Bartku, czy te młode muchołówki uzyskałeś z liści czy z pędów kwiatowych.
Z liści, ale te liście były oderwane od dorosłej muchołówki i już z korzeniami. Żeby je tak oderwać należy wyjąć bulwę i oderwać najlepiej ze dwa liście. oczywiście najlepiej zrobić to na wiosnę podczas rozsadzania. Ten sposób pozyskiwania młodych muchołówek jest bardzo krótki trwał ok 3 tygodni.
#209
od października 2007
Nie wiem czy wystawianie jej na balkon podczas gdy są takie mrozy było najmądrzejsze. Sądzę jednak, że bulwa wypuści nowe pułapki.
Witaj Dominik...jeśli czytałeś porady dotyczące zimowania muchołówki w lodówce, to na pewno nie na tym forum. Wystawienie na balkon, gdy temp. w nocy spada do -9 st.C było najgorszą rzeczą, a jeszcze gorszą podlanie jej ciepłą wodą. Nie życzę ci źle, ale szkoda mi twojej muchołówki, bo ją mocno zestresowałeś...mam wątpliwości, czy jej jakakolwiek reanimacja w tej sytuacji pomoże...
#101
od kwietnia 2007
oooj kiepsko :/
mucholowka rzeczywiscie w nienajlepszym stanie..
najlepiej zimowac w piwnicy.. no ale skoro ktos warunkow nie ma :/
Ja na Twoim miejscu teraz nic wielkiego nie robila... sprobowalabym zapewnic jej optymalne warunki.. czyli temperature w granicach 10 stopni i wmiare widne pomieszczenie... i czekac.. czekac.. i czekac... na wiosne :) i potem szukac zielonych odnozek aaa i jeszcze bym mowila do niej :P czasem to podobno pomaga :) i moze okaze sie wytrzymalym okazem i sie nie da i bedzie walczyc o swoje...
Faktycznie zmasakrowana roślinka. A ja się martwiłem, że mojej dwie pułapki marnieją... Skąd pomysł, żeby podlewać ją ciepłą wodą? Przecież to tylko jeszcze większy szok ze względu na nagłą zmianę temperatury podłoża. Tak czy inaczej, gdybym był posiadaczem tej roślinki na pewno bym jej nie wyrzucił. Liście z pewnością nie odżyją, ale możliwe przecież, że na wiosnę wypuści nowe. A o zimowaniu w lodówce też czytałem. Nie wiem gdzie, ale czytałem. Pomysł wydał mi się masakryczny, bo to przecież całkowite odizolowanie rośliny od światła.
Wiem, tylko że ja teraz ją położyłem do szafki na balkonie. Jest tam temperatura z 10 stopni ale jest ciemno. Niewiem moge ją wsadzić to piwnicy ale nie będe co chwila złaził do piwnicy żeby ją podlać. Wsadziłem do szafki. Wszystko jest czarne więc światło chyba tu na nic jak i tak nie zachodzi fotosynteza. Poradźcie mi czy wsadzenie jej do szafki to dobry pomysł. Jest tam z 8 może 10 stopni.
"ale nie będe co chwila złaził do piwnicy żeby ją podlać." Uuu... Kolego, nie odbieraj tego źle, ale hodowla tych roślinek wymaga często większych poświęceń i wygibasów, niż przejście się do piwnicy raz na dwa-trzy dni... :) Szafka na balkonie jest dla mnie tak samo egzotyczna, jak lodówka.
Dobra to chyba wywalę ją w cholere. Nie nie zrobię tak na razie potrzymam ją jeszcze trochę w domu będę podlewał ale jak na wiosnę dalej będzie to tylko czarne gówno to wywalę na śmietnik. W Arkadii mają takich dużo. Po za tym chyba wole kwiatki mniej wymagające.
Może podajcie miejsca gdzie zimiujecie te rośliny
Według mnie to roślina mniej wymagająca to kaktus... a co do zimowania to tak jak pisałam wyżej ja swoją zimuje u brata w pokoju bo tak temperatura jest odpowiednia.. :) W Arkadii dużo ? a gdzie ?
