#3666
od października 2005
Zima uderzyła i śniegiem i przepiękna słoneczną pogodą. Tyle razy zapraszałem wszystkich do odwiedzin w naszych prześlicznych lasach. Ciągle jeszcze poprawiam funkcjonalność i wygląd naszego domku. Wiadomo Wam wszystkim - to domek prusuki z lat 18xx roku. Na 11 arach prócz stojącego domku jest już ( jak widać ) wiata na samochód. Roboty jeszcze dużo, ale to właśnie jest najpiękniejsze - robisz sobie coś dla siebie :-)
Jak na razie - odrestaurowany ganek wejściowy i dach. Elewacja - później :-)
#3115
od lipca 2004
Rysiu, robisz (robicie) coś dla Was obojga ;-)
To jest piękne, pozytywne, napawające optymizmem :-)
Wytrwałości i pogody ducha, życzę :-)
#5465
od listopada 2005
Oldi... Gratulacje... Samochód pod wiatą oczywiście poznaję...a gości z pewnością się doczekasz... mnie też, jak zdrowie pozwoli...tak trzymaj...
Domek uroczy :-). Gratulacje!!! A ten kotek, model anty-panda, z puchatym futerkiem tez bardzo mi się podoba.
#1235
od października 2004
Zawsze chciałam mieć taki domek. I BĘDĘ MIAŁA w następnym wcieleniu :))))
A Wam gratuluję tak uroczego gniazdka.
Wytrwałości w odrestaurowywaniu i pięknych efektów życzę!!!
:)))
O mamusiu, to wy już taką zimę macie ?!?
Byliśmy dwa razy będziemy trzeci-nie ma lekko :-0
Rysiu! - a zdjąłbyś już z kranu ten wąż do wody, przymarznie, popęka i będziesz w następnym roku musiał kupić nowy:-(
Kubełek zimnej wody na głowę, wszyscy chwalą to pomyślałem, że w końcu ktoś musi się do czegoś "przyczepić" :-))
A tak serio! ... to ładnie masz tam u siebie, życzę wytrwałości w realizacji marzeń:-)
#829
od marca 2006
RYSIU- cieszę się razem z WAMI baaardzo, że macie już założone takie miłe i własne GNIAZDKO i ciągle je upiększacie, brawooo :-)
Też- jak inni, mam zamiar Was odwiedzić kieeeeeeedyś, bo chyba mam najbliżej do Was i pogłaskać Ariadnę i z Wami pogadać :-)
#566
od marca 2008
Rysiu zapomniał dodać, że ten kot na fotce to kotek przybłęda - Filemon. Jest troszkę podobny do Ariadny, ale nie mogą się razem zgodzić, niestety :-(
Mareczku, myślę, że w tym roku uda Ci się nas nawiedzić, Mirki2 - poczekajcie tylko, żebym znowu z pracy zdążyła wrócić, bo Rysiu ciasta nie upiecze... (to jedyne co ja umiem najlepiej - lepiej od niego - robić) ;-)
Waldek, a Ty też musisz do nas wpaść kiedyś - a poza tym zapraszamy wszystkich chętnych (Elmuszko na Ciebie czekam już od dawna). Nasze lasy są piękne i bogate w różnorodne ciekawostki, a i ludzie wokół bardzo życzliwi.
Mnie co prawda teraz nie ma na miejscu, ale już niedługo... wrócę z pracy na zasłużony urlop. :-)
#1236
od października 2004
cytat: (Elmuszko na Ciebie czekam już od dawna)
Doczekasz się - obiecuję .... :)))))) Buziole!
Gdzie kotek? Ja poproszę o zdjęcie kotka.
#590
od marca 2008
Czahanko, zapraszamy Cię do nas. Ja bym w Twoim bloku nie mogła na dłuższą metę mieszkać.
Jolu, kotki są teraz dwa... Nie wspominając o trzecim, "dzikim" ;-)
#3703
od października 2005
Kotka to może nie. Udało mi się złapać na gorącym uczynku złodzieja słoninek dla sikorek. Podejrzewałem Filemona i zastanawiałem się, jak on tak wysoko wyskoczy?
Piękny dzięciołek, też głodny, nie ma co żałować, a jaki piękny!
Zaproszenie przyjęte,dziękuję,wpadnę na okonki do Rysia.
Śliczny dzięciołek, ale ja chcę kotka. Proooooszę.
#3705
od października 2005
Na specjalne życzenie Joli.
