Oj dobijała się wiosna do Puszczy , dobijała , a zima twardo trzymała. Jeszcze tydzień temu (niedziela 21.03) zdawało się ,że zima nie wpuści łatwo wiosny do lasu. Wprawdzie dochodząc łąką do Puszczy czuło się i widziało wiosnę ,jednak skraj lasu był tym murem za którym „stała” zima. Kiedy szedłem drogą przez łąkę ,zza chmur przygrzewało słoneczko i świergoliły ptaki. Wierzby obsypały się baziami ,a na drodze zazielenił się połonicznik nagi.
Ale gdy przekroczyłem skraj lasu temperatura raptownie spadła (chłód bijący od śniegu) ,a po kilkudziesięciu metrach marszu mgła i cisza – zimowa cisza .
Chyba tylko uwijającego się przy dziupli kowalika można uznać za zwiastuna wiosny
Ale wiosna przypuściła szturm ostateczny i tydzień wystarczył żeby wdarła się w głąb lasu. Śnieg zniknął w ekspresowym tempie – tylko w najbardziej zacienionych miejscach zostały „placki” śniegu i tafle lodu na wodzie. Niedziela 28.03.
na puszczańskich rzeczkach wysoki stan wody
na rozlewisku przydybałem parę kaczek
a w przydrożnym rowie wygrzewającą się jaszczurkę
no i oczywiście najbardziej widoczne oznaki wiosny, czyli pierwsze kwitnące rośliny
leszczyna
wawrzynek wilcze łyko
podbiał
i mnóstwo przylaszczek
pokazuje się śledziennica skrętolistna
a między liśćmi nieśmiało wygląda jakaś przytulia (prawdopodobnie marzanka wonna)
Spotkałem też żerujące przy drodze stado żubrów ,jednak nie dały się podejść zbyt blisko. Usłyszał mnie idący na końcu osobnik (ten na ostatnim zdjęciu) i stado "dało długą" w las
a na koniec znużony autor powyższej relacji wzmacnia swoje nadwątlone siły męczącą jazdą po błotnistych drogach Puszczy
Sporo "wspólnych punktów" dostrzegam w tej relacji porównaniu z moimi stronami - wysoki obecnie stan wody "mojej" rzeki Warty, kotki leszczynowe, kwitnące podbiały, przylaszczki, nawet wawrzynkowe krzewy kwitnące "przyłapane" w tym roku, ale taaaakiej Puszczy w swoich stronach nie znajdę .....
Przepiękne fotografie. Myślałem, że żubry to tylko za płotem w Białowieży można zobaczyć. :-) Brawo i dziekuję, że nam pokazałeś kawałek pięknej części naszej Polski :-)
Też kiedyś tak myślałam Rysiu;) Jedyne żywe żubry, które widziałam do sierpnia ubiegłego roku to były hodowlane okazy w wolińskiej zagrodzie. Dopiero pod koniec sierpnia ubiegłego roku trafiło mi się spotkanie oko w oko z żywą bestią na szlaku w Bieszczadach... ten spokój i ociężałość, które widać na zdjęciu to tylko pozory...
A potem była Białowieża... Na powitanie - obrzydliwa imitacja:
i żubry w zagrodzie - wychudzone i wypłowiałe od słońca:
a jeszcze później - cztery spotkania z dzikimi białowieskimi królami Puszczy:) Po niebezpiecznej przygodzie w Bieszczadach nie tropiłam ich, nie szukałam ale nasze szlaki jakoś się krzyżowały wzajemnie;) Poniżej zdjęcia z jednego z takich spotkań:
Ten "KRÓL PUSZCZY" , już nie tylko w P. Białowieskiej występuje. Takie widoki jak poniżej, nie należy do rzadkości również w okolicach Krynek położonych na skraju P. Knyszyńskiej(zdjęcia zrobione na trasie Krynki-Sokółka)
Wbrew wszelkim prognozom oba świąteczne dni były na Podlasiu słoneczne i ciepłe. Wyśmienita pogoda na spacery i wycieczki. Oczywiście skorzystałem z okazji i zabrałem rodzinę "w Puszczę" :) Przez to ,że brak jeszcze podszytu i liści na krzakach ,można "zerkać" głębiej w las - nie ogranicza nas zielona ściana :)
Oprócz wiekowych dębów można w Puszczy spotkać też inne okazałe gatunki drzew. Np sosny
lub wcale nierzadkie lipy (widziałem grubsze niż ta na zdjęciu)
A w przydrożnych rowach i nasłonecznionych goliznach kwitnące rośliny :
No pięknie. Miło się oglądało. Dziękuję. . Zazdroszczę Wam tych żubrów i przylaszczek. U nas nie ma. O! Właśnie. Może ktoś wie, co to za ptaszek. Usłyszałam zza okna odgłos "zacinającego się na jednym długim i jednym krótkim dźwięcznym "pyk"alarmu samochodowego". Głos był donośny, głęboki. Ponieważ jednak za często mi się to powtarzało - wyjrzałam przez okno. Na gałązce siedział malutki szaro-biały ptaszek. Mniejszy pewnie od wróbla i to on wydawał odgłosy wielkiego ptaszyska, albo alarmu - jak kto woli. Co to był za ptak?