uroczy:-). Gratulacje!!! A ten kotek, model anty-panda, z puchatym futerkiem tez bardzo mi się podoba.
Zawsze chciałam mieć taki domek. I BĘDĘ MIAŁA w następnym wcieleniu :))))
A Wam gratuluję tak uroczego gniazdka.
Wytrwałości w odrestaurowywaniu i pięknych efektów życzę!!! :)))
O mamusiu, to wy już taką zimę macie?!?
Byliśmy dwa razy będziemy trzeci-nie ma lekko:-0
Rysiu! - a zdjąłbyś już z kranu ten wąż do wody, przymarznie, popęka i będziesz w następnym roku musiał kupić nowy:- (
Kubełek zimnej wody na głowę, wszyscy chwalą to pomyślałem, że w końcu ktoś musi się do czegoś "przyczepić":-))
A tak serio!... to ładnie masz tam u siebie, życzę wytrwałości w realizacji marzeń:-)
RYSIU- cieszę się razem z WAMI baaardzo, że macie już założone takie miłe i własne GNIAZDKO i ciągle je upiększacie, brawooo:-)
Też- jak inni, mam zamiar Was odwiedzić kieeeeeeedyś, bo chyba mam najbliżej do Was i pogłaskać Ariadnę i z Wami pogadać:-)
Rysiu zapomniał dodać, że ten kot na fotce to kotek przybłęda - Filemon. Jest troszkę podobny do Ariadny, ale nie mogą się razem zgodzić, niestety:- (
Mareczku, myślę, że w tym roku uda Ci się nas nawiedzić, Mirki2 - poczekajcie tylko, żebym znowu z pracy zdążyła wrócić, bo Rysiu ciasta nie upiecze... (to jedyne co ja umiem najlepiej - lepiej od niego - robić);-)
Waldek, a Ty też musisz do nas wpaść kiedyś - a poza tym zapraszamy wszystkich chętnych (Elmuszko na Ciebie czekam już od dawna). Nasze lasy są piękne i bogate w różnorodne ciekawostki, a i ludzie wokół bardzo życzliwi.
Mnie co prawda teraz nie ma na miejscu, ale już niedługo... wrócę z pracy na zasłużony urlop.:-)
cytat:(Elmuszko na Ciebie czekam już od dawna)
Doczekasz się - obiecuję.... :)))))) Buziole!
Ja też chce taki domek!
Gdzie kotek? Ja poproszę o zdjęcie kotka.
Czahanko, zapraszamy Cię do nas. Ja bym w Twoim bloku nie mogła na dłuższą metę mieszkać.
Jolu, kotki są teraz dwa... Nie wspominając o trzecim, "dzikim";-)
Piękny dzięciołek, też głodny, nie ma co żałować, a jaki piękny!
Zaproszenie przyjęte, dziękuję, wpadnę na okonki do Rysia.
Śliczny dzięciołek, ale ja chcę kotka. Proooooszę.
Na specjalne życzenie Joli.
To jest nasz kotek - dziki, bo mieszka tylko na podwórku. Filemon. Potrafi pod nogami tak łazić, że trudno go nie nadepnąć. Najbardziej ceni sobie pełną miseczkę - za nią to pójdzie ''do piekła'':-) Właśnie w ten sposób udało mi się wywabić go z krzaków, gdzie całymi dniami poluje na ptaszki:- (
To był Filemon, a gdzie Ariadna?;-)
Śliczna futrzasta, mięciutka przytulanka....:-)
Elmuszko, on jest na wpół dziki. Owszem spał z nami (raczej ze mną) w największe mrozy, ale nie daje się przytulić jak Ari. A Rysia to za zbyt duże czułości potrafi podrapać i nawet pogryźć do krwi... Na mnie się jeszcze nigdy nie rzucił, ale ja znam koty i wiem kiedy mogę je pogłaskać.:-)
Czyli... "dzika przytulanka"... haha!!
Filemon to rozbójnik. Dzisiaj upolował sikorkę:- ( Żeby ją zjadł, to pal licho. Nie, zagryzł i zostawił.:- ( Dzisiaj za karę nie dostał kolacji.
