#445
od października 2004
Treść w PS w ostatnim poście Rysia na temat obywatelskiego projektu ustawy bardzo mnie zaskoczył. I zastanowił.
Zanim napiszę, dlaczego zaskoczył, muszę napisać o dwóch własnych doświadczeniach. Podczas studiów i wcześniej często w różnych podręcznikach biologii spotykałem reprodukcje, pod którymi napisano: "Żródło: Natural History Museum w Londynie", czyli muzeum przyrodnicze w tym mieście. Rychło ta placówka zdała mi sie mekką dla biologów. Potem przekonałem sie, że nie tylko dzięki zgromadzonym okazom, ale także świetnemu zespołowi tam pracujących naukowców. Ten termin był w tamtych czasach jednocześnie synonimem czegoś nieosiągalnego. Anglia, Londyn, jak to daleko ... (i drogo ...:-))). Jednak w końcu, zdaje się w połowie lat 90., dane mi było tam pojechać służbowo. Po pewnej konferencji miałem tylko jedno popołudnie dla siebie. Rzecz jasna, skierowałem się do "mojej" mekki. Chciałem między innymi zobaczyć szczątki przodków ludzi współczesnych. Udało się - niebawem stanąłem przy szklanej gablocie, w której złożono szczątki naszego pra-pra-pra-... czyli australopiteka. To słynny osobnik, zwany pieszczotliwie "Lucy", który pojawiał się w podręcznikach wiele, wiele razy. Przyznam, że tam odczułem to bardzo mocno, bardzo emocjonalnie. W końcu to przypuszczalnie mój daleki przodek... Mistyczne, silne przeżycie. Kumulacja wszystkiego, co się z tym wszystkim wiązało. Długo czekałem na podobnie silne przeżycie, podszyte mistycyzmem, "religijnością" swoistą (cudzysłów, bom agnostyk).
W końcu doczekałem się - było to podczas całodziennej wędrówki przez Rezerwat Ścisły Puszczy Białowieskiej. Tam ponownie poczułem się, jak bym był w świątyni. Od tego czasu lepiej rozumiem emocjonalność ludzi - badaczy Puszczy. Bo Ona jest niezwykła. Razdko z moim agnostyczno-materialistycznym podejściem do przyrody mam okazję tak pisać i myśleć. Ale w tym przypadku tak jest. To JEST świątynia. Niezwykłe miejsce, gdzie człowiek miał tak mało "do gadania". Można pisać o martwym drewnie w pierowtnych lasach, ale jednak dopiero wędrowanie po tym lesie, w którym potężne 200-letnie dęby leżą pewnie od 100 lat, doświadczanie na każdym kroku niezwykłych obrazów i struktur nieobecnych w "zwykłych" lasach, pozwoli na docenienie piękna tego miejsca. Bo Puszcza Białowieska w jej najcenniejszej częście dla mnie jest po prostu piękna.
To dlatego osłupiałem, czytając post Rysia, choć rozumiem, że można i tak. Przecież nie to ładne, co ładne, tylko to co się komu podoba. Dla mnie równe rządki drzew w jednym wieku są ... średnio ładne. Oddziałuje na mnie różnorodność, wielowiekowość, brak wyraźnej ingerencji człowieka. Być może to "piękno" Puszczy łatwiej dostrzec naukowcom, biologom, znającym się na przyrodzie? Może i tak, nie wiem. Ale głos Rysia uświadomił mi, że argument "pięknego lasu" odnośnie Puszczy Białowieskiej może być chybiony. Lepiej odnosić się do argumentów dotyczących różnorodności biologicznej. Te są niepodważalne.
#446
od października 2004
Tak sobie pomyślałem, że może szybko przygotuję jakąś galerię zdjęć z pobytu Ani i mojego w Puszczy. Mam nadzieję, że jej (tj. Puszczy, a nie Ani) moją tfu.. rczością nie zaszkodzę :-)
Póki co - tylko jedno zdjęcie, pokazujące potęgę wykrotów, jakie sa dosyć częste w Puszczy Białowieskiej. Jako ciekawostkę moge podać, że podczas publikowania w j. angielskim prac dotyczących ptaków BPN-u autorzy musieli zaproponować nowe angielskie słowo "vykhrot", ponieważ nie było w tym języku nic, co by oddawało sens tych struktur... To też pewne świadectwo różnic w dzikości przyrody angielskiej i polskiej.
Krzysiu , Rysiu nie pogniewacie się że ja odpowiem w imieniu Rysia.
Wydaje mi sie że Krzysztof na opak zrozumiał wypowiedź Ryszarda. Rysio jako typowy grzybiarz nie lubi być prowadzony za rączkę. Zwiedzanie po wydeptanych ścieżkach to również nie dla mnie. Takie sztuczne inscenizacje to typowym turystom ale nie "chaszczołazom", "krzakołazom", "wodołazom" itp.
Co może być ciekawego w jeździe rowerem naokoło stadionu:-(
Jeśli mylę się, Rysiu sprostuj.
Ja tak odebrałem Twoją poprzednią wypowiedź:-)
#447
od października 2004
#6079
od stycznia 2007
Widok tego wykrotu mnie powala na kolana! Powiem szczerze, nie zdawałam sobie sprawy, nie wyobrażałam sobie takich ogromnych wykrotów, a przecież tak logicznie rozumując - skoro są tam tak potężne drzewa, to i wykroty muszą być tak potężne, a jednak dopiero obraz uzmysławia tę potęgę.
Mirku, piszesz:
"Zwiedzanie po wydeptanych ścieżkach to również nie dla mnie."
A w jaki sposób zwiedzamy Tatrzański, Karkonoski, Pieniński i inne Parki Narodowe? Po wyznaczonych szlakach.