To jest nasz kotek - dziki, bo mieszka tylko na podwórku. Filemon. Potrafi pod nogami tak łazić, że trudno go nie nadepnąć. Najbardziej ceni sobie pełną miseczkę - za nią to pójdzie ''do piekła'' :-) Właśnie w ten sposób udało mi się wywabić go z krzaków, gdzie całymi dniami poluje na ptaszki :-(
To był Filemon, a gdzie Ariadna? ;-)
#1250
od października 2004
Śliczna futrzasta, mięciutka przytulanka ....
:-)
#592
od marca 2008
Elmuszko, on jest na wpół dziki. Owszem spał z nami (raczej ze mną) w największe mrozy, ale nie daje się przytulić jak Ari. A Rysia to za zbyt duże czułości potrafi podrapać i nawet pogryźć do krwi... Na mnie się jeszcze nigdy nie rzucił, ale ja znam koty i wiem kiedy mogę je pogłaskać. :-)
#1251
od października 2004
Czyli ... "dzika przytulanka" ... haha!!
#3706
od października 2005
Filemon to rozbójnik. Dzisiaj upolował sikorkę :-( Żeby ją zjadł, to pal licho. Nie, zagryzł i zostawił. :-( Dzisiaj za karę nie dostał kolacji.
#1253
od października 2004
Moja już nie żyjąca Kocia też łapała ptaki na balkonie. Przynosiła nam je w zębach w prezencie (do mieszkania!!) i kładła pod nogi .... Zdarzało się, że miałam zakrwawioną podłogę ...
Moja Kocia nie była dzika, to była bardzo "przytulińska" persiczka ... :]
#5773
od kwietnia 2004
Śliczności piękne kochane!
Dziękuję, Rysiu.
"...Moja Kocia nie była dzika, to była bardzo "przytulińska" persiczka ... :]
Niestety, taka już ich drapieżna natura i nic na to nie poradzimy.
Gdzieś na jakimś forum przyrodniczym czy też ornitologicznym, czytałem, że szczególnie wiejskie kociaki, są największymi szkodnikami, jeśli chodzi o ptaszki i młodziutkie zajączki.
Jako, że teoretycznie wiejskim pieskom ma się poprawiać w kwestii "łańcuchowej", to może dla równowagi rzućmy hasło "Koty na łańcuchy", Jolu?
Już to czuję, jak sobie nagrabiłem ;-)
#3707
od października 2005
Nie jest tak źle z tymi wiejskimi kotkami. Ptaszków od groma, bo słonecznika i wiszących słoninek jest w nadmiarze. Jak który przez nieuwagę wpadnie w szpony kota, to i tak mają się lepiej niż w innych porach roku.
Jolu, jak najbardziej, żadne stworzenie nie zasługuje na łańcuch, a ta wypowiedź była po to, aby Cię troszkę podirytować ;-)
"Człowieka na łańcuch?"
Tu, ze smutkiem, jestem się skłonny z Tobą zgodzić :-(
Są tacy, którym zapewne by się to przydało. Zapewne to niehumanitarne i nie wiem, czy by im pomogło, ale czasami wydaje mi się, że byłoby to jedyne sensowne rozwiązanie :-(((
#3709
od października 2005
cyt: Nie gryzą ludzi, nie drą się szczerząc zęby gdy idą za człowiekiem. Nie gonią z warkotem innych .
Z tym się zgadzam. :-)
#3898
od października 2005
No i mamy zmiany. Trwają prace elewacyjne. Niby późna wiosna a u mnie coraz bielej na trawnikach :-( W tym miesiącu spodziewam się wizyty Jolki - oby już było posprzątane. :-) Fotki oczywiście wkleję jak będzie wszystko gotowe.
No i będzie jeszcze piękniej. A góra czy też już zrobiona?
#3900
od października 2005
Góra - masz na myśli poddasze - nie, nie będzie robione.
Elewacja teraz najważniejsza. Dzisiaj deszcz - prace przerwane. Mamy już styropian na wszystkich ścianach. Zakołkowane i zaplastrowane. Są już po szlifowaniu - mamy zimę na naszej posesji :-((( Jedna ściana ( zachodnia ) jest już osiatkowana i zaklejona.
A ja chce na ryby!!!
Musisz skończyć elewację bo cię Gosia rozliczy! dużo już zrobione -reszta pójdzie w mig. Podobno już są grzyby ja w Parku Krajobrazowym Mazowieckim znalazłam kozaki siwe i czerwone. Pokazały się też kurki, więc leć do lasu na przeszpiegi a w tym czasie ekipa skończy elewację. Na rybkach już byłeś co widać było na forum i facebooku.
#3903
od października 2005
Teraz sezon na rybki. Do lasu, jak przyjedzie Gosia :-)
Dlaczego teraz sezon na rybki? Po zimie wędkarz ciepłolubny ma braki i niedosyt wędkarski. To potrwa kilka tygodni. :-) Oczywiście na wodzie :-)