Jak mam urzwac ukorzeniacza ?? Wiem, że u mandarynek z gałązki jest trudna jak mam to zrobic ??
To prawda, że wychodowanie owocującej rośliny z pestki wymaga oczekiwania wielu lat. Prawda jest również, że roślina systematycznie "podcinana" prowokowana jest do rozgałęziania. Wiedzą o tym wszyscy "bonsayowcy". Nie wiem, czy czytałaś Miczurina, ale to chyba on pierwszy stwierdził, że rozmnażanie wegetatywne(z odciętego pędu rośliny macierzystej i już owocującej)daje wyniki najpóźniej w 3 roku po ukorzenieniu, w zależności od gatunku, a samo ukorzenianie trwa krótko, od 6tyg. do 6 mies.Korzyść jest taka, że otrzymyjemy wierną replikę rośliny macierzystej. Inaczj ma się z rozmnażaniem generatywnym, to jest z nasienia, czy pestki. Tu musimy liczyć na los szczęścia. Możesz zaeksperymentować w ten sposób, że z jednego owocu włożysz do doniczki wszystkie ziarenka i zauważysz, że nierówno wschodzą i wzrost ich nie jest jednakowy. I tu chyba uzupełnię Twoją wiedzę, bo nie wiadomo jaką moc kiełkowania miało ziarenko zasadzone przez córkę, a co do ukorzeniania odciętego pędu, niewiele sie zmieni, poza tym, że uzyskasz masywniejsze drzewko. Tak się robi np.z Yukką, która sięga sufitu. Odcinasz czubek, który się łatwo ukorzenia, a pozostała roślina rozkrzewia się budując koronę z kilku nowych przyrostów.I jeszcze jedno, drzewko otrzymane z ziarenka nawet uszlachetnionego drzewka nie będzie tak samo szlachetne, z którego pochodzi, ale zawsze będzie miało tendencję do powrotu z przed uszlachetnienia. Możesz jednak spóbować zaszczepić na takiej "dziczce" pęd z kwitnącej mandarynki i może być nawet ciekawie.
(wiadomość edytowana przez grant 20.listopada.2005)
już chyba za późno na ukorzenianie trudnych roślinek. Wczesnym latem trzeba było próbować. przepis na używanie ukorzeniacza jest na opakowaniu. Ale ja chyba bym wsadziła gałązkę do wody.
Ukorzenianie mandarynki wcale nie jest takie trudne. od 10 lat hoduję mandarynke i co roku rozmnażam jedną dla znajomych. Najlepiej nadają się krótkie 1-roczne przyrosty obcinane u samej podstawy pędu, z którego wyrastają. taki pęd wkładam do doniczki wypelnionej piaskiem na glębokość ok.3cm ipodlewam wodą przegotowaną i ostudzoną, poczym nakładam plastikową butelkę, najlepiej 3litrową z obciętym dnem i cierpliwie czekam ok. 2 do 3 mies. by sprawdzić czy są juz korzenie. jeśli nie, to czekam dalej, a jak są to przesadzam do bardziej wartościowej ziemi. ważne jest częste przewietrzanie butelki i temp.nie niższa niż 20st.C. Ukorzenialy mi się również pędy cięte poźną jesienia. Obecnie owocuje, ma 7 pięknych owoców i ciagle kwitnie. Moja mandarynka, to odmiana o nazwie kunkwat. Nie wiem czemu ma taką dziwną nazwę, ale roślina jest piekna. Może dlatego, że traktuję ją jako najważniejsza w domu, a ona sie mi odwdzięcza. jeśli znajdę taką możliwość, to wkrótce Adminowi prześlę jej zdjęcie, a On będzie wiedział co dalej z tym zrobić.Dzięki Niemu odnalzłem te stronki i jastem nimi wręcz zafascynowany.
