#97
od kwietnia 2007
hmmm tylko ze jej te trąbki uschły przed tym jak ja zacząłem zimować :P w poście z dn. 2007.10.20 11:27 są zdjęcia..
wszystkie trąbki powycinałem... aa, jeszcze jedno, niedawno przed tym jak mi kapturnica uschła, przesadzałem ją :P
#198
od października 2007
To może być reakcja na przesadzenie, lub roślinka poinformowała Cię "Halo, czas mnie zimować";) To przesadzanie chyba nie było najlepszym wyjściem przed zimowaniem.
(wypowiedź edytowana przez mateuszkk 01.stycznia.2008)
Ja się bardziej martwię o to, że moja kapturnica wprawdzie nie wypuszcza już nowych przyrostów, jest w zimnie, ma mało światła, a jej stan się nie pogarsza ;) żadna trąbka nawet nie zaczęła schnąć. Są tylko dwa wyjścia: albo zimuje ją bardzo dobrze, albo źle ;) Co o tym powiecie? PS. Mateusz błagam nie rób już takiego błędu jak w drugim słowie bo od tego wzrok się psuje :) Pozdrawiam.
#201
od października 2007
Przepraszam, zagalopowałem się przy pisaniu. Nie sądzę, żeby to były niepokojące obawy.
Witam !!!!
W jednym internetowym sklepie widziałam nasionka Kapturnicy i zastanawiam się czy sobie nie kupić.
Jak myślicie może z tych nasionek wyrosnąć młode???
I ile trzeba czekać na wykiełkowanie???
Pozdrawiam!!!
#204
od października 2007
Anno, nasiona kapturnicy trzeba wysiać zaraz po zebraniu, gdyż krótko zachowują zdolność do kiełkowania. Nasiona wymagają stratyfikacji(5-7 tygodni w chłodzie). Aby nasiona powschodziły należy zapewnić dużą wilgotność powietrza, dlatego najlepiej wsadzić do terrarium, szklarenki. Siewki jednak rosną dość powoli, jak w przypadku wszystkim kapturnicowatych.
(wypowiedź edytowana przez mateuszkk 03.stycznia.2008)
Kupiłem na wyprzedaży saracenię są rośliny dość zaniedbane duża część liści jest przyschnięta, rośliny wyglądają jakby były przesuszone. bardzo mich szkoda chciałbym o nie zadbać by wróciły do swojej świetności. liście które były całkowicie uschnięte zostały usunięte , chciałbym je przesadzić do nowego podłoża lecz nie wiem dokładnie jakiego potrzebuję informacji co do podłoża , wymaganej temperatury i wilgotności zarówno podłoża jak i otoczenia by zapewnić roślinom jak najlepsze warunki do rozwoju. .
#206
od października 2007
Grzegorz, proszę o informację dotyczącą, czy roślina miała wilgotne podłoże w chwili zakupienia. Pewnie kapturnica którą kupiłeś nie była zimowana, a powinna być i najlepiej cały czas. Schnące liście moga być właśnie oznaka, że kapturnica zimuje. Umieszczamy w chłodnym pomieszczeniu z dużą ilością światła. Jeśli chcesz przesadzać to dopiero na wiosnę. Pozdrawiam.
Dziękuję za informację i pozdrowienia. Rośliny , które kupiłem rzeczywiście wyglądały jakby były przesuszone rosną w torfie , podłoże było suche . Po przyniesieniu ich do domu mocno je podlałem , nie wiem czy powinienem je teraz znowu zasuszyć by wprowadzić je w okres spoczynku , czy dalej podlewać , jaka jest teraz najlepsza dla nich temperatura i jakie stanowisko - słoneczne , czy bardziej zacienione. Proszę o poradę co dalej robić by jak najlepiej zadbać o moje rośliny.
Najlepiej jak pokażesz aktualne zdjęcie rośliny :-) - wtedy najłatwiej będzie stwierdzić w jakim jest stanie i czy jest sens zimować.
#207
od października 2007
W czasie zimowania ograniczamy podlewanie ale nie pozwalamy aby ziemia była przesuszona. Temperatura 5-15*C.
#100
od kwietnia 2007
ja trzymam moje kapturnice w piwnicu na wschodnim oknie..
podlewam raz na tydzien..
czasem rzadziej ;)
i co 2 dni schodze zobaczyc czy sie jakas plesn nie rozwija :)
ja już ok. tygodnia trzymam owadożery zimujące na dworze. Uważam, że temperatura jest idealna do tego :D
Szymon - to trafna decyzja. Pogoda rzeczywiście wymarzona dla owadożerów. Ja też wszystkie "wyprowadziłem" na świeże powietrze. Pilnować trzeba, bo mogą przyjść niespodziewanie duże spadki temperatury...No i wtedy...lepiej nie mówić...
#224
od października 2007
Nie są w złym stanie. Widać, że wyrastają nowe listki. Pozdrawiam.
No nawet nawet się trzyma i wypuszcza nowe liście, czyli dobrze jest.
O a tak wogóle to kapturnica mi znowu kwitnie tzn. druga.
