2005.04.21 16:11
99 =)
Czy można ją przycinać, żeby rosła na boki, a nie w górę. lub usuwać uschnięte kwiaty? Bo rośnie mi pięknie, ale za niedługo zarośnie pół okna! ;-)
ja swoją maleńką piękność postawiłąm na parapecie w kuchni, teraz ma 50cm lodygi, pościnałabym je, ale na końcu każdej ma piękne kwiaty i mi szkoda :)
Jak skończy kwitnienie to baelitośnie zrobię z niej znów słodkie maleństwo :)
Pozdrawiam
2006.02.10 18:56
L
Dostałam takie maleństwo kilka dni temu. Zupełnie nie wiem jak ją pielęgnować. Podajcie proszę jakieś podstawowe zasady. Z góry dziękuję
2006.05.02 23:48
tamcia1
czy moge trzymac te roslinke na balkonie? BARDZO PROSZE O POMOC
tamcia 1...możesz bez przeszkód trzymać kolanchoe na balkonie, musisz ją jednak przyzwyczajać stopniowo do bezpośredniego promieniowania słonecznego. Dobrze na początku ustawić ją w miejscu, gdzie światło słoneczne jest rozproszone.
2006.05.04 21:15
ilona
Pomocy,
Dostałam kalanchoe dwa tygodnie temu, a od tygodnia zaczęła gnić łodyga i jest na niej pleśń. Podlewana była tylko trochę, a teraz wcale. Czy uda się ją jeszcze uratować? Co powinnam zrobić?
Przeczytaj czwarty post na tej stronie, a wszystko będziesz wiedzieć. Jeśli jest już tak źle jak piszesz, to bez obawy poodcinaj zdrowe pędy, choćby były kwitnące i wstaw do naczynia z wodą, albo bezpośrednio do doniczki z ziemią. Kolanchoe nie ma wyjatkowych wymagań glebowych. Zapewniam cię, że wszystkie odcięte pędy ukorzenią się i w ten sposób dochowasz się kilku roślinek z tej jednej chorej.
Daj znać, jak ci poszło...Pozdrawiam...
2006.05.07 16:59
ilona
Bardzo dziękuję za dawkę optymizmu, którą mi Pan zaserwował. Z pewnością napiszę co słychać i widać u mojej roślinki.
Pozdrawiam
2006.05.17 09:27
swietlik111
A mi tak w powietrzu wyrosły na łodyżkach bardzo wydłużonych korzenie, czy to poobcinać i do wody? na jak długo?
świetlik...te korzenie na zewnątrz, a nie w doniczce, to jeden z elementów urody tej rośliny. Tych korzeni na zewnątrz nie usuwa się. Z odciętych samych korzonków nic nie wyrośnie, ale każdy odcinek rośliny, gdzie są te korzenie, da początek nowej.
Można ukorzeniać w wodzie, tak jak pokazałem, ale można też wsadzić bezpośrednio do doniczki z ziemią i też się ukorzeni.
Kolanchoe można w dowolny sposób przycinać i formować w małe drzewka.
2006.05.22 09:50
swietlik111
Dziękuję za radę, właśnie tak zrobiłam jak piszesz i póki co rosną korzenie w wodzie, ale chyba zaraz przesadzę do doniczek skoro tak można. :)
Jeszcze jedno pytanko - co zrobić, żeby te młode rośliny mi zakwitły? no i ta stara którą trochę poprzycinałam.
świetlik...Jeśli cokolwiek jeszcze jest zdrowe, choćby miało 3 cm długości, zrób z tego rozsady. Możesz spróbować też ratować starą poprzez wymianę ziemi, o ile jeszcze ci na niej zależy. Jeśli ją uratujesz, a jest już poprzycinana, możesz kształtować z niej małe drzewko. Pobaw się trochę...naprawdę warto i cieszę się razem z tobą...
Pozdrawiam
2006.05.23 09:21
swietlik111
a kiedy kwitnie Kalanchoe? chyba gdzies czytalam, ze trzeba jej zrobic krotki dzien przez miesiac i wtedy zakwitnie. Czy to prawda? Chowac ja przed swiatlem troche?
świetlik...Trudno mi jednoznacznie dać odpowiedź, a to z tego względu, że różna literatura podaje różnie...
Z tego co zaobserwowałem, ukorzenianie wegetatywne, czyli ukorzenianie części pobranych z macierzystej rośliny która już kwitła, przynosi efekty już w następnym roku, najpóźniej po dwóch. Kolanchoe zakwita nieraz bardzo szybko, w kilka miesięcy po mocnym ukorzenieniu.
