potop na Śląsku.
#549
od października 2007
Ciekawe jakie szkody i zmiany w lasach spowoduje ,,potop" ,który aktualnie przeżywamy na Górnym Śląsku.To co się aktualnie dzieje w pogodzie jest zatrważające. Sam poniosłem już duże szkody i moja rodzina ,ale tutaj nie miejsce żeby się żalić. Ciekawe jak taki ogrom wody jaki spada od nocy z soboty na niedzielę wpłynie na życie biologiczne naszych lasów. Powstały ,,jeziorka' w wielu miejscach lasu ( na osiedlach też). Oby przestało w końcu padać to ,,popłynę'' na rowerku po pobliskich lasach i zrobię kilka fotek.
(wypowiedź edytowana przez emeryt 18.maja.2010)
Janku, współczyję Ci bardzo :-(
#2651
od października 2005
Właśnie przyjechałem z wędkarskiego urlopu znad morza - naszego morza :-)
Co się to dzieje z tymi powodziami? Troche popada i takie katastrofy? Coś tutaj jest nie tak! Kiedy byłem mały, też lało kilka dni ale potopów nie było! Za dużo u nas asfaltów i betonów, za mało drzew i ziemi?
#550
od października 2007
Rysiu masz rację ,ale nie do końca.Pogodą ,tak jak ty wędkarstwem interesuję się od dziecka i taka ilość wody jeszcze w maju u nas z nieba nie spadła.Za dwa dni 16 i 17maj spadło w naszym rejonie 120mm na metr kwadratowy a od początku maja sporo ponad 200 mm na metr kwadratowy.Norma miesięczna to około 80 mm na metr kwadratowy. Podtapiają i miejscami wylewają wszystkie nawet najmniejsze rzeczki.Właśnie remontowany domek siostry w Bielszowicach podtopiła woda z przepełnionego stawiku .Po ogrodzie i w piwnicy pływa im niezły ,,syf". Już przestaje padać to uprzątną w mig.Gorzej z wiejskim domkiem w Borzęcinie (Małopolska)gdzie w lecie jeździły córki na wakacje. Ten stoi cały w wodzie a na razie nawet nie ma sensu tam jechać przy obecnych powodziach.Moje mieszkanie na trzecim piętrze w bloku jest bezpieczne. Nad morzem to w porównaniu z Górnym Śląskiem i Małopolską panuje ,,susza".Dzięki Basiu. Poszkodowanych i to znacznie bardziej ode mnie przez obecną powódź jest mnóstwo. Trzymajmy za nich!
#152
od czerwca 2009
Masakra co się dzieje codziennie po 2 godziny muszę wylewać wodę z piwnic :( a wieczorem znowu to samo, i znów 2 godzinki :( niech już w końcu przestanie padać. Jedyny plus jaki widzę w tych ulewach to że jak przyjdzie pora słoneczna i będzie odpowiednia temperatura to będą grzybki wyskakiwały z ziemi jak szalone. W sumie to mamy już połowę maja powoli powinno się zacząć małe co nie co w lasach :) Coś mi się tak wydaje że w ten czwartek się to wszystko nie skończy, bo w czwartek ma przestać padać, ale na jak długo, gdy później będzie to wszystko parować to przyjdą burze, a ma co parować, więc na pewno jednej czy dwóch burz nie będzie ;/ Miejmy nadzieję że wszystko się dobrze skończy i że grzybki będą :)
#2911
od lipca 2005
.. byle nie w piwnicy;)
A tak na poważnie - współczuję i trzymam kciuki aby ta Wasza gehenna się skończyła.
#456
od lipca 2007
Mam takich rozmaitych znajomych na Śląsku (tak bardziej w stronę Opola) i niestety albo już się ewakuowali albo mają nakaz ewakuacji ... Straszny to żywioł ta woda. My patrzymy tak troszke egoistycznie, mokro, zrobi się ciepło, będziemy mieli uciechę z grzybów. A ci, co musza opuscic swój dom .....
#551
od października 2007
Na razie to wody u siostry w piwnicy i w ogrodzie przybyło mimo ciągłego pompowania . Wypompowują wodę z rozlewiska i napływa nowa. Taka syzyfowa robota.Siostra ma troje dzieci w wieku przedszkolnym. Im ta sytuacja nawet się podoba. Coś się dzieje. Wczoraj bylem w lesie. Moje najlepsze stanowisko kozaków i kań jest zatopione do około 1 metra wody. Wylał tam potok Jamna.Wody jest teraz za dużo nawet dla grzybów.W ogóle to teraz nie da się w wielu miejscach przejechać rowerem w lesie.Jest nam potrzebne przynajmniej 10 dni słońca i ciepła bez kropli deszczu. Ma być tak od soboty. OBY!!!
Przykra sprawa jak naszych rodaków spotykają takie nieszczęścia.
Niestety nie mamy na to wpływu i jedyne co możemy chyba w tej chwili zrobić to wesprzeć ich na duchu. Z takim żywiołem ciężko walczyć.
Mam nadzieje że wszystko wkrótce unormuje się i szybko naprawicie szkody wyrządzone przez wodę.
Ja mieszkam w terenie który raczej zważywszy na tego typu zjawiska atmosferyczne uchodzi za bezpieczny ale również coraz częściej zdarzają się anomalia pogodowem jak chociażby, przejście niedawno tornada(bo tak to można by nazwać) nie tak zupełnie daleko od mego miejsca zamieszkania.
Wszystko wskazuje na to że, niestety takie niespodzianki będą u nas zdarzać się coraz częściej:-(
#553
od października 2007
Dzięki Mirek!Od wczoraj dużo lepiej,wody opadły ,jest cieplej ,czekamy na słoneczko:-))
#2655
od października 2005
#554
od października 2007
Wczoraj znowu mocno polało,ale dzisiaj słońce i ciepło. Moje szkody to mały pikuś w porównaniu z tysiącami powodzian w Polsce. Jakoś się z tego wygrzebiemy. U siostry podtopienie jest efektem ulewnych deszczów w terenie opadniętym o około 35 metrów po wybraniu węgla ,czyli rabunkowym wydobyciu jeszcze w latach 70-80 ubiegłego wieku.Powstała niecka bezodpływowa. Człowiek sam przyczynił się do zwielokrotnienia ujemnych skutków klęsk żywiołowych. Do tego coraz mniej lasów a coraz więcej betonu i asfaltu. No i klimat też staje się coraz bardziej niestabilny do czego w dużym stopniu się ludzie przyczyniają(gazy cieplarniane).
(wypowiedź edytowana przez emeryt 22.maja.2010)