(wypowiedź edytowana przez bartek_ 21.stycznia.2008)
Witam serdecznie, ja również zimuję swoją kapturnicę papuzią na dworze :) Jak było parę zimniejszych dni, przenosiłam ją na noc do lodówki. W listopadzie liście były jeszcze żywo zielone, obecnie trąbki są uschnięte (w większości od szczytu do połowy), jedne brązowe, a drugie jakby po prostu wyblakły. Zrobiłam dogłębny przegląd i niestety zauważyłam, że w miejscu gdzie wychodzą liście rozwija się grzyb. Usunęłam wszystkie suche fragmenty, tzn. tyle ile się dało wyciąć. Co jeszcze mogę zrobić? Da się tego pozbyć? Może jest jakiś środek grzybobójczy, który można stosować na Saracenię? Pozdrawiam i dziękuję z góry za informacje.:)
Aleksandro mi sie wydaje, że poprostu musisz wymienic ziemie i ściągnąc wykałaczką lub czymś tego grzyba.Lecz niejesetem pewien co dotego czy przesadzac teraz roślnę.Zobaczymy co powiedzą inni na forum.Pzdr.
Laczu z moją jedna kapturnicą było tak samo tyle że ja jej nie przesadzałem bo ziemie miała dobrą rośly jej nowe listki a za 2 dni patrze wszystkie zaczynają usychac oprocz 3 listkow to ja myślałem że jest ok bo rosły owe a na następny dzień wszystkie uschnęły.U ciebie wyrasta pare nowych listków, ale one chyba też troche usychają.Pzdr.
#138
od kwietnia 2007
Damianie, te zdjęcia był robione jeszcze przed zimowaniem :) teraz nie ma zadnych trąbek (wszystkie wyciąlem)..
a ja moją kapturnice musiałem przesadzic, bo korzenie wystawały już poza doniczke..
To raczej juz nic z tego niebędzie ja moją ta uschniętą kapturnice dałem do "szklarni" i jest juz w niej jakieś 2 miesiące i nic więc obawiam sie, że z twoje kapturnicy chyba też już nic niebedzie.Pzdr.
:/ badzmy dobrej mysli.. korzenie miała zdrowe, stożek wzrostu nie był zgnity wiec moze akurat odżyje..
u mojej było tak samo miała zdrowe korenie i stżek wzrostu ale niestety... Dobra już cie niebede martwił miejmy nadzieje, że twoja kapturnica odżyje.A tak wogóle ile ona miała lat?Pzdr.
Laczu jak coś sie stanie(np. zaczną twojej kapturnciy wyrastac nowe liście)to napisz o tym na forum.Trzymasz ją w keramzycie lub spryskujesz?Pzdr.
Bo ja moje 2(niedługo już 3) kapturncie spryskuje raz diennie i one też pięknie mi rosną.Sarraceia purpurea var.venosa była z ogrodu obi i była zaniedbana i prawie wszystkie liście były uschnięte dlatego narazie tak marnie wygląda, ale teraz już z 20 nowych listków wyrasta:).:Pzdr:.
Te rośliny można dokarmiać raczej wszystkimi owadami, ale one nie potrzebują ich do prawidłowego rozwoju.
#150
od kwietnia 2007
Damian jednak z tej starej kapturnicy nic nie bedzie :/ ziemiórki ją zeżarły :/ jak i nasionko pewnego fajnego drzewka :/ no cóz..
torf w ktorej był korzen kapturnicy przegotuje a w jej miejsce wstawie hybrybe purpurowej..
jak myslicie czy to dobra pora na przesadzanie roslinki? hybryda była blisko 2 miesiace w piwnicy.. pozdrawiam!
Mi sie wydaje, że dobra, ponieważ słońce zczyna już świecic i zbliża sie wiosna.A czy bedziesz mógł zamieścic zdjęcia tej hybrydy purpurowej?Ja niedługo też zamieszcze zdjęcia moich kapturnic.Pzdr.
Tak, to jest S.purpurea. Jest jeszcze młoda, być może w czasie wzrostu, będzie się wybarwiać na czerwono, zwłaszcza żyłki "pokrywki" i górnej krawędzi produkującej nektar, to być może jest to S.purpurea sp.venosa. Nietrudna w uprawie.
To, że nie ma jeszcze płynu w dzbanach, nic nie szkodzi. Zwiększ tylko wilgotność otoczenia - większa podstawka z keramzytem nie zaszkodzi i dużo światła.
Co do przesadzania, to masz jeszcze sporo czasu. Ona była niedawno rozsadzana - pozyskana z większej rośliny. Te małe, to są świeże przyrosty. Daj im spokojnie rosnąć...
Witam,
przymierzam się właśnie do przesadzenia jednej saracenii hybrid purpurea oraz jednego maleńkiego dzbanecznika.
Przygotowałem torf włóknisty oraz kupiłem (o dziwo w supermarkecie) coś co się nazywa torf ogrodniczy firmy Biovita. I tutaj się zastanawiam czy taki torf będzie dobry. Na opakowaniu pisze, że Ph jest 3,5 do 4,5 , więc odpowiednie dla obydwu roślin. Niestety to wszystko, nie ma wyszczególnionego żadnego innego składu (jeżeli taki jest w ogóle). Chcę go wymieszać z torfem włóknistym.
Oczywiście najlepszym podłożem jest mech torfowiec, ale ceny nie są zachęcające.
Czy ma jakieś znaczenie na przesadzanie, że kapturniczka jest właśnie w trakcie wypuszczania dwóch nowych pędów ? Jeden w ciągu 14 dni osiągnął wysokość 11 cm!
Saracenia ma około 2 lat, i korzenie wychodzą już dołem :-).
