Zimiórki mają zwyczaj podgryzania wszystkich dla nich jadalnych części podziemnych rośliny. Nie wykluczone, że podgryzają strukturę bulwy. Znajdź zdjęcia bulwy, które też pokazywałem. Może wtedy wyciągniesz właściwe wnioski i podejmiesz odpowiednią decyzję. Ziemiórki, to bardzo trudny insekt.
2006.10.02 17:57
Maksym
Witam chciałem sie spytać jak w terrarium(akwarium)stworzyc wysoka wilgotność ponieważ udaje mi sie tylko wywołać jakieś 60%.
Chodzi mi tu o chodowle moich dzbaneczników, codziennie spryskuje a na dnie akwarium znajduje sie woda. Akwarium jest przyryte szybą.Czy coś jeszcze moge zrobić?
2006.10.02 18:05
Maks
A i jeszcze chciałem sie spytać jaka jest najwyższa dopuszczalna temp. podczas stanu spoczynku odpowiednia dla muchołóki, tak od 5* do?. Bo mam problem gdzie zimoać swoje muchołówki.
Są specjalistyczne nawilżacze powietrza bardzo skuteczne (są też na allegro) .Optymalna temperatura spoczynku to od 5 do 18 stopni.
#16
od kwietnia 2006
Maksym nie radze robic takich eksperymentów chyba ze masz tam jakas wentylacje.
Twoje dzbaneczniki mogą zaplesnieć (sama to przerabiałam)
Ile ich masz, jak długo i jaka to odmiana??
Mareku Piszesz, zeby przesadzić, ale ja się tego strasznie boje, była juz przesadzana w tym roku, i pozamykały jej się prawie wszystkie pułapki (a była wtedy sporo mniejsza, nie to co teraz, ze pułapka na pułapce), w dodatku duzo czasu zajeło jej zanim spowrotem odzyała, a przecież teraz zbliża się czas zimy i to chyba najgorszy czas na przesadzanie. Wybrałam gdzieś koło 10 tych robaczków. Ostatnio nie widziałam żadnych tego rodzaju, tylko tyle, ze chyba po prostu wyległy się z nich muszki (takie małe jak owocówki, to chyba to?) i mozliwe, ze dlatego ich nie widuje, za to zauważyłam że przeniosło mi się to także na solanum... (alabo z solanum na muchołówke, bo w sumie kolejność nie znana), tam wczoraj znalazłam 2 te glizdowate robaczki. Za to w muchołówce zobaczyłam takie malutkie pajaczkowate wielkoście kropki nad i koloru hmm brudno pomarańczowożółtego. Niewiem czy to to samo w innym stadium rozowju, czy coś innego. I teraz niewiem co z tym zrobic. Muchołówki boje się przesadzac, z kolei niewiem czy przesadzenie solanum cos da bo ma bardzo silnie rozwinięty system korzeniowy i jak te robaczki beda gdzieś miedzy korzeniami to watpie czy będzie się dało je wypłukac, tym bardziej jaja. Prosze Marku doradź co robić w tej sytuacji. Muchołówke chętnie bym przesadziła, bo zrobiło mi się z 6 w jednej doniczce i chętnie bym znalazła im różne miejsca do zimowania i potem w lato sprawdziała które było najlepsze, tylko boje się, ze mi nic z niej nie zostanie po przesadzeniu, z kolei zostawienie jej tak jak jest grozi tym samym, a i dodam , że liście czernieją tylko z jednej strony... z tej co znalazłam robaki, w drugiej tam gdzie nie czernieją przegladałam tylko mniej więce, bo mam tam bardzo duzo pułapek leżących na ziemi ale nie widziałam ani jednego. Więc prosze doradź co robić z ta muchołówka, i jeśli ktoś sie orientuje jak to jest z soalnum niech też się wypowie, bo próbowałam coś zneleźć na necie, ale nie mogłam, bo niewiem nawet jaka mam odmianę. jest to chyba najpopularniejsza w kwiaciarniach odmiana, ma takie owoce jak malutkie o średnicy 2 cm pomarańczki. Wrażliwa na brak wody, po 2 dniach niepodlewana oklapuja listki.liscie podłuzne. Jakby ktoś skojarzył ten opis z opisem swojego kwaiatka to bardzo prosze o dopowiedź czy można u niego te robaki wytepić jakimś preparatem i jesli tak to jakim i wogóle jaka to jest odmiana.
I jak?? ubowałeś swojego ekserymentu?? z terarium??
Katarzyno...najpierw o twoim Solanum. Mam nadzieję, że to nie S.tuberosum, ani S.dulcamara. Raczej domyślam się, że masz S.pseudocapsicum odmianę New Petterson, lub Goldball, no i chyba S.melangela też nie trzymasz w doniczce.
Jeśli chodzi o Solanum, to możesz bez problemu przesadzić. Wszystkie Solanum, to psiankowate dość tolerancyjne na przesadzanie.
Z muchołowką gorzej, ale ja już wiele razy miałem sytuacje (z wyłączeniem ingerencji insektów), że musiałem przesadzać nawet w zimie. Nie zdarzyło mi się żeby muchołówka się za to pogniewała. Wiosną była normalnie aktywna. W tym roku obserwuję, że moje muchołówki wcale nie chcą odpoczynku. Najlepszy dowód, że jeszcze kwitną i produkują pułapki.
