bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
nieodpowiedzialni wędkarze.
« » bio-forum.pl « Rozmowy towarzyskie « Archiwum « Archiwum 2010 «

#16
od maja 2010

nieodpowiedzialni wędkarze.

2010.06.27 10:02 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

dagmara filipczak (codeinne)
Byłam wczoraj z mężem pod namiotem,nad Grabią.Mąż bawił się z pieskiem,podczas gdy ja poszukiwałam roślinek.Akurat tak się złożyło,że obok wędkującego (raczej po spożyciu)jegomościa rósł sobie przetacznik długolistny.Na moich oczach facet odrywał przyssane do ryb minogi strumieniowe nożem,odcinając im głowy...Było ich 3 sztuki.Na moje uwagi zareagował śmiechem....Przecież mógł je normalnie wypuścić do rzeki!Po co zabijać?Bo niejadalne?Brak słów na takich ludzi,a Grabia jest jedną z nielicznych rzek w Polsce,gdzie te rybki są...Dlatego chciałbym prosić wszystkich wędkarzy:To,co nie nadaje się do konsumpcji,proszę wypuszczać z powrotem do rzeki!Normalnie ręce opadają na takich ludzi....:(
i

#2786
od października 2005

nieodpowiedzialni wędkarze.

2010.06.28 07:50 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ryszard Szreter (old_rysiu)
Jestem wędkarzem i tylko raz w życiu widziałem minoga strumieniowego - pod mostami w Stańczykach ( Mazury Garbate ). Nie chcę usprawiedliwiać owego wędkarza, który na 100% wiedział, że minogi są pod ochroną!!!
Gratulacje za odwagę, aby takiemu pseudo wędkarzowi zwracać uwagę - proszę Cię już tego nie rób ( dla Twojego bezpieczeństwa ).
Bardzo dużo wędkarzy myśli, że skoro płaci za zarybienia, to ryby są jego. No taka dziwna pijawka nie będzie wysysała z żywej ryby krwi ( jego ryby ). Zauważ, że on im głowy obcinał, bo pewno się ich bał złapać do ręki żywcem :-)))
Myślę też, że to nie był wędkarz a jedynie kłusownik. Czy widziałaś na jakie przynęty on łowił ryby? Jakie to były ryby?
Nie każdy człowiek, trzymający wędkę jest wędkarzem.

#18
od maja 2010

nieodpowiedzialni wędkarze.

2010.06.29 08:37 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

dagmara filipczak (codeinne)
Oj,gdyby nie to wcześniej wypite piwo,to nie wiem,czy bym się odważyła do niego odezwać:)Bardzo niemiły typ.Niestety nie znam się na rybach ani trochę,ani też na sposobie ich łowienia.Wiem na pewno,że łowił na dwie wędki,zapełnione 3/4 wiaderka,rybki miały coś koło 15 cm długości.Obok niego leżała pałka przypominająca rączkę od młotka.Niestety nie wiem,czego używał na przynętę.Co ciekawe,spotkałam go w miejscu,w którym wędkarze raczej nie przesiadują,(przynajmniej nie zaobserwowałam ich tam ,zawsze staramy się chodzić tam,gdzie nie ma ludzi wtedy jest największa szansa na spotkanie np.kszyka lub zimorodka).Widać było powyrywane dookoła zielsko.Wedkarzy u nas cała masa,nigdy nie zwracałam na nich wiekszej uwagi,tylko te śmieci po sobie mogliby zabierać:(Jeżeli wiesz może,jak odróznić kłusownika,od wędkarza,to proszę bardzo o opis,chętnie sprawdzę,czy u mnie nie ma takiego problemu...Bo mamy tutaj piskorze.Kiedyś kąpiąc się w rzece wyciągnęłam kawałek jakiejś starej siatki...(?)
i

#2796
od października 2005

nieodpowiedzialni wędkarze.

