Kochani sąsiedzi - Kopcą żółtym i czarnym dymem. Gdzie zgłaszać?
No właśnie... Jest problem, bowiem śnieg w moim ogrodzie nie jest biały. Jest szary, a miejscami zupełnie czarny. Z komina sąsiadów sączy się czarny dym, który zlatuje na dół jak najcięższa ciecz. Mam dość ja i środowisko... Ale? Co mam zrobić? W Polsce? Gdzie zgłaszać?
Bardzo proszę o pomoc.
#2325
od października 2005
Zostało Ci przeprowadzić grzeczną rozmowę z sąsiadami. Może trzeba im pomóc w zamianie materiału opałowego? Niestety nic innego nie zrobisz, a jak mówi polskie przysłowie - lepszy funt zgody niż ...
To, czy z komina będzie walić czarny dym, też zależy od Ciebie. Jeśli masz talent negocjatora - wygrasz.
#2689
od lipca 2005
Kochani sąsiedzi - Kopcą żółtym i czarnym dymem. Gdzie zgłaszać?
2010.01.23 17:47
Grazyna Domian
Wszystko zależy od tego czy ten czarny dym pochodzi ze spalania węgla czy też odpadów.
Możesz spróbować negocjować i wytłumaczyć jak bardzo szkodliwe dla zdrowia jest spalanie tworzyw sztucznych (dioksyny!). Jeśli to nie przyniesie spodziewanych efektów a Ty będziesz bardzo zdeterminowany i zechcesz spróbować bardziej radykalnych kroków to możesz powiadomić Policję lub Straż Miejską i zażądać interwencji powołując się na ustawę z dnia 27 kwietnia 2001 r. o odpadach (zakaz spalania odpadów).
Niezależnie od drogi którą wybierzesz - warto spróbować:)
#2327
od października 2005
Sąsiad to nie samochód, który prędzej czy później odjedzie. Niestety - zostanie.
Policja i Straż Miejska, tutaj odpada. No chyba, że z sasiadem już macie toporki odkopane - oj to współczuję :-(
Organy mają prawo wejść do kotłowni-pomieszczenie z piecem itp. zobaczyć czym palą...
Rozmawiac, gadac, dyskutowc, przekonywac - na ile starczy cierpliwości.
Dużo zależy od charakteru i dobrej woli sąsiada.
Policję i Straż Miejską zostawic jako ostatecznośc.
Sami widzicie nieraz w TV do czego mogą czasami prowadzic niewinnie zaczynajace się spory :-(
Cóż... Wszyscy dookoła palą węglem, ale jakoś ich dym jest malutki, szary i leci do góry. To świństwo to... Pierwszy raz się z czymś takim spotykam.
Czarne z jakimiś dziwnymi frędzlami, ciężkie...Ech.
Cóż. Sąsiedzi nie są zbyt rozmowni. Nie muszą wiedzieć że ja zgłoszę.
Nie ma żadnych organizacji ochrony środowiska z wydziału pieców domowych? W Niemczech mają przecież nawet taki urząd, który świetnie działa.
Jeśli twój sąsiad pali plastyki itp, to pewnie wkrótce sam przekona się że, to mu się nie opłaca. Materiały te podczas spalania skutecznie potrafią osiadać w przewodach kominowych co często doprowadza do zapalenia się "sadzy". Nie wiem jaki ma Twój sąsiad kocioł i przewody kominowe ale znam przypadki w których takie samozapłony kończyły się koniecznością remontu mieszkania albo i gorzej.
Może tak jak doradzają moi przedmówcy, spróbuj delikatnie sąsiada uświadomić.
Co do wyglądu spalin wydobywających się z komina, to z tym jest różnie nawet podczas spalania tego samego materiału. Nawet węgiel w fazie początkowej(zanim osiągnie odpowiednią temperaturę) potrafi nieźle pokopcić. Jego wygląd będzie zależał również od rodzaju kotła w którym jest spalany a szczególnie od dostępu powietrza do paleniska. Przy zbyt małym dostępie tlenu dym może mieć faktycznie żrący charakter i być bardziej intensywny.
Moja rada:
wiosna już nie długo przyjdzie i problem zniknie a jak pochopnie coś zrobisz to możesz mieć "Kargula" za płotem.
:-)
Wątpię, czy sąsiad pali węglem. Wiele ludzi chcąc oszczędzić pali czym popadnie, plastikiem, tekturami itp. Zgłaszanie na policję może pomóc, gdyż tamci ludzie mieszkaja tam na stałe i w razie czego nie mają gdzie uciec. Możesz jeszcze (jeżeli by ci się chciało) zadzwonić do jakiejś organizacji ekologicznej i o tym powiedzieć - są niesłychanie czuli na tym punkcie.