#212
od października 2007
Ja kilka postów wyżej podałem zdjęcia miejsca zimowania moich roślinek.
Ja swoją zimuję w nieogrzewanym pomieszczeniu z małym oknem na południe. Można by określić to mianem piwnicy, gdyby nie fakt, że jest to na parterze. :D A jak już jesteśmy przy temacie zakupów; wie ktoś przypadkiem gdzie w Bydgoszczy można kupić rośliny owadożerne?
Jak by co to w Arkadii można kupić muchołówkę w Leroy Merlin jak ostatnio byłem było ich tam sporo. Nawet w dobrym stanie
Marku, porażka moja muchołówka gwałtownie uschła a w miejscach przy podłożu pleśnieje, to chyba już koniec.
Moje małe doświadczenie podpowiada mi, że pleśń jest efektem zbyt dużej ilości wilgoci właśnie. Może ona nie uschła tylko zgniła? Jak często podlewacie teraz swoje rośliny? Ja raz na 2/3 dni.
Kamil...masz już trochę doświadczenia, więc proponowałbym ci zajrzeć do bulwy, ale nie na zasadzie wymiany ziemi, ale by sprawdzić, czy kłąb korzeniowy jeszcze jest zdrowy. Jeśli tak, to włóż całość z powrotem do doniczki, ale usuń przy okazji całą wierzchnią ziemię zapleśniałą i uzupełnij braki żwirkiem. To powinno do wiosny wystarczyć...Potem, jak będzie dobrze, pomyślimy...Powodzenia!!!...
No właśnie odkopałem bulwe ale ona cała zczerniała, tylko część jednej łodyżki jest biała. Podłoże nie jest zapleśniałe tylko pozostałe łodyżki. Według mnie jej już nieda się uratować ,a ja dzisiaj zamawiam nasiona tej rosiczki i wysieje w torfie po muchołówce.
Kamil...nie rezygnuj...skoro wewnątrz doniczki nie było pleśni, spróbuj tą jedną łodyżkę ukorzenić...to w ramach dalszych doświadczeń, których byłeś moim pierwszym naśladowcą. Życzę powodzenia - czasem się udaje...
Moja muchołowka (a wlasciwie brata) jest obecnie w "podwojnym oknie". Ma tam od 2 st. w nocy do 9 st. w dzień. Wygląda na to, że jej to odpowiada. Ma dużo swiatła (okno to samo co w lecie, jakies wschodnio-poludniowe). Oczywiscie miała pęd kwiatowy, 3 albo 4 w ciągu roku;-) Teraz była na etapie rozwoju nowego pędu. Wykształcił się w 1 miesiac. W lecie tempo wzrostu było 3 lodyżki na raz, 8mm w ciagu doby, czyli w ciągu 10 dni 1 była juz gotowa, a 2 nastepne w trakcie. Obok na tym oknie sa jeszcze 2 rosiczki, lepik im zszedl ale mysle ze nic im nie jest.;-)
Hmm... Rosiczki trzeba zimować?
To było pytanie retoryczne, ponieważ mam podejrzenie graniczące z przekonaniem, że rosiczek nie powinno zimą trzymać się w takich temperaturach, jak muchołówki.
#213
od października 2007
mam pytanie czy mogę w terrarium położyć torf i tam zasadzić muchołówki?? akwarium ma dość duże, panuję tam wilgoć i jest dużo światła.\
czekam na szybką odp.
proszę odpowiedzcie mi
Ja sądzę, że tak chociaż to Ci utrudni podlewanie.
Pod warunkiem, że zastosujesz właściwy torf i zabezpieczysz stałą wentylację przy dość wysokiej wilgotności...Podlewanie "od spodu" można rozwiązać za pomocą odpowiedniego lejka, którego koniec dotykałby samego dna...
Witam. Planuję kupić nasiona muchołówki. W związku z tym mam parę pytań. Słyszałem, że może dorastać do 5 lat. Czy to oznacza, że dopiero po 5 latach będzie łapała owady? Drugie pytanie to po jakim czasie wyrasta z nasion. Interesuje mnie jeszcze, w jakich porach roku posiada te pułapki.