2010.06.29 09:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ryszard Szreter (old_rysiu)
Kłusownik, to każda osoba, która łowi niezgodnie z obowiazujacymi przepisami ( regulaminem ).
RAPR ( Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb ):
9.Ochrona ryb:
par. 8
Punkt 5:
Zakazowi połowów wędkarskich podlegają następujące gatunki ryb prawnie
chronionych:
- alosa,
- babka czarna, babka szczupła, babka czarnoplamka
- babka mała,
- babka piaskowa,
- ciosa,
- dennik,
- głowacz pręgopłetwy, głowacz białopłetwy
- iglicznia,
- jesiotr zachodni,
- kiełb białopłetwy,
- kiełb Kesslera,
- koza,
- koza złotawa,
- kur rogacz,
- MINOGI - WSZYSTKIE GATUNKI
- parposz,
- piekielnica,
- piskorz,
- pocierniec,
- różanka,
- słonecznica
- strzeble - wszystkie gatunki,
- śliz,
- wężynka.
6. Rak błotny i rak szlachetny nie mogą być przedmiotem amatorskiego połowu.

Wędkarz może łowić tylko na wędkę ( czytaj: kij co najmniej 30 cm długości + dowolna linka + haczyk ).
Grabia jest rzeką, na której gospodarzem jest Polski Związek Wędkarski. Moja żona pochodzi z Pabianic i miałem okazję poznać tę śliczną rzeczółkę w okolicach Łasku.
Teraz już wiesz, że spotkałaś kłusownika :-)

#20
od maja 2010

nieodpowiedzialni wędkarze.

2010.06.30 18:45 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

dagmara filipczak (codeinne)
Dziękuję bardzo!Pozostaje pytanie,czy patrzeć biernie na takie rzeczy,czy zgłaszać,jeżeli tak,to na jakiej podstawie?Nr rejestracyjny samochodu...?Doprawdy nie wiem.Na samo słowo "kłusownik"nóż się sam w kieszeni otwiera...Wydaje mi się,że gdyby człowiek zaniechał tego typu działalności,oraz nie regulował drobnych rzeczek,jeżeli są daleko od siedzib ludzkich,(bo po co)?nie smiecił...Nawet i piskorze same by się odrodziły,tak jak do Grabii powróciły raki.I nawet wędkarze mogliby na tym skorzystać:)Moja mama mieszka w NIemczech,i do Renu w pewnej okolicy dzięki kontrolom wędkarzy i zerwaniu betonu w odp.miejscu wróciły świnki!Nie wiem co to za rybka,ale regionalne gazety się o tym rozpisywały,jest ich tyle,że można je łowić. Niestety,chyba do tego nie dojdzie.Nie u nas,najpierw wszystko stracimy,jak Niemcy,a potem pomyślimy:(To samo z grzybami,szmaciak występował jeszcze 6 lat temu u nas często,ludzie wycięli,i narzekają,że nie ma.Też jadłam,nie powiem, dwa razy,na spróbowanie.ale z owocnika wycinałam niecałą 1/8 jako skromny dodatek do zalewajki. Reszta rosła,rozmnażała się.Problem zaczął się z budowaniem posesji pod lasem,w którym rosły.Ostatnie siedzunie jakie widziałam były skopane.
i

#2798
od października 2005

nieodpowiedzialni wędkarze.

2010.07.01 08:56 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ryszard Szreter (old_rysiu)
Dagmarko - niczym się nie przejmuj. Są organa śigania takich klusowników ( Państwowa Straż Rybacka, Społeczna Straż Rybacka ... )
Nasze prawo i ochrona co niektórych roslin czy zwierzat nie jest tak bardzo precyzyjna. Te minogi na Grabii są pod ochroną, ale jest ich tam bardzo dużo ( obawiam się że za dużo ) w innych zaś miejscach ich nie uświadczysz. Jednak ochrona ich nie gwarantuje, że minogii z Grabii przedostaną się w inne rzeczki - tak niestety nie będzie :-( Zamiast zabraniać, lepiej byłoby przetransportowywać je w rzeczki, gdzie mają odpowiednie warunki ( musi być czysta woda ).
Co do tej świnki - u nas jej pod dostatkiem ( prywatnie Ci napiszę, ze ryba nie jest zbyt duża, średnio 30 - 40 cm podobna do śledzia chociaż trochę szersza. Mięso niezbyt smaczne - ościste i w konsystencji mazistej. Są sposoby na przygotowanie świnki w celach konsumpcyjnych, ale to nie kuchnia wędkarska, więc dajmy temu spokój :-)
Niemiecki Ren osobiście mi się nie podoba. O wiele malowniczej wygląda Wisła i nasza Odra. I na Odrze i Wiśle żyją świnki i inne rybki :-)
Nie należę do osób, twierdzących, ze nasze jest najlepsze. Marzy mi się taka rzeka jak hiszpańska Ebro. Prawdziwy dzicz, niestety niedostępny dla oglądaczy z brzegu :-)

#21
od maja 2010

nieodpowiedzialni wędkarze.

