No i po świetach. Czas zobaczyć, co fajnego się złapało w aparat fotograficzny.
Kraszanki dla wędkarzy, grzybofisiów :-) czy dla zwolenników silnikowych mocy. Na tym pierwszym zdjeciu - to podobno rodzinka ceglastoporych :-)
Wśród ozdób, ta mi się podobała :-)
W każdym domu robi sie kraszanki. Od czasu, kiedy Oldi ma aparat, warto poświecić kilka godzin na tak misterne skrobanie. Nie wszyscy maja wprawę, ale nikt tym się nie załamuje :-)
Wsród kolorowych jajuszek, w tym roku siostrzyczki moje zrobiły ukłon do ekstra wypieków. Te mini babeczki są wykonane w całości przez Kasię i Danusię. Podobno takie efekty zdobieniowe uzyskuje się patyczkiem. Nie pytajcie jak. Te sztuczki mnie przerastają.
To nie grążel ani lilia wodna. Tak ułożonego tulipana to jeszcze nie widziałem. Prawda, że ładnie wyglada?
Zamykam moje łupy fotograficzne jajkami z ostatniego już koszyka. Tutaj nalepianko-pisanki.
Mam nadzieję, że nie zapomnieliście aparatów i pokażecie nam ozdoby i śliczności z Waszych stron.