Hej Marcin. Przez to, że "może dorastać do 5 lat" należy chyba rozumieć, że po pięciu latach osiąga dojrzałość - może wypuścić pęd. Owady będzie łapała jak tylko wyrosną jej pułapki (te malutkie też są mordercze, ale oczywiście dla odpowiednio mniejszych owadów). Malutka pułapka jest w stanie uwięzić mrówkę, a duuża nawet osę. Muchołówka posiada pułapki przez cały rok - nie są one bowiem kwiatami, a liśćmi.
Chcesz zakupic naszona by wysiac i sie cieszyc ze samemu wychodowales mucholowke ? czy chcesz zaoszczedzic na kupnie juz doroslego okazu ?
Bo tu ogolnie na forum odradzaja wysiewu z nasion bo to jednak dlugo trwa.. chodz nie watpie jest przyjemne.. :) Jednak jesli jestes poczatkujacy to ja bym jednak radzila kupic juz dojzala mucholowke od razu mozesz sie cieszyc z zabijania much :DD Plapki mucholowka generalnie ma przez czaly czas.. chodz z tego co wiem moze sie zdarzyc ze w porze snu ( czyli mniej wiecej zima ) mucholowka moze zgubic plapki.. i naszczescie nie musi to oznaczac smierci..
Niedawno właśnie zainteresowałem się roślinami owadożernymi. Zasiałem tydzień temu rosiczkę przylądkową . Dużo o niej czytałem. Ale nie przeczytałem jednego. Czy rosiczka posiada liście łapiące owady przez cały rok? I jak długo żyje?
Dzięki za poprzednie odpowiedzi.
Przylądkowa to chyba Capensis. Cały rok ma liście łapiące owady. Żyje .... dopóki jej nie zabijesz chyba :P ale to powinno być napisane w wątku o rosiczkach. Jak dla mnie forum jest na tyle przejrzyste, że nikt nie powinien mylić rosiczki z muchołówką...
(wypowiedź edytowana przez szczympek 12.stycznia.2008)
Ten rozdział jest o muchołówce. Temat rosiczki znajduje się w innym wątku, dlatego proszę tutaj nie kontynuować dalej tego tematu. Moderator
mam jeszcze jedno pytanie o muchołówkę. słyszałem,że nasiona trzeba przed wysianiem "stratyfikować". Co to znaczy i jak to zrobić? czy to konieczne?
czy nasiona bez tego nie wyrosną?
#215
od października 2007
Stratyfikacja to zwiększenie szybkości kiełkowania nasion. Stratyfikacje przeprowadzamy w temperaturze ok. 5*C. Wsadzamy do lodówki lub do chłodnego pomieszczenia. Bez stratyfikacj9 z nasion może nic nie być.
jak długo mają być w lodówce?
Minimum 4 tygodnie, a najlepiej 8 tygodni czyli ok 2 miesięcy.
#229
od listopada 2006
Moja muchołówka powoli odżywa, coraz mniej pułapek czernieje, a więcej wyrasta nowych zielonych. Kiedy można zakończyć spoczynek zimowy dla muchołówki i wstawić ją na pokojowy parapet? Aktualnie jest w pomieszczeniu o temperaturze 10-15*.
a propo tego spoczynku zimowego. czy trzeba to robić??
ja mam muchołówki około 2 lat i nigdy nie robiłem im spoczynku zimowego
#105
od kwietnia 2007
Filip
ja swoje mucholowki wyciagne z piwnicy jak calkowicie stopnieje snieg i na dobre będzie wiosa..
