Mirek wydaje się, że jest tu pewne podobieństwo do sportu. Każdy doping kibica jest ważny. Dlaczego? Odpowiem w ten sposób.
Tutaj "zawodnik" staje sam na sam przeciwko
tęgim mózgom polskiej nauki. W krótkim czasie przed nimi prezentuje esencję z owoców swojej pracy. Całość podlega ocenie sędziów.
Później następuje grad pytań. Jeśli zawodnik jest na tyle mocny, lub jest najlepszym specem w kraju w swojej dyscyplinie, to nie ma bata, odeprze każdy atak! Po tym następuje tajna narada. Po niej ogłoszenie wyników i nadanie tytułu mistrza świata super ciężkiej. Później, to już nie wiem. Chyba świętowanie do rana?
Na tym polega publiczna obrona pracy doktorskiej z happy endem:-))) Chyba tak to obrazowo można opisać. Dobrze, że Ania dała cynk, bo teraz "pi razy drzwi" wiem o co biega w te klocki:-D
Przystępując zatem do stoczenia takiego pojedynku, ważną sprawą wydaję się być wsparcie ze strony pozytywnie nakręconej paczki mykologiczno-botanicznej, najbliższych i "duchowe" pozostałych kibicujących;-)
Koniec i bomba.