#1749
od października 2007
#1750
od października 2007
Albo mi to gniazdo tak wysoko wygląda na zdjęciu - u nas zwykle gniazdują nie wyżej niż pół metra nad ziemią :)
Tylko tak wyglada :] gniazdo jest ok metr nad ziemią
Cytat z książki - J. Gotzman, B. Jabłoński - "Gniazda naszych ptaków" PZWSz 1972
"Gniazdo - ...Wysokość umieszczenia od 40 cm (co nie zdarza się u innych drozdów), do 5-6 m...najczęściej 1,2-2,5 m.
Wrzucę kilka słów na temat fotografowania ptaków, ponieważ zajmuje się tym już od jakiegoś czasu . Fotografowanie ptaków na gniazdach i w ich sąsiedztwie jest zabronione prawem ,dotyczy to również samych gniazd i jaj . Aby takie zdjęcia móc wykonywać trzeba mieć zezwolenie .Ponadto samo zbliżenie się człowieka do gniazda wywołuje u ptaka olbrzymi stres .Może to spowodować porzucenie lęgu , lub zainteresowanie się nim drapieżnika . I dlatego takie zdjęcia należy pozostawić zawodowcom , którzy wiedzą jak postępować z ptakami.
Zaostrzono przepisy w stosunku do zawartych w rozporządzeniu Ministra Środowiska z roku 2004?
#1355
od października 2007
Wobec powyższego jestem przestępcą.Tylko czy na pewno ?
Nie ganiam po lesie w poszukiwaniu ptasich lęgów,a tylko czasem robię zdjęcia,gdy się na nie przypadkowo natknę.
Wobec tego stwierdzenia >>Ponadto samo zbliżenie się człowieka do gniazda wywołuje u ptaka olbrzymi stres << ,aby nie stresować ptaków,powinien być zakaz wchodzenia do lasu,i nie tylko,od marca do sierpnia,nie mówiąc już o prowadzeniu w lesie jakichkolwiek prac.Nie popadajmy w paranoje.Wystarczy nie dokonywać żadnych zmian w najbliższym otoczeniu gniazda(np.łamać gałęzi,aby lepiej było widać gniazdo),a już na pewno nie wkładać ręki do gniazda i ruszać jajek.
Niestety przedzierając się niekiedy przez bujną roślinność zielną,w której to wiele ptaków wije swoje gniazda,nie da się tych zmian uniknąć.Zawsze w takim przypadku jest mi przykro,bo wiem,że jest mało prawdopodobne aby ptak wrócił na to gniazdo.Niestety,tak jak nie da się chodzić po lesie nie rozdeptując dziesiątek,czy setek mrówek,tak nie się chodzić nie stresując ptaków i innej zwierzyny.Tylko kto bardziej stresuje zwierzynę,ja,czy drwal z piłą mechaniczną albo quadowiec,czy też "beztroska" rodzinka na pikniku.
>>Fotografowanie ptaków na gniazdach i w ich sąsiedztwie jest zabronione prawem ,dotyczy to również samych gniazd i jaj . Aby takie zdjęcia móc wykonywać trzeba mieć zezwolenie << Najprościej jest napisać jakiś bzdurny przepis,który będzie funkcjonawał tylko na papierze.Tak się robi zamiast uświadamiać ludzi od najmłodszych lat,że nie jesteśmy sami na tej planecie i że trzeba szanować otaczającą nas przyrodę.Uświadomiony człowiek nie będzie grzebał w przypadkowo natrafionych gniazdach,nie będzie głaskał i dokarmiał małych,"porzuconych" sarenek itp.,nie mówiąc już o wielu gorszych występkach.
Pomimo tego,że kocham i szanuję przyrodę,wiele stworzeń straciło swoje życie przez tą miłość,rozdeptanych,rozjechanych,wystraszonych itp.Niestety konstrukcja tego świata nie jest idealna.Nie licząc okresu dzieciństwa,tu kłania się wspomniane wyżej uświadomienie,nie zabiłem świadomie żadnego stworzenia od płaza w górę.Stworzeń z "niższej półki" ,oprócz komarów,kleszczy,much i wszystkiego co mi nieproszone wchodzi do domu,też nie zabijam.
P.S.Planeta Ziemia bez człowieka da sobie radę,człowiek bez tej planety nie może istnieć.Wnioski proszę sobie wyciągnąć samemu.