Marku, sam mozesz zamieszczac tu fotki, wystarczy, zebys sie zarejestrowal na tym forum. Warto naprawde :)
#136
od listopada 2004
Swego czasu moja corka wrzucila jakas pestke do doniczki z kaktusem. Z pestki wyrosla mala sadzoneczka, ktora wrzucilam do innej doniczki. Bylo to kilka miesiecy temu. Dzis roslinka ma ponad 30 cm wysokosci i kilka odgalezien. Nie jest to kumkwat, raczej zwykla mandarynka, ale liscie ma ludzaco podobne do Twojej. Z tego co jednak wiem, podobno z takiej nieszczepionej mandarynki, trudno doczekac sie owocow. Slyszalam jednak, ze mozna obciac glowny ped i go ukorzenic i wtedy szybciej zakwita i owocuje. Czy slyszales cos moze o tym ?
Niestety, ale ani smaku, ani aromatu przekazać nie umiem.
Mam pytanie a gdzie można kupić taką małą sadzonkę mandarynki, która w przyszłości zaowocuje??
W kwiaciarniach nie widziałam.
Również na giełdach roślin ozdobnych
dzięki poszukam na giełdach bo do skierniewic to mam kawałek,mieszkam w Łodzi:))
2006.03.14 17:21
lola33
Masz ładna mandarynkę.A jak pięknie kwitnie!I zapewnie pachnie.Udało ci się zrobić suuuper fotografie.Dobrze to ujełeś(fotograf z ciebie na medal!).Szkoda że nie istnieje mandarynka skierniewicka.Bo cytryna skierniewicka jest tania,a mandarynka i inne cytrusy-strasznie drogie...
Cytryna ma prawie identyczne kwiaty jak mandarynka. Właściwie ten kwiat na zdjęciu to kwitnący kunkwat (zwany też cierpką pomarańczą). Różnice w kształcie kwiatów są niewielkie, ale kwiaty cytryny, zwłaszcza skierniewickiej są imponująco wielkie i mięsiste. Ten kwiat na zdjęciu w rzeczywistości ma zaledwie 1 cm robiony techniką "Super makro". W okresie kwitnienia zapach wypełnia całe mieszkanie. Na końcu, ale bardzo serdecznie dziękuję za wysoką ocenę za moje zdjęcia. Zobacz też inne w rozdziałach : muchołowka, kwitnący kroton, a także w rozdziale "Grzybobranie" podrozdziały: ponieważ nic sie tu nie dzieje, ucho bzowe, ale czy napewno???, i w "Porosty": Xantoria raz jeszcze, W zimie las też jest ciekawy. Jest tam też bardzo dużo dobrej literatury. Zyczę miłej lektury...
2006.03.19 11:41
PentakuS
ludziska witam was wszystkich!! wychodowałem mandarynke z pestki!! nie wiem czy będzie owocowac ma okolo 7cm. wie ktoś moze jak ja zaszczepić?? prosze o kontakt gg 4244979pozdro for all:]
witam, to ja pentakus. zarejstrowalem sie na forum (mysle ze warto) pomurzcie mi z ta mandarynką plis!!
2006.03.20 19:54
krzych0719
Witam. Proponowal bym zastosować szczepienie zielne. Latwe do wykonania w domu. Ale czy Masz zrazy do szczepienia?
Witaj pentakus...Oczywiście zawsze jestem za eksperymentowaniem, ale zbyt mało piszesz jak duża jest ta twoja mandarynka. jaka jest średnica pędu głównego itd.itd...Można szczepić na różne sposoby, ale najlepiej wychodzi okulizowanie. Tylko pytanie: czy znasz kogoś, kto ma już kwitnącą mandarynkę???, abyś mógł pobrać zrazy do szczepienia na swojej???... Czy nie lepiej będzie poprosić tego kogoś, aby w ramach corocznego przycinania dał ci w prezencie jednoroczny pęd 10cm, który po około 6 tygodniach wsadzony do mokrego piasku ukorzeni się???
Sprawa do przemyślenia...
czesc!! narazie jescze nie nadaje sie do szczepienia ma okolo 7cm a ped główny około 5mmsrednicy. pytam tylko o orientacyjnie czy jest mozliwe ze mandarynka z pestki będzie owocować i jakie są rodzaje szczepienia(jak je wykonać0 pozdrawiam i dzieki za odpowiedz!!
