#131
od kwietnia 2007
Jak długo trzeba czekac na wykiełkowanie liczi?
trzeba jakis specjalnych podłoży do niego?
Moje liczki kielkowalo do 2 tygodni... ale i tak potem padlo. To wcale nie jest latwa roslinka w uprawie.
#136
od kwietnia 2007
jak sadzic nasionka liczi? trzeba jakis specjalnych ziem czy wystarczy byle jaka ziemia? oestke głeboko do ziemi czy na powierzchnię? trzba zasuszyć pestki czy od razu po zjedzeniu owoca do ziemi?
ja wsadziłem do normalnej ziemi jakiś 1 cm pod jej powierzchnią. Pestkę wsadziłem tuż po zjedzeniu.
Ps. Dodam że roślinki mają około pół roku
Przed zasadzeniem trzeba włożyć pestki do letniej wody na jakieś 3 godziny. ;-) (do np. słoika) a potem sadzisz!!! [do: Laczu]
Powiem, że ziemia może być zwykła (tylko nie "z ogródka" bo taka może mieć grzyby, bakterie, pleśń, itp. -ziemia ze sklepu. UNIWERSALNA. na kiełkowanie trzeba czekać jakieś 2-3 tygodnie! pozdrawiam
"No i oczywiście, żeby nie było za różowo moje liczi zachorowało. Rosło sobie ślicznie (30.07.07):
i nagle liście zaczęły brązowieć (26.08.07). Czy za mało wilgoci, czy może jakaś choroba grzybowa? " [do: ola]
to choroba!!! musisz kupić specjalny płyn, albo samemu zrobić z wywaru z pokrzywy. (albo kupujesz coś typu: wywar z pokrzywy, albo inna podobna nazwa} POZDRAWIAM I CIESZĘ SIĘ ŻE MOGŁEM POMÓC
Dzięki za rady, ale moja roślinka już padła. Pozdrawiam
cool chłopaku twoje liczy marnieje dlatego ze ma zdecydowanie za mało wilgoci. Musisz mieć suche powietrze w pokoju. Jedyne co polecam to przykrycie całej doniczki wielkim słoikiem i wystawić na parapet od strony południowej(lub czymś przezroczystym plastikowym) tak aby dostarczyć dużo wilgotności, może to uratuje twoją roślinkę. Pamiętaj, nie możesz jej przelać, ona musi mieć wilgotno ale nie może stać w wodzie.
a co myślicie o tym żeby z liczi zrobić bonsai?? bo gdzieś wyczytałem że ta roślinka sie nadaje na bonsai. W oczekiwaniu na odpowiedz zacznę drutować moją sadzonkę która ma ok. 25 cm :)
Dzięki Mariusz, że mi o tym powiedziałeś. Powiedz mi jeszcze, czy dobrze postąpiłem z moje liczi? (Końcówki liści, te suche odciąłem nożyczkami jakieś 4 dni temu, ale roślinka nadal "ładnie" rośnie.Myślałem o tym, że manją za mało wilgoci, więc je codziennie spryskiwałem (i nadal spryskuję). Pozdrawiam.
------------------------------------------------------------------------------
Ja zrobiłem bonsai z tzw. beniaminka. Rośnie świetnie, ale liczi choduję po to, aby kiedyś rozkoszować się smakiem jego owoców!!! Pozdro
(wypowiedź edytowana przez mateusz 10.lutego.2008)
Usztywniłem też jedno, aby rosło "ładnie" do góey i się nie przechylało. Włożyłem patyk obok roślinki i przymocowałem do niego górną część liczi. Teraz rośnie pięknie!
hmmm... no nie koniecznie musiałeś odcinać końcówki suche ale nic sie nie powinno stać. Ja w swoim liczi tez mam troszkę suche końcówki ale wszystko jest w porządku.
Wcześniej o tym pomyślałem i jeden "krzaczek" zostawiłem bez odcinania końcówek. Ale czy te suche końcówki będą ciągle na tym drzewku??? [trochę szpecą kwiatka :-( ]
#214
od kwietnia 2007
ja mam w tej chwili 2 sztuki liczi, jedna ma ok 20cm a druga polowe mniej.. mniejsza roslinka ma 4 liscie a wieksza 8 :) jak na razie rosna pieknie i oby tak dalej :D
obie stoja na południowo-zachodnim parapecie i podlewam dopiero wtedy gdy roslinka ma sucho, wtedy leje do podstawki tyle ile roslinka potrzebuje (leje wode tak długo az przestanie "pić").. podlewam tak wszystkie roslinki (z wyjatkiem owadozernych bo one potzrebuja duzo wody w podstawce) i maja sie swietnie ;) pozdrawiam!!
witam. to powyzej nie wyglada mi na liczi. nasiona i owoce owszem, ale to co rzekomo z nich wyroslo, nie przypomina liczi...
oto moje liczi w kolejnych fazach rozwoju:
czytalam wielokrotnie, ze liczi jest bardzo trudna roslina w uprawie i czesto bardzo szybko zdycha. jestem ciekawa, w jaki jest wiek najstarszego wyhodowanego z nasiona liczi, jakie posiadacie, badz o jakim slyszeliscie?
