#999
od lutego 2007
Witam szanownych forumowiczów. Ogłaszam II Zlot Grzybofiśniętych za zakończony. Zaraz poniżej pojawią się informacje o zlocie.
No szybko nie mogę się doczekać opiszcie jak było i dajcie zdjęcia,
bo w przyszłym roku jadę z Wami
Wojtek nie bądź taki skoromny opowiadaj szczegóły
Cudnie:)))))Proszę o ciąg dalszy.Siedze tu od dwóch dni i czekam;)
Ale piękne grzyby aż Wam zazdroszczę byłam dzisiaj w lesie i tylko dwa prawdziwki
znalezione na środku drogi gdzie słonko grzało
nie ma kompletnie nic echo jeszcze za zimno, a były to lasy Kobielickie koło Pszczyny
Mirella grzyby będą później te to spod naszych domków - ośrodkowe.
Basia niesie wielki kosz na grzyby - tylko gdzie one są ??
#544
od czerwca 2006
Witam,
szczęśliwie dotarliśmy do domku.
Jeszcze raz chcemy podziękować organizatorom za organizację pełnego wrażeń zlotu, a zlotowiczom za przesympatyczną atmosferę.
Wróciliśmy bogatsi o wiedzę mykologiczną i nie tylko.
Dziękujemy i już nie możemy się doczekać kolejnego zlotu.
Ania i Jarek
#1081
od października 2004
Cóż mogę powiedzieć ...
ZAZDROSZCZĘ WAM JAK ... nie powiem jak bardzo !!!
:P
Ech!
Ania III ZLOT już niebawem - za niecały rok :))
#5539
od grudnia 2003
Wróciliśmy.
Zlot zakończony ale dla Emeryta Janka jeszcze sie nie skończył.Został w Rusałce.
Dziękujemy wszystkim za przemiłą atmosferę i przepraszamy za niedociągnięcia.
Żałujemy tylko ,że tak krótko....
Jak sie obrobimy to zdjęcia wkleimy :-)
Pozdrawiamy i jeszcze raz dziękujemy za wspaniałe towarzystwo :-)
#3737
od stycznia 2007
Dzięki, dzięki, dzięki :-))))))))))
WRÓCIŁAM, jestem w domu! Tu szczególnie dziękuję Michałowi życząc dalszej szczęśliwej drogi do domu!
WSZYSTKIM GRZYBOFISIOM dziękuję za tak mile i tak grzybnie spędzony czas, za cudne trzy dni w Waszym Towarzystwie :-))))) Dziękuję Organizatorom, Mirki2 - było wspaniale :-))))) Tak miło było Was Wszystkich poznać :-)))))
Zaraz uporam się z płachetkami (kierunek - zamrażalnik) - Aniu, Janku, dziękuję Wam za wspaniałe wypełnienie mojego koszyka - a "gniewus" i pozostała kompanija powędrują na patelnię, bo grzybowa kolacyjka dziś MUSI BYĆ!
Ale.... naprawdę obiecuję poprawić się z grzybków do przyszłego roku, bo jak nie, to ....
PS. Foty się zgrywają, tylko muszę biec do kuchni, bo płachetki już czekają :-)))
#3738
od stycznia 2007
Tak, Wojtku, Basia (wiecie, Topazzz;) wniosła pracowicie ten wielki kosz ..... na wieżę to, cóż, wróciła z pustym koszem :-)))))
A pierwszym zdjęciem, które wykonała zaraz po przyjeździe do ośrodka Rusałka było to oto, proszę, nasza dzielna najmłodsza zlotowiczka Julka-Amanitka z Tatą :-)))))
#231
od października 2005
II Zlot "GRZYBOFIŚNIĘTYCH" Krzeszna 2008 zakończony
2008.09.29 04:01
Arek Andrzejewski
No tak, wszyscy smacznie śpią a ja zasuwam w kuchni. Po co ja tyle grzybów nazbierałem? Pociąg do Poznania mam 0 6.15 a jeszcze koszula nie wyprasowana i buty nie wypastowane. I jeszcze mi się przypomniało, że godzinę temu nalałem wodę do wanny. Chyba już nie mam szans na łóżko! Cóż, może się wyśpię w środę...
