Od jakiegoś czasu nawożę swoje grubosze nawozem do kwiatów zielonych, co 2 tygodnie. Nie wiem, czy to wina nawożenia, ale nowe listki jakoś się dziwnie skręcają.
Kwiatki są młode, mają około pół roku (rozmnożone przeze mnie, ukorzenione w wodzie)
Pozdrawiam
P.S. Niedługo postaram się zamieścić zdjęcie
#179
od listopada 2004
Ja swoje gruboszki nawoze bardzo rzadko, jak tez podlewam rowniez rzadko. to sukulenty, ktore nie maja wielkich wymagan glebowych. Moze je przenawozilas i choruja teraz.
Znalazłam gdzieś informację, że grubosze się nawozi umiarkowanie (stwierdziłam, że tzn. raz na 2 tyg) i tak też robię. Między tymi dwoma tygodniami w ogóle nie podlewam.
Dzięki bardzo za link do tej strony. Wiele się dowiedziałam.
Pozdrawiam
No, ten słynny nabłyszczacz :-). To faktycznie może być jego winna, diabli wiedzą ile chemii może w nim być. Nie ma innej rady, jak tylko zachować teraz profilaktyczne środki ostrożności i uważać, żeby nie przenawźić. Pozdro :-)
A może to wina nawozu, który stosuję (NPK 7+3+6)? Podlewam raz w miesiącu wodą z tym nawozem.
Nom raczej nie... Troszkę za dużo jak na sukulenty potasu, ale to raczej nie to. A jakie stężenie ?
Hm... W sumie nie wiem jak to określić. Na 1/2 l wody tak na oko mała łyżeczka nawozu. Mam też drugi nawóz, może będzie lepszy (NPK 4+5+6). Ach, ale potasu jest tyle samo. Więc już nie wiem.
To co Ewa mówiła o tym przenawożeniu - święta prawda ;-). On jest po prostu przenawożony. Zrezygnuj w ogóle z nawożenia przynajmniej na 4 miesiące. Pozdro :-)
Pytanie do Oli; możesz napisać jak rozmnażałaś w wodzie tego grubosza? Pytam, bo nie słyszałem o zastosowaniu tej metody w odniesieniu do sukulentów. Ja robiłem to nieco inaczej, sądziłem listki bezpośrednio do doniczki. W zasadzie to je kładłem na powierzchni ziemi i po jakimś czasie wyrastały młode sadzonki z miejsca gdzie listek był oderwany. Nie podlewałem do czasu aż sadzonki się lekko ukorzeniły.
#241
od listopada 2004
Odpowiem Ci na to pytanie zamiast Oli. Listek lepiej ukorzeniac w piasku, ale jesli odlamiesz cala galazke, wystarczy wsadzic ja do wody i czekac az wypusci korzonki i wtedy przesadzic do ziemi. Robilam takwiele razy i zawsze z pozytywnym skutkiem.
Widzę, że praktyka czyni mistrzem. Bylem przekonany , że te roślony nie cierpią wody w czasie rozmnażania. Pozdrawiam Z Nowym Rokiem!
Hm, Krzysztofie.
Dwa razy, albo raczej w dwóch przypadkach udało mi się rozmnożyć grubosza w wodzie. Za pierwszym i za drugim razem włożyłam oderwane gałązki z kilkoma listkami do wody, no i po jakimś czasie pojawiły się korzonki.
W ten sposób udało mi się też ukorzenić sedumy i pachyphytum (również sukulenty)
Takie liscie robia sie gruboszowi gdy ma za sucho lub za mokro, w Twoim przypadku ma raczej za mokro, ogranicz podlewanie ;)
Chyba jednak moje grubosze były przenawożone. Podlewam je teraz regularnie (ale bez nawozu) i odżywają powolutku.
W pewnym momencie liście zaczęły im się marszczyć, a to jest raczej wina braku wody.
A oprócz tego jedna dobra wiadomość, że jeden z moich sedumów zakwitł. Ma śliczne maleńkie, żółte kwiatki, które ślicznie pachną.
Ciesze sie :))), ze nasze rady pomogly. Moze zamiescic fotki Twoich kwiatow :)
Też się cieszę :) Pozdro ;)
Witajcie, mam grubosza, dosyć duzego ok.40 cm prosze podpowiedzcie mi w jaki sposób mozna drzewku nadać odpowiedni kształt.
Mariola...40 cm to trochę mało, żeby na tym etapie rozpoczynać formowanie. Można usuwać odrosty boczne z tych najniższych wkrótce, gdy się pokażą. Grubosz również dobrze znosi usuwanie większych odrostów, z których możemy uzyskiwać nowe egzemplarze. Bardzo łatwo sie ukorzeniają.
Nawozimy rzadko tj. 1 raz na miesiąc od VI do IX. Najlepsze są nawozy przeznaczone do kaktusów, z uwagi na to, że zawierają więcej wapna.
