Wątek o budkach betonowych rozrósł się ponad miarę, dlatego proponuję tę dyskusję skierować na inne tory, natury ogólnej. W swoim regione lansuję tezę, że w praktyce ma zastosowanie jedna z myśli J.W. Stalina. Nie przytoczę jej dokładnie ale brzmialo to mniej więcej tak: kiedy ginie jeden człowiek, jest to tragedia, kiedy ginie caly naród, jest to statystyka. I tak w przypadku nieszczęsnych jerzyków, gdyby na osiedlu pojawił się chuligan z procą lub wiatrówką i zabił chociaż jednego jerzyka bardzo szybko by się na niego znalazł stosowny paragraf. Jeśli jednak w imię ocieplania bloku zostanie zniszczone siedlisko (śmierć narodu) osobom odpowiedzialnym dzięki licznej rzeszy prawników nic się nie stanie. Czyli uogólniając, każdy z nas ma na swoim terenie jakąś Rospudę.
A wracając do betonowych budek, to jak się dowiaduję, wśród pewnej grupy ptaków cieszą się one uznaniem.
#1858
od października 2005
Piotruś - zgadzam sie z Tobą. Jednak spróbuję być osobą, która się nie zgadza - ot tak dla mojego doświadczenia - która dyskusje tutaj na forum wykorzystać mogę w celu poprawy ilości jerzyków przed moimi oknami. Będę wypisywał Ci zatem sporo argumentów na NIE i będę oczekiwał odpowiedzi takich, aby miały sens w moich doświadczeniach ( obawiam się, że takie nastąpią ) z zarzadem wspólnoty.
No to zmieniam twarz na inną.
Piszesz:
...gdyby na osiedlu pojawił się chuligan z procą lub wiatrówką i zabił chociaż jednego jerzyka bardzo szybko by się na niego znalazł stosowny paragraf. Jeśli jednak w imię ocieplania bloku...
No i Cię mam. Bardzo kiepski przykład. Chuligan zabił ptaka i to jest normalne, że znajdzie się paragraf. Ocieplenie nie zabija a jedynie ( i tu uwaga! )... może nie dopuścić do lęgu ( czyli zniesienia jaj i wyklucia ). Piszę MOŻE, bo jerzyki zostawia bloki i polecą w inne miejsce założyć lęgi. Nie ma tutaj trupów.
(wypowiedź edytowana przez old_rysiu 01.kwietnia.2009)
#4336
od stycznia 2007
Rysiu, ocieplanie przeprowadzone w okresie lęgów, czyt. założonych gniazd, ZABIJA :-(((
#1859
od października 2005
Kochani. Ocieplenie jest już dawno gotowe. Kratki założone. No i jak je teraz otworzyć na kolejne lęgi? Ja chciałem właśnie te kratki otworzyć a nie walczyć z pracami budowlanymi w okresie lęgów! To dwie różne sprawy!!! Kto mi teraz będzie wyjadał komary???
Praktycznie przy każdej wycince lasu w mojej okolicy obserwuję również swoisty "ekostalinizm". Dla grzybiarza - regres i zaduma. Owszem, sadzi się potem wiotkie "drzewka", otula je plastikiem (nie wiem, przed zającami chyba), ale wcześniej nikt nie raczy głowy sobie psować stanowiskami rzadkich grzybów: podgrzybkiem pasożytniczym, mleczajem smacznym, piaskowcem kasztanowatym, sarniakiem dachówkowatym, maślakiem lepkim etc. Wycina się, jak leci. A te nieszczęsne grzyby, najczęściej, nie odradzają się w ogóle.
#5214
od sierpnia 2002
Marku,
>>> A te nieszczęsne grzyby, najczęściej, nie odradzają się w ogóle.
to jest GDYBANIE I BAJANIE. Czarnowidztwo nie poparte niczym, a już wcale nie sądzę, żebyś poczekał kilkadziesiąt lat po wycince i sprawdził - odrodzą się, czy nie.
Widzę, że wątek się rozwija, a o grzyby i owszem martwić się najczęściej nie trzeba. Z każdym etapem rozwoju lasu jest związana swoista mykoflora. A w gospodarce leśnej obowiązuje swoisty cykl - jest las, był las, będzie las i tego nie unikniemy. Mam zaprzyjaźnionego leśnika, który na porębach zostawia drewno poprzedników, bo taka jest podobno praktyka. jak znajdę zdjecia to pokażę ten fenomen.
#1687
od października 2007
Rysiu, miałam się już nie wypowiadać w tej sprawie, ale po przeczytaniu fragmentu "aby miały sens w moich doświadczeniach ( obawiam się, że takie nastąpią ) z zarzadem wspólnoty" jednak to zrobię. W wątku betonowych budek.