Miałaś rację...a ponieważ jestem dociekliwy, zajrzałem do wnętrza doniczki i cóż widzę...Pestka oplątana korzeniami tych dwóch wykiełkowanych roślin, a na części powierzchni jakoś dziwnie pomarszczona. Delikatnie zdjąłem skorupkę a w środku kilka larw jakiegoś owada, ok. 2mm długości, korpus od strony głowy wyraźnie posegmentowany do ok. połowy długości lekko przezroczysta z widocznym przewodem pokarmowym, od strony dolnej po obu stronach części segmentowanej bardzo dużo krótkich szczecinek, stosunkowo gruba w stosunku do długości mniej więcej 1:10.
To opis makro spod mikroskopu...
Ciąg dalszy nastąpił, gdy znów kupiłem owoce i natychmiast zacząłem zaglądać do ich środków nie wkładając do ziemi, ale trzymając je w warunkach rozsądnej wilgotności...Po kilku dniach od konsumpcji kolejna sekcja i szok!!!...z 15 pestek w dwóch były też takie same larwy...
W takim razie co mi wyrosło???...i skąd sie wzięło w doniczce?...chyba przywleczone z ziemią, bo była świeżo kupiona...
To mnie nie zraziło - wkrótce posadzę nową pestkę...
#222
od kwietnia 2007
Marku az jestem ciekawy co Ci z tego wyrosło ;D trzymaj to i pozniej pokaz co z tego bedzie ;D
liczi mnie bardzo zaskakuje, poczatkowo liscie sa brazowe, pozniej ładnie zielenieja, naprawde ciekawa roslinka ;D jak bede mial czas to zrobie zdjecia moich liczi ;)
(wypowiedź edytowana przez laczu 02.czerwca.2008)
Sam nie wiem...do niczego mi na razie nie pasuje...Może zbyt młoda do oceny???...oczywiście, że trzymam. Nawet dobrze dla niej, bo wymagała pikowania...może tym razem ktoś pomoże???...
#224
od kwietnia 2007
Ale Marku pierwszy raz spotykam sie z tym ze nie wiesz co to jest :D i w dodatku taka doswiadczona osoba jak Ty nie zauwazyla roznicy miedzy liczi a tym co Tobie wyrosło.. no coz kazdy popełnia błedy :)
Laczu...ja się nie wstydzę, że nie jestem alfą i omegą. Gdyby tak było, na pewno naraziłbym się na śmieszność. Wiedzieć dużo, nie oznacza wiedzieć wszystko...
Początkowo sądziłem, że to jakaś odmiana, chociaż potwierdzenia nigdy nie znalazłem.
Zapewniam Cię jednak, że ta wpadka też mnie czegoś nauczyła...To co wyrosło, wcale nie musi być rośliną domową...zobaczymy, co to będzie, jak podrośnie...
Było śmiesznie, w co wcale nie wątpię...
nie no mi to absolutnie nie przeszkadza ze sie pomyliles ;) ja sie tez nie wstydze jak czegos nie wiem ;P
#233
od kwietnia 2007
Marku prawdopodobnie to co Ci wyrosło to jakis storczyk, porównaj sobie twoja roslinke ze zdjeciami Anny Kulig w poscie z dn. 2008.04.06 14:04 oraz z innymi zdjeciami storczykow na tym forum.. moge sie oczywiscie mylic ale sprawdzic warto ;)
Mam też storczyka w domu - ta wersja, mimo Twoich dobrych chęci odpada. Liście mają pokrój trochę podobny, ale jest bardzo delikatny, jak u zielistek i prawdopodobnie z tendencją do budowania łodyżki...
oj, sądzę że do storczyka to to ma daleko, moim skromnym zdaniem to coś z rodzaju tradescantia czy jakoś tak(ale lans=P) czyli po porostu trzykrotka =P
Oj, rośnie mi to, rośnie...liście pod spodem ma fioletowe i coraz sztywniejsze...jeszcze nie wiem co to...
W ogóle to dziś sobie kupiłem troszkę liczi, i jak jadłem ostatnie to miało smak kurczaka a pestka wypuściła korzonek w owocu. Co oni w tych sklepach sprzedają =P
Agnieszko! Wydaję mi się że albo twoje liczi ma za małą wilgotność, albo ma za zimno. Proponuję byś położyła nad liczi jakąś dużą butelkę po nawet wodzie mineralnej 5 l, albo mniejszą ( w zależ ności od wzrostu ) Powodzenia!!!
Marku i co z tą roślina która Ci wyrosła zamiast liczi??
Pięknie rośnie - na jej temat otworzę osobny wątek z odniesieniem do tego rozdziału...