WItam :-) jestem nowa na forum :-) Mam grubosza już od kilku lat. Na początku miał strasznie dużo liści, aż się biedak przewracał, nie pomagały mu drabinki i przywiązywanie. Potem popryskałam go słynnym już na tym forum nabłyszczaczem i ... wszystkie liście mu opadły. Wyniosłam go z pokoju i wypuścił nowe listki. Potem znowu opadły, tym razem sama nie wiem z jakiego powodu... Mam nadzieję, że odrosną...
Ola...nie ma to jak własne doświadczenie...Grubosz, tak jak inne sukulenty potrafią magazynować w swoich liściach wilgoć z otoczenia. Stosowanie nabłyszczaczy i innych upiększaczy powoduje znaczne utrudnienie w przebiegu tego procesu, a ponadto roślina "źle oddycha". Spryskane listki wodą, to najlepsze rozwiązanie, ale wystarczy raz dziennie.
Przy okazji jest to odpowiedź dla Kasi, którą serdecznie witamy na Forum
Grubosze pochodzą z południowej Afryki. Grubosz drzewiasty jest łatwy w uprawie, jedno co potrzebuje to dużo rozproszonego światła i suchego powietrza. Spryskiwanie, czyszczenie nabłyszczaczami wcale nie przysparzają mu "radości życia" a wręcz odwrotnie. Nawozy które dostaje przy przesadzeniu razem z ziemią starczają mu na bardzo długo. W dobrych warunkach żyje długo, dorasta 1m. o wyraźnym pniu i fantazyjnej koronie, czasem kwitnie.
Swojego grubosza, gdy tylko nastają ciepłe dni wynoszę na balkon. Podlewanie do doniczki ograniczam do minimum, natomiast wcale się tym nie przejmuję, że nieraz kilka dni z rzędu obfite deszcze spłukują kurz z liści.
Natomiast stosowanie nabłyszczaczy itp. rzeczywiście jak piszesz >...nie przysparzają mu "radości życia" a wręcz odwrotnie.<
witam i ja także od paru lat wynoszę na balkon grubosza, odkryłam to przypadkowo ,jak pomimo podlewania listki skręcały się ,jakby usychał,efekt tych wypraw jest taki że urósł do pokażnych rozmiarów, musiałam mu dać wysoką glinianą donicę,rzadko podlewam i ma się ok,ale nie kwitł ani razu .....a widziałam kwitnący exstra piękny moc kwiatów w jednej kolbie ...pozdrawiam
ja mam grubosza już ok. 3 lata i nigdy go nie nawoziłam nic się z nim nie dzieje, rośnie powoli ale jest śliczny, choć jeszcze ani razu nie kwitnął
Witam
Rok temu dostałam w prezencie ślubnym piękny okaz grubosza, z zadaniem pielęgnowania go. Jednak już po ok 2-3 miesiącach zauważyłam, że traci liście i fragmenty gałązek. Kilka z nich włożyłam do wody a po ukorzenieniu się wsadziłam do ziemi, ale nie wiem co robić z macierzystym kwiatem. Początkowo z braku miejsca stał dość wysoko na komodzie w nasłonecznionym miejscu w pokoju od strony południa. Potem przeniosłam go niżej, ale sytuacja nie poprawiła się i teraz wygląda już bardzo żałośnie z kikutami gałęzi i paroma tylko listkami. Obawiałam się, że za mało go podlewam, ale przeczytałam na forum, że on nie potrzebuje zbyt dużo wody (robie to 1-2 razy w tygodniu) Ma też suche powietrze. Nie nawoziłam go, bo nie wiem czym i nie używałam żadnych nabłyszczaczy. Proszę poradźcie, bo aż żal patrzeć jak ginie.
Mam wrażenie że jednak udało ci się Ewo lekko go utopić. Grubosze są łatwe w uprawie ale nie lubią nadmiaru wody. Ich system korzeniowy jest wrażliwy na przemoczenie. Między kolejnymi podlewaniami ziemi powinna zdążyć przeschnąć. To w końcu sukulent czyli roślinka która zbiera sobie wodę w liściach. Dotknij ręką doniczki i podlewaj tylko wtedy kiedy ziemia jest sucha.
Teraz żeby uratować grubosza powinnaś przesadzić go i sprawdzić mu przy okazji korzenie czy nie gniją. Te nadgniłe poodcinaj. Pamiętaj żeby zrobić drenaż np. z keramzytu na dnie doniczki i dać dobrze przepuszczalną ziemię. Podłoże do kaktusów będzie idealne.
Nawóz do kaktusów i sukulentów ale tylko latem i raz na miesiąc.
Pomyślności w walce o życie grubosza.
Posiadam ładnego młodego grubosza i chciałbym się dowiedzieć czy wymaga on okresu spoczynku.
Ja mam grubosza od półtora roku. Żałuję, ze dopiero teraz dotarłam na forum, bo chyba trochę za często go podlewałam i do tego jeszcze nawoziłam. Ostatnio przesadziłam swoje drzewko i odkryłam, że ma bardzo mały korzeń. Nie wiem czy to jest jakas nieprawidłowość, czy tak po prostu musi być... W ogóle jest on dość mały, ma jakieś 20 cm. Ile musi mieć czasu żeby urosnąć do pokaźnych rozmiarów?
