Czy ktoś z Was myśli już powoli o tym by "wyciągać z zimowania" swoje muchołówki? Aura za oknem zrobiła się typowo wiosenna i moja okazy mimo iż są w piwnicy to zaczęły wybudzać się ze snu... zimowały od listopada... myślę czy je nie potrzymać jeszcze do końca lutego, ale widocznie już im wystarczy odpoczynku. Co radzicie?
#5164
od listopada 2005
Witaj Marcin... słusznie zauważyłeś, że nasze mięspżery powoli się budzą z letargu. Moje muchołówki (i nie tylko one) już od dwóch tygodni budują nowe pułapki...
Tylko że ja nie trzymałem ich w piwnicy - miały dość komfortowe pomieszczenie z temp. stałą + 7 st.C.
No, to czekamy na informacje od innych...
Witam.Ja swoją muchołówkę już na początku tego miesiąca wystawiłem na parapet w pokoju.Ale tylko jedną, a pozostałe zostawiłem na dalsze zimowanie.
Ta która jest w pokoju najprawdopodobniej się wybudziła na dobre.:) Wypuściła 3 nowe pułapki i pęd kwiatowy, który jest już usunięty.
(wypowiedź edytowana przez kamildamps 06.lutego.2011)
ja również powoli wyciągam swoje podopieczne...
Pogoda się zmieniła od czasu kiedy pisałem ostatniego posta, ale muchołówki zyją;)
Rosną powoli, każda z nich wypuściła pęd kwiatowy. Niektóre nawet po dwa.
#5175
od listopada 2005
Nareszcie nasze podopieczne się budzą i zacznie się znowu coś dziać w dziale o mięsożernych... Kamilu - kwiatki odcinaj, bo osłabiają roślinę.
Tak wiem, Już wcześniej pisałem że je obciełem.
W tym tygodniu miałem remont i wystarczyła chwila nieuwagi żeby muchołówka spadła.:(
Narazie zyje:)
Pięknie wygląda! I już ma jedzonko?Bo dwie pułapki zamknięte,czy jeszcze się całkiem nie otworzyły?Ty ,Marku,to masz dobrą rękę do tych roślinek!
Gratuluję.
#5178
od listopada 2005
Właśnie upolowała małe dwie muszki ziemiórki - trochę ich się pokazało...jedzenia jej nie zabraknie...
Nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować... Widać, że trzymają się świetnie..
#5188
od listopada 2005
Cieszę się, że temat mięsożernych zaczyna się ożywiać. Ale też ich przebudzenie nas uaktywnia.
Michał, pędami kwiatowymi się nie martw - wystarczy usuwać je systematycznie. Odcinanie pędów kwiatowych prowokuje roślinę do rozrastania się pułapek...
Piękna jest ta odmiana z pierwszej fotki - ta też, jak widzę próbuje kwitnąć...
#454
od listopada 2007
Odcinanie może tak, ale zauważyłem już u kilku muchołówek, że jeśli podejmują w krótkich odstępach czasu parę prób kwitnienia to mimo usuwania, spowalniają wzrost dość znacznie. Wszystkim pędom pozwalam dorosnąć do dwóch-trzech centymetrów bo zawsze próbuję ukorzenić. Taka ciekawostka jeszcze; jeden z pędów (umieszczony pionowo) rośnie po odcięciu. XD I to o dobre siedem centymetrów w górę już urósł! Być może penetruje też torf bo "siedzi" bardzo mocno. Śmiesznie by było, gdyby pęd zakwitł, ale to raczej niemożliwe. (:
#5194
od listopada 2005
Super...Trzymam kciuki... ciekaw jestem, czy kwiat oddzielony od macierzystej rośliny wyda pełnowartościowe nasiona...Jakkolwiek będzie, eksperyment udany...
#456
od listopada 2007
Nie pozwalam muchołówkom kwitnąć, więc nie będę miał pyłku innej rośliny. Spróbuję samozapylenia, które samo w sobie charakteryzuje się mniejszą ilością nasion i mniejszą kiełkowalnością tychże, a co dopiero samozapylenie takiego cudaka... :D Ale spróbuję.
Michał, w czym trzymasz te mucholówki? trzymasz je w jakims zamknięciu czy tak jak widac na foto?
bo moje tak pięknie nie rosną a mam na południowym parapecie.
#457
od listopada 2007
Rosną na południowym parapecie (tylko niektóre pójdą na balkon niedługo). Nie są niczym zakryte, osłonięte. Muchołówki nie potrzebują szczególnie wysokiej wilgotności powietrza. W wodzie stoją, gdy jest ciepło i słonecznie, w dni pochmurne staram się zostawiać je bez podlewania na 2-3 dni.