Podam ci inny sposób przesadzania, żeby nie zabrudzić pułapek. Nie wypłukuj ziemi w miednicy, ale wyjmij całą muchołówkę z ziemią. Samą muchołówkę owiń spiralnie arkuszem papieru i w miarę szcelnie okręć tuż przy ziemi. Delikatnie usuń ziemię na jakąś folię, a korzenie obficie spryskaj wodą, aż będą czyste, poczym zaraz wsadź do nowego podłoża.
Trochę wiary w siebie, wiem, że ci sie uda...
No to teraz wiem, że masz Solanum pseudocapsicum, odmianę New Petterson. W obiegowym języku nazywają tą roslinkę "papryczką ozdobną".
CZERNIENIE FRAGMENTÓW MUCHOŁÓWKI TO NORMALNE ZJAWISKO.
Wszystkie pułapki karmione wcześniej, czy później będą czernieć, a na ich miejsce muchołówka produkuje nowe. Mogą czernieć nie tylko pułapki, ale też całe łodyżki.
Martwisz się,że się wybarwiły???...powinnaś się cieszyć, bo to wskaźnik, że dobrze je doświetlałaś.
Jeśli masz dobre podłoże, to przesadzaj. Nawet jak się pozamykają, to nic nie szkodzi. Mają już zgromadzone dość dużo energii i nie zapominaj, że proces fotosyntezy przebiaga również sprawnie przy zamkniętych pułapkach.
Bez obawy -ziemiórki nie wchodzą na liście. Larwy odżywiają się wyłącznie dobrze rozłożonymi fragmentami roślinnymi. Do korzenie dobieraję się, jak już nic lepszego nie ma w podłożu.
Ponieważ ostatnio mimo mojej prośby nowe linki były kierowane do nieodpowiednich podrozdziałów zakłócając kolejność dat, na moją prośbę Admin zablokował możliwość dodawania do nich nowych wiadomości.
Otwieram zatem nowy podrozdział o tym samym tytule - tu można kontunuować rozpoczęte przez siebie dyskusje.
Linki niewłaściwie adresowane zostały usunięte.
Kasiu...Nic innego mi nie pozostaje tylko ci pogratulować. Wiedziałem, że ci sie uda. Była jedna, jest aż 9. Zrobiłaś to bardzo dobrze - nawet pułapki nie są zestresowane. Przez pewien czas będą po tym rozsadzeniu trochę "nieprzytomne", dlatego przerwij karmienie.
Wydaje mi się że raczej do nieprzytomnych nie należą :D A przynajmniej jeśli chodzi o czas zamykania pułapki. Dzisiaj byłam bardzo mile zaskoczona, jak zobaczyłam z jaka prędkością zamkneła się pułapka gdy przypadkiem poruszyłam włoski przy podlewaniu. Prędkość jak w lato :). I z jednej jestem bardzo dumna. Otworzyła mi się taka malutka pułapka, zagladam do środka a tam muszka zimurki. Zemsta jest słodka. Bo kto to widział, zeby owadożernej roślinie owady życie psuły...
Mam jeszcze jedno pytanie. Jakieś 2 miesiące temu muchołówka sama sobie złapała konika polnego, i do tej pory pułapka nie szczerniała, chociaz kiedyś ja jej kiedys dałam, to zaczeła czernieć po tygodniu (widocznie własnoręcznie złapane smakuje jej lepiej). Cieszyło mnie ze tak sobie podjada własnorecznie zdobyte jedzenie, aż do dzisiaj. Liść poza tym że ma brzeg (dosłownie 1mm) troszeczke czarny i jest zwiniety w rulonik ( jak prawie wszystkie liście tej muchołówki) wygląda na zdrowego (jest to muchołówka w tej kolorowej doniczce w prawym dolnym rogu, jednak pułapka z konikiem nie zmieściła sie na zdjęciu), poza tym, że wystająca część konika pokryła się lekkim nalotem pleśni. I teraz co zrobić? Uciąć półapke która nie czernieje, czy zostawić konika z pleśnią?
Różnie to bywa. Jedna pułapka już po pierwszym karmieniu przestaje być aktywna i czernieje, nawet z łodyżką aż do samej bulwy, inne potrafią przyjąć pokarm nawet trzykrotnie zachowując zieleń przez szereg miesięcy. Jeśli tworzy się pleśń, to początek daje owad. Czyste pułapki nie czernieją. Stwierdzam to na podstawie własnych obserwacji. Obojętnie gdzie pleśń się pokazuje - trzeba ją usuwać, by nie zainfekowała całej rośliny
Muchołówka wykastrowana. Tylko teraz mam troche wyrzuty sumienia że jej tak jedzenie od ust odebrałam... A na marginesie przesadzania jesiennego, to nie żałuje że przesadziałam. Na początku bałam się jak ona to zniesie a tu okazuje się że zniosła to lepiej niż w lato... Niewiem czy to ona sie uodporniła czy ja wyćwiczyłam ;), ale jak przesadzilam latem to przez jakiś tydzień nie rosła, a teraz widze że malitkie listki sobie spokojnie wyrastają jakby od zawsze były w tych doniczkach. Więc jeśli ktoś ma kłopoty z muchołówką wymagajace przesadzenia na jesieni to polecam bez obaw przesadzić.