Dzbanecznik jest w trakcie aklimatyzowania się (został kupiony 4 dni temu).
Jak tylko będę mógł zamieszcze zdjęcia.
Pozdrawiam
Maciej
(wypowiedź edytowana przez maciejbilu 27.lutego.2008)
Moja kapturnica została dobrze przezimowana, bo zaczęła kwitnąć! ;) Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu, ale mam jedno pytanie. Czy trzeba ją jakoś specjalnie zapylać, czy po prostu będzie kwitła jak np. D.Capensis? Bardzo chciałbym zobaczyć kwiat dlatego pytam :) Pozdrawiam
Witam,
Pan z firmy Biovita odpisał na zadane pytanie, że torf jest czysty i nie zawiera żadnych dodatków.
(Ten, który kupiłem nie jest substratem torfowym.)
A wiec można go spokojnie używać dla roślin owadożernych.
Koszt 5 zł ;-)
Rzeczywiście, masz racje Marku (odpowiedź poniżej).
Musze się więc jeszcze dopytać Biovity. Ale faktem jest, że ta ziemia nie jest substratem (w każdym razie nic na niej nie jest napisane), za to jest, że ma Ph 3,5 do 4,5 i zapewnienie od firmy że nie zawiera żadnych dodatków...
Maciek
(wypowiedź edytowana przez maciejbilu 03.marca.2008)
Maćku...musimy sobie wyjaśnić, co oznacza słowo substrat
Piszesz: "torf jest czysty i nie zawiera żadnych dodatków", a więc jest to substrat.
Potem w nawiasie piszesz: "(Ten, który kupiłem nie jest substratem torfowym") i potem stwierdzasz, że można go spokojnie używać dla roślin owadożernych.
Czy nie dostrzegasz sprzeczności w ocenie kupionego przez Ciebie produktu?
Zatem jeśli kupiona przez Ciebie ziemia nie jest substratem torfowym, to w takim razie może to być ziemi próchnicza, nie koniecznie torfowa o pH 3,5 - 4,5.
Czy taka ziemia jest dobra? - nie wiem, ja używam tylko torfu...
#154
od kwietnia 2007
Szymon kwiat jest piękny ale musisz go zapyli jesli chcesz miec nasiona
widziałem gdzies fajna stronke gdzie jest pokazane krok po kroku jak zapyli saracenie
na razie zostaw kwiat w spokoju, jakbys mogl to zrob zdjęcie i się pochwal :P
Nie ma sprawy Laczu. Fotki będą, ale za jakiś czas bo dopiero zauważyłem, że kwitnie. Pewnie jeszcze koło 2 tygodni trzeba będzie poczekać. A nasiona mi nie potrzebne. :)
#155
od kwietnia 2007
dla porównania zobacz moje posty z dn.
-2007.07.27 13:16
-2007.08.02 16:22
-2007.09.08 10:32
jak widzisz kwiat mi róśł bardzo szybko, w ciągu 5 dni zaczął się rozbijac..
niestety ta kapturnica mi padła ;(
To prawda u moich kapturnic też już dawno pojawił się pęd kwiatowy jest pokazane zdjęcie (2008.01.02 19:47 na górze strony).
Następny pęd pojawił sie 4 tygodnie temu i już przekwitł.
A kwiaty są rzeczywiście piękne nawet można wyczuć ich zapach.
zapach tez niczego sobie ;] lekko ziołowy ;) baardzo przyjemny :)
Ja tylko czekam aż mi zakwitnie flava var. flava, bo podobno ma piękny żółty kwiat o cytrynowym zapachu. Tylko nie wiem czy w tym roku zakwitnie, bo jest jeszcze dość mała, choć porównywalna do tej co zakwitła Bartkowi na początku strony.
Szymon moja kapturnica nie jest mała ona poprstu wtedy miała mało liści gdyż starsze wyciąłem i zostawiłem tylko młode przyrosty.
Roślinki cały dzień na dworze i świetnie rosną. Kapturnica oprócz tego, że się pięknie wybarwia z dnia na dzień wypuszcza 3-6 nowych przyrostów. To może być dobry rok jeśli chodzi o uprawę owadożerów. Ale na kwiat jeszcze muszę poczekać, chociaż na dniach powinien się rozbić.
Na podstawie zdjęć przypuszczam, że jest to odmiana Sarracenia purpurea sp.venosa. Piękna!!!...
Anna, musisz lepiej doświetlać roślinkę, bo będzie miał płaskie liście, a to niezbyt ładnie wygląda. Po za tym piękna roślinka :)
Mam pytanko jeżeli chodzi o kapturnice , jeżeli ona ma przyschnięte klapki od li¶cia to je odci±ć .
Z góry dzięki
witam!!!
Marku Twoje roślinki są niesamowite. A ten kwiat swietny!!!
Gratuluje!!!!!
Witam,
mojej kapturnicy wyrosły już dwa 20 cm kielichy.
Ale są prawie całe zielone, widać tylko kilka muśnień czerwonych "żył". Czy to jest normalne?
Wiem, że wybarwiają się od światła, ale martwi mnie to że jest go na razie zbyt mało.
Czy w związku z tym kielichy mogą być nie owadożerne?
P.S. rośnie już trzeci, ale ma dopiero 5 cm.
P.S.2. Racja :-), zapomniałem przepraszam. Sarecenia hybrid purpurea, fotki postaram się dodać pod wieczór.
