Marku, wydaje mi się, że to takie proste nie jest, jeśli chodzi o wybór pomiędzy kompaktem i lustrzanką! Przeczytałeś wypowiedzi u góry? Fotografując małe grzybki lub owady potrzebna jest poza dobrą jakością zdjęcia również duża głębia ostrości. Można ją osiągnąć albo poprzez tzw. focus-bracketing (bracketing głębii ostrości) lub z użyciem małego chipu, który posiadają właśnie aparaty kompaktowe. Lub zainwestować dość sporo w sprzęt lustrzankowy... Nie wolno zapomnieć, że przy bardzo małym otworze przysłony obiektywu lustrzanki (np. przysłona= 32), głębia ostrości jest mniejsza, niż przy kompakcie z przesłoną = 8. Do tego sprzęt dobrej jakości do lustrzanki jest bardzo kosztowny... moim zdaniem nie każdy wymienny objektyw na którym pisze "makro" daje super jakość!
Pozwólcie, że skoncentruję się tutaj na fotografii grzybów.
Dobre kompakty dorównują już od lat funkcjonalnie lustrzankom (że powtórzę za Romualdem). Jakość zdjęć jest w dobrych kompaktach również dobra i najczęściej tylko laboratoria kontrolujące jakość aparatów fotograficznych potrafią wskazać różnice. Dowodem mogą tutaj być zdjęcia Krzyśka (kompaktem) , które wcale nie ustępują fotografią Michała (lustrzanką), Romualda (znokautował nas jakością lustrzankowych zdjęć, to fakt) – są mistrzowskie. Wystarczy też popatrzeć na forum mykologicznym niemieckim, następujące zdjęcia zrobił Harald Andres Schmidt aparat kompakt Panasonic FZ 50:
http://www.pilzepilze.de/cgi-bin/webbbs/pconfig.pl?read=165695/ http://www.pilzepilze.de/cgi-bin/webbbs/pconfig.pl?read=163429 http://www.pilzepilze.de/cgi-bin/webbbs/pconfig.pl?read=158915 albo tu, zrobione z ręki, niby nic, a tyle szczegółów widać:
http://www.pilzepilze.de/cgi-bin/webbbs/pconfig.pl?read=165862 Już Elmira pisała u samej góry, że to „Fotograf robi zdjęcia” – podpisuję się pod tym obiema rękami!
Dodatkowo, chodzenie kilka godzin po lesie z ciężkim sprzętem (lustrzanki są najczęściej dużo cięższe niż kompakty) - wcale nie należy do największych przyjemności...
Jeśli chodzi o fotografię grzybów, następujące cechy są moim zdaniem ważne:
1. Funkcja makro od 1 cm (fajnie, jeśli ten 1 cm jest możliwy także przy wysuniętym zoomie, pisał o tym o góry Krzysiek opisując Fujifilm Finepix s7000, moim zdaniem jednak przy grzybach niekonieczne)
2. Ruchomy wyświetlacz – wtedy nie trzeba się tak strasznie schylać. Pisał już Marcin, który ma aparat PowerShot A620. Zresztą wszystkie Canony z serii PowerShot, które mają ruchomy wyświetlacz, są całkiem dobre do fotografii grzybów. Równie dobre lub lepsze są Coolpixy, Panasoniki, Olympusy z ruchomym ekranem i jeszcze inne… Najlepiej, jeśli ten wyświetlacz jest duży i dodatkowo ma funkcję lupy przy podglądzie, wtedy o wiele łatwiej znaleźć punkt ostrości. To, że nie mają zwykle ręcznego fokusowania, aż tak bardzo nie przeszkadza.
3. Możliwość preselekcji przysłony i czasu, a przede wszystkim manualny dobór parametrów ekspozycji. Obecnie całkiem oczywiste już przy większości kompaktów ze środkowej półki.
4. Bracketing ekspozycji, autobracketing – robi się 3 lub więcej zdjęć, dzięki temu można wybrać potem najlepiej doświetlone zdjęcie lub nawet pokusić się o HDR (zwiększenie głębii tonalnej, szczególnie interesujące, jeśli pod grzybkiem jest bardzo ciemno, a nad grzybkiem bardzo jasno). Funkcję autobracketingu ekspozycji ma większość dobrych i średnich kompaktów.
5. Samowyzwalacz – w lesie jest zwykle zbyt ciemno, aby zrobić zdjęcie z ręki. Większość aparatów kompaktowych takową funkcję posiada.
Reasumując: najważniejsze cechy dobrego aparatu kompaktowego, na które zwróciłbym uwagę (do fotografii grzybów) to (naturalnie poza dobrą jakością zdjęć) funkcja makro od 1 cm, ruchomy wyświetlacz i manualny dobór parametrów. To oczywiście tylko moje jak najbardziej osobiste podejście.
Ja osobiście fotografuję od lat aparatami PowerShot G2 (był wyprodukowany w 2001 roku (!!!), ostatnio fotografuję PowerShot A640 (wyszedł w 2006 roku, kupiłem go na giełdzie w zeszłym roku, miał już za sobą kilkadziesiąt tysięcy zdjęć) i Canonem Ixus400 (był wyprodukowany w 2003 roku, jednak jest moim zdaniem słaby do makrofotografii). Mam wprawdzie również lustrzankę Canona 400D, jednak używam jej wyłącznie w celach rodzinno/imprezowo/sportowych.
A tutaj kilka makrofotografii, wszystkie powstały aparatem Canon PowerShot G2 (ma tylko 4 megapixeli, aż śmieszne w stosunku do obecnych 12-14 megapixeli niektórych kompaktów), nie są może tak spektakularne, jednak moim zdaniem nie tak łatwo do pobicia pierwszą lepszą lustrzanką…:
1. Kwiatek zrobiony z ręki, PowerShot G2:
2. Ze statywu, PowerShot G2:
3. Z ręki, PowerShot G2:
4. A tutaj powiększenie z poprzedniego obrazka (jak widać, 4 megapixele też do tego wystarczą):
5. Z ręki, trochę poruszane:
6. Ze statywu, PowerShot G2, Amanita muscaria:
7. Powiększenie, tu też były orginalnie tylko 4 megapixele:
8. Mój sprzęt, PowerShot G2 w akcji, dalej Ixus400 w akcji i fotografowany Ganoderma lucidum:
Niedługo jest zjazd grzybofiśniętych w Borowym Młynie,
na pewno znajdzie się okazja pogadać choć chwilkę na temat sprzętu fotograficznego...