Ja dziecko wielkiego miasta czasem ruszam do lasu szukac wiosny. Wybór mam niewielki - las Łagiewnicki. Wiosnę zdecydowanie czują płazy.
Zawsze myslałam, że zawilec żółty to jakiś mit i poezja i rosnie ukryty w dzikich ostępach, ukrytych rezerwatach, gdzie nigdy nie dotrę. I tu niespodzianka - rosnie sobie w małym podmokłym lasku pomiędzy torami kolejowymi a drogą wylotową na A1 i Gdańsk pomiędzy Zgierzem a Łodzią.
Rośnie też zawilec gajowy, a jak i on, to grzybek, który go lubi.