#2246
od października 2007
Zgadza się, można wstawić, ale trzeba tutaj podkreślić jeden fakt niezaprzeczalny - dzisiejsze okazyjne i na wyprzedaży biolary postlaboratoryjne, postuczelniane, są już mocno wysłużone albo komuś troszeczkę spadły z biurka, tylko szybko podniósł (to jakby wcale nie spadł). Ja też jestem techno-archeologiem, wskrzeszającym zapomniane mikroskopowe monstra, NAD-biolary, dominatory i hegemony swoich czasów... Jednak w cudownie przywróconym do życia cudzie techniki z lat '(przemilczmy) XX wieku zawsze w końcu coś się psuje. Części nie ma albo są, ale drogie, i w innym kraju, i jak do serwisu mikroskopowego na Śląsku poprosić, to "nie daję gwarancji, że to będzie pasować, spróbuję za 300 złotych". W przypadku prawdziwych unikatów najzwyczajniej nie ma już aktywnych mistrzów-optyków-mechaników zdolnych naprawić skomplikowany mechanizm. A każdy inny powie: "Co pani takiego trupa chce naprawiać, lepiej niech sobie pani chiński kupi, aparat ma!". I tak nieubłaganie nadchodzi koniec epoki, i romantyzmu, i polskiej produkcji...
Jakby co, to mam trochę osprzętu pasującego do biolarów (obiektywy np).
#277
od października 2006
trafiają się na rynku, sama miałam ze 3 sztuki w bardzo dobrym stanie i przyzwoitej cenie, jeden nawet nowy w styropianach