Maćku, najpierw musimy ustalić, jaką masz odmianę kapturnicy...potem dopiero będziemy rozważać, czy kolorystyka i użyłkowanie są prawidłowe. Fotka bardzo by pomogła...
Maciek... pierwsza sprawa - nie doświetla się roślin lampką biurową, druga - tak to są wykwity soli/wapnia, natychmiast zmień wodę, którą podlewasz rośliny, bo to je zabije, po trzecie... świetne masz rośliny ;)
Pozdro
Szymon,
1) Nie doświetlam roślin w ogóle (a chyba powinienem)!
Lampka biurkowa posłużyła tylko do ładnego wyeksponowania roślinki do zdjęcia.
Normalnie stoi jak na zdjęciu - na parapecie (zachodnim) razem z resztą ferajny.
Swoją drogą - gdzie można kupić jakąś lampkę/żarówkę doświetlającą ?
2)A jednak... ale skąd?
WODA jest z filtra odwróconej osmozy - lepszej nie znajdę :-)
3) Dziękuję :-)
Maciek
(wypowiedź edytowana przez maciejbilu 21.marca.2008)
Maciek, żarówkę kupisz w każdym dużym sklepie, lub na allegro. Pamiętaj tylko o odpowiedniej temperaturze barwowej która powinna wynosić powyżej 6400K. Koszt to około 20-30zł.
Skoro podlewasz dobrą wodą to nie mam pojęcia co może być przyczyną tych wykwitów. Może ktoś inny Ci podpowie.
Marku czy Sarracenia jest trudna w uprawie? Zastanawiałem się nad kupnem dzisiaj tylko była bardzo droga:( Czy potrzeba im jakiś specjalnych warunków?
Z góry dziekuje.
Pozdrawiam!
Wprawdzie nie jestem Marek, ale mogę Ci nieco odpowiedzieć. Kapturnica jest rośliną prostą w uprawie, ale nie bardzo prostą (jak rosiczka). Jedynym problemem z kapturnicami to to, że trzeba je zimować. Ja mogę Ci poradzić, że moesz spokojnie kupować. Do zimy duuuuużo czasu więc dużo się dowiesz (zresztą dużo było pisane na forum).
Pewnie znalazłeś naprawdę ładną i dużą kapturnice, bo zazwyczaj wcale nie są takie drogie ok 20-30zł piękna kapturnica się znajdzie.
Pozdrawiam
Właśnie piękne aż takie nie były , może tylko tyle że w dobrej kondycji ale po 45 zl sztuka i nie jakas duża czy coś :/ Ale poszukam poszukam to kupie taniej :) Z zimowaniem nie będzie problemu bo i tak musze muchołówki zimować..:) Jak dosiąde szybszego kompa to przeczytam wszystkie posty , dziekuje i pozdrawiam!
A czy ja mógłbym prosić o jakąś podpowiedź na postawionej dwa posty wyżej pytanie odnośnie zielonych kielichów sarecenki ?
Czy to jest normalne, że tuż po wzroście są prawie całe zielone?
Czy mogą one być niemięsożerne?
Aha - rozwiązała się sprawa z wykwitami soli/wapnia. Okazało się, że podczas tygodniowego urlopu, nasza koleżanka podlała wszystkie roślinki kranówą. Nie wiem czy nie z tego właśnie powodu rosiczki zaczęły troszkę brązowieć (nie ma też kropelek cieczy). Saracenii chyba nic nie jest. Wykwity zebrałem łyżeczką.
Szymon - dzięki za info na temat żarówek. Czy wystarczy aby miała ona wyższą temperatureęwidmową czy jeszcze jakieś parametry są ważne?
Z tego co się orientuje to tylko ta temperatura barwowa/widmowa jest ważna. Ważna jest dlatego [napisze, bo może nie wszyscy wiedzą], zwykła żarówka daje dużo ciepła a mało energii która jest przecież najbardziej potrzebna roślince. Żarówki to temp barwowej >6400K są zimne nawet gdy długo świecą i oddają naturalną barwę promieni słonecznych. Tyle wiem jeśli o to chodzi :)
Trzeba jej dać trochę wydorośleć. Wtedy zobaczymy, jak wybarwiają się żyłki i jaki kształt przybiorą "reflektorki" (operculum). Przypuszczam, że to S.allata
Nadal jest mało światła , i nadal moja kapturnica ma plaskie listki :( Mniejmy nadzieje ze juz niedługo bedzie wiecej słońca :) A tak wogóle mam juz na oku nastepną Saracenie ( Sarracenia leucophylla x mitchelliana) Może jakos uda sie kupic w najblizszym czasie :)
Anno - profilaktycznie zrob osłony dla tych marniejących kapturnic i cierpliwie czekaj.
Witam
Niestety roślinka nie przeżyła mimo ochrony i pielęgnacji :( .
Pozdrawiam
#174
od kwietnia 2007
Anno nie przejmuj sie mi tez tak samo padła jedna kapturnica, myslalem ze chce zimowac wiec ja dałem do piwnicy a jak ja wyciaglem z powrotem to sie okazało ze cała bryła korzeniowa jest zgnita a stożki wzrostu zeżarte przez robale..
Anno a jak z tą kapturnicą ode mnie bo nasiona rosiczek już wykiełkowały???Wystaw zdjęcie kapturnicy tej małej.
