Miałam być na wczasach, ale niestety moja choroba pokrzyżowała mi plany!
Do Ocypla dojechałam koło południa i najpierw zaliczyłam las razem z Czahanką.
Na osłodę znalazłam sobie "zabawkę" - myślałam, że może będą wybory KRÓLA i KRÓLOWEJ ZLOTU i.... moje znalezisko przyda się jako odpowiedni rekwizyt...
Trony już z Anią Czahanką zajęłyśmy, ale żadnego KRÓLA ani Królewicza nie było na horyzoncie.
Niezastąpiony OLDI był "nie do zdarcia" jak to... HANYS ;-)
Nawet dziewczyny nie mogły go zamęczyć!
Marek - GRANT też był oblegany przez płeć przeciwną, miał chyba jakiś MAGNES w sobie...
Inni też bawili się wspaniale, były śpiewy, hulanki, swawole....
Każdy ZLOTOWICZ dostał pamiątkę :-)
Oldi ze swoim chórkiem całe wieczory i noce umilał nam czas
Wszyscy super się bawili!!!
Mirki zatroszczyli się o zaplecze procentowe...
Nawet młodzież grzybiarska nie miała ochoty na spoczynek
CDN...