Grzegorz
z tego co wiem to jesli nie przeprowadzi sie spoczynku to mucholowka w lato bedzie slaba, i nie ebdzie wypuszczala tylu pulapek, w porownaniu z mucholowka co zimowala..
jest tez wieksze prawdopodobienstwo ze mucholowka ktora nie zimowala padnie..
oczywiscie moge sie myslic, ale jesli mnie pamiec nie myli to tak jest jak napisalem ;P pozdrawiam!
dzięki następnym razem będę pamietał
pozdrawiam
Grzegorz takie pytanie z ciekawosci.. to gdzie stoi Twoja muchołówka podczas zimy ? i jakie ma warunki bytowe ? :)
Hej wielbiciele muchołówek mam pytanko nie wiem czy moja roślinka ma się dobrze
wiem że teraz jest okres zimowania opisze wam jej objawy czarnieja jej liście lecz wypuszcza nowe, młode też zaczynają czernieć jeszcze nie zdążą się wykształcić co się może dziać
#107
od kwietnia 2007
jesli masz ja w spoczynku to tak, mi tez czernieją liscie, ale nie przejmuje sie tym.. tak czy tak mam 11 muchołówek, wiec jakby mi 1 padła to wielkiej straty niebędzie ;)
pozdrawiam
ja trymam je w akwarium. mają tam wilgotno i ciepły. i przez 2 lata nie miałem z nimi żadnych problemów. teraz mam ich około 10. dzisiaj wysypałem torf do akwarium i je tam posadziłem.
a ja musze sie pochwalić :DD że nadal nie widzę żadnych białych robali w doniczce z moją muchołówką :D więc jednak udała mi się misja pt. Topienie :DDDD :) Utopiłam wszystkie i chyba wyjelam wszystkie jajeczka :D Ja to mam szczęście :D
Przed zimowaniem ja również starałem się wytępić wszystkie larwy. Wydaje mi się, że zrobiłem to skutecznie, ponieważ nie widzę, żeby spacerowały sobie po powierzchni torfu. Inna sprawa, że do pomieszczenia, w którym zimuję zaglądam raz na dwa dni i to tylko na czas podlewania. Myślę sobie jednak, że jeśli ziemiórki (jak wszystkie muchy)są organizmami ciepłolubnymi to mogły zwyczajnie nie przeżyć mrozów, podczas których temperatura w tym pomieszczeniu wynosiła zaledwie parę stopni powyżej zera. Co o tym sądzicie? Boję się, że te niedobitki teraz posilają się korzeniami, jako, że torf nie jest teraz mokry, a jedynie lekko wilgotny. Marku - świetny pomysł na walkę z większą populacją ziemiórek. Ja u siebie widziałem chyba tylko dwa czy trzy dorosłe osobniki. A już najlepiej byłoby ustawić koło muchołówki rosiczkę. :)
(wypowiedź edytowana przez kosa 14.stycznia.2008)
#221
od października 2007
Brawo, Taida! Z moją muchołówka jest gorzej. Pozostało jej już tylko kilka zdrowych liści i chyba po 10 tygodniach zimowanie zakończę. Co o tym sądzicie!
Z moich obserwacji wynika, że ziemiórkom niestraszne są chłody. Muchołówki przetrzymuję w temp. +5 st.C, a dwie przeznaczyłem na zbadanie, jak zachowają się w zmiennej temperaturze dobowej od -5st.C do +10st.C. Trwa to od kilkunastu. dni i nie widzę, aby im to przeszkadzało. Potem oczywiście trzymając je w odosobnieniu sprawdzę, czy po ziemiórkach pozostało tylko wspomnienie.
Owadożerów mam dość dużo i nie byłbym w stanie wybierać larwy z każdej doniczki. Pomysł z lepem na muchy wziął się stąd, że mimo obniżonej temperatury muszki latały chmarami. Ilość złapanych na lep muszek mówi sama za siebie, a takich lepów miałem rozwieszonych więcej. Pomogły, a ja się z tego niezmiernie cieszę...
Jeszcze jedno - obserwuję w swojej hodowli dość równomierne wybudzanie się muchołówek...Tworzą dość obite pionowe przyrosty nowych pułapek...
#113
od kwietnia 2007
ja dla próby rozdzielilem jedną muchołówke na 2 małe,
jedną częśc zostawilem dalej w piwnicy (tam zimuje), zas 2 czesc wsadzilem do ziemi i do terrarium (roslinka byla jakis miesiac w piwnicy, moze nawet torche dluzej) zobacze co z tego bedzie ;)
mucholowek mam tak czy tak za duzo, wiec jak mi sie jedna zmarnuje to wielkiej straty niebedzie :) pozdrawiam!
