No i doszło do tego, że aby oznaczyć roślinkę muszę zacząć robić zdjęcia, choć nigdy mnie to nie interesowało ani nie pasjonowało... Chcąc nie chcąc muszę jednak nieco się na tym poznać...
Wiem,że wątków fotograficznych w sieci mnóstwo, ale może nie takie same oczekiwania ma fotograf robiący zdjęcia krajobrazowe do kalendarzy co baba, której zachciało się ziółka odróżniać.
Czy mogę prosić o w miarę łopatologiczne wskazówki jakie parametry aparatu są mi niezbędne do zrobienia jakottakiego zdjęcia w celu oznaczenia rosliny?
Na razie wiem ,ze:
1)musi być zomm, ale jaki; czy optyczny 5x to za mało?
2)Musi być stabilizacja obrazu - jakakolwiek wystarczy?
3)Rozdzielcznść - czy dla małego zdjęcia do wklejania w wątku o oznaczaniu roślin wystarczy to co oferują najtańsze kompakty na rynku?
4)z dotychczasowych wysiłków na pożyczanych lub byle jakich aparatat wiem, że bez wizjera nie dam rady
5) czy matryca 1/12,3 co oferuje większość tańszych aparatów da radę?
Zamiary muszę mierzyć na siły, bo gotówki mi nie zbywa, ani ambicji zostania dobrym fotografem ZDECYDOWANIE nie posiadam. Czy z tanich, prostych w obsłudze aparatów kompaktowych (cena zdecydowanie trzycyfrowa) coś wybiorę i nie popadnę we frustracje oglądając koszmarny efekt? Jakies sugestie co od modelu?
#514
od października 2004
Na razie wiem ,ze:
1)musi być zomm, ale jaki; czy optyczny 5x to za mało?
** Zoom tak, ale ważniejsze jest by aparat miał tryb makro czyli możliwość wykonywania zdjęć detali, bo to one sa ważne.
2)Musi być stabilizacja obrazu - jakakolwiek wystarczy?
** Moim zdaniem nie musi. Ważniejszy (zdecydowanie) jest statyw.
3)Rozdzielcznść - czy dla małego zdjęcia do wklejania w wątku o oznaczaniu roślin wystarczy to co oferują najtańsze kompakty na rynku?
** Wystarczy, ale sama rozdzielczość wiosny nie czyni. Ważniejsza jest jakość optyczna i dlatego najtańszych kompaktów nie polecam. One (tak jak telefony, choćby miały i 10 MPx) mają optykę po prostu słabą.
4)z dotychczasowych wysiłków na pożyczanych lub byle jakich aparatat wiem, że bez wizjera nie dam rady
** Wygodny jest obrotowy wyświetlacz LCD
5) czy matryca 1/12,3 co oferuje większość tańszych aparatów da radę?
** raczej 1/2,3? Da radę.
Zamiary muszę mierzyć na siły, bo gotówki mi nie zbywa, ani ambicji zostania dobrym fotografem ZDECYDOWANIE nie posiadam. Czy z tanich, prostych w obsłudze aparatów kompaktowych (cena zdecydowanie trzycyfrowa) coś wybiorę i nie popadnę we frustracje oglądając koszmarny efekt? Jakies sugestie co od modelu?
** No tu jest problem, bo bardzo dużo modeli, a czasu mało :-) Chyba najlepiej pójść do dużego sklepu i powiedzieć co ma mieć aparat i podać marki. Raczej canon, nikon, fujifilm, sony, moze i inne. I wymienić te cechy, które aparat powinien mieć. Uwaga - wizjery są nie we wszystkich. Z drugiej strony - elektroniczne wizjery sa słabe.
Sam używałem dlugo Fujifilm FinePix - najpierw s7000, potem s9600. Fajne są. I to bardzo. Ale pewnie wiele modeli też.
Osobiście do zdjęć z Wędrówek używam aparatu Olympus SP510UZ. Dobre makro, Zoom taki sobie. Statywu nie posiadam. Celownik optyczny zarósł kurzem.
Dzięki za wsparcie.
Po przefiltrowaniu oferty rynkowej, i lekturze opinii użytkowników pozostały mi do wyboru Fuji Finepixy i Olimpusy- ale te ostatnie zbierają więcej negatywnych opinii. Trafiłam na przykład na taką na temat wspomnianego SP510 UZ :
"Ogólnie jestem tym aparatem rozczarowany, a momentami najchętniej wyrzucił bym go do śmietnika...Filmy wideo wychodzą na nim gorzej niż, ze zwykłego telefonu Nokia, Jedno na 10 zdjęc fleszem wychodzi ostre.
Ale najistotniejszą wadą jest brak automatycznego datowania na wykonanym zdjęciu, wprawdzie datę tą można "wyciągnąć" z pamięci, ale to jest już wyzsza technika, możliwa tylko do uzyskania w zakładzie foto.
Dlaczego to jest takie istotne? Otóż : zdjęcie to jest poprostu dokument, a dokument bez daty nie ma żadnej wartości...Nie rozumiem, dlaczego konsruktor tego aparatu o tym nie pomyślał ?
Tym faktem jestem najbardzej poirytowany, bowiem byłęm przekonany, że za tą cenę ta funkcja jest elementem nieodłącznym, zważywszy, że jest ona w prostych i zwykłych apratach za o wiele nizszą cenę.
Inną wadą z kolei jest zupłnie kretyński sposób informowania o naładowaniu baterii, a ściślej : brak takiej informacji. Wprawdzie świeci się zielona kontrolka o naładowaniu baterii, ale praktycznie do niczego jest to nie przydatna, bowiem nie wskazuje ona stopnia naładowania. Nagle ni z tego ni z owego zmienia się na czerwono- i już jest po "ptokach" - koniec zdjęć !
i Można by więcej, ale brakło by tu chyba miejsca, a poza tym nie jestem pewny, czy sam ten tekst przejdzie cenzurę..."
Czy mogę prosic o słowo komentarza/obrony na takie zarzuty? Nie wiem na ile je traktowac poważnie.
(wypowiedź edytowana przez wiesiolek65 17.lipca.2011)
Ja tam nie narzekam, a mam go już od 2008 roku. Drugi komplet baterii noszę z sobą chociaż nie zawsze. Poza tym, zrzucam zdjęcia wkrótce po wykonaniu tworząc datowany folder niemalże tak jak tytuły wątków w moich wędrówkach. A do robienia filmów to jest kamera. Kwestia udatności zdjęć. Ja odrzucam jako nieostre zaledwie kilka na kilkanaście. Zoomu używam czasem jako zamiennika macro, kiedy nie chcę spłoszyć owada czy ptaszka bo do pejzaży raczej się nie nadaje.
Dzięki za info-jeszcze kilka dni podumam nad tym wszystkicm, a dziś napstykałam nieco aparatem pożyczonym Canon Powershot S5 IS i już wiem w praktyce jak bardzo dobre makro pomaga. A takiego aparatu coby każdemu pod każdym względem dogodził to pewnie nie ma...
Dzięki za wszelkie wskazówki. Najgorsze jest to ,że teaparaty, jakie zdążyły zebrać dobre opinie są już niedostepne w sprzedaży, zatąpione nowymi modelami... Do tego po dwugodzinnej wycieczce z pożyczonym Canonem na szyji, przez resztę dnia odczuwałam ból karku- chyba jednak te pół kilo to dla mnie za dużo. Szukam dalej.