Michał...można by się do śmierci spierać, która metoda jest lepsza: czy ta, w której utrzymujemy stały poziom wody, czy ta, kiedy dolewamy dopiero po zużyciu poprzedniej. Ja osobiście stosuję utrzymywanie stałego poziomu wody w podstawce. Oczywiście nie zaglądam co godzinę i dolewam do poziomu 1 - 2 cm.
Co do drugiego pytania - muchołówki raczej nie da się przelać. Autorowi zapewne chodziło o to, żeby doniczki nie trzymać w wodzie na wysokość górnej krawędzi doniczki non stop. Taki poziom wody utrzymywany przez dłuższy czas (np.kilka miesięcy) może doprowadzić do obumarcia korzeni. Na pewno oznaką nie będzie żółknięcie liści (wiemy, że określenia liścia, to sama pułapka). Żółknięcie bowiem obserwujemy także przy prawidłowym dozowaniu wody.
Pytanie, jak "zachowuje się" muchołówka przy zdrowej jeszcze bulwie, ale pozbawiona z różnych powodów korzeni?...Odpowiadam - prawie normalnie, o ile w porę zaobserwujemy, że coś z nią jest nie tak...Wielu z Was umie już doskonale rozróżniać co jest normalne, a co wynika z wad hodowlanych.
W tej chwili mam taki 'żłobek', który reanimuję...Jako ziemi zastosowałem awaryjnie (z braku odpowiedniej ziemi) niemal żywy mech torfowiec - wygląda w pojemniku jak gąbka cała nasączona wodą. Mimo, że pojemniki są prawie zalane wodą, widać, że roślinki zaczynają wracać do zdrowia, a wydawało mi się na początku, że daremne będą moje starania. Tak więc, wysoki poziom wody utrzymywany nawet przez dłuższy czas raczej nie powoduje obumierania muchołówki.
Te w środku, to Drosera rotundifolia