I mam jeszcze jedno pytanie. Jakiej odmiany jest moja muchołówka. Przez pewien czas myslałam że dutch, bo miała długie wąskie liście roznące do góry, ale z jedenj strony doniczki (teraz w innych doniczkach) zaczeły wyrastac takie krótkie i szerokie liście. Więc sama niewiem, co to jest, może regular form?
Kasiu...Teraz poczekamy do wiosny, jak będzie rosła "pełną parą". Nie jestem pewien - wygląda jak Heterophylla, ale to nie jest na teraz 100% pewne. Ale wąskie łodyżki mogły wskazywać istotnie na Dutch
Przejrzę jeszcze twoje wcześniejsze zdjęcia, może mi się uda doprecyzować ta odmianę
2006.10.17 16:42
Maks
Witam, większość moich muchłówek pobiera zadziwiające ilości wody czy to normalne? czyżby to przygotowania do snu zimowego albo to z powodu bardzo ciepłego lata jakie mieliśmy tego roku ;-)
Uważaj, żeby ich nie przelać, ale jeśli faktycznie szybko wysycha to podlewaj, ile chce :-)
Maks...słusznie zauważyłeś, że w tym roku owadożerne wcale do wypoczynku sie nie szykują. Połowa z mojej hodowli, a jest ich sporo, bez przerwy produkują pułapki i to pokaźnych rozmiarów, kilka nawet kwitło, co niedawno pokazywałem na zdjęciu we wcześniejszych linkach. Również i Saracenie, których posiadam kilka odmian kwitną. Czyżby miała być lekka zima?... a może jej wcale nie będzie???...W każdym razie ograniczamy podlewanie do niezbędnego munimum.
2006.10.18 14:05
xxxpamelaxxx
mam muchołówkę i kota a to nie jest dobre połączenie:-/ czy kot może się taką roślinką zatruć???
2006.10.18 14:24
mak
Gdyb wcale nie było to moje muchołówki nie przeszły by stanu spoczynku bo do lodówki nie dam ich
2006.10.20 16:18
Maks
A moje muchołówki masowo wypuszczaja nowe pułapki lecz troche małe i niektóre troche zdeformowane (może za mało słońca).Już niedługo moje muchołówki będą musiały przejść stan spoczynku co będzie dla mnie trudne do wykonania-no nic bę dą musiały się zadowolić temperaturą ok.10*-15*
A tak wogle chciałem jeszcze powiedzieć że dotarłem co było moim podstawowym błędem w hodowli dzbaneczników poprostu nieodpowiednia ziemia(orginalna od zakupu była poprostu przenawożona) i zbyt mała wlgoć.
Witam jestem początkującym posiadaczem muchołówki do tej pory rozwijała się prawidłowo karmiłem ją co 2-3 tygodnie i było wszystko dobrze aż do teraz
Liście zaczynają usychać z 15 liści zostało mi 4 największe i najbardziej zielone, reszte albo uschło albo są w stanie usychania, prosze o rade czy to przez zime czy moja roślinka umiera
jeszcze jedno nowe liście nie chcą wyrastać są 2 ale nie rosną nic od 2 tygodni :(
i nie chce przyjmować pożywienia, liście się nie zamykają
Będe wdzięczne za każdą opinie
(wiadomość edytowana przez gryzligg 30.października.2006)
Cześć.Jestem początkującym hodowcą muchołówki:).Zupełnie się nie orientuję co mam z nią zrobić w zimę.Jakiś miesiąc temu przesadziłam ją do większej doniczki i teraz listki największej z sadzonek żółkną na brzegach a te malutkie zupełnie zniknęły.Nie wiem co robić.Pomóżcie.Proszę o maila lub odpowiedź na forum.Z góry wielkie dzięki.
Problemy, które przedstawiacie bardzo dokładnie są opisane i wyjaśnione w poprzednich podrozdziałach.
Gryzli...jaka odmiana?...jaka temperatura otoczenia?...jaki sposób podlewania?...bo mi się coś wydaje, że z gospodarką wodną coś nie tak. Ponadto teraz już pomału przestajemy karmić. Wiele nowych pułapek, choć piękne i zdrowe, mogą nie przejawiać aktywności w tym okresie. Jeśli zamierają te, które były karmione, to taka ich kolej rzeczy. Mogłeś zbyt intensywnie karmić. Czas zrobić przerwę.
Aniu...jaka ziemia?...czy była bezwzględna konieczność przesadzania?...Jak wyglądała bulwa i czy przy przesadzaniu nie osłabiłaś korzeni?...
Ziemia: Torf pH 6-6,5.Coś koło tego.Tak wyczytałam gdzieś w internecie.Przesadzałam ją bo była bardzo ciasno nasadzona w małej doniczce.MIała dużo małych pułapek jedna na drugiej i kilka dużych. Bulwa była biała i twardza a korzeni starałam się nie uszkodzić.Zawsze starannie przesadzam moje roślinki.Wydaje mi się,że zrobiłam to delikatnie.Może to ta ziemia?
Oczywiście ziemia...pH ma być 3,5 do 4,5. Prawdopodobnie za dużo azotu.Robiłem eksperymenty z podwyższoną zawartoscią azotu i efekt jest taki, jaki opisujesz. Dlatego w pierwszej kolejności pytałem o ziemię. To nie może być pierwsza lepsza ziemia, ani żadna tzw. uniwersalna. Dla roślin owadożernych stosujemy długowłóknisty torf Sphagnum cristatum z domieszką piasku kwarcowego w stosunki 2 : 1.
Jak dostosujesz Ph, to jeszcze będzie dobrze.
Marek,Dzieki za info dotyczące ziemi.Jutro zakupie ziemię taką jak trzeba.I przesadze moje maleństwo.MAm nadzieje że jej jeszcze nie zabiłam.Odezwe się jeszcze jak mi poszło.
Ale moja muchołówka zółknie a nie tylko wolniej rośnie :(.Jak w OBI nie bedą mieli torfu jaki potrzebuje to zamawiam go z netu i od razu przesadzam.Boje się że to będzie jej koniec i nie zdąże jej przesadzić.W niedziele bede miała dostęp do aparatu fotograficznego więc prześlę fotkę.A była taka piękna:(
Aniu...z twoją muchołówką wcale nie jest tak źle jak pisałaś. W dobrym podłożu wydobrzeje...Te czarne obrzeża to normalne zjawisko...
Dobrze to "słyszeć".Dzieki za pocieche:) Napisze jeszcze jak tam się trzyma moja pupilka po przesadzeniu.Jutro otrzymam ziemie.:)Do "usłyszenia" (przecztania).PApa
witam wszystkich Jaki jest naj lepszy okres zimowania muchołówki i jak długo ma on trwać?
Moja muchołówke kupiłem w tym miesiącu i nie wiem kiedy mam ja za zimować. Może moje pytani się powtarza ale nigdzie nie znalazłem odpowiedzi an moje pytanie:)
Będę wdzięczny za odpowiedz:) THX
2006.11.13 15:33
Maks
Witam chciałem się spytać co mam zrbić jeżeli kilka moich muchołówek tego samgo gatunku nie wypuszcza już całkowicie nowych liści a te stare są zwiodczałe i powoli gniją( narazie nie doświetlam , a podlewam co 3 dni). Natomias pozostałe są w dobrej kondycji. Oraz chciałem się spytać jak to jest że muchołówki wytrzymują temperature do ok. 35* a lubią przebywać na pełnym świetle słonecznym- gdzie dochodzą większe temperatury
Maks...opisałeś właśnie stan, w którym kilka muchołówek zasygnalizowało ci zmniejszeniem aktywności i powolnym zamieraniem tego, co jest powyżej poziomu ziemi, tzn, "idą spać". Nie martw się nawet wtedy, gdyby zechciały odrzucić wszystkie listki. Pozostaje jeszcze bulwa w ziemi, która po okresie spoczynku wypuści nowe listki. Taka sytuacja zdarza się niezwykle rzadko. W czasie kilkunastoletniej pracy z muchołówkami miałem tylko 2 takie przypadki, a mam ich wiele. Co się tyczy usuwania zamierających części muchołowki, to nie obrywajmy niczego bez wyraźnej potrzeby, chyba że naprawdę trzeba. Zerknij na moje ostatnie zdjęcie - widać żółknącą łodyżkę z odciętą pułapką. Była cała czarna i od wewnątrz wdała sie pleśń.
Jedynym miejscem występowania muchołowki jest maleńki kawałek ziemi na torfowiskach w Karolinie Północnej. Tam średnia temp. wacha się w granicach od minus kilku stopni do +35st.C. Stąd też przyjmujemy tą temp. Jako szczytową.
W tym roku w ramach eksperymentu jedną bardzo dorodną i silnie rozwiniętą muchołówkę poddałem "torturom" termicznym umieszczając ją pod dużym szklanym kloszem, kontrolując stale temp. Wyobraź sobie, że wytrzymała 45st.C przez blisko miesiąc. Należy do odmiany Dionaea Heterophylla. Z innymi odmianami nie próbowałem. Wiele pułapek ma po 3,5cm i nadal jest wyjątkowo aktywna.
Tym wszystkim, którzy mają po jednej, lub kilka nie proponuję robić takich eksperymentów, bo nie zawsze sie one udają.
Mam pyytanie jaka srednice ma najwieksza pulapka muchołówki?? Prosze o odopisanie:)
2006.11.15 13:59
Maks
Ogulnie chodzi mi tu o oświetlenie a więc jak to sie odnosi do oświetlenia muchołówek w ciąu zimy i wciągu lata?
-Zimą doświetlać czy pozostawić naturalną ilość światła? Jak tak to ile doświetlać?
-(I już sie pogubiłem) jak to jest z muchołówkami latem? bo ja już nie wiem hmm..;-/ zapewnić należy muchołówką dużą ilość śwatła słonecznego, czy dużą ilość i dobrą jakość( czyli chodzi mi tu o bezpośrednie światło słoneczne)
- I jeszcze jedno czy muchołówki mogą być wystawione na działanie takiego światła słonecznego jakie było tego lata
Maks...Jeśli stoją na słonecznym parapecie, to nie trzeba doświetlać, choć są pochmurne dni. Chyba o to ci chodzi???
Jeśli jednak stoją po północnej stronie mieszkania, gdzie słońca nie ma, to doświetlanie raczej potrzebne (przypomnij sobie co pisałem o fotosyntezie). Długość doświetlania zależy od mocy żarówki(ile Watowa).