2010.07.03 07:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

dagmara filipczak (codeinne)
Nie wiem jak u nas,ale świnka w Renie oznaczała sukces poprawy czystości wody:)Masz rację Rysiu,najlepiej byłoby przetransportować trochę minogów,ale gdzie...?One w brudnej wodzie zginą,więc,np.Warta odpada.Przynajmniej w mojej okolicy.(Nawet mamy zakaz kąpieli)Co do Grabii:Mój tata wyłowił ostatnio stamtąd szczupaka 55 cm:)Chciał mi dać wędkę do ręki,żebym coś złapała,poduczyć,ale jakoś nie umiem zabić żywego stworzenia.Chyba "sport"nie dla mnie.Wolę zbierać grzyby i roślinki:)Wisła jest super,została dzika,taka prawdziwa rzeka,Odra akurat do mnie nie przemawia.A u nas w powiecie Łaskim wszystko oprócz Grabii regulowane,zryte betonem:(Ni to wygląda,ni to ma życie.Pichna np.była strumyczkiem,i płyneła sobie przez ols i łaki.Ale koparki zrobiły swoje,i teraz mamy rów,z "malowniczym"zalewem.Szkoda,bo rzeczka naprawdę niewielka,i z daleka od zabudowań.
Życzę owocnego połowu,tylko połowu,bo grzybków nie ma i raczej się nie zapowiada na zmianę:(
i

#2806
od października 2005

nieodpowiedzialni wędkarze.

2010.07.03 08:09 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Ryszard Szreter (old_rysiu)
Bardzo dobrze, że nie masz gdzie przenieść tych minogów :-) Absolutnie nie wolno ( prawnie ) tego robić. Co jest wpuszczane do wody, decydują odpowiednie organa władz. To by się narobiło, jak każdy kto chce, wpuszcza do wody co zechce :-( Niestety tak się dzieje :-( W Polsce są miejsca, gdzie spokojnie pływa w wodzie stado piranii. Są miejsca, gdzie żółwie egzotycznej urody zaskakują swoją obecnością. Wszystko to działanie człowieka, który podjął decyzje uwolnienia z klatki swojego zwierzaczka, lub nie ma czasu już się nim zajmować. Najleiej jak matka natura sama zdecyduje, gdzie i co zasiać.
Co do łowienia ryb ( nie łapania, bo łapac można ręką a łowić wędką ), to nie trzeba ich po złowieniu zabijać. Można wypuszczać stosując metodę ''no kill''. Oczywiściem trzeba też wiedzieć jak rybę wypuścić, ale to wszystko dowiesz się od swojego taty :-)
Wędkarstwo mimo, że jest postrzegane jako hobby sadystyczne ( wypuszczanie zlowionych ryb ) czy nawet zbrodnicze ( zabijanie do celów konsumpcyjnych ), to niesie bardzo dużo dodatnich dla przyrody działań. Już sama kontrola nad ochroną, dbanie o to, by nie zanikały gatunki, zarybianie i dokarmianie.
Jest oczywiste, że jeszcze masa ludzi nie panuje nad swoim niedbalstwem o czystość nad brzegami. To już się też zaczyna zmieniać. Coraz więcej wędkarzy, swoim przykładem zawstydzają ludzi bałaganiarzy. Niestety na dzisiaj jest taka prawda, że wędkarze ( pseudowędkarze ) najbardziej zanieczyszzają brzegi wód. Na Internecie i własnymi przykładami, uczymy tych śmieciarzy do zmiany swojego postępowania. Mam nadzieję, że będzie nas coraz wiecej i wędkarz nie będzie się nikomu kojażyć z brudasem.
PS Coraz więcej dziewczyn widocznych jest z wędką. To nas mężczyzn też dopinguje do ładniejszego wyglądu i dbanie o czystość :-) Gdyby jakas dziewczyna zwróciła mi uwagę, że mam brudne stanowisko ... chyba zapadłbym się ze wstydu pod ziemię.
« » bio-forum.pl « Rozmowy towarzyskie « Archiwum « Archiwum 2010 «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji