#4567
od listopada 2005
Wygląda to na inwazję tarcznika. Warto spróbować przecierać liście roztworem "Ludwika" do mycia naczyń z wodą w proporcji 1 łyżka stołowa detergentu na litr wody.
Jest jeszcze możliwość, że to działalność min - maleńkich gąsieniczek wgryzających się pod skórkę liścia. Takie liście najlepiej usuwać. Papryczce nic się nie stanie...
Dziękuję za błyskawiczną odpowiedź i pociechę :)
W innych miejscach znalazłam informację, że po tarczniku listki są lepkie. W tym przypadku nic takiego nie występuje. Listki są suche.
Jutro postaram się dodać zdjęcia usuniętych listków, dziś mam za kiepskie światło, żeby zrobić wyraźne zdjęcie na dobrym bliżeniu.
Czy mogę prosić o więcej informacji na temat tych gąsieniczek? Musiałyby być naprawdę mokroskopijne bo nic nie dostrzegam. Czy ktoś ma jeszcze jakies pomysły, co to może być i jak z tym walczyć? Zaatakowało po kolei wszystkie rośliny. Zastanawiałam się, czy to możliwe, że to "wyszło" z ziemi. Ziółka wysadziłam do zwykłej uniwersalnej ziemi ogrodowej, ale może była zainfekowana jakoś? Papryczka pozostała doniczce w której do mnie trafiła.
U mnie kiedyś bardzo podobne szkody wyrządzały wciornastki.
#4566
od listopada 2005
Wciornastki też pozostawiają po sobie lepką wydzielinę, a Monika twierdzi, że to nie wchodzi w temat do rozważania...
Wełnowce??? - hmmm...znam je dość dobrze, ale też mi tu jakoś nie pasują. Dobrze by było, gdyby tu zajrzał Wojtek Pusz... to nasz autoryzowany ekspert od tego typu spraw...
Dawno go na Forum nie widziałem, ale spróbuję do niego jakoś dotrzeć...na pewno udzieli jakiejś rady...
Oberwałam większość listków, zostawiłam tylko te na których nie było śladów "tego czegoś". Dziś zauważyłam dwa male listeczki ususzone jak poprzednie - na zielono. Poza tym chwilowo spokój.
Obawiam się jednak, że jak posadzę nowe zioła to znów "to coś" je zniszczy.
Zauważłam wczoraj coś czego nie dostrzegałam wcześniej. W doniczce roi się od maleńskich owadów. Są długości 1mm, nie jestem w stanie ich sfotografować. Pancerzyki mienią im się na biało-srebrno, jeśli dobrze widzę. Są bardzo ruchliwe. Nie dostrzegłam ich nigdy na liściach czy łodygach.