Ja mam pytanie: Czy po kwitnięciu obcinacie pęd kwiatowy kapturnicy? Bo już mi się znudził ten kwiat..
Aniu, to białe to co to ? Pleśń, wykwit wapnia? o moje pierwsze skojarzenia.
No całkiem nieźle wygląda ta kapturnica.
Szyman jak chcesz to możesz uciąć pęd kwiatowy kapturnicy to zależy tylko od Ciebie.
Pozdrawiam!
To białe to kamyczki które były razem z torfem pomieszane.
:)
Na brzegach widać niewielki wykwit wapnia, ale juz zmieniłam wodę:)
Moja kapturnica purpurea nie chce rosnąć. Kupiłam ją w zeszłym roku z rosiczką i zrobiłam kwiatkom terrarium w którym umieściłam również posiadanego już wcześniej dzbanecznika, roślinki ładnie rosły, kapturnicy wyrosły dwa dzbanki i od tego czasu przez całą zimę i teraz wiosnę nic sie nie dzieje, niestety nie wiedziałam że roślinę trzeba zimować i razem z innymi była cały czas doświetlana po 11 godzin i trzymana w ciepłym. Teraz nie wiem czy zostawić ją w tym terrarium, czy może w jakiś sposób zrobić jej sztucznie okres spoczynku?
Tak właśnie się domyślam że za późno, ale czytałam coś o metodach polegających na wkładaniu do lodówki.
Zostawię roślinkę w takim razie nadal w terrarium, może przeżyje. Na pocieszenie kupiłam następne roślinki, będę miała przynajmniej coś co będzie rosło.
Z tą lodówką, to jakaś legenda niczym sensownym nie potwierdzona. Ja osobiście odradzam stosowania tej metody...
#58
od grudnia 2007
Marcelino jak widac po zdjęciu sama zabardzo nie znasz się na roślina owadożernych,ponieważ na zdjęciu nie jest dzbanecznik lecz kapturnica(Sarracenia).Sadząc po zdjęciu według mnie jest to Sarracenia Purpurea hybride.Co to jest to szaro-czerwone w tym pojemniku?Poczytaj sobie troche o hodowli tych roślin bo wyraźnie sie na nich nie znasz.Powinnaś umieścic tą wypowiedź w dziale Sarracenia.Pzdr.
Ekspertem owszem nie jestem, ale sprzedawca również się na tym nie znał :/ Dziękuję za odpowiedz.
To czerwone to ozdobne kamyki.
Widać kilka ładnie rozwiniętych tegorocznych przyrostów. Starych na razie nie usuwaj, chyba, że będą bardzo utrudniały wybicie kolejnych przyrostów.
Witam :)
U mojej kapturnicy młode, nie mające nawet 1 cm. "trąbki", zaczęły brązowieć. Czy może to być wina złej wilgotności powietrza? Roślina stoi na parapecie od strony zachodniej, pozbyłam się tych kamyków widocznym w moim pierwszym poście. Zraszałam ją, jednak teraz tego nie robię , ponieważ ziemia była zbyt wilgotna. Nie wiem jak dalej pielęgnować moją kapturnice, czy na przykład stosować osłonki.
Raczej złej wody. Podlewaj wodą destylowaną.
Albo złej ziemi.
Po zakupie nie przesadzałam jej. Myślę, że w doniczce jest ziemia do kwiatków. Dodatkowo kapturnica była chyba nawożona, bo nie chce łapać owadów (nawet "trąbki" są suche, nie ma żadnych soków). Chyba, że jest to efekt aklimatyzacji.
A jeśli chodzi o wodę, to używam przegotowanej, która w dodatku jest "odstana".
Marcelina po pierwsze - nie nawozić .
Po drugie - Kapturnice nie potrzebują dużej wilgotnosci. Przy naszych warunkach mogą stać non stop na dworzu(teraz jak jest jeszcze chłodno mozna dac osłonke zeby szybciej rosła ale jak bedzie cieplej to mozna wystawiać normalnie bez osłon , mały deszczyk jej nie zaszkodzi , wiatr tez nie no chyba ze by ją wywiało z doniczki).
Najlepiej daj zdjęcia tych listków które są brązowe. Kapturnice tak już mają że młode listk są brązowo troszke czerwonawe. Czym bardziej rosną to robią sie bardziej zielone:)
Hej hej,
Moja saracenka, troszke bardziej się wybarwiła, ale ...tylko troszkę.
Rosną natomiast dwa następne "kapturki", a więc w sumie będzie ich już 5.
Ostatnio zauważyłem, że nazbierało sie w dzbankach bardzo dużo (prawie pod korek) wody (sprawdziłem - nie słodka), tak że dzbanki położyły się opierając o brzeg doniczki.
Nie wiem czy przypadkiem nie jest to winą nawilżacza, który chodzi non stop (dla dzbanecznika), ale mgiełka niedosięga saracenki, więc to raczej nie od tego. Wilgotność obecnie oscyluje między 70% a 80%, temperatura 22 stopnie.
A więc ile powinno być wody/soku w dzbankach? Czy wylewać jak jest TAK dużo?
Dzięki
Maciek
Maciek w kapturnicach nie powinno być żadnego płynu w kielichach no chyba że roślina trawi owada to wtedy tak ,ale tylko małe ilości. Tobie chyba myli się dzbanecznik z kapturnicą. Jeśli twierdzisz że masz dużo płynu w kielichach to wstaw zdjęcie.