Moja już nie żyjąca Kocia też łapała ptaki na balkonie. Przynosiła nam je w zębach w prezencie (do mieszkania!!) i kładła pod nogi.... Zdarzało się, że miałam zakrwawioną podłogę...
Moja Kocia nie była dzika, to była bardzo "przytulińska" persiczka...:]
Śliczności piękne kochane!
Dziękuję, Rysiu.
"... Moja Kocia nie była dzika, to była bardzo "przytulińska" persiczka...:]
Niestety, taka już ich drapieżna natura i nic na to nie poradzimy.
Gdzieś na jakimś forum przyrodniczym czy też ornitologicznym, czytałem, że szczególnie wiejskie kociaki, są największymi szkodnikami, jeśli chodzi o ptaszki i młodziutkie zajączki.
Jako, że teoretycznie wiejskim pieskom ma się poprawiać w kwestii "łańcuchowej", to może dla równowagi rzućmy hasło "Koty na łańcuchy", Jolu?
Już to czuję, jak sobie nagrabiłem;-)
Nie jest tak źle z tymi wiejskimi kotkami. Ptaszków od groma, bo słonecznika i wiszących słoninek jest w nadmiarze. Jak który przez nieuwagę wpadnie w szpony kota, to i tak mają się lepiej niż w innych porach roku.
A kysz, Boguś! Dlaczego koty na łańcuchu?
Nie gryzą ludzi, nie drą się szczerząc zęby gdy idą za człowiekiem. Nie gonią z warkotem innych zwierząt. To spokojne dumne stworzenia. A że jedzą ptaszki? My też jemy kotlety.
Człowieka na łańcuch? :)
(wypowiedź edytowana przez jolka 09. lutego. 2014)
Jolu, jak najbardziej, żadne stworzenie nie zasługuje na łańcuch, a ta wypowiedź była po to, aby Cię troszkę podirytować;-)
"Człowieka na łańcuch?"
Tu, ze smutkiem, jestem się skłonny z Tobą zgodzić:- (
Są tacy, którym zapewne by się to przydało. Zapewne to niehumanitarne i nie wiem, czy by im pomogło, ale czasami wydaje mi się, że byłoby to jedyne sensowne rozwiązanie:- (( (
cyt: Nie gryzą ludzi, nie drą się szczerząc zęby gdy idą za człowiekiem. Nie gonią z warkotem innych.
Z tym się zgadzam.:-)
No i mamy zmiany. Trwają prace elewacyjne. Niby późna wiosna a u mnie coraz bielej na trawnikach:- ( W tym miesiącu spodziewam się wizyty Jolki - oby już było posprzątane.:-) Fotki oczywiście wkleję jak będzie wszystko gotowe.
No i będzie jeszcze piękniej. A góra czy też już zrobiona?
Góra - masz na myśli poddasze - nie, nie będzie robione.
Elewacja teraz najważniejsza. Dzisiaj deszcz - prace przerwane. Mamy już styropian na wszystkich ścianach. Zakołkowane i zaplastrowane. Są już po szlifowaniu - mamy zimę na naszej posesji:- (( ( Jedna ściana ( zachodnia) jest już osiatkowana i zaklejona.
A ja chce na ryby!!!
Musisz skończyć elewację bo cię Gosia rozliczy! dużo już zrobione - reszta pójdzie w mig. Podobno już są grzyby ja w Parku Krajobrazowym Mazowieckim znalazłam kozaki siwe i czerwone. Pokazały się też kurki, więc leć do lasu na przeszpiegi a w tym czasie ekipa skończy elewację. Na rybkach już byłeś co widać było na forum i facebooku.
Teraz sezon na rybki. Do lasu, jak przyjedzie Gosia:-)
Dlaczego teraz sezon na rybki? Po zimie wędkarz ciepłolubny ma braki i niedosyt wędkarski. To potrwa kilka tygodni.:-) Oczywiście na wodzie:-)