Wybaczcie, że zdjęcia i swoje wrażenia zamieszczę dopiero pod koniec tygodnia.
Narzekam? Tak, troszkę, na polskie drogi i tiry. Czy żałuję? Ależ skąd! Dzięki wszystkim za miłe towarzystwo, nauki, wspaniałe marynaty, odlotowe nalewki, dzika, ciasto i.....
Pozdrawiam wszystkich grzybowych fisiów a najbardziej zlotowiczów!
Czas rozpocząć nowy wątek: "III Zlot Grzybofiśniętych - xxxxxxxx 2009" :-)
#3741
od stycznia 2007
Chyba TO oznaczenie mogę potwierdzić! :-)))
*****
A teraz do pracy, do pracy, na net szlaban nestety :-(((((
Widzę, że praca domowa odrobiona w 100%
W nocy dotarłem do siebie. Nie muszę chyba pisać, że było REWELACYJNIE!!! Jeszcze raz bardzo dziękuję organizatorom, gospodarzą i wszystkim uczestnikom Zlotu. DZIĘKI!!! Naprawdę jest co wspominać, oczekując kolejnego spotkania. Wieczorem "wydoję" kartę i pewnie jakieś fotki zacznę na forum wklejać.:-)
Pozdrawiam serdecznie!
Wróciliśmy spotykając się jeszcze we Wrześni z Jolką, panem Kozakiem i Bogusią na stacji benzynowej na kawce. Dzisiaj - przerób grzybów - ale to po południu, a teraz hmm.. mikroskop :-))
Zlotowicze, dziękuję :
- Old_Rysiowi, za "wygenerowanie" zlotów
- Markowi Ciszewskiemu za zlot tomaszewski - pierwszy :-)
- Mirkom za organizację tego zlotu i zadbanie o atrakcje, grzybowe lasy, ciepłą atmosferę no i pokazanie mi - bezzieleniatkowej, jak się szuka zielonek - co praktyka to praktyka :-))) I szaraczek na półżywo - bezcenne :-))
- Tym_którym_chciało_się_przyjechać na to spotkanie - za spotkanie :-))
Bardzo dziękuję za wspaniały zlot, ciepłe przyjęcie nowego forumowicza i laika jakim jestem :).
To był wspaniały weekend, troszkę szalony, bo z Rapatangiem zdecydowaliśmy się w ostatniej chwili, z czego jestem niezmiernie zadowolona :)
#3742
od stycznia 2007
Serdeczne dzięki raz jeszcze - aż łezka się kręci w oku, gdy spoglądam na zdjęcia grzybków, polujących na nie Grzybofisiów i wszystkich Zlotowiczów podczas wszelkich "zlotowych zajęć" , że to już naprawdę koniec, koniec, koniec ..... :-/
Gdyby tak można raz jeszcze spojrzeć na te grynszpanowe, szyszkowcowe, szpileczkowe cudeńka, poprawić fotki, zaczekać jeszcze na słoneczko, by ładniej oświeciło, normalnie żal ...
Ale życie toczy się dalej, teraz zadanie naczelne poopisywać fotki, nawet to czego nie pamiętałam na gorąco, teraz się przypomina, o inne może ośmielę się zapytać, albo będę obserwować w wątkach innych osób.
