Hmmm.... trudna sprawa, moze jednak odzyje nanowo... czego Ci zycze.
ok problem juz rozwiazany. Mam nadzieje że roślina przezyje chociaż nie jest moja
#135
od września 2007
eee...Elżbieto coś nie tak poszło Tobie z wklejeniem zdjęć ;) spróbuj Elu jeszcze raz :))
Cześć , jakiś miesiąc temu dostałam ficusa retusa ma 75cm i jest w głębokiej donicy był bardzo ładny teraz niema prawie liści ale z pnia wyrastają nowe zielone pędy niewiem co mam z nim zrobić? Zastanawiam się czy zmienić mu doniczkę ale to chyba bezsensu, bardzo pilnuję żeby był podlany i zraszam go a tu gałązki prawie gołe PROSZĘ O POMOC
#377
od listopada 2004
Edyto, napisz cos wiecej o warunkach w jakich go trzymasz. Fikusy gubia liscie z roznych podow. Z tego, ze maja za sucho, za mokro, za ciemno. Dlatego trudno pomoc nic nie wiedzac. Dobrze by bylo gdybys mogla tez zamiescic aktualna fotke.
witam serdecznie mam taki problem zakupilam drzewko fikus retusa w ikea ma ok 75 cm i jest w glebokiej donicy po 3 tyg zaczal gubic na potege zielone liscie podlewam go regularnie i zraszam stoi w miejscu o umiarkowanym naslonecznieniu co mam zrobiczeby go nie stracic prosze o pomoc
Zapewnić jak najwięcej światła. Podlewać dopiero jak wierzchnia warstwa podłoża wyraźnie przeschnie.
Witam :) dostałam właśnie drzewko bonsai ale nie mam pojęcia jak się nim opiekować ? i mam pytanie czy trzeba je przycinac specjalnym sekatorem?
#393
od listopada 2004
O pielegnacji dowiesz sie na pewno mnostwo, tylko wpisz nazwe drzewka w google. Przycinac mozna i zwyklymi nozyczkami, jak sie nie ma sekatora, bo podejrzewam, ze to nie grube konary beda wymagaly ciecia , tylko cieniutkie galazki.
Wstaw zdjecie... to ulatwi sprawe. :))
Witam, posiadam drzewko od miesiąca. Do niedawna rosło sobie, wypuszczało nowe listki, ale teraz zaczyna usychać. Nie wiem co robić i czy da się go jeszcze uratować. Drzewko stoi na półce koło uchylnego okna (może to jest przyczyną, ale do tej pory chyba mu to nie przeszkadzało chociaż było na dworze chłodniej), podlewam je codziennie, ale okropnie wysycha mu ziemia, podlewam także odżywką i stawiam na kilka godzin na słońcu kiedy jest ciepło. Proszę o Waszą pomoc.
#394
od listopada 2004
Musisz wiedziec, ze wszelkie bledy pielegnacyjne nie wychodza od razu, tylko po jakims czasie. Trudno cos doradzic, jesli nie widzi sie fotki i nie wie dokladnie, jak je pielegnujesz. Moze za zimno mu bylo, moze przestawianie mu nie sluzy, moze sa przedziorki... itd. Jest wiele takich czynnikow.
Przycinałam gałązki i w środku są jeszcze zielone. Stoi teraz w innym miejscu, gdzie do popołudnia jest lekko słonecznie no i codziennie go zraszam. Posadziłam też mech. Może da się go jeszcze uratować.
#398
od listopada 2004
Mchu nie polecam. A tu wklejam wypowiedz z forum Przyjaciol Bonsai - Olona, ktory wiele lat zajmuje sie drzewkami i jego poglad na sprawe mchu.
''Problem mchu na podłożu drzewka outdoor wiąże się z dwoma czynnikami mającymi wpływ na drzewko.
1. Mech utrzyma się wyłącznie na podłożu o charakterze kwaśnym (najlepsze efekty można uzyskac na czystym torfie, sami sprawdźcie). Jeśłi podłoże zarasta mchem, to znaczy że ma odczyn pH przynajmniej poniżej 6. Jednak mech potrafi je dodatkowo zakwasić jeśłi "jest mu mało" więc może się okazać że po roku hodowli mchu podłoże które miało pH 5,8 ma teraz 5,0. Jak wiecie do większości drxewek to już podłoże zdecydowanie za kwaśne. Efekt jest taki, że roślina zaczyna mieć problemy z pobieraniem niektórych składników pokarmowych i zaczyna chorować (może to się np.objawiać chlorozą). Niedożywiona jednym składniekiem roślina, zaczyna mieć problemy z przyswajaniem innych, a na domiar złego wykorzystuje wszystkie swoje rezerwy brakującego jej składnika. Wefekcie staje się też podatna na choroby infekcyjne, a to juz tylko krok do pojawiających się plag szkodników i sytuacji krytycznej. Domyślacie się pewnie, że wszystko to jest rozciągnięte w czasie , więc nie zawsze skojarzymy mech na podłożu ze złą kondycją drzewka. Czasami wpływ mchu wychodzi po miesiącach a czasami po latach, i to jest podstawowy problem z diagnozowaniem zniszczen powodowanych przez zgubne , aczkolwiek pośrednie (bo działa na podłoże , a nie na sama roślinkę) działanie mchu.
2. mech zarastając powierzchnię podłoża i grubiejąc nad nią, może doprowadzić do niedotlenienia podłoża, co z kolei pociąga za sobą zakkłócenie pracy korzeni i ich podgniwanie. Efektu chyba nie muszę opisywać.
Mech stosowałbym więc raczej , biorąc pod uwagę całościową wiedze o drzewku i podłożu w jakim rośnie...