Do niektórych rezerwatów przyrody można wejść - wówczas, gdy jest w nich wyznaczona ścieżka do przejścia.
"Chaszczołazami", "krzakołazami", "wodołazami" możemy być w każdym innym lesie, nie w Parkach Narodowych i rezerwatach.
Ten niewielki procent powierzchni naszego kraju objęty ochroną to taki, który zwiedzać turystycznie możemy jedynie po wyznaczonych ścieżkach, niewielu chyba jest takich, którzy protestują przeciwko znakowanym szlakom w TPN, KPN, PPN i innych PN.
(wypowiedź edytowana przez topazzz 23.października.2010)
#448
od października 2004
#6082
od stycznia 2007
No i proszę, ile propozycji do kalendarzy Bio-Forum pochodziło z Białowieży :-) Ot tak, Pluteus leoninus, Clavicorona pyxidata i inne znalezione, ot, tak, podczas wędrówki ....
A gdy wniknąć tam głębiej ze szkiełkiem i okiem badacza, o ilu wspaniałych znaleziskach, grzybach, ptakach, owadach, śluzowcach mogą opowiadać badacze Puszczy .... :-)
(wypowiedź edytowana przez topazzz 22.października.2010)
Zacytuję dość niedokładnie pewien dokument:
"W granicach Parku stwierdzono dotychczas około 1600 gatunków grzybów, co stanowi 47% znanych z terenu Polski (Wojewoda 2003; Chmiel 2006; Mułenko i in. 2008) i około 25 % wszystkich taksonów europejskich (Mueller i in. 2007). Tak wysoką różnorodność gatunkową grzybów zapewniają przede wszystkim dobrze zachowane wielkopowierzchniowe ekosystemy leśne o charakterze naturalnym."
Nie wiem czy to dobrze widać - na terenie o powierzchni wielkości nieco ponad 100 km2 stwierdzono prawie 50% gatunków makrogrzybów znanych z terenu CAŁEJ Polski i 1/4 znaną z Europy.
#692
od października 2007
Nie bylem nigdy w Puszczy Białowieskiej. Daleko...Musze pojechać. Po TPN wielokrotnie chodziłem wyznaczonymi szlakami to tam tez mogę.Powyższe posty Krzysia, Basi i Anny bardzo przekonujące:-)))
#3034
od lipca 2005
No to może i ja "dwa słowa" o wykrotach;)
Ostatnio rozmawiałam z pewnym znanym naukowcem – entomologiem. Rozmawialiśmy o Puszczy Bukowej i roli wykrotów w ekosystemie leśnym. Powiedział, że są niezbędne w lesie dla zachowania bioróżnorodności, jest bowiem wcale niemała grupa organizmów, która jest od nich bezwzględnie uzależniona. I dlatego nawet w drzewostanach gospodarczych, w których na ogół wywroty niemal natychmiast się usuwa, powinno się podpierać karpy korzeniowe aby po odcięciu kłody nie wróciły na ziemię.
Jako ciekawostkę Wam powiem, że u nas w Puszczy regularnie spotykam gnieżdżące się w świeżych, potężnych wywrotach... zimorodki:-) Świeżą wyrwaną z ziemi bryłę traktują jak skarpę (w dołku pod nią powstaje mini zbiornik wodny). Tym co nie wiedzą dodam, że zimorodek jest jednym z nielicznych naszych gatunków ptaków, które gnieżdżą się w ziemnych norkach wygrzebywanych w skarpach nad wodą. Te nasze „wykrotowce” spotykam w łęgu źródliskowym.
#2176
od października 2007
Kochani, przez ostatnie tygodnie nagrywam sobie do obejrzenia "Tętno pierwotnej puszczy" - polski dokument na temat Puszczy Białowieskiej. Leci na Planete, dwa tygodnie temu ustawiłam sobie nagrywanie wszystkich odcinków, choć nie jest to dzieło wybitne, to wartościowe.
Ale, Krzyś, Puszcza Białowieska to nie jest jedyna puszcza, w której wielusetletnie dęby rozpadają się na "kostki i proch" przez sto lat. Podobne oszołomienie przeżyłam w rezerwacie w Puszczy Niepołomickiej... NIGDY w życiu nie widziałam takich drzew. Nigdy. Nigdy wcześniej nie widziałam podobnego pokazu "jak to się robi i dzieje w naturze".
Dwie godziny, a zobaczyłam więcej gatunków grzybów nadrzewnych, niż... cholera, z czym ja porównuję?! Kolejne godziny i dni to był po prostu narastający dysonans poznawczy, zachwyt przemieszany z frustracją i rozpaczą i oszołomieniem...
Podobne enklawy, zachowane przez wieki, są skarbem bezcennym. Wystarczy ujrzeć takie miejsce na własne oczy, raz jeden przejść, przetrawersować przez mokradła wśród majestatu drzew pamiętających królów, dać się ogarnąć rosnącej, szumiącej i powalonej potędze, aby zrozumieć, o co chodzi w tej całej ochronie przyrody, czemu tych wciąż imponujących pni starych dębów i buków stamtąd zabrać nie wolno, ne pasaram!, dlaczego trzeba pozwolić im rozpaść się i z powrotem wtopić w puszczę. Bo one nigdy nie przestały być jej częścią, to właśnie dzięki nim... jest to PUSZCZA.
Proste.
#6157
od stycznia 2007
TVP Historia - Dzika Polska - o Puszczy Białowieskiej :-)))
Właśnie się rozpoczęła.
(wypowiedź edytowana przez topazzz 01.grudnia.2010)
#6158
od stycznia 2007
Tytuł "Mój puszczański dom", występuje pani Joanna Matysek, jej ciotka to nieżyjąca już Prof. Simona Kossak.