(wypowiedź edytowana przez gonzo 19.czerwca.2009)
#4859
od stycznia 2007
To prawda, że przepisy prawa, choćby najsłuszniejsze, jeśli pozostają wyłącznie w Dziennikach Ustaw, są przepisami martwymi. Wielka jest rola edukacji w tym zakresie, i to zarówno edukacji szkolnej, edukowania siebie nawzajem w naszym najbliższym otoczeniu, ale również EDUKOWANIA POPRZEZ MEDIA!!!!!
EDUKOWANIE POPRZEZ MEDIA LEŻY NA OBU ŁOPATKACH. Pokażcie mi, o jakiej porze, w jakim paśmie można znaleźć programy przyrodnicze o rodzimej przyrodzie? Czy pół godziny Dzikiej Polski na TVP HD to już ma być całkowicie wystarczające? Gdzie w mediach znajdziemy informację o wykładni prawa w zakresie ochrony przyrody, o przepisach związanych z Natura 2000? I tu nie chodzi o mnie, akurat poradzę sobie ze znalezieniem przepisów, literatury - przy okazji - wspaniałą ofertę na tematy ochroniarskie znajdziemy na stronie Klubu Przyrodników ze Świebodzina :-)
Chodzi o docieranie z informacją do dzieci - znam nauczycielki, które wiele robią w tym zakresie, ale też może nie jest to zbyt powszechne.
Chodzi o docieranie z informacją do młodzieży, może wtedy mniejszy problem stanowiłby ogromnie narastający ostatnio problem dewastacji lasów przez quady!!!
Chodzi o szeroko rozumianą edukację społeczeństwa - szczególnie w zakresie ochrony dziedzictwa przyrodniczego, żeby społeczeństwo nie stawiało wyżej szkodliwych dla środowiska inwestycji od dobra "motylków, żabek, ptaszków" :-(
W pełni popieram Jacka: "Planeta Ziemia bez człowieka da sobie radę,człowiek bez tej planety nie może istnieć."
Z moich bardzo skromnych doświadczeń, ale i z oferty programowej naszej przewspaniałej telewizji publicznej wynika, że tematy przyrodnicze, ochrony przyrody i wszelkie związane - tematami medialnymi NIE SĄ ..... ..... ..... :-( :-( :-(
Tu podkreślić pragnę wielką rolę edukacyjną Bio-Forum wraz ze związanymi z nim projektami - Atlasami grzybów i roślin, Bazą gatunków chronionych i zagrożonych ..... :-) :-) :-) Pozwala i umożliwia poznawanie - dzięki zasobom Atlasów, edukowanie siebie nawzajem zarówno w poznawaniu światów roślin, grzybów, porostów, śluzowców, jak też wzajemne edukowanie poprzez wymianę zdań na inne tematy, w tym związane z ochroną przyrody :-)
:-)
Żelazna zasada która powinna przyświecać każdemu miłośnikowi przyrody i fotografowi również ,niezależnie od tego co mówi na ten temat prawo to - „Nie szkodzić'' ???. Jest oczywiste że każdy kto wchodzi do lasu w okresie lęgów ptasich, kiedyś natknie się na jakieś gniazdo . Twierdzenie że należałoby zamknąć lasy jest absurdalne , niema takiej potrzeby, wystarczy wiedzieć tylko jak w tej sytuacji powinno się zachować. Zaglądanie do gniazda dotykanie go czy fotografowanie jest prostą drogą do zagłady lęgu . Jedynym słusznym rozwiązaniem jest pozostawienie gniazda w spokoju i oddalenie się z tego miejsca. J nie chodzi tutaj o jakieś przestrzeganie lub nie, suchej litery prawa ,tylko o dobro ptaków ?.Kilka zdjęć nie jest warte cierpienia i śmierci piskląt .O czym powinien pamiętać każdy kto świadomie zbliża się do gniazda .
#4880
od stycznia 2007
To prawda, słuszne jest to co piszesz, Marku.
Moja prośba - mówmy-piszmy sobie takie rzeczy, powtarzajmy to sobie wzajemnie, uczulajmy i uwrażliwiajmy siebie i innych na to, by naszym bytowaniem w lasach, czy gdziekolwiek na łonie natury nie zaszkodzić, nieumyślnie, ale jednak zaszkodzić.
Przez Bio-Forum przewija się wiele osób, nie każdy jest od podstaw "uzbrojony" w każdą wiedzę typu "jak fotografować, jak obserwować przyrodę, by jej nie zaszkodzić".
