Mili Państwo,
niniejszym pragnę wyrazić:
a) radość wywołaną faktem natknięcia się na TAK ZNAKOMITE FORUM
b) wdzięczność za rozwiewanie moich wątpliwości sprawie
"jeść albo nie jeść (...)"
c) dogłębny żal z powodu niepojechania na Wasz Zlot
oraz złożyć serdeczne życzenia z okazji jesieni, grzybobrań, różnych pyszności; obiecuję zanudzać Was pytaniami o to, co znalazłam w lesie, bo dużo i z przyjemnością się od Was uczę, a na następny zlot fisiów przywieźć wiśniówkę i pigwówkę, bo o grzybach wiem o tyle o ile, ale o nalewkach mnóstwo.
Cudni państwo jesteście, doprawdy!
*tu zaprzestała pisania, bo opanował ją nieopanowany entuzjazm*
Z wyrazami - Myszyna
#5142
od kwietnia 2004
Kochana Myszyno. :-)
Zostań z nami i przyjedź na następny zlot.
#3058
od października 2005
Serdecznie witamy i cieszę się, że się podoba :-)
Pokazuj swoje grzybki na fotkach - chętnie zobaczymy i pamietaj, wklejaj od nowej linijki ( fotka musi być osobno, bez napisów z boków ) a najlepiej o szerokości 800 pix i do 90 kB :-)
Na zlot serdecznie zapraszamy a najlepiej na wczasozlot. :-) Już planuj urlop na drugi tydzień września :-)
#118
od marca 2008
Witaj Myszynko, na ZLOCIE GRZYBOFISIÓW było wspaniale (żałuj, że Cię nie było), kto chciał się czegoś o grzybkach nauczyć mógł do woli wsłuchiwać się w grzybne opowieści, a nawet można było popróbować różnych WYNALAZKÓW!!!
Taki np ŻÓŁCIAK SIARKOWY...
Dla mnie ŻÓŁCIAK nie jest niczym dziwnym, ale niektórzy pewnie jedli go po raz pierwszy! Zresztą przyrządzony przez FACHOWCÓW był bardzo smaczny!
Ja go troszkę inaczej przyrządzam, żałuję tylko, że nie mam w moim pobliżu zbyt wiele jego stanowisk! :-(
#120
od marca 2008
Jolu, ja żółciaka nie obgotowuję tylko za poradą Mirków moczę pokrojone na odpowiednie plastry (ok. 1 cm grubości) przez noc w zimnej wodzie z solą!!!
Potem posypuję te KOTLECIKI Vegetą i suszonym czosnkiem (takim z młynka - niemieckim).
Następnie maczam każdy plasterek w cieście (jajko z mąką) - podobna konsystencja jak gęsta śmietana i obsmażam na złoty kolor!
PALUSZKI LIZAĆ - jak znajdę fotki to tu dorzucę...
Kiedyś miałam, ale chyba nie wszystkie zrzuciłam na nowego LAPKA! :-(
na żółciaka się natykam, owszem, ale dokąd ktoś z wiedzących nie zabierze mnie z sobą do lasu, nie wskaże palcem i nie orzeknie, że to właśnie TO, po prostu NIE WEZMĘ!Chociaż zawiszczę.
Za to natknęłam się na nijakiego szmaciaka, który napełnia mnie mieszanymi uczuciami, z przewagą urazy (chociaż z nutą triumfu).
Bo jak już si ę dowiedziałam,że można to jeść, to od razu się dowiedziałam, że nie można, bo chroniony.
Fotka kiepska, bo telefonem.
Buzia!
#2139
od października 2007
Myszynko, i tu trafiłaś w sedno - nie znam drugiego forum o tak wysokim odsetku członków będących ludźmi bardzo inteligentnymi, ciekawymi świata, o szerokim spektrum zainteresowań, chcących się uczyć i rozwijać, z poczuciem humoru, życzliwych, otwartych i zawsze gotowych do udzielenia wartościowej rady i cennej pomocy.
Za komuny normalnie przymknęliby większość bio-forumowiczów za niedostosowanie do urawnień urawniłowki, znaczy: za nieprzeciętność ;-D
Pozdrawiam, foczka ;-)
[taki żart, jestem ze Szczecina]
#126
od marca 2008
Myszynko, już gdzieś pisaliśmy o tym chronieniu...
Na Kaszubach sarniaki rosną jak chwasty a nie uświadczysz ceglasia...
U mnie szmaciaków od metra - kiedyś w jednym podgrzybkowym lasku (jakieś 50-100m kw.)naliczyłam ponad 10 sztuk, a śladów po wyciętych... też z 10!!!
#5167
od kwietnia 2004
Paula, przesadzasz z tą komuną.
W życiu mnie i moich bliskich nie zamknęli za rozwijanie zainteresowań, śmiech, życzliwość i miłą atmosferę. Raczej teraz to jest be.