A ja za kilka dni będę starał się rozmnożyć muchołówkę przez pęd kwiatowy. Ostatnio starałem się rozmnożyć muchołówkę za pomocą liścia i mimo lekkiego powątpiewania ze strony forum, że ciężko jest rozmnożyć w torfie, udało mi się ku mojej wielkiej uciesze :) Tym razem kupię drobny żwirek jak często sugerujecie i mam nadzieje, że i tym razem uda mi się ją rozmnożyć. Także dzięki wam za rady i pozdrawiam was serdecznie :)
gratuluje :) mam nadzeieje ze z tej mojej bedzie pożytek :) zobaczymy :)
witam. mam pytanie. jakie podłoże potrzebuje muchołówka?
Muchołówka potrzebuje długowłóknistego torfu o ph ok 3,5. Można ten torf mieszać w proporcji 2:1 ze żwirkiem - zapobiega to zbrylaniu podłoża (a raczej je opóźnia) przez co korzenie "oddychają".
#121
od kwietnia 2007
ja robie mieszanke dla muchołówek z torfu, piasku i żwirku w proporcjach 2:0,5:0,5
(zawsze mieszam łyżka, wiec 2 łzki torfu, i po pół łyzki piasku i zwirku )
muchołówki bardzo dobrze rosna w takiej mieszance
jak wygląda ten żwirek? nigdy czegoś takiego do kwiatów nie stosowałem...
Wygląda... jak żwirek. :D Chodzi o taki akwarystyczny. Kupisz go w każdym sklepie zoologicznym. Dobrze jest go sparzyć przed użyciem. Ewentualnie możesz też użyć takiego z budowy czy podwórka, ale nie polecam, bo jest pełen zanieczyszczeń. Za moim osiedlem jest coś na kształt miniaturki Pustyni Błędowskiej i stamtąd wziąłem kiedyś żwirek. Mimo przesiania przez sito, wypłukania i wyparzenia pojawiły się na nim glony, więc raczej odradzam. Lepiej wydać te 3 złote i mieć spokój. :)
(wypowiedź edytowana przez kosa 19.stycznia.2008)
Ostatnio moja muchołówka zaczęła kwitnąć oczywiście odciąłem pęd i spróbuje go ukorzenić.
#127
od kwietnia 2007
mi sie niestety nie udało ukorzenic pedu kwiatowego mucholowki :/
moze dlatego ze dałem go pionowo do torfu?
Ja juz z mojej jednej móchołowki mam 4 malutkie.Roślina bardzo dobrze sie trzyma i sama wypouszcza małe nowe móchołówki.Nawet moge 2 razy zamykac tą samą pułapke i ona nie usycha.Tylko niektore pułapki mi usychaja po zamknięciu sie ale po jakimś miesiacu od otwarcia.Pzdr.
Zamknięcie się pułapek kilkakrotnie to nie nowość mi czasami zdarza się, zamykają się 3 razy nie zawsze czasami po razie.
Jemu sądzę nie chodziło o nowość lecz o dobry stan kondycji jego muchołówki...
mam pytanie moja mucholowka jest strasznie sucha chyba nie pobiera wody jeden lisc zczernial. nie wiem czy mam go urwac ?? i pytanie czy moge trzymac je w zimie w pokoju normalnie tylko ze temp w moim pokoju wynosi ok 20 st czy raczej nie przezyje i wyniesc je a strych
Hej,
Moge prosic o uporadkowana rade, jak ukorzenic ped kwiatowy?
WIem, ze juz jest o tym na forum, ale czytam te fragmenty i widze duuuzo roznych rzeczy, ktore czesto sie wykluczaja...
Prosze o jakas uporzadkowana rade, po kolei co robic - jak dla glupka.
Aniu...jak zajrzysz do archiwalnych części, gdzie podaję sposób, który mi przynosił najlepsze efekty ukorzeniania wegetatywnego, będziesz miała wszystko uporządkowane. Były też próby ukorzeniania innego, niż ja podawałem, ale one nie wykluczają samej zasady.
