Długość pułapek-zniewalająca(i to pewnie te 1mm-1,5mm to jakies max)...robaki żyjące w ziemi wprawdzie mają takie wymiary,ale jest ich raczej niewiele...
Nawet niezbyt te pływacze wyglądają...Ale to tylko moje opinie:)
(wypowiedź edytowana przez Brunekkk 10.maja.2009)
Ciekawi mnie, czy istnieje możliwość posadzenia w jednej doniczce muchołówki i takiego pływacza... W doniczkach z muchołówkami często zdarza się problem ziemiórek, które są właśnie małych rozmiarów i taki pływacz mógłby żyć w symbiozie z muchołówką. Z tego co piszesz, to pływacz lubi słonko (muchołówka też), pozostaje pytanie, czy podlewanie jest takie samo, jak w przypadku muchołówek. Może pokuszę się o eksperyment i próbę stworzenia takiego symbiotycznego połączenia dwóch drapieżców :)))
Mozesz sprubowac ale plywacz bedzie rosl gorzej poniewaz doniczka w ktorej sie znajduje musi byc zalana woda do 3/4 wysokosci doniczki. Mi plyawcz rosl razem z kompozycja z rosiczek i tlustoszy a ze tlustosze nie lubia miec za mokro to plywacz rusl powoli. Jesli w doniczce z mucholowka nie masz glonow i innego mchu niz torfowiec to mozna sprubowac .
Jeszcze troszke o plywaczach jesli mamy juz dlugio roslinke i zabiera sie do kwitnienia to wtedy doslownie mozemy rwac kwiatki do bukietu:) Bedzie ich tyle ze z daleka bedzie doniczka z plywazem bedzie wygladac wygladac jak dywan kwiatow. Za niedlugo pochwale sie mojimi kwiatkami plywacza
Wiesz - moje muchołówki przeważnie i tak stoją do mniej więcej połowy doniczki zanurzone w wodzie destylowanej, więc wilgotność podłoża mają wysoką. Czasem martwię się, czy im korzonki nie zaczną gnić, ale jakoś do tego nie dochodzi. Chyba już przyzwyczaiły się do takich warunków.
Muszę się przyznać, że stosuję ten sposób z czystego lenistwa. Kiedy doniczka ma tylko 1-2 cm wody w spodku, to praktycznie codziennie tej wody brakuje, bo przy obecnych temperaturach odparowuje ona szalenie szybko.
Żeby dolewać wody raz na 2 dni, to utrzymuję trochę wyższy poziom (3-4 cm) i mniej obawiam się, że zapomnę dolać i mi roślinka przyschnie...
Jesli twoje mucholowki sa w polowie zanurzone w wodzie (mowa o doniczkach) to mozesz sprubowac czemu nie
#360
od listopada 2007
Koncepcja bardzo ciekawa, pytanie tylko czy larwy (znane ze swej żarłoczności) nie byłyby w stanie wyzwolić się z pułapek. Kompletnie nie znam się na pływaczach, więc to zaledwie wątpliwość.
Larwy mają małe szanse,pęcherzyki są mocno zbudowane.
#315
od października 2007
Eh, zacznijmy od tego, że większość lądowych ma tak mizernie małe pułapki, że larwy nie mają szans do niej wejść.
Bartoszu, nie jesteś sam, ja mam w takim jakby akwario-donicy 2 gatunki rosiczek, móchołówkę, 2 gatunki kapturnic i ledwo żyjącego tłustosza (pod mą nieobecnośc spaliło go słońce, a teraz próbuję odratowac pęd boczny który puścił) w tym akwarium często bywa tak, że cebulki roślin są całkowicie zalane do tego stopnia, że wodę widac z góry (robą się takie małe kałuże) a roślinki mają się dobrze.