Pierwszy raz jestem na tym forum (nie licząc wcześniejszego podglądania porad odnośnie liczi)...więc
Witam wszystkich:)
Moje liczi marnieje; pięknie się rozwijało do czasu aż pojawiły się szkodniki: ziemiórki. Jedno drzewko jest już raczej nie do odratowania, ale nadal o nie walczę, drugie ma jeszcze szanse. W desperacji jakiś czas temu zastosowałam NOMOLT 150 SC, wystawiłam żółty pojemnik z wodą by wyłapywać dorosłe osobniki (muszki). Ale dziś wykryłam nowe larwy w ziemi. Atakują mi wszystkie inne nasionka. Zmiana ziemi nic nie dała. Czy ktoś miał podobny problem?
Dziękuję za radę- skorzystam; próbuję wszystkiego. Masz rację, w takiej sytuacji nerwy biorą człowieka strasznie! Tyle dbania, wypieszczania nasionek, potem roślinek... Z zasadzonego żołędzia, przyszły dąbek ledwie co wystawił zieloną flagę na powitanie- i został totalnie ścięty. Teraz, gdy siedząc przy biurku widzę muszkę na szybie, rzucam się do ataku jak pitbull. Z mojego pierwszego liczi stoi już tylko uschnięty badyl (tak korzenie ma zniszczone), a ja wyrzucić go nie potrafię, podlewam, spryskuję, żeby badylowi dobrze było. Drugie małe drzewko liczi nadal zielone- na szczęście. "Idę na obchód".
Około listopada może się pojawią w naszych sklepach.
Ja już widuje Lichi w naszych sklepach :)
witam:
moje liczi ( około 25cm ) wystawiłem latem na taras. rosło ładnie i było zielone. Ale jak to ja zapomniałem ze je trzeba schować kiedy przyjdą zimniejsze dni :/
zrobiłem to dopiero tydzień temu.. w na dworze już ładnie zimno.. skutki: listki rośliny zrobiły się w 3/4 brązowe i suche ;( - naprawdę kiepsko to wygląda . ale zostało niewiele nielicznych takich które są prawie w całości zielone.
pytanie: da się jeszcze jakoś uratować moją roślinkę, czy pójdzie na zmarnowanie? ;/ może coś pomoże odcięcie najbardziej suchych listków? proszę o rade
Próbować ratować roślinkę zawsze warto. Chociaż liczi jest bardzo wrażliwe, wszelkie niedogodności temperatury czy wilgotności źle znosi.
Niestety ze względu na ilość roślin w domu nie poradziłam sobie z najazdem ziemiórek. Liczi oraz inne młode roślinki są tymczasowo bezpieczne. Oto jak:
wybrałam się do sklepu i poprosiłam panie z magazynu o wielki przeźroczysty wór po towarze i zbudowałam z nich coś, co pozwolę sobie nazwać szklarnią choć wygląda śmiesznie ;) Zamykam szczelnie, by żadna ziemiórka nie wleciała i nie złożyła potomstwa. Wycięłam okienka, które -tudzież poświęciłam na to swoją apaszkę- przykryłam delikatną, półprzezroczystą tkaniną, szczelnie przytwierdzając jej boki taśmą (spore okienka by powietrze mogło dochodzić i pleśń się nie rozwinęła). Roślinki musiałam wyciągnąć z doniczek, z korzonków CAŁKOWICIE usunęłam ziemię długo płucząc w pojemniku z wodą by odeszła w sposób nie robiący im szkód (cierpliwość popłaca), potem dokładne płukanie korzeni, doniczki wymyte (z frustracji odkażone też wrzątkiem), nowa ziemia i dopiero do "szklarni". Wyciąganie tak delikatnych, młodych roślin z ziemi było ryzykowne, ale dopiero po zobaczeniu ich korzeni zdałam sobie sprawę z ogromu szkód wyrządzonych przez ziemiórki.
Minęło trochę czasu, liczi doszło do siebie (tylko jedno już :( ), niebawem będzie obchodziło okrągły roczek. Wzrost się nieco spowolnił ale za to niesamowicie się zagęszcza wypuszczając nawet przy najniższych listkach nowe, młode. W towarzystwie siedmiu innych (maleńkich) roślinek chyba mu dobrze.
Może ktoś skorzysta z tego sposobu :)
witam wszystkich - jestem pierwszy raz na tym forum.
mam ogromny kłopot.
W mandarynce i liczi pojawiły mi się jakieą białe podłużne małe robaczki oraz takie małe czarne z białymi kropkami na grzbiecie nadomiar złego pojawiły się małe muszki. kupiłam specjalny preparat zastosowałam wg. przepisu i nic.
Bez efektów.
Moje liczi ma takie same końcówki jak to na zdięciu u góry, straciło kilka liści, mandarynka również. Boję się gdyż te muszki pomimo moich wysiłków się rozprzestrzeniają. Proszę o każdą radę jaką tylko możecie mi ofiarować.
Julio możesz zrobić zdjęcie swojej szklarni i zamieścić na forum?