Temat jest zbyt obszerny, aby go znowu od początku powtarzać. Życzę miłej lektury.
Witam! Dwa tygodnie temu kupiłam muchołówke. Dużo czytałam jak ją pielęgnować, więc wiem, że w tym czasie muchołówka powinna zimować.
Zaniosłam ją do chlodnej suszarni (czyt. graciarni:P ) i postawiłam przy okienku gdzie ma nieco światła. Myśle, że ma tam dobre warunki. Wiem jednak, że powinno się przesadzic muchołówke po przyniesieniu ze sklepu(ktoś tak gdzies pisał).
Teraz się zastanawiam kiedy mam to zrobić? Gdy ją kupiłam wyrastał jej już nowy liść, a dzisiaj zauważyłam, że rośnie jej także kwiat ( ma juz okolo 1cm). Czy mam ją już przestać zimować i przesadzić, czy jeszcze dać jej spokój? I kiedy odciąc ten kwiat?
Z góry dziękuję za pomoc:)
Marika -->> kwiat możesz już obciąć lub poczekać aż będzie jakieś 3 cm..jeśli chcesz sprobować ukorzenienia.. co do przesadzania to ja nic takiego nie słyszałam .. swojej muchołówki nie przesadziłam i chyba źle nie jest... ogólnie przesadza się wtedy gdy jest za duża do doniczki.. lub jeśli masz wątpliwości czy aby siedzi w odpowiedniej ziemi :) ale ja bym się chyba tym nie przejmowała..
Pierwsze słyszę, że po przyniesieniu ze sklepu należy przesadzić muchołówkę... Przesadzić należy (jak pisała przedmówczyni :)) gdy doniczka jest za mała. Może jeszcze wtedy, kiedy w torfie jest masakryczna ilość ziemiórek. Należy pamiętać, że przesadzanie w ogóle nie jest dla rośliny przyjemnością. Jeśli już przesadzać to dopiero na wiosnę, kiedy korzenie odzyskają moc.
A co z zimowaniem? Jeszcze zimować czy już przestać? Tak mi przyszło do głowy, że skoro wypuszcza pęd kwiatowy to nie wiem, może myśli, że już wiosna albo coś:P Ta doniczka to mi sie wogole nie podoba, jak dla mnie jest za mała dla niej, liście jej tak zwisają za doniczkę w dół, wiec raczej na pewno ją przesadzę, tylko doradźcie kiedy dokładnie moge to zrobić?
Ja zimowanie swoich muchołówek skończę wtedy, kiedy nadejdzie wiosna (nie będę spoglądał na kalendarz, a przez okno). Wypuszczenia pędu nie odbieraj jako sygnału, że się obudziła. Jedna z moich wypuściła pęd - nie pamiętam - chyba jakoś na początku grudnia. Pooglądaj sobie zdjęcia w wątkach archiwalnych. Liście muchołówki zazwyczaj zwisają poza doniczkę. Spotkałem się z opinią, że dorosła (!) muchołówka nie powinna rosnąć w doniczce o średnicy powyżej 7 cm, choć nie wiem czy wyznaczanie takich sztywnych ram jest dobre. Daje to w każdym razie pewien obraz. Kiedy dokładnie przesadzać? 28.03.08, godzina 16:12. ;) A tak serio... no tak, jak wyżej pisałem.
Ok, dzięki za informacje. W takim razie narazie przypilnuje tego pędu i odetne go jak jeszcze urośnie. Co do liści innych muchołówek to faktycznie zwisają, ale sa takie bardziej hmmm.."żywe". Moje są takie oklapłe i chociaż zielone to bez życia. Zresztą te doniczki na tych zdjęciach są jednak nieco większe od mojej. Dobrze, do wiosny mam jeszcze troche czasu. Wiem, że się niecierpliwie, ale wolałabym widzieć, że już rośnie, a nie, że jej pułapki odpadają:P Jeszcze raz dzięki za pomoc:)
Gdyby forumowicze teraz umieszczali aktualne fotki swoich roślin to liście w większości przypadków byłyby właśnie takie oklapłe, wiotkie - znak, że roślina odpoczywa.