Dzięki przekazywaniu sobie wzajemnie tej wiedzy będzie ona wiedzą żywą i stosowaną :-)))
Dziękuję, Marku :-)))
#4881
od stycznia 2007
Opowiem moją przygodę z pisklakiem, który nie potrafił jeszcze latać.
Spotkałam go po drodze do pracy, park miejski, przez który przejeżdżam, jest pełen ptactwa, które tam mieszka, gniazduje, wyprowadza lęgi :-)))
Na ścieżce rowerowej na krawędzi drogi jezdnej, obok wysoki murek, w pozostałe strony wyłącznie asfalt - podskakiwał ptaszek, młodziutka sikorka, jeszcze nie umiejąca latać. Była skazana na rozjechanie, praktycznie pewne, że zostałaby rozjechana i to na oczach swoich rodziców :-((( Wykonałam kilka ruchów i myślę, że sprawa skończyła się happy endem, czy wszystko było OK?
1. Podniosłam ptaszka i położyłam go na trawie na tym podwyższeniu ponad asfaltem.
2. Pomyślałam jednak, że za chwilę spadnie z powrotem na asfalt i zginie :-(
3. Przeniosłam go kawałek dalej i przez oczko w metalowym płocie przełożyłma za płot Ogrodu Dendrologicznego Iniwersytetu Przyrodniczego, który się tam zaraz w pobliżu mieści.
4. Ale pomyślałam, że zginie bez rodziców, bez wody, no bo przecież zabrałam go i przeniosłam ok. 10 m dalej, czy rodzice go znajdą? Nie byłam pewna. Ale ptaszek był żwawy, ładnie piszczał, przywoływał rodziców i skakał tak jak potrafił.
5. Postanowiłam podejśc do niego raz jeszcze, ale od drugierj strony płotu, żeby w razie czego podjąć jeszcze jakieś działania, w tym celu podeszłam do furtki i ścieżką ogrodową do ptaszka.
6. Podczas tej trasy wykonałam kilka telefonów:
- na infrmację telefoniczną o numer do schroniska dla zwierząt (numer zapisałam patykiem na ziemi ;)
- telefon do schroniska, schronisko skierowało mnie do Straży Miejskiej, że oni zabierają takie ptaszki, czy inne zwierzaki potrzebujące pomocy do ZOO
- do Straży Miejskiej, podałam okoliczności i w odpowiedzi usłyszałam, że TAK, przyjadą, na to ja, że jak odnajdę ptaszka, to zadzwonię jeszcze raz
7. Podchodząc do ptaszka, usłyszłam jego piszczenie i odnalazłam go, ale z wielką radością spostrzegłam, że podlatuje do niego rodzic i podaje mu do dzióbka jedzenie!!!!!
8. Upewniłam się, że rodzic podleciał do ptaszka kilka razy,
9. Na koniec powiadomiłam Straż Miejską jak sprawa wygląda i z całą radością poinformowałam, że mamy HAPPY END :-))))
Czy tak właśnie powinnam postąpić? Myślę, że w sytuacji bezpośredniego zagrożenia zycia ptaszka musiałam tak postąpić?
Obserwuje ptaki już ponad 30 lat i od trzech je fotografuje .Można powiedzieć ze mam spore doświadczenie w temacie obserwacji i znajomości ptaków. Jest spora grupa ptaków która nie buduje gniazd zwana zagniazdownikami, a pisklęta tych gatunków opuszczają miejsce wylęgu zaraz po wykluciu .Rozpraszają się ze względów bezpieczeństwa w terenie i utrzymują z rodzicami kontakt wzrokowy i słuchowy . Jeśli znajdzie się takiego ptaka w miejscu dla niego niebezpiecznym, wystarczy odnieść go w najbliższe zarośla, byle niedaleko żeby nie stracił kontaktu z rodzicami. U gniazdowników wylot piskląt wygląda trochę inaczej ,a mianowicie opuszczają gniazda w różnej fazie rozwoju i jest to cecha gatunkowa. Gdy przypadkiem znajdziemy takie pisklę jedyną rzeczą którą należy zrobić to umieścić je na jakimś drzewie lub krzaku w miejscu osłoniętym. A rodzice bardzo szybko zlokalizują takiego malucha.