Grzybofisiowanie, czyli sprowadzenie siebie do pozycji na klęczkach przed grzybkiem to jedna z najfajniejszych rzeczy, jakie napotkałam w swoim życiu, świetnie, że tego zaznałam, nawet jeśli kiedyś się zakończy moje grzybofisiowanie, to wspomnienie zlotu, grzybeńków, nalewek, a co najważniejsze zlotowej atmosfery pozostanie na zawsze i niech tak będzie :-)))))))))) (a tych ))))) to tak jak mówiłam, tyle, że do końca świata :-))))) )
#1425
od października 2005
Jesteśmy i my. Wreszcie godzinę temu dotarłem do Knurowa. Wiadomo - po drodze były Pabianice :-)
Całą drogę z Marysią analizowaliśmy wszystkie przygotowane dla nas atrakcje. Powiem króko - to se ne wrati. Nie ma chyba możliwości, aby można było przygotować raz jeszcze taki zlot. Nigdy w moim długim ( no powiedzmy, że długim ) życiu nie jadłem tak wspaniałego dzika!!
Każdy zlot coś tam mi pomógł w poznawaniu grzybów. Na pierwszym i owszem, sporo grzybów, poznałem ludzi, którzy widzą to czego ja nie widziałem - jakieś kolorowe mikrokropeczki, próbowałem gołąbków rożnego kalibru do momentu, kiedy sparaliżowało mi usta :-)
Wydawało się, że teraz to już tylko małe poprawki, szlify i będzie wszystko. Tymczasem ... ktoś przyniósł czarcie jaja. Tak się złożyło, że krótko przed zlotem, oglądałem je na patelni na jednej fotografii zamieszczonej na bio-forum. Już były plany, aby zrobić te jajo gdy ... przyjechała Ania z Krzysiem!!! Pokazujemy jej te jaja. Tak, potwierdziła trafność określenia grzyba ale i dodała, że można go zjeść ... na surowo!! No tego to już na mnie było zbyt wiele. Aby nie wdawać sie w dyskusje, powiedziałem:
- Aniu, jak Ty go zjesz na surowo, to i ja go zjem.
Ciarki przeszły mi po plecach, ale już widziałem kapitulacje Ani. Tymczasem Ania powiedziała:
- Dobrze. Już obieram.
Obrała jajo pokroiła w ćwiartki i jedną część - suru do ust i gryzie. Patrzę z niedowierzaniem - przełknęła. Nawet się nie zakrzywiła. Pomyślałem - kurcze, Ania to twarda sztuka! Słowo się rzekło - najwyżej wypluję. Biorę kawałek czarciego, surowego jaja i do ust. Gryzę. Nie śmierdzi - całe szczęście. Twardawe jak rzodkiewka albo i lekko kalarepkowatego smaku. Kurcze - zjadliwe! No, teraz to wszyscy zaczynają sięgać po kawałki. Obieramy kolejno wszystkie jaja i o dziwo - prawie każdy zagryza surowego sromotnika smrodlawego. Jeszcze Jolka dodaje - Oldi - posól ... jeszcze lepszy!! Solę i teraz dopiero uznaję, że to wyborny przysmak.
Ile mógłbym pisać o tym zlocie? Pewno do rana. Byliśmy tam jedną wielką rodziną, wraz z gospodarzami ośrodka, którzy uznali nas, za jedną z najlepszych tam będących grup. Jadłem tam małe fioletowe grzybki marynowane wielkości grosika, widziałem rosnące lejkowce dętę, które musiał mi pokazywać Thirit ( no taki kolor, że ja ich nie zobaczę ).
W tej całej grupie, byłem chyba traktowany specjalnie. Nie wiem dlaczego, ale to ja wszystko dostawałem i suszone grzyby i marynowane, secjalne grzybki w słoikach grzybowych, ochraniacze na buty do lasu, kilkanaście litrów piwa ... starch wymieniać wszystko. Jezier przywiózł gotowe kalendarze na 2009 ( piękne ) a wszyscy przywieźli uśmiech.
Mirki 2 i Gaborson, naprawdę włożyli tak dużo pracy w przygotowanie zlotu, atrakcje zlotowe, że teraz będzie trudno dorównać. Boję się, że teraz po kolejnych zlotach to będziemy mogli tylko pisać - no super to już było :-)
No i mam kolejna prośbę. Wszyscy, którzy będą chcieli pokazywać fotki - otwierajcie nowy wątek. Np II Zlot oczami Old_rysia.
