#335
od lipca 2006
Spróbujmy utrzymać ten wątek. No bo to jest tak, chodzimy po lasach, jeździmy na rowerach, uprawiamy nordic walking,polujemy w różnych chaszczach na okazy flory i fauny, pracujemy w ogrodach, na działkach,tarzamy się w bagnach, organizujemy zloty....
Ale czy to wszystko jest dostępne DLA WSZYSTKICH??? Ilu z czytelników tego forum czyta to z wypiekami na twarzy, ilu podziwia nasze wyczyny i zdobycze a ilu...a ilu czytając to wszystko ma po prostu łzy w oczach! Mają łzy siedząc w wózkach inwalidzkich, leżąc latami w łóżkach, chodząc o kulach czy też zatrzymują się co kilka kroków bo muszą co chwilę przystanąć żeby odpocząć!
Myślę tutaj o niepełnosprawnych. To też są ludzie z potrzebami, marzeniami,oni też chcą czynnie uczestniczyć w codziennym życiu bez ciągłego stresu, pragną być zaakceptowani przez innych, pragną być tacy jak wszyscy!!!
Ale w większości zamykają się w sobie, obawiają się świata, boją się poniżenia i braku akceptacji. A przecież mają oni również swoje osiągnięcia, także przyrodnicze.Niekiedy zawiezieni do lasu, siedząc w ciszy i bezruchu , mogą zobaczyć to czego my nie widzimy bo poruszamy się za szybko. Niech tutaj się wypowiedzą. Niech się pochwalą, pożalą, podzielą się swoimi problemami. Wysłuchajmy ich,podpowiedzmy, być może pomóżmy ale przede wszystkich bądźmy dla nich partnerami bo i od nich można się wiele nauczyć.
Jeżeli chociażby jedna osoba dzięki obecności tutaj odzyska wiarę w sens życia, jeżeli chociażby jedna osoba wyrwie się z własnych kompleksów to warto ten wątek kontynuować.
Zapraszam do kontynuowania. Myślę, że warto.
#2572
od października 2005
Temat ciekawy i ... widzę tutaj rowiązania. Trzeba jeszcze chcieć uczestniczyć na tych zlotach. Tak się akurat składa, że tereny zlotowe mamy fantastyczne - zero przebijania się przez bagna czy chaszcze. W tak licznym towarzystwie jak my - nie ma problemu, aby przenieść uczestnika zlotu na dowolny wybrany punkt. Tylko ta osoba niepełnosprawna musi chcieć z nami pojechać!!
Znacie takie? Piszcie - gdzie mieszkają, jakiego typu są to niepełnosprawności.
Jestem też wędkarzem. Mamy swój potral wędkarski i tam od lat organizujemy zloty i to kilka w roku. Mamy kolegę, który jest niepełnosprawny. On jednak chce być z nami i przyjeżdża. Mało tego - sam organizuje owe zloty!!! Jest największą podporą uczestników. Nie ma zlotwoca, który nie korzystał z jego pomocy!!! Pewno myślicie, że piszę głupoty - nie i poświadczą to Ci, którzy znają nasz portal - ot np. Jezier.
Kochani grzybiarze i chętni na miano grzybofisia niepełnosprawni - przełamcie swoje bariery i zapiszcie się na zlot! Uczestnictwo zależy tylko od Was. Serdecznie zapraszam.
#4845
od kwietnia 2004
Oczywiście, że nie piszesz głupot.
Do tego, aby się impreza odbyła i udała trzeba tego, który imprezy, wypady, wycieczki organizuje i tego, który chce pojechać, pójść, uczestniczyć.
Ludzie są coraz bardziej życzliwi i naprawdę chętnie przebywają w towarzystwie niepełnosprawnych. No bo niby czemu nie? Tego braku akceptacji już prawie nie ma. To znaczy takiego samego braku akceptacji może się obawiać również człowiek zdrowy. Każdy ma kompleksy. To ryzyko, które trzeba ponieść, jeśli chce się żyć ciekawie. Ale ten niepełnosprawny też musi z siebie coś dać. Nikt go na siłę z domu nie wyciągnie.
Wystarczy kliknąć, napisać, wpłacić zaliczkę i już.
#2582
od października 2005
Dandy - masz konkretną osobę na myśli. która mogłaby z nami pojechać na zlot? Może trzeba właśnie personalnie podejść do sprawy i łatwiej będzie rozwiązać problem. Wal z całych sił - jesteś u swoich jak w rodzinie.
Nie. To ogólny temat. Sprowokowała mnie rozmowa z osobą spotkaną w lesie na wózku inwalidzkim.