Normalnie jestem w szoku.Jean Michel Jarre w Gdańsku-moim mieście.Koncert-rewelacja,muzyka-fantazja,Jean Michel-zwala z nóg moją Połowice-mnie też trochę.
Jestem wielbicielem jego muzyki od szczenięcych lat.O ile dobrze pamiętam jego pierwszą płytę kupiłem w 1981r.(oczywiście wilylową-o compaktach nikt jeszcze nie śnił)za pieniądze zarobione na OHP.TAK- takie to były czasy-nic nie było,wszystko z przemytu albo spod lady,nawet nie można było normalnie kupić kaset magnetofonowych badziewia pt.stilon gorzów.Po lepsze trzeba było jechać do Szczecina, były to chyba Wiskord czy coś takiego.Jak udało się kupić trochę tych kaset,to po powrocie do Gdańska człowiek był zarobiony 6-krotnie.Oczywiście trzeba było uważać na tajniaków,bo to przecież było nielegalne-zresztą wtedy nic nie było legalne.Mój sprzęt w tym czasie to był wypas-magnetofon kasprzak stereo,tzw.cegiełka,gramofon artur2 stereo,wzmacniacz radmor,głośniki 10w.<wow>
I właśnie tak oglądając i słuchając koncert Przestrzeń Wolności cofnąłem się w czasie do tych lat i tak przemierzałem rok po roku i wróciłem na ziemię w 2005.Teraz tak myślę,jak ten czas zleciał?I kiedy?Ciekawy jestem czy wśród grzybiarzy-forumowiczów też są tacy fanatycy-bądż fani Jean Michel Jarra.
Ja bym go zaliczył do osobliwości-
BOLETUS REGIUS OXYGENE
WYSTĘPOWANIE-b.rzadki,pojawia się poza lasami w cieplejszych okresach zwłaszcza w MAGNETIC FIELDS-w miejscach obleganych przez rzesze HOMO SAPIENS.Ostatnio zanotowany Plac Solidarności w Gdańsku.
A tak poważnie uważam ,że Jean Michel Jarre pięknie opowiedział i wyśpiewał kawałek NASZEJ historii.
Pozdrawiamy wszystkich jego fanów.