Twoje odratowane napewno zakwitną i nic nie kombinuj z ciemnymi dniami, bo kolanchoe jest wybitnie światłolubna (posiada heliotropizm dodatni, tzn.zawsze zwraca się w kierunku słońca), dlatego co jakiś czas trzeba ją przekręcać z doniczką, żeby jednostajnie nie chyliła sie na jedną stronę.
2006.05.23 20:08
swietlik111
dzięki wielkie :) to będe cierpliwie czekać :)
2006.06.14 11:00
Irena 238
Od kilku lat mam kalanchoe, ktore pieknie rosnie , ale nie kwitnie. Czy wiecie co zrobic , zeby zakwitlo.?
2006.06.16 21:16
swietlik111
Rozmnożyłam moją calanchoe, mam teraz chyba z 10 młodych roslinek :) trzymają się dobrze i rosną :) a roślina matka tez odżyła :) super!!! Teraz widze że to bardzo żywotny kwiat i piękny. Az mam ochotę teraz poszukać innych odmian :) bo są cudne!!!
Irena 238...Nie piszesz nic jaki posiadasz gatunek, jaki jest wiek podopiecznej, w jakich warunkach jest trzymana itd itp. Na podstawie tak lakonicznych danych jakie podałaś trudno jest cokolwiek doradzić
2006.06.21 18:26
ilona
Jakiś czas temu pisałam o swojej calanchoe, bardzo chorej roslince. Udało mi się uratować jedną małą łodyżkę. Jeśli będzie rosnąć tak, jak do tej pory, prawdopodobnie przetrwa. Przesadzilam ją już do doniczki. Ma już kilka nowych listków, jest ogólnie większa. Mam nadzieję, że kiedyś zobaczę jak zakwitnie.
Dziękuję Panie Marku, pozdrawiam
ilona...skoro po takiej chorobie jak opisywałaś uratowałaś jedną łodyżkę wypuszczjącą listki, to wszystko jest OK... Już wiem, że teraz ci się odwdzięczy za reanimację. Myślę, że pod koniec lata nawet zakwitnie...
2006.06.28 08:45
JoannM
Witam! Mam Kalanchoe od niedawna, odmiana holenderska, dokladnie taka jak na zdjeciu Pana Marka,żółta. Wyjechalam na tydzien i powiedzialam, zeby zbytnio nie podlewac. Po przyjezdzi okazuje sie ze liscie sie zrobily miekkie, jakies takie oklapniete, nie ma na nich zadnych szkodnikow, ale boje sie ze mi zmarnieje. Ziemia byla przesuszona, wiec troszke podlalam. Dodam jeszcze ze jest w trakcie kwitnienia.
Wiec co to moga byc za objawy? Z gory dziekuje za odpowiedz!
JoannM...Przez kilka dni okryj jakąś folią. Kolanchoe nie lubi zbyt wilgotnego podłoża, więc krótkotrwałe przesuszenie nic nie szkodzi. Zapas wilgoci utrzymuje się w mięsistych liściach. Część wilgoci pobierana jest właśnie przez liście, jak u wszystkich gruboszowatych. Nadmierne podlanie do korzenia może tylko zaszkodzić. Na razie się nie martw, tylko pilnie obserwuj...
2006.07.08 15:02
JoannM
Dziekuję za odpowiedź. U mnie akurat roślina była przesuszona, po 2-krotnym podlaniu(małą ilością wody) odżyła. Pozdrawiam
2006.07.09 13:21
swietlik111
moje małe calanchoe, które uzyskałam ze starszej rośliny (która odżyła teraz i pięknie puszcza liście) rosną sobie (jest ich z 10) sa niewielkie i wszystko byłoby ok, tylko zastanawiam się kiedy przestaną rosnąć w górę a zaczną na boki...? bo jak tak dalej pójdzie to się pogną.... jedna już oklapła bo za wysoka w stosunku do korzenia i doniczki...
Co zrobić?
świetlik...jak już sama doświadczyłaś, kalanchoe jest bardzo żywotna, można ją przycinać na wszystkie sposoby, a ona i tak rośnie. Sposób na uzyskanie przyrostów bocznych jest prosty: przycinać systematycznie czubek wzrostu, tak, jak się przygotowuje drzewko bonsai. Jeżeli przyrost jest za szybki, i roślina zbyt wiotka, to może ma za dużo wody. Kalanchoe jest odporna na brak wody, natomiast nadmiar wody jest szkodliwy. Jest jeszcze inny sposób: stosowanie podpórek, albo usztywnianie drutem, owijając go dookoła łodygi.