Jedna jest kapturnica do której można dolewać wody do kielichów ale kurka nie pamiętam odmiany:/ Ogólnie to raczej tyle tej wody jak napisał Bartek to nie powinno być :)
Pozdrawiam!
Ilość soków trawiennych jest uzależniona od wielu czynników, ale także od odmiany. Nigdy jednak nie spotkałem się z przypadkiem, aby zawartość wypełniała cały kielich aż po brzegi...
Nie wskazane jest wlewanie wody i wylewanie w/g naszego uznania...
Ta sarracenia to Sarracenia Catesbei.Pzdr.
Dziękuję Piotrze za odpowiedz. Zdjęcia co prawda nie wstawiłam, ale miałeś racje, ze to najzwyczajniej na świecie młode "trąbki" :) Nie spodziewałam się, że ta roślinka tak szybko będzie rosła(mam ja od tygodnia, a nowych listków jest ok.15)
Witam!
jestem zainteresowana hodowlą kapturnicy i mam pytanie: jak długo trzeba czekać żeby nasiona wykiełokowały?
witam!!
Z mojego doświadczenia powiem, że polecam ci kupić gotowa roślinkę bo nasiona rzadko kiełkują. Ja na kiełkowanie juz czekam 2 miesiące i nic nie schodzi.
Do tego czasu zdążyłam kupić sobie gotową w zwykłym sklepie ogrodniczym i rośnie mi błyskawicznie.
#181
od kwietnia 2007
ja tez nie przepadam za hodowla z nasionek..
nie probowalem jeszcze tego z kapturnicami ale nie mam cieprpliwosci do tego.. :)
#64
od grudnia 2007
Moja kapturniczka też hybryda purpurowej wypuściła już 9 nowych listków a mam ją ok. 4 miesięcy.Stevensii dosyc ładna, moja wypuściła narazie 6 listków z których jeden ma już 31 cm a jeszcze do końca sie nie rozwinął, posiadam tom kapturnice od 2 miesięcy.Pzdr.
#189
od kwietnia 2007
ale moja zimowała i musiala sie jeszcze obudzic ;P
flave i stevensii mam od wczoraj
Wiatm od wczoraj jestem szczęsliwym posiadaczem kapturnicy:D i mam pare pytań co do jej hodowli
1. Czy jej pułapki się zamykają czy nie
2. Gdy zakwita czyt kwiat uciąc tak jak w przypadku np. muchołówki
3. W jakiej ilości karmić i co ile.
Jest to hybryda purpurowej przynajmniej mi sie tak wydaje. Z góry dzieki za odpowiedz
Kaczka - zajrzyj do archiwum pod datą 2006.10.16 20:11, a będziesz miał odpowiedź na Twoje pytania.
Natomiast jeśli chodzi o hybrydy, to są to mieszańce otrzymywane albo przez skrzyżowanie różnych odmian, albo laboratoryjnie drogą interwencji genetycznej...
Marku chętnie bym zajrzał ale z tego co widze to archiwum sięga tylko roku 2007 :d
#195
od kwietnia 2007
1. Nie zamykaja sie
2. Nie trzeba ucinac
3. Ja nie karmie ale mysle ze jedna na miesiac (jesli roslinka jest mała) i tak z 3 namiesiac (jesli roslina jest duza) muszka w zupełności wystarczy ;)
również posiadam hybryde purpurowej ;) w poscie z dn 2008.05.11 12:12 jest zdjecie ;)
Kaczka - gdybyś pilnie czytał wszystko, a nie "po łebkach" to byś może doczytał, że wątek na temat Kapturnic jest otworzony przeze mnie 2006.04.12 22:19 i pierwsza część archiwalna obejmuje okres od 2006.04.12 22:19 do V' 2007.
Kaczka - czytaj, czytaj, czytaj, a potem pytaj
W moich kapturnicach zaległy sie mrówki:/ Jakim cudem? W 'Juthatip Soper' mrówki można powiedziec że sie prawie wysypują z jadnego kaptura :/ Czy to może dotyczyć tylko zapchanych lub nie aktywnych kapturków? Zaraz je będe wycinał bo w całym pokoju mam mrówki :/
#201
od kwietnia 2007
jakos nie moge sobie wyobrazic mrowek w kapturnicy ;| ciekawe zjawisko.. hmm moze bys zdjecie zrobil o ile nie wywaliles tej trabki
Już wywalone , odciałem te kaptury z moich obserwacji po rozcieciu tych kapturków to wyszło na to że mrówek było tak dużo że sie tam wszystko zapchało i tych nastepnych co wlazły juz nie trawiła , albo poprostu te kaptury z mrówkami były juz nie aktywne. Ogolnie na dwie kapturnice powycinałem koło 5 kapturów tych najwiekszych bo tylko w nich były mrówki. Jak pisałem było najwiecej w'Juthatip Soper' w najwiekszym i najstarszym kapturze. Jakims cudem niektóre z mrówek wychodziły z kapturków tak wiec troche ich miałem ostatnio w pokoju naszczescie juz ich nie widze ... Przestałem juz stawiać je na tarasie jak już to tylko na parapecie na zewnątrz zeby sytuacja sie nie powtorzyła :)
Pozdrawiam!
mam takie pytanie czy saracenie luba zraszanie ?? :D pytam sie poniewaz na papieku w donniczce było napisane zalecany czeste zraszanie i nie jestem pewnien czy to jej bedzie odpowiadac, bo to samo pisało na rosiczce która nie koniecznie lubi zraszanie więc jak zraszac czy nie zraszac ?