Najlepsze oczywiście jest światło słoneczne, którego intensywność nie jest przecież stała w ciagu roku. W środku lata w pochmurne dni też nie musimy doświetlać. Bezpośrednie światło słoneczne jest jak najbardziej wskazane, ale muchołówkę musimy powoli przyzwyczajać do niego. Moje wszystkie mychołowki w tym roku w ciagu dnia wystawiałem na balkon, a na noc wnosiłem do mieszkania, a od września już są stale w domu na słonecznym parapecie a w pomieszczeniu gdzie przebywają jest wyłączone ogrzewanie i włączona mikroklimatyzacja temp. jest w tej chwili 15 stC.
Witam wszystkich mam problem z moją muchołówką a mianowicie wszystkie pułapki zmarniały te nowe które wyrastają wyglądają jak niedorozwinięte skręcają sie i są takie mikro niby mowe jakieś kiełkuja ale coś kiepsko to wygląd proszę o pomoc pozdrawiam i z góry dziękuję
2006.11.17 13:22
miqunia
Drodzy doświadczeni w hodowli muchołówek proszę o pomoc - moją muchołówke zaatakowały mszyce i jej liście stały się mniej elastyczne, wyglądało to tak, jakbym jej nie podlewała albo podlała za dużo.
W akcie desperacji postanowilam przepłukac jej glebe i zeby nie zgniła jej cebulka teraz susze to wszystko na balkonie. Myślałam o zmianie podłoża, ale nie wiem czy będzie jej pasowało to, w którego posiadaniu jestem - ziemia torfowa naturalna o nieznanym dla mnie pH (a własnie, jak w warunkach domowych mozna sprawdzic odczyn gleby?).
Nie chce jej zaszkodzić jeszcze bardziej,więc czy ktos mógłby mi cos poradzić?
miqunia...czy jesteś pewna że wiotczenie liści sprawiły mszyce???...czy widziałaś na nich te mszyce???...pytam, bo mszyce na muchołowce to rzadki przypadek. Na rosiczkach częste zjawisko zwłaszcza gdy kwitną.
W akcie desperacji mogłaś delikatnie wyjąć muchołowkę z podłoża i dokładnie wypłukać ją w destylowanej wodzie w temperaturze pokojowej, a podłoże sparzyć solidnie wrzącą wodą i po wystygnięciu posadzic w to samo podłoże. Lepsze to niż przesadzać do ziemi o niewiadomym pH.
I jeszcze jedno: muchołówka zniesie nawet bardzo długie całkowite zalanie, niż najmniejszy brak wody. Jesli ją też suszyłaś, to masz koniec z muchołowką.
Tanie pH-metry kupisz w każdej szanującej się kwiaciarni lub u ogrodników.
2006.11.17 14:20
miqunia
Jestem pewna, że to były mszyce, kilka łaziło po lisciach i jak odwróciłam doniczke to tez tam były. A teraz biorę się do roboty, bo chyba jeszcze nie wszystko stracone.
Ogromnie dziekuje za instrukcje =)
Bardzo dziękuję za odpowiedz ale ja już jej nie karmiłam ostatnio a temp. tak około 18 trzymam ją w akwarium wypełnionym na dnie kamieniami i zalane wodą roślinki stoją na podstawce w której jest ciągle woda razem z muchołówką jest tam rosiczkai sarracenia niewiem czy to dobrze bo one też jakieś nie takie może nie mam ręki do tych roślin już sama niewiem Pozdrawiam
Erwos...pisałem już we wcześniejszych postach, że karmiona pułapka wcześniej, czy później czernieje. Widocznie karmione były wszystkie pułapki. Jeśli bulwa jest zdrowa, to się odrodzi.
Wyjaśnij, co ty nazywasz liściem.
Liściem jest pułapka z rzęskami umocowana na krótkim ogonku a całość wyrasta z łodyżki wyrastającej z bulwy, która znajduje się w ziemi.
Erwos...chyba wyjaśniłeś sprawę...otóż: jeśli doprowadziłeś do końcowego kwitnienia to nieszkodzi, że nie czekałeś na wydanie nasion. Kwiat odcina się, gdy ma max.3cm. W przeciwnym razie roślina zamiera. Staranne usuwanie kwiatów sprawia, że żywotność muchołówki jest bardzo, bardzo długa. Już o tym pisałem w tym rozdziale.
Jeśli chodzi o temperaturę zimowania muchołowki, to niezmiennie zalecam 5 - 10st.
Natomiast jeśli chodzi o te 20st, to jedynie argumentowałem polemicznie, że muchołówka w zimie lepiej zniesie te 20 st. niż gdyby była przetrzymywana w temp. 0 st.C. (np.w lodówce).
Karma była prawidłowa - urozmaicona. Karmienie, to sposób nawożenia. Czy ty aby nie przekarmiłeś swojej ulubienicy (ściślej! - nie przenawoziłeś?)
Wszyscy początkowi hodowcy popełniają ten sam odwieczny błąd - dokarmiają wszystkie pułapki, bo to bardzo widowiskowe. Zapominają natomiast o tym, że roślina czerpie również energię z produktów fotosyntezy.