2006.07.10 20:44
swietlik111
Dzięki za rady:) chyba poprzycinam czubek wzrostu u tych najwyższych, to się rozkrzewią :)
2006.07.11 23:00
mala77
POMOCY na moim kalanchoe pojawił się biały chodzący szkodnik (taki w formie waty) nie wiem co mam z tym zrobić, zaatakował mi też nowe sadzonki!!!!
mala77...skocz na tę stronkę i czytaj posta z dnia 06.02.2006r...tu znajdziesz odpowiedzi jak zwalczać szkodniki. Chyba wełnowiec, wielki szkodnik...porównaj ze zdjęciem.Pozdrawiam
2006.07.12 13:45
mala77
marek... dzięki za odpowiedź.... ale na tej stronie nie ma nic z datą 06.02.2006r.... nie wiem gdzie mam szukać informacji o tym jak zwalczać szkodniki... POMOCY!!!!
2006.07.13 13:24
mala77
marek... DZIĘKI... czas na lekturę
dorotic...nareszcie znalazłem chwilę czasu, więc pokrótce na temat, który poruszasz.
1. przedewszystkim proponuję oczyścić roślinę ze wszystkich żółtych liści, nawet cząstkowo zielonych. To, co widzę na zdjęciach nie jest wynikiem choroby rośliny, ani działania pasożytów.
2. większość żółcących się liści obejmuje obszar w pobliżu doniczki, więc wydaje mi się, że przyczyny mogą być dwie: albo nadmiar wody w podłożu, albo przenawożenie preparatami wysokoazotowymi. Ziemia zbyt mokra albo przenawożona powoduje szybkie gnicie korzeni, które u kalanchoe są nitkowate i bardzo delikatne. Potem brak transportu wody do łodygi i liści powoduje takie obsychanie, potem żółknięcie.
3. Myślę, że wymiana ziemi po oczyszczeniu rośliny wystarczy, żeby sie odrodziła. Gdyby jednak korzenie całkowicie przegniły, to poodcinaj pojedyncze gałązki przy samej ziemi i od nowa doprowadź do ukorzenienia. (czytaj linki wcześniejsze)
4. co do zaleceń, albo odradzania odcinania przekwitłych kwiatków, to nie mam wyrobionego zdania. To wszystko zależy od tego w jaki sposób formujemy drzewko.
2006.07.20 20:17
dorotic
Dzieki Marek. Zastosuje sie do zalecen. Mam nadzieje ze roslinka odzyska swoja swietnosc.
2006.09.13 21:20
dorotic
Czesc Marek. To znowu ja. Zastosowałam się do tego co napisałeś, przesadziłam kwiatka do większej doniczki, postawiłam na słonecznym oknie i wszystko było ok, ale ostatnio liście zaczęły mi zółknąć.Nie tylko przy ziemi ale w różnych miejscach na łodyżkach. Nie wiem od czego, przewodniona nie jest. może za dużo słońca? Proszę poradź co zrobić żeby całkiem nie uschnęła. Pytanie drugie: jak długo drzewko sie rogałęzia? Poobcinałam sporo gałązek i listków ostatnim razem i nie widzę żeby się rozgałęziało.
Z góry dzięki.
2006.09.13 21:37
dorotic
Hej Marek. Może wiesz też coś na temat grubosza drzewiastego? Albo może znasz jakieś forum na ten temat, bo ja nie mogę znaleźć rady na mój problem. W moim gruboszu zaczęły mi żółknąć liscie przy doniczce. Co może być przyczyną? Podlewam go po troszku co 2-3 dni, stoi na parapecie od wschodu. Do tej pory rósł super. Proszę o radę.
Co trawda nie jestem Marek ale jak się nie obraźicie to wyrażę swoje zdanie. Może go przenawoziłeś jeśli go w ogóle nawozisz. Lub nawozisz złym nawozem ??? :-)
2006.10.26 12:34
ANIA_HAPPY
w czerwcu dostałam kalanchoe miał śliczne pomarańczowe kwiatuszki, podlewałam go starannie i czasem spryskiwałam. W sierpniu kwiatki nagle poprostu uschłyczęściowo poodpadały a część usunęłam sama. nie wiem czy zrobiłam dobrze bo nie usówałam tylko płatków ale całe te łodyszki z których one wyrastały tak że została mi tylko łodygo i duże grube liście. teraz 5 kwiatuszków i nic więcej. kiedy go dostałam kwiatków nie dało się zliczyć. obawiam sie że go zniszczyłam. Pomocy co robić???????