2006.03.23 16:34
lola33
U mnie w cytrynie skierniewickiej są kwiaty obupłuciowe:widać i pręciki i słupek w każdym kwiatku.
witam mam pytanie mam ponad 3 letnią cytryne posadzoną z pestki ma około 30 cm i nie kwitnie co mam zrobic pomuzcie
Musisz się uzbroić w cierpliwość i czekać z Michałem Pomorskim (patrz 4 posty wyżej) od 15 do 25 lat na pierwsze kwitnienie i owocowanie.
Nie miał racji. Z pestek można wychodować piękne, okazałe drzewka, ale potrzeba na to wiele lat. Ja zawsze powtarzam HODOWAĆ Z PASJĄ. Nie ważne ile to trwa lat. Rośliny też potrafia się odwdzięczyć, gdy sie o nie dba.
Ja np. dla zwykłej ciekawości wyłuskałem trochę czarnych ziarenek z dojrzałego owocu kiwi i dochowałem się 6 pięknych pnączy z przeznaczeniam jako ozdoba na moim balkonie. Spróbowałem i udało się. Życzę i tobie powodzenia i wytrwałości. W razie problemów masz forum...
Ja już dwa lata hoduję pomarańczę, ale przyrasta bardzo wolno, ma łącznie może 20 cm i jest bardzo wątła. Mam jeszcze grejfruta, cytrynę i mandarynkę, ale jakoś marnie widzę ją w przyszłości. No ale się nie poddaję ;)
no ja też mam mandarynke,co prawda owocuje i to około 5 owoców naraz ale za nic w świcie nie ma kwiatów;/ czy coś z nią nie tak??
kamciak...pozwolisz, że pożartuję:
ma około 5 owoców, czy rzeczywiście 5 owoców???...bo około 5, to może być np. 4, albo 6 owoców...policz dokładnie...
Dobra...kamciak... aby uzyskać informacje, które by cię zadowoliły, musisz podać więcej szczegółów: ile ma lat, jaka jest duża, ile ma liści, jakie są duże, czy jest jednopienna, czy krzaczasta itp.itd.
Skoro ma jadnak owoce, to przecież musiała ci zakwitnąć i to dość obficie, a że teraz nie kwitnie???...poczekaj do jesieni...może jest przesilona ilością owoców przy małych wymiarach???
2006.07.04 11:50
kamciak
ahahh nie no ja tu widze ze sami profesjonalisci:D z ta moja mandaryna to jest tak ze ja dostalam w prezencie i niwim ile ma lat,a ze jest jednopienna to widze:P no a lisci to chyba nie bede jej liczyc....heh no ale jak tu widze to pewnie mi poradzicei.....cierpliwosci....ale i tak dzikie dzieki
2006.07.24 17:06
W.T.
Wyhodowałem z pestki prawdopodobnie mandarynkę, ma juz dobre 10 lat, o kwitnieniu i owocowaniu ani śladu. Uważacie, że niedługo (5 lat)zakwitnie ? Chyba nie doczekam się, jeżeli ktoś ma jakieś informacje na ten temat to proszę o wsparcie (moralne). Pozdrawiam wszystkich hodowców
Witam W.T. ...10 lat, to twój cytrus już jest napewno zalegalizowanym członkiem rodziny....Jest tak, jak przypuszczasz - pierwsze kwitnienie może nastąpić najwcześniej za 5 lat, ale nie oznacza to, że już po pierwszym kwitnieniu zawiążą się owoce. 15 lat to okres najkrótszy wyczekiwania na pierwsze kwitnienie. Najczęściej jednak kwitnie między 20 - 25 rokiem. Mimo, że mandarynka jest drzewem lub krzewem wiecznie zielonym i lubi dużo światła i ciepła, to jednak zimą powinna być schłodzona w temp. 5 -10st.C. Taki zabieg wzmacnia roślinę. Myślę, że cię trochę podbudowałem?... Pozdrawiam...
2006.08.08 15:22
Karolina J.
Zobaczyłam dziś w mojej ulubionej kwiaciarni Przecudną mandarynkę ( chyba). Kupiłam ją. Ma wiele owoców zielonych i 14 jasno-pomarańczowych. Ich średnica to ok 2-3cm. Czy to oznacza, że ma przynajmniej 15 lat?-n wnioskuje z waszych wypowiedzi.
