Wiem, że to temat delikatny i może trochę drażliwy. Dlatego chcę się zastrzec, jak to mówią amerykanie "nothing personal" czyli proszę nie traktować tego osobiście, jako odnoszącego się bezpośrednio do Ciebie, który/która to czytasz.
Sprawa przedstawia się następująco:
1. W ubiegłym roku, w szczycie ruchu w dziale "jaki to grzyb", w sierpniu, było utworzone ok. 300 nowych wątków. Średnia dzienna to 10, siłą rzeczy bywały dni gdy dziennie pojawiało się grupo ponad 10 nowych wątków.
To i cieszy i może stanowić pewien problem.
W tym roku (zwłaszcza gdy będzie dobry sezon) liczba nowych wątków/na dzień będzie 2-3 razy większa (mam statystyki ruchu z kilku lat i takie wzrosty są wysoce prawdopodobne). To oznacza że będą dni z 20-40 nowymi wątkami.
A ...
2. Osoby udzielające odpowiedzi mają siłą rzeczy ograniczony czas i "przepustowość" na to aby śledzić forum. Poświęcają swój ekstra czas, oczywiście mając z tego niewątpliwą przyjemność, ale i zdolność do przyswajania przyjemności jest ograniczona :)
Można nawet powiedzieć, że
statystycznie rzecz ujmując najbardziej kompetentne osobny zwykle są najbardziej ograniczone czasowo.
Jak dużą ilość wątków można śledzić i w jak długim okresie czasu? To zależy. Ale należy mieć świadomość, że jeśli nadmierne obciążenie jest dyskomfortem, może rodzić pewien stres, to efektem może być nawet wycofanie się z czynnego uczestnictwa w forum.
Jak poradzić sobie z przeciążeniem wiadomościami z forum? Są pewne sugestie, jak radzić sobie z tym problemem
indywidualnie, w wymiarze jednostkowym. Dyskutowaliśmy o tym rok temu.
Natomiast teraz (zawczasu :) ) chcę abyśmy zrobili burzę mózgów - jak radzić sobie
systemowo ze zjawiskiem narastającej fali.
jak to przy burzy mózgów rzucam coś, niekoniecznie mądrego, na początek:
Np. można podzielić na stronie głównej dział "jaki to grzyb" na dwa "proste pytania - jaki to grzyb", "poważne problemy - jaki to grzyb"
w drugim dziale można by umieszczaćwątki przede wszystkim z dobrze udokumentowanymi (statystycznie rzecz ujmując ciekawszymi) problemami - jak to egzekować to inna para kaloszy, tym się teraz nie zajmujmy
jako, że problem to nie tylko nasz ale powszechny, trafiłem nawet na stosowny FAQ, środowisko którego dotyczy jest niewątpliwie inne od amatorów mykologii, ale struktura problemu na tyle podobna, że może być inpirujące, jeśli nie to chociaż zabawne :)
http://rtfm.killfile.pl/ inny pomysł to zrobienie forumowego FAQ i odsyłanie do niego gdy można
tak czy inaczej nie ma chyba innej drogi jak ograniczenie
jakimiś metodami liczby nowo tworzonych wątków, ograniczenie w taki sposób aby filtr selektywnie przycinał te mniej rokujące