#11
od stycznia 2007
Chciałabym posadzić na balkonie tykwę w skrzynkach
na kwiaty.Czy w naszych warunkach klimatycznych jest
możliwe, aby roślina wydała owoce? Mój balkon jest
po stronie południowej.
Tykwa jest rośliną warzywną z dyniowatych. Pochodzi z tropików.Owoce przy sprzyjających warunkach może zawiązać - ale czy dojrzeją? nigdy nie próbowałem.
Tak, jest to możliwe by wydała owoce.
Ja miałem tykwę posadzoną w ogrodzie pod lilakiem i wydała dwa owoce, które zwisały z tego bzu. Sasiedzi sę dziwili co to jest, a ja miałem ubaw. Wracając do balkonu, to nie jest to najlepszy pomysł. Ta roślina wydaje dużą mase wegetatywną i wymaga bardzo dużo wody, ze względu na duzy współczynnik transpiracji. No ale zawsze można do uprawy wykorzystać jakąś 30 litrową donicę i wypełnić ją do połowy dobrym obornikiem, bo ta roślina jest ''żarłoczna'' Powodzenia
Skoro już mowa o owocach to owszem jest możliwe aby je wydała i to nawet sporo a nawet żeby dojrzały :)). Wiem bo moja koleżanka robi z tykw przeróżne dziwadła, a owoców ma pod dostatkiem bo hoduje te rośliny w ogródku bynajmniej nie w domu pan dla którego te dziwadła są przeznaczone. Do dekoracji oczywiście :)Ja swoje wysieje przed zimą i zobaczymy co z tego będzie
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Sardi
Witam
A czy miałabyś może na zbyciu choć jedno nasionko tykwy ze zdjęcia pierwszego??
#62
od stycznia 2007
Niestety nie, ja kupiłam opakowanie na zwykłym rynku, takim pod chmurką od kogoś kto handlował nasionami.Te tykwy na zdjęciach zostały zakupione już jako sadzonki.
A rodzina nie zebrała nasion... Szkoda :( Bardzo lubię tykwy jako pnącza i później jako różne sprzęty domowe typu wazoniki doniczki...
Widziałam na allegro-10 nasion tykwy za 3 zł.
Dziękuję za informację :) Na allegro już sądzę, że jest za późno. Ale wiosną kto wie...???
Pozdrawiam
Ola
Witam serdecznie. Dostałem od kolegi, gdzieś tak w maju, nasiona tykwy, z resztą dwa rodzaje, nie znałem jednak ich nazw, wiedziałem tylko, że to dwie odmiany tykwy. Posiałem po około trzy na doniczkę, postawiłem kilka z nich na parapecie, wewnątrz mieszkania w bloku. Szybko się coś pojawiło :) Rosło uroczo i bardzo szybko, aż postanowiłem przesadzić roślinkę wraz z korzeniem, by miała więcej miejsca na rozwój, i więcej substancji odżywczych z ziemi. I wtedy pojawił się problem: roślinka w nowych doniczkach zaczęła marnieć, aż w końcu umarła :( Jako, że miałem jeszcze kilka nasion, posiałem je na nowo. Co prawda nie był już okres zasiewów, ale regularne podlewanie i dbałość dały mi nadzieję że pojawią się nowe łodygi i listki. Tak też się stało. Nie stosuję żadnych szczepionek, ani nic z tych rzeczy - zwykła ziemia, ale nieco droższa, woda pierwotnie kranówa (z chlorem?), a potem źródlana lub mineralna gazowana lub nie (rośliny lubią dwutlenek węgla :), jakoś to wolniej niż wcześniejsza wersja, ale jednak sobie żyło i rosło. No i niedawno znowu zaczęły te roślinki marnieć. Jest koniec października, trzymam je w mieszkaniu, podlewam codziennie lub prawie codziennie. I o dziwo - są zeschnięte. Jak to możliwe ? Słońce świeci na roślinę od strony południowej, zatem głównie rano. Podlewam roślinę zazwyczaj wieczorem (no bo deszcze zazwyczaj padają wszędzie w nocy a nie w dzień), czasem do południa - jak dziś. Czy to wszystko ma znaczenie? I jakie są optymalne warunki? Jak odratować te roślinki? Przy okazji analogiczne pytanie odnośnie trawy doniczkowej - też nie znam gatunku, przejąłem tego "kwiatka" od współlokatorki, pod jej nieobecność. Usychały końcówki, choć podlewałem regularnie. Nie obcinałem nic suchego - a trzeba było? Ostatecznie jak wróciła 1 października do Krakowa, to jej oddałem ledwo żywe to coś. Jak się domyślacie nie była zadowolona. Ale i ona chyba nic nie jest w stanie zrobić z tą trawą. Jaka może być przyczyna takiego wysychania roślin? Przecież tykwa to roślina egzotyczna - nie powinna być w nasłonecznionym miejscu? Więc gdzie? Musi się przecież po czymś piąć - teraz opiera się o firankę...
Pozdrawiam, i proszę o odpowiedź.
#101
od stycznia 2007
Tykwa to roślina jednoroczna,uwielbia słońce i trzeba zasilać.Teraz jest zbyt mało słońca, więc pewnie dlatego nie rośnie.
Mam pytanie - co dalej robić z owocami tykwy, żeby nie zgniły, spleśniały, zmarzły itp? Jak postępować by zrobić z niej wazon, naczynie itp? Czy trzeba obciąć skórkę, żeby lepiej wyschła?
jakie znacie inne gatunki tykw dostępne w Polsce niż kobra, marenka, birdhouse i cucurbitta pepo?
Dlaczego w ubiegłym roku nie zdrewniała mi tykwa kobra, tylko zgniła. postępowałem z nią jak dwa lata temu i z tych samych nasion była?
(wypowiedź edytowana przez misiomisio 02.marca.2009)