Witam!
Mam taki mały problem. A więc muszę zrobić zielnik z gatunków z muraw napiaskowych. Obowiązkową roślinką jest Trifolium arvense - koniczyna polna. Niby kwitnie od czerwca, ale nigdzie nie mogę jej znaleźć. Czy ktoś z Was widział juz ją w tym roku? I jeśli tak to gdzie można jej szukać? Jakies charakterystyczne miejsca gdzie może rosnąć? Bo na wszystkich murawach jakie obeszlam w poszukiwaniu reszty roślinek niestety jej nie znalazłam...

Z góry dziękuję za odpowiedź:)

Szukaj na ugorach

U nas pełno. Górny Śląsk koło Gliwic. Na trawnikach, w dzikich miejscach.

może ktoś jest chętny powyrywac mi to z mojego trawnika we Wrocku
;)

Jolka, Twoja koniczynka to nie ta polna http://www.atlas-roslin.pl/gatunki/Trifolium_arvense.htm :-)

Joasiu, o ile spotkam, to dam Ci znać, ze znalazłam, mogę pobrać dla Ciebie okaz, o ile spotkam, OK?

Matko kochana! Przez całe życie myślałam, że to koniczyna polna. Przepraszam.

(wypowiedź edytowana przez jolka 24.czerwca.2010)

Matko kochana !!! ... nie przepraszaj... bo nie Ty jedyna tak myślałaś:-)))
Też tak sobie wyobrażałem koniczynę polną ale teraz już zajarzyłem.
Jeśli to ta co linkuje Basia to wszystko OK. Doskonale ją znam i jest bardzo pospolita. Wydaje mi się jednak że widywałem ją nieco później. Coś chyba druga połowa lata i początek jesieni i faktycznie na ugorach.

No nieźle :-) Gdyby mi ktoś pokazał fotke z linku Basi, nigdy bym nie pomyślał, że to koniczyna :-)

Dziękuję bardzo za odpowiedzi i widzę, że wzbudziłam zainteresowanie wokół koniczyny polnej;) Ja również na początku myślałam, że polna to ta która rosnie wszędzie, ale poszukałam w internecie i juz wiedziałam,, że to jednak nie ta- dlatego miałam taki problem ze znalezieniem jej. Niestety zielnik juz oddany i bez jednego obowiązkowego gatunku- właśnie tej koniczyny, gdyż do dziś jej nigdzie nie znalazłam. Ale mam nadzieję, że mimo to zielnik zaliczę. Dziękuję ponownie i pozdrawiam!:)

Wczoraj znalazłam jedną! Przy wejściu do lasu w miejscowości Bargłówka koło Sośnicowic na Górnym Śląsku. Rozglądałam się wokół i nigdzie więcej jej nie było. Tylko ta jedna wśród innych koniczyn.
Zdjęcia nie ma, bo zapomniałam zabrać ze sobą aparat.