Mam jeszcze trzy pytania. Czy mandarynka kwitnie wiele razy? Boję się, że kiedy zgubi owoce - nowych już nie wypuści.
A drugie pytanie to czym ją nawozić ? Pewnie są specjalne odżywki, ale najpierw zajrzałam na wasze forum (widzę,że tu sami profesjonaliści).
Moje trzecie pytanie dotyczy szczepienia. Co to jest? Na czym polega?
Pozdrawiam wszystkich "Mandarynkowców"
Karolino...Ta kupiona w sklepie napewno nie ma 15 lat i z pewnością wyhodowana została metodą wegetatywną. Cytrusy mają to do siebie, że kwitną nawet wtedy, gdy już są zawiązane owoce z pierwszego kwitnienia. Moja mandarynka w tym roku ma już trzeci rzut kwiatów i nadal kwitnie i bez przerwy wiąże owoce, tak, że muszę wiele ich usuwać, żeby jej nie przesilić. Najlepsze nawożenie biohumusem. Pisałem już o tym. Szczepienie, to już trudniejsza rzecz. Te 15 lat czekania jest wtedy, gdy pozyskujemy roślinę z pestki.
2006.08.08 19:08
Karolina J.
Bardzo wielkie dzięki Marku za szybką odpowiedź. Jednak nieco jestem zmartwiona ilością owoców. Jest ich naprawdę dużo. Myślisz, że powinnam część z nich usunąć by jej nie przesilić? Te zielone są niewielkie od 0.5 do 3 cm. Te pomarańczowe są nieco większe.
P.S. W każdym razie czekam na kwitnienie, bo na razie nic. Pocieszyłeś mnie, że jest ono dość częste. Pozdrawiam
2006.08.09 09:01
Karolina J.
Dziękuje Marku za wyczerpującą odpowiedź. Oberwę troszkę owoców, ale jeszcze chwilę. Potrzebuję się nią najpierw nacieszyć taką, jaka jest. A niedługo zacznę "eksperymentować".
A w ogóle to gratuluję Ci tak pięknego drzewka. Matko, 1,5m to wielka praca ale i radość. Możesz być z siebie dumny.
A tak na marginesie, jeśli moja mandarynka została wyhodowana metodą wegetatywną, jak mówisz, to czy można posmakować jej owoców?
Karolino...rozmnażanie wegetatywne, to nic innego, jak ukorzenianie odciętego pędu z rośliny już owocującej - są różne sposoby ukorzeniania. Korzyść z tak pozyskanej nowej rośliny jest taki, że potrafi ona kwitnąć już w 2-gim, lub 3-cim roku po ukorzenieniu, czasem tylko w późniejszym. Owoce są jak najbardziej jadalne, ale rzadko się zdarza, by dorównywały smakiem tym dojrzewających w ciepłym klimacie.
Mam pytanie jak wyhodowac z pestki kiwi ?!?
Alek...ten wątek ma tytuł "mandarynka" i nie jest dobrze włączać tu odrębnego tematu dotyczącego kiwi.
Proszę, otwórz nowy wątek pod tym tutułem, jeżeli jeszcze nie istnieje, a napewno zainteresuje on wielu innych, a ja tam udzielę ci odpowiedzi. Pozdrawiam
2006.08.30 21:03
Ciastek
Witam! Rany!!! Jestem pod wrażeniem!!! Forum jest świetne! Mam mandarynkę, którą wychodowałam z pestki 10 lat temu. Ale jest strasznie marna... :( Ma jakieś 170 cm wysokości i jest mało rozgałęziona. A jak ją podcinam to zaczyna usychać od góry... Czy możecie mi poradzić coś. Tak bardzo chciałabym, żeby była ładniejsza... :)Pozdrawiam!
Ciastek...najczęstszą porzyczyną usychania liści jest wadliwa gospodarka wodna i to zarówno doglebowa jak i otoczenia. Druga przyczyna to przenawożenie, lub obie rownocześnie.
