#316
od października 2004
Spróbujmy zatem o zdjęciach :-)
1. Bohaterowie - OK, miłe zwierzaki, spotkania z nimi zawsze cieszą.
2. Trudne, nieatrakcyjne, ostre światło. Na części zdjęć (1-4, i chyba jeszcze 5) prześwietlenia. Lampa centralna bez dyfuzora była w użyciu?
3. Dziwne formaty. Jednak fotografia pozostaje tradycjonalistką jeśli chodzi o formaty, a zatem albo 4:3, albo 3:2, albo ewentualnie (ale to wyjątkowo raczej) kwadrat.
4. Może to kwestia gustu, ale te kadry sa bardzo "ciasne". Zwierzaki trochę jak w klatkach.
5. Głębia ostrości nie opanowana ;-)Zwłaszcza widać to na pękatych pająkach.
6. Jakość odwzorowania średnia. Może to efekt obróbki, albo po prostu ... życie ;-) czyli kompakt. Wiem coś o tym :-))
7. Wiem, że to fotoreporterka, ale otoczenie części zwierzaków (jakies wiechcie, ostre linie-badyle) odciąga uwagę od bohatera (4, 6-7). Trzeba by raczej dłużej poczekać na lepsze lepszą sposobność.
8. Kadrowanie - dominują centralne kadry, na ogół nie najlepsze, może i tu inne byłyby lepsze (1,2,3?). Ponadto niektóre cięte moim zdaniem nieuważnie. 1 - plamka w prawym górnym rogu niepotrzebnie przecięta, 2 - a na cóż w prawym górnym ten kawałeczek liścia został, hę ? ;-).
No, to by było na tyle :-)
dv6000 nie sposób nie zgodzić się z moim przedmówcą. Lampa błyskowa przy tego rodzaju fotografii za zwyczaj przynosi więcej szkody niż pożytku. Potwornie trudno jest ujarzmić świtało błyskowe w terenie, a prawdziwym mistrzostwem świata jest opanować błysk wbudowanej lampy. Hopper, żeby nie te przepalone odblaski byłby bardzo fajny... Obie fotografie krzyżaków też błysk zupełnie popsuł. Warto zabrać ze sobą w teren jakiś statyw i korzystać z dobrodziejstwa zastanego światła.
Tu było sporo światła (najpardwopodobniej zastanego) padającego z prawej strony. Przy takim oświetleniu dobłyśnięcie może rozmyć głębokie cienie jakie się tworzą i jest jak najbardziej zasadne. DV6000 w poprzedniej wypowiedzi nie chodziło mi o to, że lampa jest beee i po żadnym pozorem nie wolno jej użyć. Modelowanie w terenie światła błyskowego jest trudne i często zamiast poprawić psuje fotkę.
#317
od października 2004
Marcinie, te nie kadrowane zdjęcia znacznie ciekawsze. Coś się na nich dzieje. Zwierzęta w środowisku to coś znacznie lepszego, niż typowy "atlas". Dziś zdjęć jest w sieci tyle, że "atlasowe" muszę być naprawdę pierwszej jakości technicznej (nie mówiąc już o tle, otoczeniu, sytuacji) żeby zatrzymały wzrok. Z tych drugich zdjęć można się natomiast o tych zwierzętach trochę dowiedzieć, a o to chodzi. Światło i tak jest tam średnie, więc nic się tu już nie da poprawić, ale jest dużo lapiej. Co do ostrego kadrowania, to niestety - jeśli przekracza to parenaście procent powierzchni już zaczyna być widoczny spadek jakości i to widać na tych pierwszych zdjęciach. Tak więc ostre kadrowanie (niektórzy to "crop" określają) to jednak to nie to samo, co użycie nasadki makro itp. Nasadka dodaje szczegółów (jeśli w miarę dobra), crop - nie. Co do ważki - no światło ostre, przez to kolory wyprane. Jednak najlepiej ruszyć w teren zaraz po wschodzie lub tuż przed nim :-)
#4752
od stycznia 2007
Jak chodzi o tematy pokazanych zdjęć, szczególnie podoba mi się szczotecznica szarawka! Rewelacyjne "ubranko" ma, bardzo dekoracyjna, mam wrażenie, że taką albo bardzo podobną widziałam w zeszłym roku we wrześniu, ale foty nie mam :-(
A tak w ogóle, jak chodzi o zwierzaki, to coraz bliższe znajomości z nimi nawiązuję, dotąd motylki, mrówki, żuczki, pająki, dzięcioły i inne ptaszęta, sarenki, a dziś ...... dziki! Takie dwa rude, pognały gdzieś przed siebie na mój widok, uprzednio uważnie zmierzyły mnie wzrokiem, dobrze, że to one gdzieś pognały, a nie mnie pognały ;-) Foty oczywiście nie mam, szkoda ;-(
#313
od października 2007
Bardzo ciekawy watek. Czytam i próbuje wykorzystywać w moich zmaganiach z makro- fotografią. Jak na razie to jestem ,,głęboko w lesie". Może za parę miesięcy wstawię jakąś fotkę do oceny przez Krzysia i Michała. Dzięki Marcinie za odwagę wystawienia się na ocenę naszych Mistrzów:-))Ja jej niestety dzisiaj nie mam:-((