Odcinek "Wielka miłość do wszystkiego"
No cześć :)
tak co jakieś 2, 3 miesiące zaglądam tu do Was, bo Tata mówi, żebym od małego się już wciągał w grzyby. Nie wiem, co on ma na myśli, mówiąc "małego". Psecies ja jestem jus duzy hopak!!
Gdy byłem mała dzidzia to nie potrafiłem okręcać się dookoła łużeczka. A teraz moje nóżki śmigają po barierce i szczebalkach że ho-ho! Uwieeeeeelbiam (wręcz kocham) tak wykładać nózie na barierki.
Najprzyjemniejsze momenty są wówczas, gdy na chwilę Mama ściągnie mi pieluszkę. Jak ja to lubię. No.... można by powiedzieć, że kocham być bez pieluszki. Mój kochany Tatuś pozwala mi tak być dłużej, a i nieraz kładzie mnie pod kocyk spać bez pieluszki. Tylko potem wszędzie na około jest mokro i trzeba popłakać, prawda?
Kocham wszystkie maskotki. Kocham Kubusia, słonika, kotka, kaczuszkę....... A one kochają mnie :)
Kaszka powoli..... powolutku idzie w odstawkę. Poznaję wszystko inne: ziemniaczki, kapustkę, kotleciki, ogóreczki (kocham te kiszone), pomidorki, rosołek, pomidorową.... i wszystko inne - to , co lubi mój Tata :)
Kocham też tzw. "paść konika"
...no i dostawac nowe ciuszki. Popatrzcie, jestem prawie tak duży ja mój tata. No.... prawie
No!! I co? Czy ktoś jeszcze z Was myśli, że ja jestem mały? Powtarzam: MAŁA DZIDZIA NIE POTRAFI SAMA TRZYMAĆ BUTELKI!! Ja jednak wciąż kocham tę kaszkę :) A mi już idzie ósmy miesiąc....
No i najważniejsze: od soboty możecie do mnie mówić
Panie Ząbku bo....
MAM JUŻ PIERWSZEGO ZĄBKA !! !! No, to na razie, papa :) Całuski!!