Jeśli chodzi o twoją muchółowkę, to nie przesądzam sprawy - zimowanie w temp. 5 - 10 st. Podlewanie na poziomie niezbędnego minimum przez podsączanie , ale parapet słoneczny. Poczekamy, zobaczymy, może sie odbuduje.
Czasem bywa tak, że bulwa dzieli się, gdy jej część zamiera. Z tych przyrostów od bulwy biorą początek młode muchołowki.
2006.11.27 19:55
Erwos
Wielkie dzieki , wiedzialem ze kwiat powazne oslabia rosline co widac na zdjeciu , jednak bylm poprostu ciekawe ;] A pulapki same sobie lapaly jedzonko , 2 razy tylko pomoglem ;]Takze przekarmiona nie byla , mam pytanie : Po co mam oswietlac jak jest sama doniczka ;] nic ponad ziemia nie rosnie , tylko bulwa jest pod ziemia , czy to slonce jest konieczne ??
Wiem , ze popelnilem blad , przy rosnieciu lodygi wraz z kwiatem :/
Pozyjemy zobaczymy , bede dobrej mysli . Dzieki za wszelkie rady !!
Erwos... nie zrozumiałeś...ja nie pisałem, żeby oświetlać, ale zalecałem słoneczny parapet - to nie to samo. To nieszkodzi, że nic zielonego nie ma na wierzchu. Chodzi o zachowanie warunków zbliżonych do naturalnych, mimo niższej temperatury. Powodzenia - będe ci kibicował, żeby sie udało...
#74
od stycznia 2006
Długo nie pisałem na forum w związku z przejściem do nowej szkoły i nie miałem czasu.
2 dni temu zauważyłem ,że wyrasta mi pęd kwiatowy więc będę go prubował ukorzenić i tu jest moje pytanie --> W jakim podłożu i w jakich proporcjach najlepiej ukorzeniać ten pęd? Pewnie niekturzy pamietają moją porażke z pędem kwiatowym, dlatego pytam aby teraz było lepiej.
Ostatnio ukorzeniałem pęd w mieszance torfu (pH 3,5-4,5) i żwirku w proporcjach 1:1.
(wiadomość edytowana przez emilsol 09.marca.2007)
Witaj Kamil...Pamiętasz jak ci radziłem ukorzenianie w czystym żwirku pod przykryciem? Wtedy trafił ci się torf z górną granicą dopuszczalności pH. Pamiętam twoje niepowodzenie. Mam tylko wątpliwości czy teraz jest dobry okres na ukorzenianie, ale eksperymentować warto. Spróbuj ukorzeniać w czystym drobnym żwirku, albo zmieszanego z piaskiem (najlepiej stosować materiały akwariowe). Na wierzchu zostaw tylko 1 mm, ale z odciętą główką kwiatową. Będziemy czekać co ci teraz wyjdzie. Powodzenia...
#75
od stycznia 2006
Dzięki za wszystko.
Tylko chce zapytać jaki powinien być poziom wody gdyby bym to ukorzeniał w żwirku, w doniczce 7 cm?
Pytam bo żwirek raczej ciężej będzie "transportował" wodę w górę doniczki niż torf i może ona nie "dotrzeć" do pędu kwiatowego który będzie w górnej części doniczki.
Spróbować zawsze można ukorzeniać skoro miałbym wyrzucić pęd.
#76
od stycznia 2006
Acha i jeszcze jedno. Czym owinąć akwarium z muchołówką od strony pokoju aby zmniejszyć temperature w środku? Czy folia aluminiowa będzie dobra do tego celu??
Kamil...dobrze że pytasz - zapomniałem o szczegółach.
Żwirek z piaskiem dobrze jest przepłukać wrzątkiem zanim go zastosujemy. Chodzi o ewentualne utrudnienie wykwitu glonów. Nadmiar wody odlewamy, ale żwirek dajemy do pojemnika np.po jakiejś margarynie i nie robimy w nim otworów jak w doniczce. Taki wilgotny żwirek dajemy na 2/3 wysokości pudełka, robimy patyczkiem głęboki otwór w żwirku i w niego delikatnie wkładamy odcięty pęd, zostawiając na wierzchu najwyżej 1 mm. Dobrze by było, gdyby ukorzenianie odbywało się w temp.20-25 st.C. Efektów nie jestem w stanie przewidzieć bo do ukorzeniania ten okres jest nienajlepszy. Masz rację lepiej poeksperymentować, zamiast pęd wyrzucić. Może się udać ukorzenienie twojego pędu, ale przewiduję, zobaczymy czy słusznie, że może to trwać o wiele, wiele dłużej. Sam jestem ciekaw jak ci to pójdzie.
Jeśli chodzi o temperaturę zimowania (już to opisywałem we wcześniejszych podrozdziałach i tylko przypomnę), to ja u siebie w jednym pokoju wyłączam całkowicie grzejnik i jako ekran stosuję lakierowaną płytę pilśniową o grubości 5mm, wys.na 50cm. Pomiędzy szybą a ekranem uzyskuję temp. od 8 - 12 st. C. Mało to estetyczne, ale bardzo skuteczne. Ty jednak pytasz o owijanie folią w ogrzewanym pokoju??? - myślę, że wtedy takie owijanie niewiele da. Folia nie przepuszcza światła i nie ma żadnej wentylacji. To chyba zły pomysł.