#182
od października 2007
Do domu dotarłem dzisiaj 30.09.08 05.50.Jak już pojechałem taki kawał to atrakcje muszą być do końca. Zwiedziłem jeszcze wczoraj pobieżnie ( bo dokładnie to by trzeba było ze trzy dni)Gdansk i Sopot i dopiero wieczorem 19.26 wyjechałem pociagiem do Katowic. Macie na Kaszubach (pomorzu) piękne miasta,morze jeziora lasy a w nich różnorodne grzyby.Rysiu najlepsze grzybobranie było w niedzielne popołudnie chociaż troszkę nas zmoczyło. Masa płachetek i CEGLAKI!Szkoda ,że cię tam już nie było. Dzięki Wszystkim Zlotowiczom za wspaniałe towarzystwo.Specjalne podziękowania Mirki2 i Gaborsonowi. ZLOT miał bardzo atrakcyjny i bogaty program. Wspaniała kaszubska przyroda ,profesjonaliści grzybowi jak Ania Kujawa ,Mirek,Grant, Gaborson i inni, którzy mają cierpliwość tłumaczyć jak rozpoznawać grzyby, mistrzowie makrofotografii czyli IMPREZA na wysokim poziomie. Jazda wozami konnymi też udana do czego znaczaco przyczynił sie znakomity Old_Rysiu ze swoimi opowieściami wędkarskimi. Mirkom2 dziękuje za dary grzybowe w postaci suszu i marynowanych grzybków.IMPREZA była super udana. Nie bardzo lubiłem takich ,,masówek" ,ale Grzybofiśnięci są Rewalacyjni .Może następny ZLOT też na Kaszubach?Po co szukać lepszego miejsca jak go nie ma . Pozdrawiam Wszystkich uczestników II K.Z.G.i wszystkich Forumowiczów. emeryt
P.S. Naklejka bio-forum zastała naklejona na laptopie.
(wypowiedź edytowana przez emeryt 30.września.2008)
(wypowiedź edytowana przez emeryt 30.września.2008)
#183
od października 2007
Okazuje się ,ze w domu mam roboty na jakieś dwa dni ,ale Bio-forum stale załączone. Będę czytał i ściągał sobie fotki do oporu. Co jedno zdjęcie to lepsze:-)) Chciałbym serdecznie pozdrowić współdomowników zlotowych Dorotę (Dotisz)i Włodka (woodiego). Dzięki za współzamieszkiwanie ,rozmowy i wysłuchiwanie moich, nudnawych często tekstów:-))Z powodu braku aparatu cyfrowego na razie przestaję wysyłać posty z grzybobrań na Górnym Śląsku . Będę składał meldunki do mapy występowania grzybów Marka S.i podpisywał sie nickem z Bio-Forum (emeryt). W czwartek, po obrobieniu się mam zamiar zbadać stan zagrzybienia w okolicy Kobióra. Może czasami wstawię jakiś post o pogodzie i jej wpływie na ilośc grzybów w polskich lasach. Darz Grzyb:-)))
Jolka robisz sałatkę grzybowo-jabłkową ? Czekam na obiecane przepisy.
Odzywam się dopiero teraz, gdyż cały ostatni tydzień byłam w rozjazdach.
Chciałabym serdecznie podziękować organizatorom za wspaniały pobyt i wszystkim przesympatycznym Grzybofisiom za atmosferę...
Jestem zachwycona i na pewno łatwo się ode mnie nie odczepicie...
Serdecznie Wszystkich pozdrawiam
Marzena z Agatką
Marzenko, TAK TRZYMAĆ :-)))
#3781
od stycznia 2007
A gdyby tak WSZYSCY Grzybofisie z Bio-Forum mogli spotkać się w jednym miejscu i czasie - ależ byłaby to liczna i miła kompanija :-)))))
Bardzo wam zazdroszczę tego zlotu... i jeszcze w tak uroczych stronach.
Pozdrawiam