#4883
od stycznia 2007
Dziękuję za wyjaśnienie :-)
Czyli moje telefony zbędne były, bo rodzic bez kłopotu odnalazł swojego potomka i wszystko mogło się toczyć zgodnie z prawidłami :-)))
Faktem jest, że jak się wyczuliłam na głos pisklaka, to też odróżniałam go z ogólnego świergotu :-)))))
Marku - pytanie o zaostrzenie przepisów wynikało z Twojego stwierdzenia o potrzebie zezwolenia na fotografowanie gatunków chronionych.
W sumie podpisuję się pod Twoimi postami poza jednym - ornitolodzy badający sukses lęgowy często muszą mierzyć i ważyć jaja ptaków w okresie lęgów. Otwarte pozostaje pytanie o to, jak to wpływa na losy lęgów. Nie demonizowałabym więc jednostkowych ingerencji w postaci sfotografowania lęgu i wycofania się.
Prawdą jest że ornitolodzy prowadząc badania często zbliżają się gniazd .Tylko że to są profesjonaliści, posiadający olbrzymią wiedzę na ten temat i doskonale wiedzą z jakim gatunkiem mają do czynienia .I jakie środki ostrożności muszą podjąć żeby nie doszło do porzucenia lęgu .Same ptaki też reagują różnie i jest to cecha danego gatunku.Niektóre siedzą na gniazdach bardzo nieustępliwie, że można by je było złapać .Inne jak tylko zorientują się że gniazdo zostało odkryte przez człowieka porzucają je wraz z lęgiem .Odnośnie samego fotografowania ptaków na gniazdach, to obecnie jest to metoda zabroniona prawem . Jest to niewątpliwie metoda szkodliwa.Zdjęcia takie nie są przyjmowane na żadne konkursy fotograficzne z powodów etycznych.Na fotografowanie ptaków jest wiele innych sposobów które nie czynią im krzywdy .
Możesz podać przepis Marku?
Bo fotografowanie bocianów białych na gniazdach jest chyba dozwolone. I łabędzi niemych.
Chętnie się dowiem dokładnie. I czy zabronione jest również fotografowanie samych gniazd z jajami. No i po czym ptaki poznają, że gniazdo zostało odkryte przez człowieka?
Fotografie jaskółki dymówki w gnieździe też są nieetyczne? Albo sikorki bogatki w gnieździe z metalowej rurce od furtki do ogródka?
Zaciekawiłeś mnie po prostu.
Zakaz dotyczy ptaków objętych ochroną gatunkowa .Nie wolno fotografować gniazd ,jaj ani ptaków w ich sąsiedztwie .Ponadto została wyodrębniona grupa chyba 20 gatunków, w okuł gniazd których utworzono 400 metrowe strefy ochronne.Tak więc do niektórych gniazd nawet zbliżanie się jest zakazane.Ponadto jak już wcześniej pisałem .Istnieje duże ryzyko w czasie fotografowania sikorki gniazdującej w rurce ,że zwrócimy uwagę jakiegoś drapieżnika na gniazdo.Większość ptaków krukowatych żyje z rabowania gniazd. Pomimo że my tego nie zauważamy ,bacznie nam się przygląda.I skorzysta z okazji splądrowania gniazda.
Prosiłam o konkretny paragraf.
Prosiłam o to dlatego, że zakaz ten według tego, co czytam w rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 28 września 2004 roku dotyczy WYBRANYCH chronionych gatunków ptaków. Jeśli więc źle interpretuję przepisy lub nie znam wszystkich - proszę o wskazanie błędu.
Strefy ochronne tworzone są dla 18 gatunków.
Marku, a ten kos na skrzynce - widzą go wszystkie krukowate w okolicy + koty, dzieci w wieku niefrasobliwym itd.
No i skąd wiedzieć czy żerujący obok ławki ptak nie żeruje właśnie w sąsiedztwie swojego gnizda? szczególnie, jak z dzioba sterczą mu na wszystkie strony larwy.
A śpiewający w okresie lęgowym na krzaku samiec jakiegokolwiek ptaka - wybitnie wskazuje na terytorium gniazdowe - i co? też nie wolno?
Jak już wcześniej pisałem sama sucha litera prawa nie jest najważniejsza .Najważniejsze jest dobro ptaków, i to powinien mieć na uwadze każdy miłośnik przyrody.Oczywiście mnogość sytuacji z jaką możemy mieć do czynienia fotografując ptaki jest ogromna .I tak naprawdę żadne rozporządzenie nie jest w stanie wszystkich przewidzieć .Myślę że najważniejszy jest umiar i zdrowy rozsadek ,a wiedza przynajmniej ta elementarna z biologii życia ptaków też jest bardzo ważna.Osobiście fotografuję ptaki od kilku lat i zawsze odstępuje od fotografowania jeżeli pojawią się jakiekolwiek wątpliwości .Zdjęcia dla których miałbym narażać życie piskląt są dla mnie bezwartościowe ,ponieważ na pewno nie byłbym z nich dumny.Niema gotowej recepty i każdy na pytanie czy w danej sytuacji można czy nie , musi sobie odpowiedzieć sam.