#77
od stycznia 2006
Ale ja chciałbym owinąć tylko boki akwarium i ściane od strony pokoju a od strony okna zastało by odkryte ,a wentylacja była by od góry bo góry też bym nie przykrywał.
#78
od stycznia 2006
A czy cos da jak wytne kawałek lakierowanej płyty pilśniowej w wielkości ściany akwarium i przykleje ją taśma do akwarium?? Bo nie mam możliwości zasłonięcia całego parapetu.
2006.12.04 18:08
wanna92
hej
mam takie pytanie:
jakie jest przystosowanie lisci mucholowki i plywacza do `polowu` owadow?
czekam na odp
z gory dzieki:)
2006.12.06 14:18
Maks
Czy trujące owady mogą zaszkodzić muchołówce?
2006.12.06 14:19
Maks
Chodzi mi tu o diete muchołówki.
Które w/g ciebie owady są trujące?...
Są ludzie - INSEKTOFILE - którzy z różnych powodów zajadają się różnymi owadami i nawet rozróżniają w tej degustacji różne smaki, nawet się nie trują. W środowisku naturalnym ofiarami muchołówek stają się najrozmaitsze owady. Muchołówka nie analizuje co wpadnie do pułapki - łapie wszystko co tylko podrażni receptory w pułapkach. Chyba że ty masz na uwadze jakieś extra trujące???...
No cóż... gdybym ja wiedział że jakiś owad jest trujący, to na swoich muchołówkach bym tego nie eksperymentował, ale ja nie znam takich, które by muchołówce szkodziły.
Przykład: jad osy po użądleniu człowieka wywołuje ból, obrzęk, a znane są niedawne przypadki, że śmierć. Osa, która jesienią wpadła w pułapkę i nie zdążyła uciec, została przez muchołówkę skonsumowana i nic się jej nie stało - rośnie wspaniale. Pułapkę otworzyła po 5 tygodniach, a po następnych 2 tygodniach pułapka zrobiła się czarna, jak to zwykle bywa po ciężkostrawnym posiłku...
mam pytanie odnośnie zimowania muchołówek.... Zimujecie już swoje? Myslałam, zeby przenieść moje w chłodniejsze miejsce, dzisiaj patrze a tu jednej kwiat wyrasta... Zimować je siła jak nie okazują zainteresowania odpoczynkiem czy poczekać aż okazą chęć "drzemki"
(wiadomość edytowana przez lostkate 07.grudnia.2006)
Kasiu...pisałem trochę wyżej, że ten rok jest jakiś wyjątkowy. Muchołówki zamiast iść spać, rodzą kwiaty i wykształcają bardzo silne i zdrowe pułapki już przy obniżonej temperaturze od 8 do 15 st., prawie jak na dworze. Najdziwniejsze jest to, że najaktywniejsze są D.heterophylla, których mam najwięcej. To samo jest z saraceniami. Wspominał też o tym Kamil. Oczywiście nie wszystkie - połowa z tych co mam już grzecznie śpi.
Kasiu teraz ci odpowiem - zimować, bez wzgledu na ich aktywność. Ja część moich najbardziej aktywnych trzymam już na balkonie, na wolnym powietrzu pilnując tylko, żeby się przymrozki nie trafiły.
#81
od stycznia 2006
Ten mój pęd kwiatowy osiągnął 7cm, obciąłem go, przeciąłem na pół i obie części włożyłem do mieszanki żółtego piasku i żwirku. Całość przykryłem plastykowym denkiem i tu jest moje pytanie - Czy w tym denku zrobić otwory aby dostawało tam się świeże powietrze??
Gdy obcinałem ten pęd to zauważyłem, że wyrasta kolejny pęd kwiatowy.
Muchołówke przeniosłem do wiatrołapu bo tam nie ma ogrzewania i jest niższa temperatura. Nie ma tam okna od południa tylko od wschodu ale od południa są drzwi z okienkami.
Przy ukorzenianiu nie zważamy na zimę lecz trzymamy w temp,20 -25st.C na słonecznym oknie. Nie bardzo wiem, co się dzieje - żadnego roku muchołówki nie kwitły mi o tej porze. Ja mam już 7 pędów po ok.4,5cm i też próbuję je ukorzenić, nie będac pewien jak to się ma do tego nietypowego okresu. Nawet Saracenia mi zakwitła poraz pierwszy o tej porze.
Kamil - pudełko po jakiejś margarynie wystarczy i pokrywka z szybki. Żadnych otworków nie robimy. Jeżeli piasek nie jest zainfekowany (bo napewno sparzyłeś go wrzatkiem), to nawet nie trzeba przewietrzać - cała część zielona jest przecież w pisku
witam. jestem początkującym hodowcą, właśnie dzisiaj odebrałem swoją pierwsza roślinkę (Muscipula). prosił bym o jakieś rady dotyczące hodowli, zwlaszcza teraz w zimie, roślinka jest młoda, co dokładnie robić żeby fajnie jej się rosło, ma 7 listków z pułapkami i 2 wyrastają nowe, proszę o porady żeby się nie zmarnowała
(wiadomość edytowana przez michal26011987 14.grudnia.2006)
#82
od stycznia 2006
Zrobiłem jak napisałeś Marku i narazie jakoś mi sie ten pęd kwiatowy trzyma.