Kaczka sądzę ze zraszanie nie jest potrzebne, przecież kapturnice nie potrzebują tak wysokiej wilgotności jak dzbanecznik. Woda zospryskiwana może jedynie rozcieńczyć lepką ciecz na obrzeżach kaptura.
Gdy się ja od czasu do czasu zrasza to produkuje więcej cieczy która przyciąga owady.
#205
od kwietnia 2007
szymon wydaje ci sie ;p ja moich kapturnic wogole nie zraszam i tez mam duzo nektaru na kapturach i sokow trawiennych wewnatrz kapturow ;p
Ja też ;p tak gdzieś pisało to cytuje :P
Czy ktoś rozmnażał kapturnice przez liścia? Jeśli tak to proszę, żeby to opisał, bo nie interesują mnie strony gdzie jest podręcznikowo napisane. Wolę praktykę ;)
Owszem, próbowałem wielokrotnie - bez rezultatu...
Możesz jednak sam próbować...Nic nie uczy tak dokładnie, jak własne doświadczenia...
#207
od kwietnia 2007
ja proboje rozmnozyc hybryde purpurowej, wyrwałem liscie jak najblizej korzeni, zanurzyłem w ukorzeniaczu i do ziemi, doniczka stoi w terrarium zeby liscie zbyt szybko nie uschly.. zobaczymy coz tego bedzie
Witam,
moja saracenka wypuszcza już jedenasty kielich!
Niestety zła wiadomość dla mnie jest taka, że najprawdopodobniej saracenka miała za mało światła (okno zachodnie) i kieliszki są niemięsożerne. Wnioskuje to po tym, że ma dosyć duże kołnierze... trochę większe od tych na pierwszym zdjęciu Laczu z 11-tego maja.
Najgorsze jest zapewnienie małym większej ilości światła bo duże skutecznie je zasłaniają. Może jakieś doświetlanie?
Pozdrówka
Maciej
Maciej...nie rozumiem Twojego sformułowania: "kieliszki są niemięsożerne"...
Saracenie wypracowały inny mechanizm polowania niż muchołówki. Wielkość kołnierzy nie ma tu żadnego znaczenia. "Pokrywki" przy tych kołnierzach są nieruchome. Stanowią ważną rolę jako wabika, na którym owad chętnie siada (o ile jest w pobliżu). Jest jak skocznia narciarska - owad zjeżdża do trąbki, a stąd już na ogół nie ma powrotu. Są pewne gatunki pająków, które potrafią robić w trąbce swoje sidła i korzystać z owadów które tam wpadną...
Bartek...rzeczywiście, ładne chmurki...
#228
od kwietnia 2007
no tak Marku ale ja mam hybryde purpurowej wiec ona nie jest czysta gatunkowo (przynajmniej tak mi sie wydaje)
Nie jest czysta gatunkowo ? Do gazu !!! ;))) <joke>
Bartek - na Forum czystek etnicznych nie popieramy...
Laczu - nawet jeśli nie jest czysta gatunkowo, rośnie niemal identycznie. Różnica może pojawić się w ubarwieniu, no i może trochę w użyłkowaniu...
chociaz niebardzo lubie ta odmiane to powiem ze masz bardzo ladna roslinke ;] jak sie rozrosnie to daj zdjecia ;]
Hej,Marku, czyli z tego co mówisz duży kołnierz na początku jest normalny. Czytałem, że jeżeli saracenka ma za mało światła to wypuści kielichy jednak nie będą one miały soków trawiennych (czy coś w te mańkę). Dlatego więc się pytam. Czy to prawda?
P.S. rośnie już 13 kielich... :)
Dzięki Maciek
Laczu ta kapturnica moja było troche bardziej rozrosnięta , ale to własnie ją upodobały sobie mrówki i musiałem kilka kapturków wyciąć i to w większosci te największe:(
Maćku - bardziej sprecyzuję: tu nie chodzi o to, że, jak piszesz ...duży kołnierz na początku jest normalny - i nie bardzo rozumiem, co rozumiesz pod tym określeniem...
U S.purpurea z natury rzeczy kołnierze, czy pokrywki, jak my je tu na forum potocznie nazywamy są bardzo duże, ale Laczu bardziej zapytywał o to, czy smukłość dzbanków, które pokazywał jest naturalna...Oczywiście, na tym etapie rozwoju jest naturalna...
Co się tyczy ilości soków trawiennych, to bardziej za to odpowiada wilgotność otoczenia, ale jeśli przy tym jest dużo światła, zwiększa się też produkcja enzymów.
w jednej z trębek mojej roślinki pojawiła się pleśń a sama trąbka zaczyna usychac co z nią zrobić ?
Witam :)
Jeśli chodzi o moją kapturnicę, to często się zdarza, że mucha po jakimś czasie od wpadnięcia do kielicha zamiast trawiona jest jakby opleciona białą, gęsta "pajęczyną". Czy może być to efekt zbyt dużej ilości much wrzucanych do kapturnicy? Od czasu kiedy ja kupiłam (kwiecień tego roku) znacznie urosła-miała 7 trąbek, teraz gubię sie przy liczeni, ale jest ok.35 :) Tak wiec rośnie bez problemu, słońca i wody ma pod dostatkiem.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Nie, nie o to chodzi. Ona właśnie jest strawiona, jeżeli jest w tej "pajęczynie".