T juz niewiem. 2 lata temu rosłu bardzo ładnie, a teraz nie chcą. Juz od dłuższego czasu.
#458
od listopada 2007
Były porządnie przezimowane? Niektórzy bagatelizują okres spoczynku i po paru latach odbija się to na wyglądzie roślin. Jeśli miały odpowiednią zimę to może rosną od paru lat w tym samym torfie przez co się zbrylił i korzenie nie mają dostępu do powietrza? Obejrzyj dokładnie rośliny pod kątem obecności pasożytów. Możesz też wrzucić fotkę. Bez niej to zawsze będzie wróżenie z fusów.
#5209
od listopada 2005
Moim zdaniem nic się nie dzieje. Muchołówka odrzuca "zużyte" pułapki, ale zwróć jednocześnie uwagę na to, że ze środka rozety wyrastają zdrowe nowe listki. Czerniejące delikatnie pousuwaj... i czekaj aż nowe przyrosty nabiorą kolorków...
#459
od listopada 2007
Też uważam, że wszystko jest w porządku. Nie ma żadnych nienaturalnych uszkodzeń, rośliny wypuszczają młode liście. Jak na tą porę roku wyglądają poprawnie.
(wypowiedź edytowana przez kosa 08.maja.2011)
Czy ktoś z Was trzyma swoje muchołówki na dworze? Zamierzam wystawić swoje podopieczne i zastanawiam się czy padający deszcz nie za bardzo im zaszkodzi (choćby przez to że będzie pobudzał pułapki do zamykania się)?
#463
od listopada 2007
Nie zaszkodzi. Śmiało możesz wystawiać. Czasem będą się zamykały - tutaj nic się nie da zaradzić. Chowaj tylko przed ulewami.
Jaki tu spokój, jaka cisza... ;)
Czy ktoś z Was przymierza się do zimowania swoich "drapieżników" zauważyłem znaczny spadek aktywności oraz coraz więcej liści zaczyna czarnieć, co jest sygnałem do tego że czas na odpoczynek...
Cześć! Jestem w 1. klasie liceum i zamierzam startować w olimpiadie biologicznej. Szukam tematu a od zawsze interesowałem się rosiczkami i muchołówkami. Mam pytanie, czy ktoś z was robił już jakiś podobny temat na tej olimpiadzie i jakie tematy mogą być ciekawe, interesować itp..
Pozdrawiam!
#5305
od listopada 2005
Witaj Agato na naszym forum.
Są dwojakiego rodzaju sposoby pozyskiwania nowych roślinek:
- generatywnie, z nasion, które próbujesz uzyskać, oraz
- wegetatywnie, poprzez ukorzenianie odciętego pędu kwiatowego.
Musisz wiedzieć, o czym szeroko omawialiśmy na naszym Forum, że dorosła muchołówka po kwitnieniu i wydaniu nasion w większości przypadków zamiera, a pozyskane nasiona nie wszystkie wykiełkują.
Systematyczne odcinanie pędu kwiatowego wydłuża czas życia muchołówki, a przy tym prowokuje ją do wytwarzania nowych roślinek poprzez podział bulwy...
Zajrzyj do części archiwalnej... na wszystkie pytania znajdziesz odpowiedź w znacznie poszerzonym zakresie...
Musisz teraz dokonać wyboru...
dziękuję za szybką odpowiedź :)
Bardzo ładne (mam nadzieję że nie zauroczę ich drogą elektroniczną ;))gdzie można taką zakupić? na allegro ostatnio nie widuję rosiczek ani muchołówek a jeśli już to tylko jedną odmianę. może masz jakiś sklep internetowy który polecasz?
Długo czekałeś na młode muchołówki z pędów kwiatowych??
właśnie niedawno ciachnęłam mniejszy kwiatek od dużej muchołówki i oczywiście wsadziłam pęd wg instrukcji do ziemi, ale tego kwitnącego jakoś mi szkoda... ehhh może jutro to zrobię, dosyć już zbrodni na jeden dzień :))
#473
od listopada 2007
Nie odcinaj kwitnącego. Teraz to bez sensu. I tak roślina wydała na niego dużo energii, wiele więcej nie wyda. Nasion natomiast możesz mieć dużo. Ja w zeszłym roku uzyskałem ich sporo (też tylko przez samozapylenie). Kiełkowały wszystkie lub prawie wszystkie. Roślina ma się dobrze.
za późno :( dziś odcięłam kwitnącego... przeraziła mnie wizja ze mogę stracić ulubioną muchołówką, no cóż może za rok poeksperymentuję....