Od kiedy muchołówke przeniosłem do temp. 8*C to przestała rosnąć - Czy tak zachowuje się podczas zimowania??
Michał...witaj w rodzinie "przumuszonych".
Ktoś wcześniej użył tego zwrotu mającego odniesienie do hodowców i miłośników muchołówki, a mnie się ten zwrot bardzo spodobał.
Ponieważ jesteś nowy, więc na początku moja rada: zanim zadasz pytanie, sprawdź, czy temat, który poruszasz był w tym rozdziale, a także w pozostałych podrozdziałach archiwalnych omawiany. Dopiero gdy czegoś nie wiesz zgłaszaj. Więc moja pierwsza odpowiedź jest taka: proszę, przeczytaj wszysto, a odpowiedzi na nurtujące cię problemy napewno znajdziesz.
Druga odpowiedź będzie również krótka: w zimie przenosimy muchołowkę do temp.+5 do +10st.C, woda w spodku powinna być na poziomie niezbędnego minimum i nie karmimy. OK???...
Skoro zostałem "przymuszony" to OK
Aniu...gratulacje - pięknie odchowana. Kwiaty odetnij jak będą miały ok.3,5cm i próbuj ukorzenić. Czasem się udaje...
Żólknie mi otwarta pułapka, reszta jest przymknięta, pułapki wogóle nie reagują na dotyk, czy to oznacza ze jest w stanie spoczynku? baba mi powiedziała ze w zime powinno sie podlewac co 3 dni i za kazdym razem wylewac wode ze spodka ktora nie wsiaknie, ja caly czas uzupełniam wode w spodku
(wiadomość edytowana przez michal26011987 17.grudnia.2006)
Michał...z opisu wygląda, że jest w stanie spoczynku. Co do podlewania, to moja dewiza jest niezmiennie ta sama - w stanie spoczynku podlewanie na poziomie niezbędnego minimum, tzn. tyle, żeby było stale mokro. Jeśli używasz wody destylowanej, to po co wylewać???..poprostu nie przelewać...
Witam
jestem początkującym hodowcą muchołówek. Jakiś miesiąc temu moja roślina wypuściła pęd kwiatowy.
dziś ma on 44cm i wczoraj zaczęły ukazywać się z pączków białe kwiaty (jeden już się całkiem otworzył). Z korespondencji na tej stronie nie mogę zrozumieć czy jest to dobrze czy źle. Co mam z tym "fantem" zrobić?
Maciek...bardzo źle...To może oznaczać, że ciesząc sie z kwiatka utraciłeś muchołowkę. Zastanawiam się tylko, czy nie przesadziłeś z tą wysokością pędu kwiatowego. 44cm???
Chyba za późno by coś można było jeszcze zrobić.
Ale radzę jeszcze teraz odciąć cały kwiat jak najbliżej ziemi i cierpliwie czekać. Jeśli muchołówka zdążyła przed kwitnieniem podzielić bulwę, to nie wykluczone, że wiosną zacznie się odradzać, ale to bardzo rzadkie sytuacje.
Aby więcej dowiedzieć się dlaczego trzeba odcinać kwiaty we wczesnym ich pojawieniu, zajrzyj do pozostałych podrozdziałów
rozumiem. a co do dłógości pędu kwiatowego to nie przesadziłem, specjalnie zmierzyłem
Czy znasz odmianę swojej muchołówki???...Bo wysokość pędu kwiatowego w warunkach domowych jest wręcz imponująca...Przydałaby się fotka...napewno reszta "przymuszonych" chętnie by to zobaczyła, no, a ja pierwszy.
co sie dzieje, muchołowka zaczyna marnieć coraz bardziej, listki zolkna i czarnieja, pulapki też
Michał...jestem przekonany co do jednego, że wszystkie pułapki były karmione conajmniej 1 raz. Tak się dzieje u muchołówek, że karmione, wcześniej, czy później żółkną, potem czernieją. Ponieważ karmienie jest specyficznym sposobem "nawożenia", może to oznaczać, że nastąpiło "przenawożenie" i roślina broni się przed kolejnym, niepotrzebnym karmieniem.
Niedoświadczeni hodowcy zapominają, a może nie wiedzą, że totalne dokarmianie nie jest potrzebne, ponieważ roślina posiadając części zielone potrafi czerpać energię z produktów asymilacji CO2.
Podsumowując: jesli twoja muchołówka zgubi wszystkie części zielone, to skazany jesteś na baczną obserwację od lutego, aż do końca marca , czy po przesileniu zimowym zacznie wypuszczać nowe pułapki. A jak jest u ciebie z temperaturą???...
ja jej nie karmiłem taka byla z poprzymykanymi pułapkami jak ją dostałem, po paru dniach pulapki zaczely zólknąć, temperatura mniej wiecej 15 stopni, ja jej tylko daje wode nic wiecej
(wiadomość edytowana przez michal26011987 24.grudnia.2006)
Michał,,,przykro mi, ale pozostaje ci tylko czekać...Skoro taka przesyłkę dostałeś, to oczywiście nie możesz wiedzieć w jakich była warunkach chowana. Najlepiej by było, żeby obniżyć jej temperaturę do ok 5 - 10st.C, a wody tylko tyle, żeby było mokro = bez większego podtapiania korzenia.Pozdrawiam i życzę ci dużo cierpliwości.