Marku - raz piszesz o prawie (drugie zdanie w Twojej wypowiedzi w tym wątku), a raz o etyce. Zdecyduj się. Albo coś jest zakazane, albo nie.
Etyka to osobna sprawa i jak najbardziej popieram NIEFORMALNY zwyczaj niefotografowania gniazd ptasich z jajami i pisklętami - nie tylko gatunków chronionych.
Ale, proszę nie róbmy balaganu i nie mieszajmy prawa z etyką, jeśli są rozbieżne.
Fotografowanie gniazd ptaków chronionych było zakazane już w poprzednich przepisach .Z jednym wyjątkiem -fotografowanie było dozwolone na obszarze posesji .W najnowszej ustawie zapis ten został skreślony.Wprawdzie etyka i prawo to dwie odrębne dziedziny życia , ale bardzo często wspaniałe się wzajemnie uzupełniają .Nigdy nie zamierzałem być na tym forum autorytetem prawnym .
Od samego początku twierdziłem że najważniejsze jest dobro ptaków i przy tym pozostanę.Myślę że na tym chyba wyczerpaliśmy temat.
#930
od września 2006
Do tej pory nie zabierałem głosu w dyskusji, bo nie mam wiedzy na temat zagadnień prawnych na temat ochrony ptaków ani też nigdy nie interesowałem się nimi bliżej. Natomiast po przeczytaniu komentarzy Marka już wiem, że raczej nigdy się nimi nie zainteresuję :/
#58
od listopada 2008
NO TO TROCHĘ PRAWA W TYM TEMACIE...
Ustawa z 16 kwietnia 2004 r.
o ochronie przyrody
Art. 52. 1. W stosunku do dziko występujących zwierząt objętych ochroną gatunkową mogą być wprowadzone następujące zakazy:
1)...
11) umyślnego płoszenia i niepokojenia;
12) fotografowania, filmowania i obserwacji, mogących powodować ich płoszenie lub niepokojenie;
... I TROCHĘ ETYKI.
Kodeks etyczny fotografii przyrodniczej Związek Polskich Fotografów Przyrody
(...)
d. na i przy gniazdach
Jest rzeczą wielkiej wagi, by zdjęcia ptaków na gniazdach, zwłaszcza gatunków nie tolerujących bliskiej obecności człowieka, były wykonywane tylko przez tych, którzy mają dużą wiedzę o zachowaniach ptaków w okresie godowym i właściwe zezwolenia. Samo doświadczenie i wiedza fotograficzna nie uprawniają automatycznie do podejmowania takiej fotografii, zwłaszcza w przypadku gatunków chronionych.
Ukrycie powinno być stosowane wszędzie, gdzie pojawia się wątpliwość, czy fotografowanie bez niego nie spowoduje niepokojenia zwierząt. Nie należy stawiać go jednak tam, gdzie może przyciągnąć uwagę ludzi lub drapieżników.
Ścieżki do gniazda nie powinny rzucać się w oczy. W czasie między sesjami należy miejsce przywracać do jak najbardziej naturalnego stanu. Maksymalnie długi czas powinien oddzielać kolejne etapy przesuwania lub stawiania kryjówki, ustawiania sprzętu fotograficznego lub oświetleniowego itp. Jest wiele gatunków, które potrzebują przynajmniej tygodniowego przygotowania i oswojenia z nowym elementem otoczenia. Każdy etap przygotowań powinien być w pełni akceptowany przez uwieczniane osobniki, zanim następny etap zostanie zainicjowany. Jeśli to nie następuje, należy cofnąć się do wcześniejszego etapu, a gdy i to nie pomaga, zrezygnować.
e. pisklęta
Zasady odnoszące się do ptaków przy gniazdach dotyczą również fotografowania piskląt. Nieodpowiedzialne zachowanie niedoświadczonego lub zbyt wścibskiego fotografa może spowodować porzucenie lęgu lub atak drapieżnika. Nie wolno piskląt wyjmować z gniazda w celu wykonania aranżowanej fotografii.
POZDRAWIAM.