PS. Chciałabym sie przywitać. Mam na imię Anita i chyba jestem nowa na forum ;)
No rzeczywiscie, różnica jest uderzająca. Moje drzewko jest może i podobnej wysokości, ale nie jest w ogole rozgałęzione.
No cóż, jutro wybiorę sie do kwiaciarni i zakupię tę ziemię dla sukulentów ;) Mam nadzieję, że to pomoże. Dziekuję za rade ;)
Dobrze by było też posadzić w płytkiej doniczce, tak, jak ja to zrobiłam. Najpierw się trochę przewracało, bo już było dość wysokie, ale potem niejako dla "utrzymania równowagi" zaczęło wypuszczać boczne gałązki.
Poza tym grubosze nie wytwarzają dużo korzeni (tak jak sama zauważyłaś) i dlatego nie potrzebują głębokich doniczek.
Życzę powodzenia i pozdrawiam
Dobrze, że zamieściłaś zdjęcie, teraz wszystko jasne. Musisz koniecznie przesadzić swoje drzewko do płytkiej doniczki i o trochę mniejszej średnicy. Ta jest za duża, za szeroka i za wysoka.
Jeśli zastosujesz ziemię, jaką pokazałam na zdjęciu to drenaż nie będzie potrzebny.
#167
od października 2006
Anito
Pytałaś, ile musisz czekać - ja na swój krzew czekałam 15 lat, bo tyle teraz ma mój grubosz. Dwa lata temu juz umierał i wystawiłam go na balkon. Nie dość, że odżył to jeszcze nabrał masy:)
Teraz od maja do października stoi na balkonie. Nie nawożę i bardzo mało podlewam. Na balkonie stoi w pełnym słońcu.
Anito!
Jeśli spojrzysz na datę wstawionych zdjęć (nie odpowiadałam na Twoje pytanie jak długo grubosz dorasta do pokaźnych rozmiarów, bo myślałam, że zwrócisz uwagę właśnie na daty zdjęć) to zauważysz, że akurat minął rok odkąd mój grubosz tak się rozrósł.
Poza tym grubosz Beaty również ma niedużą doniczkę w porównaniu z wielkością rośliny.
I zapomniałam dodać, że moja roślinka stoi na dworze, w słonecznym miejscu, jak zresztą wszystkie moje kwiaty.
(wypowiedź edytowana przez hola 04.listopada.2007)
Krzysztofie, bardzo ładne drzewko.
Beato, a może Ty byś też spróbowała uformować swojego grubosza na bonsai, bardzo się rozrósł i można by go trochę uporządkować? Jeśli chcesz, oczywiście...
A z obciętych gałązek można porobić nowe roślinki.
#168
od października 2006
Sorry, ale mój grubosz jest jak najbardziej uporządkowany. A co do bonsai, hmm, gustów się nie komentuje. Grubosz na bosai według mnie jest za potężny ze swoimi możliwościami rozrostu i dla mnie to wygląda nieciekawie. Wolę dziki krzew, jaki mam. Co do odnóżek to mam ich zawsze nadmiar, jak widać po wielkości potwora:)
Co do wielkości doniczki - jest jeszcze mniejsza, ok. 12 cm średnicy, bo to czarne to tylko osłona bez dziurki.
Czy grubosza należy przezimować???
bardzo proszę o pomoc. Dostałam bardzo dużego, kwitnącego grubosza. Niestety miał już żółknące liście, które opadają. Tak jest do tej pory co robić, nie przelewam wodą kwiatka.
Bardzo proszę o pomoc. Dostałam bardzo dużego, kwitnącego grubosza. Niestety miał już żółknące liście, które opadają. Tak jest do tej pory co robić, nie przelewam wodą kwiatka.
A jak często podlewasz? Możesz załączyć zdjęcie swojej roślinki?
Witam. Możesz wstawić foto tej rośliny? Ze zdjęcia będzie łatwiej coś doradzić. Ciekawy jestem jak on kwitnie, u mnie nigdy jeszcze nie zakwitł. Na początku zimy na moich też liście częściowo żółkną i opadają.
Witam Serdzecznie!
Mam pewien problem. Dostalem pare miesiecy temu grubosz, jest pielegnowany zgodnie z jego potrzebami, a jednak od dluzszego czsu wydziela z lisci taka bardzo kleista substancje, ktora brudzi wszystko w kolo. Nie wiem czy to normalne? znajoma mowila zo to przez jakiegos robala. Czy jest na to jakis sposob bo szkoda mi tak fajnej roslinki.
Obejrzyj dokładnie swoją roślinę pod szkłem powiększającym żeby zidentyfikować tego "robala", wtedy będziesz mógł zastosować odpowiednią kurację. Środki owadobójcze nie są niestety uniwersalne.