Liście usychają u cytrusów także z nadmiaru wilgoci w glebie. Zweryfikuj dotychczasowe swoje postepowanie z tymi uwagami i napisz coś wiecej...może znajdziemy jakieś rozwiazanie.
2006.09.17 13:19
ciastek
Hmmm... Patrząc na moją mandarynkę mogę Panu opisać jej żywot następująco: wychodowana została z pestek, z całej jednej mandarynki 10 lat temu. Początkowo wyrosło 16 maleńkich drzewek, lecz dziś w jednej doniczce o średnicy ok. 30cm rosną tylko 3. Największa- o wysokości 170cm ma średnicę pieńka ok1cm, pozostałe 2 są bardzo wątłe, mają mniej niż 60cm i kilka liści i to właśnie one zaczęły drewnieć od góry- najpierw odpadły im liście, a potem stopniowo zaczęła drewnieć łodyga. Ale skupię się na największym drzewku. Posiada ono jeden głowny pieniek i kilka odgałęzień ale dopiero w górnych partiach, przez co u dołu jest strasznie "łyse". Jakiś czas temu liście tego drzewka zaczęły, tak jakby, robić się dzikie- są jaskrawo zielone, wręcz seledynowe i widać na nich ciemnozielone żyłki. Listki te są mniejsze, i wyglądają bardzo niezdrowo, czasem się skręcają. Podlewam ją jak tylko zobaczę, że ziemia jest sucha a jest w zasadzie codziennie, przynajmniej wierzchnia jej część. Te mniejsze drzewka próbowałam podcinać, gdy tylko widziałam, że drewnieją, jednak nic ten zabieg nie pomagał- łodyżki drewniały dalej. Dziękuję za odpowiedź i z niecierpliwością czekam na kolejną. Pozdrawiam!
Główną uwagę zwróciłem na opis liści. Coś mi się wydaję, że w podłożu (w ziemi) występuje nieprawidłowy skład mikroelementów.
W jakim podłożu chowasz swoją cytrynkę, czy znasz kwasowość ziemi? Kiedy ostatni raz wymieniałaś ziemię?.
2006.09.18 19:19
Ciastek
Ojej... Niestety nie jestem w stanie Panu powiedzieć jaką kwasowość ma ziemia w doniczce- a zmieniałam ziemię jakiś miesiąc temu. Może nawet niecały.
Cześc mam pytanie czy z pestek mandaynki wyrosną mandarynki ?
Krystian...Z pestek mandarynki wyrośnie najpierw drzewko, na którym, jeśli będziesz to drzewko dobrze pielęgnował, po 15tu, 20tu latach może pokażą się kwiaty. Jeśli kwiaty zostaną zapylone, to dopiero wtedy doczekasz się mandarynek. Pozdrawiam
2006.09.23 16:46
kamciak
cześć,pisalam wcześniej że moja mandaryna nie kwitnie...a tu masz jak zaczęła kwitnąć ro ma teraz 20 kwiatków i co chwila nowe się rozwijają!!! a jak pachnie ulalalla!! no tylko ze nadal jej owoce są żer tak powiem ohydnie kwasne.ale to nic :))
kamciak...no to się doczekałaś...O tym zapachu też coś wiem, bo u mnie też kwitnie - już czwarty raz w tym roku...
2006.10.07 13:29
Linty
Od niedawna pielęgnuję mandarynkę, którą dostałam w prezencie.Podczas podlewania jeden owoc spadł.Gdy go przekroiłam to okazało się, że w środku są dwie pestki, z których wystają z jednej strony korzonki a z drugiej kiełkują zielone malutkie roślinki. Posadziłam je szybko do ziemi i z jednej pestki wyrosły aż 3 roślinki a z drugiej jedna.Czy ktoś może potwierdzić informację, którą gdzieś czytałam, że taka roślinka (3 z 1 pestki) będzie kwitła w niedługim czasie?
Linty...dobrze trafiłeś(aś), bo akurat odbieram pliki korespondencji i do ręki odpisuję...
Rozmnażanie z pestki (generatywne) nigdy nie powtarza cech rośliny macierzystej. Ktoś już sygnalizował na tym forum, że mu się to udało już w trzecim roku, ale ja w to nie bardzo wierzę, tym bardziej, że teoria ta nigdy nie była udokumentowana.
