#5
od października 2006
Bardzo proszę mi pomóc - może ktoś wie, co dolega mojemu oleandrowi? Nie ma szkodników na wierzchu ani pod spodem liści. Liście są suche, bez nalotu. Jedyna oznaka choroby to brązowiejące liście - zaczynają brązowieć od brzegu i przesuwa się to do środka liścia. Oleander nie ma za ciepło ani za sucho, dbam o niego tak samo od lat i dopiero teraz coś mu dolega. Niżej zdjęcia liści.
#7
od października 2006
chory oleander czeka na pomoc
{jpeg_alreadyuploaded{67566}
chory oleander czeka na pomoc
{jpeg_alreadyuploaded{67567}
2006.12.01 19:48
Wojtek Pusz
Hmmm..najczesciej tego typu objawy spowodowane sa przez zmiane czynnikow wplywajacych na wilgotnosc w powietrzu np. klimatyzacja lub nadmierne cieplo z CO... Ale jesli mowisz ze wszystko jest OK to trudno powiedziec co jest nie tak...
cześć!
Zgadzam się z Wojtkiem. Też mi od razu przyszło do głowy CO.
Piszesz, że dbasz o swojego oleandra tak jak zawsze. .. Ale, tak naprawdę to przecież jest zima i w domu się zmieniły warunki (sztuczne ogrzewanie). Może coś twojemu kwiatkowi przeszkadza.
A poza tym to oleandry nie znoszą zraszania.
Mój, jak na razie, odpukać świetnie rośnie. Tyle, że stoi sobie na dworze (nie w Polsce, w temp 25 stopni). Zalecam się do pewnej uwagi, którą kiedyś przeczytałam i go nie spryskuję. Poza tym go nawożę i czekam aż zakwitnie, na razie jest jeszcze młody.
#9
od października 2006
Dziekuję za zainteresowanie:)
Na pewno nie ma za ciepło - pokój nie jest ogrzewany. To jest jeden z kilku moich oleandrów, sredni. Stopniowo był przyzwyczajany do pomieszczenia - początkowo wnosiłam go do domu tylko na noc. Robię tak od lat. Jesli ma za ciepło to zrzuca liście i zawiązuje pąki kwiatowe. Może tym razem ma za zimno?
Wyniosłam oleandry na balkon
Beatko, nie widze Twoich zdjęć, ale u mnie jeden kolor (czerwony z białym paskiem) tak się zachowuje od jesieni Przed zimą zbrazowiały mu liscie naokoło i w takim stanie przetrwał w piwnicy do dziś. Dzisiaj wyniosłam na balkon na słońce. Narazie jeszcze spi, nie ruszył wzrost. Może samo mu to zniknie.
#178
od października 2006
Ireno - sprawa nieaktualna bo oleander padł:(
Musisz to jakoś przeżyć. W maju już będą duże przyrostych młodych gałazek zdolnych do ukorzeniania. Młoda krzewinka szybko wynagrodzi Ci tą strate.
Brak mi doświadczenia w zakresie właściwosci glebowych.Czy oleander lubi ziemię kwaśną czy zasadową? Mam problem z kolorami. Przywiozłam oleandra mocno czerwonego w odcieniu jakby borda a u mnie zakwitnął w tym roku pierwszy raz i okazało się, że jest zewnątrz czerwony a srodkiem różowy ciemniejszy od naszego nornalnego różowego. W Austrii podlewany był (chyba)nawozem płynnym do kwiatów kwitnących, ale nie wiem których kwitnących. Może to było specjalnie też do oleandrów a u nas takiego nie ma. Czy może ktoś mi pomóc w uzyskaniu mocnego koloru? jak to zrobić? Kształt pączków i kwiatów jest prawidłowy,trochę inny od różowego, bardziej wydłużony nie mam tylko właściwego macierzystego koloru.Może to sprawa kwasowości ziemi?
Witajcie. Mój oleander czerwony robi się ciemniejszy i może osiągnie kolor bordowy. Wydaje mi się, że to może być warunek chłodniejszego powietrza, bo noce już zimniejsze a ja ten kolor widziałam właśnie we wrześniu i wtedy zrywałam do wsadzenia gałązki. A drugi warunek może być taki, że lubi kwaśniejszą ziemię, bo podlałam aspiryną, a w Austrii w tym bordowym prawdopodobnie nie było otworów w donicy. Ale czas pokaże.
Cześć.
Mojemu Oleandrowi nagle pożółkła mniej więcej połowa liści, które teraz zaczynaja opadać. Pozostała część liści jest ok. Co może mu dolegać...?
Oleander ma około 5-6 lat, 2m wysokości, kwiaty bordowe ( w latach poprzednich były rożowe, a wtym roku po raz pierwszy zrobiły się bordowe).
To może mocniejszego koloru niektóre gatunki nabierają z latami? Bordowy,którego widziałam i ścinałam z niego zrazy miał ucięte wszystkie gałęzie na wysokości ok 30-40 cm nad ziemią, a więc musiał być już kilkuletni.
A zmieniłeś może sposób podlewania? lub dożywiania go?
Najlepszy sposób (moim zdaniem zdobytym doświadczeniem) do przesadzania oleandrów to właśnie jesień. Wczoraj przesadziłam rozkrzewionego na kilka gałązek kilkucentymetrowych (ucięta gałązka w połowie wysokości w lipcu) oleandra do większej donicy.Objechałam ziemię w donicy naokoło nożem, wybiłam bryłę, powyciągałam kamienie drenażowe, które były między korzeniami i posadziłam to na nowej ziemi (z drenażem) uzupełniając boki. Korzenie na bokach donicy były podrażnione nożem, te u dołu poruszone i ułożone przecież inaczej, przygniecione bryłą a oleander nawet odrobiny nie zwiędnął. Stoi dzisiaj żywy jakby w ogóle nie tkniety.
Natomiast latem przesadzałam (rozkrzewinego na 3 gałązki kilkucentumetrowe) nienaruszając ziemi bo rósł w kubku plastikowym bez drenaża,który przecięłam - i zwiędnęły mu końcówki gałązek u góry i tak lekko przechylone trwały do 3 dni.
Witajcie. U nas na południu leży juz śnieg i do końca miesiaca nie przewidują cieplejszej pogody więc wniosłam oleandry do piwnicy.
Czy wiecie gdzie oleandry mają pyłki?, bo ja nigdzie ich nie widzę.
Podobno tylko pojedyncze tworzą gniazda nasienne, a u mnie na półpełnym widzę zawiązany kiść, mam nadzieję, że nie będzie pusty.
Jak pozbyć się skutecznie mszycy z oleandra?