* Bezpieczniejsze z pewnością będzie stosowanie mchu na rośłinach lubiących kwaśniejsze podłoże
* jak mchu ma byc więcej , to przydało by się aby rośłina miała predyspozycje do wzrostu w podłożu podmokłym o małej ilości tlenu (np. wierzba)
* gdy posadzimy juz mech na roślinie wymagającej właściwego napowietrzenia podłoża, zastosujmy metodę sadzenia w kępkach, pozostawiając wolne przestrzenie pomiędzy "wysepkami" mchu i wypelniając je np. kamyczkami , czy akadamą. W ten sposób nie zablokujemy całkowicie dostępu tlenu do podłoża. Redukujmy tez rozrastający się mech w pózniejszym czasie.
* jeśli mamy możliwośc sprawdzenia pH podłoża co jakiś czas, stosujmy to co kilka miesięcy. Pozwoli nam to dostosować ilośc mchu, jego rodzaj, a nawet skład podłoża, tak aby zakwaszanie podłoża przez mech było spowolnione. Można wtedy (np. co sezon) zebrać mech i wierzchnią warstwę podłoża, wymieniając je na mniej kwaśne i sadząc młody mech. ''
Dziękuję za wyczerpującą wypowiedź
#4492
od listopada 2005
To oczywiste, że przedawkowanie nawozu mogło spowodować szok u rośliny.
Jeśli przedawkowanie było również doglebowe, dobrze, że drzewko przesadziłaś - mogłoby dojść do uszkodzenia korzeni.
Muszki, o których wspominasz, to najprawdopodobniej ziemiórki - istna plaga dla roślin doniczkowych. Same muszki nie są groźne, natomiast ich larwy wylęgające się z jajeczek składanych do ziemi mogą wywołać nie lada spustoszenie. Walka z nimi jest niesamowicie trudna.
Choć drzewko jest ogołocone z liści, to gdy kora, jak piszesz jest zdrowa, to mogą się uaktywnić pąki śpiące. Póki co, ogranicz podlewanie doglebowe, częściej natomiast spryskuj to, co nad ziemią...i czekaj cierpliwie...
WITAM SERDECZNIE MAM OD DRZEWKO BONSAI I MAM PROBLEM OPADAJĄ LISTKI MIMO ZE SĄ ZIELONE I NA ZIEMI POJAWIŁA SIĘ PLEŚŃ A ODMIANA TEGO DRZEWKA TO FIKUS! BARDZO PROSZĘ POMÓŻCIE CO MAM ROBIĆ!
#4617
od listopada 2005
Oczywiście, że możesz jabłonkę hodować w domu, bez obawy, że jak to ująłeś, "wyrzuci Cię z domu"... Wiosną możesz je bezpiecznie rozsadzić... Pamiętaj jednak, że na dłuższy dystans przetrzymywanie drzewka w domu nie jest wskazane, bowiem musi ono przejść pełny cykl klimatyczny z solidnym przechłodzeniem w okresie zimowym, tak, jak drzewa w ogrodzie...
Nie musisz czekać, aż w doniczce wyrośnie olbrzymie drzewo...kiedy dorośnie do wysokości np. 1 metra, można bez obawy przycinać pędy wzrostu... tak tworzy się drzewko "bonsai" - japońska sztuka miniaturyzacji drzew.
W ogóle nie zdawałem sobie sprawy z zimowania, a bonsai to całkiem niezły pomysł.
Serdeczne dzięki.
ćześć wszystkim mam problem drzewko bonsai mi usycha wiecie co zrobić żeby nie usychało to drzewko nazywa się wiąz drobnolistny dzięki.
#4741
od listopada 2005
Wiąz drobnolistny, jak i wiele innych gatunków drzewek bonsai wymaga zimowania - gubi liście na zimę i potrzebuje zimowego odpoczynku. Zdarza się, że nie zgubi liści ani jesienią, ani nawet zimą i tak może wegetować do wiosny jeśli nie zapewni mu się odpowiednio niskiej temperatury w tym czasie (10-12 C max). Na dłuższą metę taka wegetacja w zimie odbija się jednak na jego zdrowiu i odporności. Taka sytuacja miała chyba miejsce u Ciebie...Często się zdarza, że taka roślina jest nie do odratowania.
Pokaż fotkę - może nie jest tak tragicznie jak piszesz...
OK - aż tak tragicznie nie jest
Witam serdecznie. Mam pytanie: moja córka kupiła sobie drzewko bonsai. Drzewko to przez dłuższy czas rosło w swojej donicy, niedawno mama przesadziła drzewko do zwykłej donicy, zakrywając ziemią jego korzenie, czy tak przesadzone drzewko może spokojnie rosnąć i czy nic mu nie grozi? dziękuję za odpowiedzi.
#4745
od listopada 2005
Witaj Agnieszko na naszym Forum...
Próba wklejenia przez Ciebie zdjęcia zakończyło się niepowodzeniem i dlatego post z 2010.02.16 17:37 będzie usunięty. Ta forma na naszym Forum jest nieczytelna. Proszę, wepnij zdjęcie, które w poziomie nie przekracza 800 pikseli 100KB JPEG. Moderator
cześć ja mam bonsai a nawet 2 tylko jedno zaczęło gubić liście. Drugie jest zdrowe i silne i ma bardzo bujne liście. Kocham te drzewka jednak to jedno drzewko zaczeło gubić liście bo chyba przeschla ziemia. Teraz stoi niedaleko okna i jest podlewany i nawożony jak ten który jest zdrowy. Czy uda mi sie wyratować drzewko? odmiana ficus retusa, ma jeszcze troche liści jednak juz nie wypuszcza nowych.