#2329
od października 2005
Dobry sąsiad - nie ma nic lepszego. Ani prawo, ani policja, straż miejska czy ekolodzy nie mogą się równać w korzysciach płynących z dobrosąsiedztwa. Prawdą jest, że na takie dobre stosunki, trzeba sobie zapracować, ale na pewno nie poprzez napuszczanie organów ścigania. Jeśli Wam odpowiada taki sasziad jak w Niemczech - zamkniety w swoich ścianach - to może to i jest sposób jak pisze Luna. Niestety, nasze organy ścigania nie są takie jak w Niemczech a czy my chcemy takich sąsiadów ja mają Oni?
No i masz. I bądź tu Karolu mądry!
Co wypowiedź to zupełnie inne podejście do sprawy a najgorsze w tym jest to że, wszyscy mają rację. Oj, złożone jest to nasze życie.
Niestety decyzję musisz podjąć sam bo my raczej nie znamy twoich sąsiadów i nie wiemy czy polubownie da się z nimi tę sprawę załatwić.
W każdym bądź razie zawsze najpierw proponuje dialog a jeśli nic to nie da to już możesz "odkopać toporek".
Zachowaj jednak tę kolejność.
Ryszard zna pewnie życie i stąd ta mądra rada:-)
#2715
od lipca 2005
Kochani sąsiedzi - Kopcą żółtym i czarnym dymem. Gdzie zgłaszać?
2010.01.25 17:52
Grazyna Domian
A ja sądzę, że od takiego "dobrego" sąsiada zdecydowanie lepsze jest zdrowie: Twoje, moje, Karola, Mirka, Sylwii, Bogusia... nas wszystkich, naszych dzieci, wnuków i następnych pokoleń...
Dioksyny, które powstają w czasie spalania odpadów, a zwłaszcza tworzyw sztucznych należą do najsilniejszych trucizn jakie człowiek kiedykolwiek zsyntetyzował. Są nierozpuszczalne w wodzie i niezwykle trwałe, odkładają się w tkance tłuszczowej, działają powoli ale niezwykle skutecznie... a co powodują? - kto jest ciekawy niech wpisze w wyszukiwarce "dioksyny"...
Tak więc nie można nazwać "dobrym" sąsiada, który faszeruje nas podstępnie działającą trucizną ze wszystkimi katastrofalnymi skutkami...
Spróbuj właśnie o tym porozmawiać z sąsiadem i zwróć uwagę na jego reakcję. Jeśli śmieci spala nieświadom trucia, to jest nadzieja, że Twoje słowa do niego dotrą z pozytywnym skutkiem. A jeśli ten podejrzany dym będzie nadal leciał z komina to ja bym już nie miała żadnych skrupułów.
Drogi Ryszardzie, jeżeli chodzi o "napuszczanie organów ścigania", to powiedzieć tylko mogę, że moi sąsiedzi mają małe poletko papaver somniferum i jakoś od 4 lat nikt na nich nie doniósł, w tym także i ja. Donoszenie na osoby, które hodują zakazane rośliny uważam za obrzydliwe, tym bardziej, że sama poluję na niektóre gatunki. Co do donoszenia na sąsiadów z powodu spalania śmieci i plastiku - przy moim bloku "zamieszkuje" na działkach osoba nieposiadająca miejsca stałego pobytu. Co jakiś czas do naszych okien dochodzi niewyobrażalny smród palonych śmieci. Jak przyjeżdża policja, wtedy ten człowiek ucieka i tak bez końca. Zapracować sobie na dobre stosunki z tym człowiekiem to niewykonalna rzecz, jedynie co wszystkim mieszkańcom naszego bloku pozostało to donoszenie, i wtedy na jakiś czas jest spokój.
#2343
od października 2005
Luna - oczywiście są wyjątki - ot te, które podałaś. To nie jest osoba, która ciągle mieszka obok. Takich to i ja gonię :-(
Dobrosąsiedzkie stosunki, to największy dar. Czasami jest naturalny - bo tacy ludzie mieszkają a czasami trzeba te stosunki wypracować. Na pewno nie poprzez donosicielstwo, bo niestety nie jesteśmy jak Niemcy zamknięci w swoich ścianach ( to przykład ). Nam w takim prywatnym więzieniu nie jest dobrze. To tylko takie skromne moje zdanie.
Taka kwestia... Niemcy są bardzo życzliwi, nawet dla Polaków. Według mnie to co myślimy o nich, jako o rasistach z II wojny, należy zakopać jak najgłębiej.
ALe nie o tym temat :)
Cóż... Najpierw porozmawiamy z sąsiadem, jeśli nie poskutkuję, czas będzie wezwać służby specjalne...
Sąsiad ma wytwórnię mebli i robi chyba sklejki, tak więc wiadomo co pali... Kleje i jeszcze gorsze świństwa. Do tego, nie widziałem jeszcze by ich śmietnik się zapełnił.
To kleje też można palić?