Sprawa druga, to odpadnięty owoc w trakcie podlewania...trochę mnie to dziwi, bo owoce bardzo mocno trzymają się "ogonka", które w miarę dojrzewania owocu wyglądają jak gałązka pokryta korą. Sam wielokrotnie pozostawiałem owoce dla ozdoby, które wisiały nieraz 3 lata i nie odpadały, chociaż skórka się marszczyła. No, ale skoro odpadł, to musiała byś zastosowana dość duża siła.
Zdarza się, że w środku owocu pestki mając dużo wilgoci kiełkują, ale to nie jest zasada. Ciekawy jest twój przypadek, ale z tych pestek nie powtórzysz odmiany mandarynki a na kwitnienie i owocowanie poczekasz dłużej niż 3 lata.
Jedynie w rozmnażaniu wegetatywnym (z odciętych pędów już owocującego drzewka lub przez odkład powietrzny) uzyskuje się wierną replikę macierzystej rośliny w drugim, lub trzecim roku.
2006.10.07 19:26
Linty
Dziękuję za odpowiedź. Z tym odpadnięciem to po prostu podniosłam doniczkę a ta "wysmyknęła" mi się z rąk i uderzyła w parapet.Ale dzięki temu wypadkowi mam dwie nowe roślinki.Mam nadzieję, że będą ładnie rosły. To forum jest świetne, szkoda że tak późno go odnalazłam.Pozdrawiam.
2006.10.29 12:35
Linty
Moja mandarynka i cytrynka teraz zaczęły kwitnąć.Tzn
zawiązały się pąki, ale zanim się rozwiną to odpadają nawet przy najdrobniejszym ruchu doniczką.
Listki też są bardzo delikatne tzn, przy dotknięciu odpadają. Mandarynka ma 20 listków a cytrynka 18.Czy to dobrze, że teraz kwitną czy mam oberwać te pąki i czy to kwitnienie nie osłabi za bardzo samej rośliny. I jeszcze jedno mam pytanie , na niektórych listkach cytrynki od spodu pojawiły się jakby zdrewniałe zgrubienia. Nie można tego usunąć.Nie dostrzegam też żadnych żyjątek.Zaniosłam taki listek do ogrodnictwa i pan powiedział, że to może być wciornastek.Ale nie jestem przekonana.
2006.10.30 21:31
parasol
mam cytryne.posadzilem 15 lat temu i dopiero w tym roku zaczela kwitnac.fakt ten bardzo mnie uszczęśliwili.musialem wyjechac z kraju i wrocilem po 2 misiacach.okazalo sie ze na cytrynie urosly jablka ,a do drzewka dolaczony byl list od Gaji-Matki ziemi.napisala tam,cyt."w Polsce tylko urosna ci jablka i nic wiecej,jak chcesz cytryne to idz do sklepu i se kup":)
ale piękne te drzewka :) ja zasadziłam z nasionka z jakiejś tam zwykłej mandarynki . Już miała około 15 cm i zaczęły liście żółknąc opadać i nima jej, ale byłam wkurzona a nie wiedziałam co jej dolega bo neta ani nic nie miałam zęby się dowiedzieć. :(
2006.11.18 20:27
Xena
Cześć, dużo osób wraz ze mną doczekały się owoców na drzewkach zasadzonych z pestek i to wcale nhie było po 25 latach tylko roku dwuch i trzech latach :) Trzeba tylko dobrze o nią zadbać i się nią opiekować i przycinać. Trzeba być optymistą! Naprawde pomaga.