Przecież rośliny owadożerne nie jedzą ofiar, tylko pobierają z nich azot, niejako same się nawożą. Bebechy muchy są po prostu wyssane przez kapturnice ( czy inne owadożerne). Nie ma powodu do obaw ;) Nie wiem czy to tutaj pisałem, ale mnie po jakimś czasie od wpadnięcia osy ( 2-3 dni) do kapturnicy, skubana wygryza dziurę i wyleciała. I miała na sobie taki biały nalot. Ale pecha miała z tym, że to widziałem i zaraz wylądowała w muchołówce :)
Marcelina - no to rośnie Ci w bardzo szybkim tempie. Pogratulować :)
Dziękuję :) Też jestem pod wrażeniem szybkiego tempa wzrostu :)
A z tym wysysaniem to wiem :) Wyrażenie "zjadanie" to taki skrót myślowy :P
Szymon - z Ciebie to urodzony morderca ;)
Jak już biedna osa zdołała się uwolnić ze śmiercionośnej pułapki, to ja bym jej już darował :P
Ładna. Bardzo ładna. Nawet piękna ;) Kiepski jestem w odmianach kapturnice, ale wydaje mi się, ze to purpurea spp venosa.
zgadzam się, pięknie wybarwiona roślinka :)) i widać że trzymana w bardzo dobrej wilgotności bo nawet żadne końcówki kapturków nie przyschły. Tylko pozazdrościć :))
młoda ale już ładna zabójczyni ;)
jak zdobede baterie do aparatu to zrobie zdjecie mojej hybrydy purpurowej.. w domu wszyscy sie napatrzec na nia nie moga ;D
To jest Sarracenia purpurea ssp. venosa.Pzdr.
Hej, Czy kapturnicy trzeba czyścić kielichy po przetrawieniu zdobyczy?
Grzegorz nie trzeba, z reszta czym bys to chciał czyscic? :D
Piękne :) Jak to jak czyscic :P Taką szczotką do luf:P nie no żart , oczywiscie że nie :)
zresztą w jaki sposób można by oczyścić kielich nie marnując tak cennych soków trawiennych wydzielonych podczas trawienia :) moja zasada jest jedna ,,jak najmniej ingerencji" w końcu te roślinki właśnie po to ewoluowały i przystosowały się na łonie przyrody do takich a nie innych funkcji by nie trzeba było wyjmować szkielecików much z kielichów sarracenii lub dzbaneczników, no może z wyjątkiem muchołówek gdzie można próbować delikatnie usunąć owada ( co w naturalnym środowisku robi deszcz a kiedyś ten sposób sprawdziłem na swojej i SKUTECZNIE wypłukało owady)
Jeśli ciecz w kielichu w, którym jest owad robi się mętna tzn. że rozpoczął się proces trawienia?
Możesz przenieść całą zawartość starej doniczki do większej, odciskając najpierw jej kształt w nowej, ugniatając wokoł niej przygotowaną ziemię. Potem wyjmujesz roślinę ze starej doniczki i wkładasz do odgniecionego dołka po starej. W taki sposób roślina chyba nie "zauważy" zmian, a ty nie poniesiesz ryzyka, że przy przesadzaniu uszkodzisz korzenie...To się nazywa bardziej przeniesienie, niż przesadzanie do całkiem nowej ziemi...
Zasadność dokładnie takiego działania podejrzewałem. Wielkie dzięki, Marku. :)
Jejku, marze o tak ładnej purpurowej. Szkoda, że w pobliżu 50km nie mam OBI, a z neta zamawiał tak dużych rzeczy nie chce, bo nie ładne przychodzą :)
Szymon zależy od kogo kupujesz , każda z moich kapturnic doszła nienaruszona :)
#170
od listopada 2007
Szymon, Obi wcale nie równa się dostępność roślin owadożernych. Niestety... Przychodziłem (a właściwie przybiegałem, ale to inna bajka) tam przynajmniej kilkanaście razy, zanim dzisiaj w końcu coś przywieźli. Radość nie miała końca. :) Ale i tak jestem zniesmaczony sposobem przechowywania tych roślin w Obi. Pod przeszklonym daszkiem - a jakże, ale o wodzie już zapomniano. Doniczki nie stoją w podstawkach, tylko na jakiejś płycie i nie mają dostępu do wody. Zapewne nie będą miały do czasu, aż nie zostaną sprzedane/ nie uschną. Torf był tak suchy, że do akwarium po umieszczeniu w nim kapturnicy musiałem wlać łącznie litr wody. Dlatego warto często zaglądać w takie miejsca, żeby nie dać ich pracownikom zbyt długo "opiekować się" rośliną, którą zamierzamy kupić.
Zapoznałem się z treścią wątków archiwalnych, ale jednej rzeczy dalej nie jestem pewien. Mianowicie czy enzym trawienny wytwarza się tylko wraz z rozwojem młodej trąbki i później nie jest już możliwe zwiększenie jego ilości, czy może, jeśli przypadkiem wyleje się trochę tego płynu (nie wykazałem się szczególną inteligencją podczas przesadzania... :D) to jego brak zostanie uzupełniony przez zapewnienie dobrej wilgotności otoczenia?
(wypowiedź edytowana przez Kosa 01.lipca.2008)