Aniu spokojnie - wszystko jest ok.
Kwiatki po prostu przekwitły, a teraz nadszedł dla kalanchoe zimowy stan spoczynku. Przekwitnięte kwiaty ucina się w całości jak najniżej względem pierwszych górnych liści. Teraz możesz go także przycinać i robić sadzonki.
Jako że nadchodzi zima powoli ograniczaj podlewanie i nie nawoź.
Aniu...dopiero dzisiaj trafiłem na twojego linka,więc dodam tu kilka swoich groszy do tego, co Albert napisał. Kalanchoe jest bardzo odporne na przesuszenie, wiec podlewanie musi być bardzo umiarkowane. Kalanchoe to grupa roślin z gruboszowatych, więc duże znaczenie ma wilgotność otoczenia. Utratą części liści nie przejmuj się. Nawet gdybyś cięcie dokonała kilka centymetrów nad ziemią, to sprowokujesz swoją roślinkę do większego rozkrzewienia. Jeszcze jedno: nawet w okresie spoczynkowym kalanchoe potrzebuje dużo swiatła, inaczej bardzo szybko produkuje wiotkie, cienkie przyrosty i chyli sie w kierunku światła. wniosek - słoneczny parapet i od czasu do czasu obracanie doniczki co ćwierć obrotu.
2006.11.18 17:22
gosiaa
drogi panie marku niedawno dostałam kalancoe od chłopaka i nie wiem zbytnio jak sie nia opiekowac ! nie wiem co sie z nia dzieje zgniła mi łodyga i nie wiem co mam robic czy da sie ja jescze uratowac!
gosiaa...zbyt mało informacji, by dać rzeczową odpowiedź. Jeżeli gnije łodyga, to z pewnością i z korzeniami jest coś nie w porządku - chyba za intensywne podlewanie!!! - czytaj linka powyżej.
Jeśli podgniły korzenie (zajrzyj do doniczki), to czym prędzej odetnij jeszcze zdrową część rośliny i włóż do słoika, lub szklanki z wodą. Jak się mocno ukorzeni, przesadź do doniczki. Będzie jak nowa. Powodzenia i pozdrawiam...
Jeszcze na koniec - my na forum mamy zwyczaj mówienia sobie po imieniu...zapamiętasz???...
Szukam pomocy!!
Mój ulubiony grubosz zrzuca na oko zdrowe mięsiste liście ale zdarza się też, że spadają liście wysuszone koloru grafitowego i są błyszczace. Nie wiem czy to choroba czy złe traktowanie. Jeżeli ktoś może mi pomóc bedę wdzięczna.
Krystyno...czy nie podlewasz zbyt intensywnie???...wszystkie gruboszowate tego nie lubią. Bardziej ich zadawala większa wilgotność otoczenia.
Mnie bardziej interesuje ten grafitowo błyszczący kolor liści, które opisujesz. To dla mnie nowość, bo jakkolwiek nie martwi mnie sam fakt zrzucania zdrowych, mięsistych liści, to z tym drugim przypadkiem nie spotkałem się, a grubosza też posiadam.
Dla ciekawostki podam, że z tych zdrowych odpadłych liści można pozyskać nową roślinkę. Wystarczy położyć taki listek na wilgotnym podłożu, a w końcówce "ogonka" pojawią się po pewnym czasie korzonki i kształtować się będzie nowy grubosz.
Z kalanchoe jest podobnie.
Bardzo dziekuję za reakcje. Z dużą wilgotnościa jest ciężko w bloku a co do obfitego podlewania to wydaje mi sie, że nie maja za mokro. Postaram sie go lekko przesuszyć. Udało mi się już wyhodować kilka egzemplarzy z liścia i czubków starszych gałązek, i tylko ten jeden, najstarszy mi podupada. Jak się trafi taki "grafitowy błyszczacy liśc" postaram sie umieścić jego podobiznę. Ostatnio dostałam sadzonkę ciekawego egzemplarza o liściach jak patyczki, niektóre tylko wyglądają jak trąbki. Wyglada bardzo oryginalnie. Grubosze - tzw. drzewka szcęścia są dla mnie bardzo ważne, bo od czasu kiedy najstraszy- chory okaz zaczął odżywać to i mnie ubyło kłopotów.Wniosek - tam gdzie są grubosze może być tylko dobrze i są tam ludzie szczęśliwi czego i Tobie życzę na nadchodzące Świeta
PS. Marku, Twoje kalanchoe z fotografi o żółtych pełnych kwiatach - po prostu cudeńko.