Witam serdecznie. Chciałam Wam przedstawić poezję mojego sąsiada Pana Tadeusza Golonka z Knurowa-Krywałdu. Uważam, że jest godna polecenia. Na początek wiersz pt. "Kłopot grzyba borowika".
Kłopot grzyba borowika
Tak się w cichym lesie grzyby pokłóciły
dobrze, że bezbronne, bo by się pobiły.
Przy borowiku wyrósł muchomor,
Borowikowi zaczął psuć honor.
Więc się oburzył szlachetny grzyb
I zaczął krzyczeć, cóż to za typ!
Taki bezczelny, w dziwnym kolorze,
Rosnąć tu przy mnie teki nie może.
Czekał borowik w groźnym nastroju,
Chciał muchomora wyzwać do boju.
Wreszcie borowik ujrzał grzybiarza,
Szlachetnym grzybom to się przydarza.
Krzyknął głośno Szanowny Panie!
Poproś mnie dzisiaj na śniadanie.
Z wielka radością wziął borowika,
Oczyścił ze mchu, włożył do koszyka.
Gdy był w koszyku, w grzybów wyborze,
Krzyknął głośno „Przepraszam Cię muchomorze”!
Smutny muchomor pozostał w lesie,
Tam się zestarzał, jak wieść z lasu niesie.
Nie umiem pisać wierszy, ale za to napisałem coś krótszego.
Może coś z tego się ułoży.
1.Śnieg to
puszysta chmurka deszczu.
2.Okręt czerwony płynie po morzu niebieskich fal.
Był tu cały długaśny wątek zabawnej poezji. Ho ho! Lat temu kilka. Pamiętacie Aleja?