Xena...szkoda że tak sensacyjnych okazów nie jesteś w stanie udokumentować na forum. Skoro tak wiele osób ma takie cutruski, to chyba nie będziesz miała problemu dać choć jedną fotkę kwitnącej 1 - 3 letniej siewki. Ja, choć wiele lat praktykuję z cytrysami nigdy takich nie widziałem.
no musze przyznac ze okazy piekne moja kalomondynka narazie nie zawiazuje owocow ale za to ciagle kwitniei ma sporo listkow zobaczymy co na wiosne bedzie:)
2006.12.04 16:13
MateuszJ.
witam wszystkich,
mam zasadzone 4 mandarynki, wszystkie zasadzone w jednym czasie, maja niecały rok. ta zima będzie ich pierwsza i w związku z tym mam pytanie: od miesiąca trzymam je w troszkę chłodniejszym i mniej nasłonecznionym miejscu, podlewam co 5 dni (w czasie lata co 3) i mam pierwsze problemu. mianowicie zaczynają odpadać listki... jak do tej pory odpadły 2 - po jednym na 2 roślinkach. nie wiem czy to normalne ale zaczynam się niepokoić.
i tu pytanie do posiadaczy mandarynek: martwić się, czy to normalne? i jak podlewać żeby nie dochodziło do tego typu sytuacji?
pozdrawiam i czekam na info
Mateusz nieprecyzyjnie informujesz - "zasadzone w jednym czasie".
Czy należy rozumieć że rozmnażałeś wegetatywnie z pozyskanych pędów już kwitnącej mandarynki, czy też posiałeś 4 pestki???...co do reszty twoich problemów pomyślimy później...Pozdrawiam
2006.12.04 19:28
Joanna Łoś
witam mam oytanko kupilam dzisiaj cytrynke i jak czesto mam ja podlewac??pani w sklepie powiedziala zeby miala ciagle wilgotne podloze i zeby zraszac codziennie ale przeciez jest okres spoczynku wiec nie wiem co robic prosze o rade i szybka odpowiedz
2006.12.04 19:34
MateuszJ.
zasadzone z uzyskanych od jednej mandarynki 4 pestek :)
pozdrawiam
mam podobny problem z tym podlewaniem cytrynek prosze o odpowiedz
Z podlewaniem cytrusów to jest tak, że ziemia powinna być stale zaledwie wilgotna. Przeczytajcie mojego linka na tej stronie z 15.09.2006. Jeśli podlewa się co 3 - 5 dni, podlewając "na zapas", to nie jest dobry sposób. W żadnym wypadku nie należy dopuścić pozostawania wody w spodku. Zarówno niedobór, jak i nadmiar wody powoduje odpadanie liści. Jesli mandarynka stoi w pokoju gdzie są kaloryfery, to nawet w zimie dobrze jest robić delikatne opryski nie tylko liści, ale też gałązek
dzieki za rady.wlasnie u mnie jest problem z tymi kaloryferami bo strasznie mocno grzeja.juz mi jedna cytrynka troche zmarniala ale sama nie wiem czy opadly jej liscie z powodu zbyt malej ilosci wody czy np z powodu zimy
Ewo...cytrusy ze swojej natury są drzewami lub krzewami wiecznie zielonymi. Co pewien czas zrzucane są listki na ogół dwu - trzyletnie. Powyżej ogonków liściowych są pąki śpiące, które po zrzuceniu liścia uaktywniają się tworząc nowe przyrosty. Jednak zrzucanie wszystkich liści to nie sprawa zimy, lecz wadliwej gospodarki wodnej. Przy czynnych kaloryferach wilgotność w pomieszczeniu spada czasem do 30%, więc roślina nie będąc w stanie przetranspirować wystarczajacej ilości wody do liścia odrzuca go. Najlepiej, gdybyś miała możliwość podnieść wilgotność do 55 - 60%.
a w jaki sposob to zrobic??bo jesli chodzi o zmniejszenie grzania kaloryferow to niestety nie dam rady bo sa starej kostrukcji:(chyba ze masz jakis inny pomysl to chetnie go zacerpne.mam tez taki nawilzacz powietrza do kaloryferow.wszystkie listki nie spadly, mniej wiecej poloawa reszta jest zielona i dobrze sie trzyma
no widze ze chyba musze sie zaopatrzyc w ten higrometr.wielkie dzieki za wszystkie cenne rady:)
wlasnie zakupilam nawilżacz powietrza:)pomyslalam ze to bedzie najlepsze rozwiazanie dla moich roslinek
Nie tylko dla roślinek, ale też dla ludzi...gratulacje
wiem wlasnie u mnie strasznie suche powietrze jest chyba to jest najlepszy sposob