Sucho w lesie ... czyli przepis offtopic
#140
Pod chitynową skorupką ...
opowiem Wam dzisiaj niebiańskie doznanie
spopularyzuję, hmm ... rusztem opiekanie
z innej będzie beczki niż grzybne pyszności
zapewniam Was jednak - nie zawiera ości ...!
sprawa o krewetce królewskiej, tej dużej (może być inna np. tygrysia)
niestety, nie ma (w okolicy) jej w postaci świeżej
jedynie mrożona, chyba, że w ... Warszawie
zwykle raz w tygodniu, przy „żywca” dostawie
jam je kupił w Makro w półkilowych paczkach
razem z Chardonay-em o niebieskich znaczkach (akcyza – przyp. aut.)
do domu przywiozłem sprawnie rozmroziłem
wypłukałem skrzętnie ... a nie uszkodziłem
wziąłem wino, oliwę oraz sok z cytryny
kilka ząbków czosnku przesiekałem w kliny (niekoniecznie drobno)
Skorupiaki w pancerzach zalewą zalałem
dałem do lodówki, siadłem i ...... czeeekaaałeeeem ...
było wszak na co, wreszcie już nasiąkły
i czosnkiem i winem i sokiem z cytryny
żar lekko przygasał - paliłem buczyną
przy mnie głodomory ściekające śliną
na ruszt je wrzuciłem, nie bardzo gorący
niezbyt ostro i szybko skorupki piekący
żaru trza pilnować - stać Was na to - tuszę
żeby nie przypalić chitynowych łusek
czeka nas przyjemność gdy już są gotowe
cytryną skropione, pachnące, miarowe
wybrane z pancerzy najlepsze w odwłoku
... i wspomniane wino – nie radzę pić soku!!!
cóż, morza bogactwa są wspaniałym darem
radzę też spróbować z langustą, z homarem
kiedyś przyjdzie pora na płazy i gady
czy to kogo zdziwi? toż my ścierwojady!
alej.....
Jeszcze nigdy nie robiłem potrawy wg przepisu wierszem, obowiązkowo trzeba będzie przetestować, może się okazać, że podczas konsumpcji obok doznań typowo kulinarno-smakowych mogą wystąpić doznania duchowo-poetyckie :-))
Gorzej ze zdobyciem świeżych owoców morza (najbliższe Makro 47 km), ale myślę że trafi się w najbliższym czasie wyjazd :-)
#144
Boguś, należy jeśc w doborowym towarzystwie i bez powściągliwości zapijać Chardonay a z każdą kolejną butelką doznania duchowe powinny być niepowtarzalne. Mozliwe, że i poetyckie :-) Można, zdecydowanie, używać krewetki mrożone, byle (jeśli na ruszt) te duże. Dla nas, nienawykłych do śweieżych morskich aromatów nie stanowi to wiekszego probemu. Ostatnio w Makro widziałem nawet świeże ostrygi. Fakt, że 11 zł za szt, jednak okazjonalnie warto. I można oczywiście wybierać - prawie jak na rybnym targu w Dalmacji czy innej Normandii :-)
Pozdr.....
#1585
Hihi. Nie mogłam przejść przez początek tego cudeńka, bo cały czas czytałam: "Rozmnożoną ośmiornicę..."