Nie ma za co. :)
zapomniałem dodać - listki i pułapki są bardzo jędrne ;] do wiotkości im daleko...
Ja bym ją przezimował. Wprawdzie dużo zimy nie zostało, ale zawsze coś. Faktycznie - w tym momencie prezentuje się bardzo ładnie. :) Żółknięcie, a nawet czernienie liści jest normalne u muchołówek (szczególnie o tej porze roku).
I chyba powinieneś jej uciąc ten pęd kwiatowy, wydaje mi sie nawet, że tam juz drugi rośnie! A może to tylko liść...
no mi sie tez wydaje ze masz 2 pędy ;] utnij i sproboj ukorzenic ;)
Raczej na pewno, widać dwa pędy kwiatowe.
Ano podzielam zdanie wszystkich trzech przedmówców. :)
#134
od kwietnia 2007
ale czy to normalne ze mucholowka wypuszcza 2 pedy??
jak na razie spotkalem sie z takim czyms u rosiczki przyladkowej.. :P
Może jest tam muchołówka razy dwa ? tzn może jest podzielona ? chociaż te pędy wychodzą prawie z tego samego miejsca wiec to raczej nie to..
No mnie też się wydaje, że raczej nie... Też tak mam teraz uciąłem i po 2 dniach ucinałem drugi, bo wyrosły zaraz po sobie. A moja muchołówka jest na pewno jedna. Tomek, bardzo podoba mi się Twoja muchołówka :)
Piękna pogoda ostatnio. Chyba na sankach, ani na łyżwach sobie tej zimy już nie pojeżdżę, z bałwana też raczej nici, ale wydaje mi się, że muchołówki niedługo zaczną się wybudzać. A kiedy to się stanie nadejdzie czas na przesadzanie. Przesadzić chcę z tego powodu, że (jak zaznaczyłem czerwonym kółkiem na poniższej fotce) w jednej doniczce mam dwie muchołówki, przy czym ta mała plącze się między liśćmi dużej. Pomagam jej trochę, ale i tak nie może "rozwinąć skrzydeł" przy tej większej. Może uda mi się uzyskać więcej niż dwie rośliny. I o to właśnie chciałbym zapytać. Jak mam poznać na ile części mogę podzielić bulwę? Byłbym też niezmiernie wdzięczny, gdyby ktoś opisał mi, jak należy przesadzać muchołówki, bo nigdy wcześniej tego nie robiłem.
witam. mam pytania odnośnie nasion muchołówki. w jaki sposób się je stratyfikuje, w jakiej temperaturze? po jakim czasie od zasiania mogą łapać owady? jakiej są wielkości, czy są większe od nasion rosiczki?
Coś mi świta, że chyba nasiona muszą leżeć przez cztery tygodnie w lodówce. Dokładnej temperatury nie znam.
#233
od listopada 2006
Przy mojej muchołówce też zauważyłem mały, kształtujący się pęd kwiatowy. Nie wiem jak u was ale u mnie muchołówka na dobre poczuła wiosnę i wypuszcza sporo nowych listków, a do tego pułapki już nie czernieją.
Witajcie. Moje muchołówki też powróciły do życia... Nie dawno to jak na komendę moja duża muchołówka wypuściła 3 pędy ciekawe zjawisko :) Czują się dobrze przez zime jakoś nie potraciły za dużo płupek. W moim mieście od kilku dni świeci porządnie słoneczko więc chyba muchołówki to wykorzystały. Pozdrawiam bardzo serdecznie i powodzenia w hodowlii =)
Michał...trafne spostrzeżenie!!!
U mnie wszystkie owadożerne, nie tylko muchołówki, co najmniej od 2 tygodni, także te, które trzymałem w ekstremalnych warunkach na balkonie (przy pełnej kontroli temperatury)całkowicie się przebudziły. Świadczy o tym bardzo dużo nowych przyrostów i wypuszczaniu pędów kwiatowych jeden po drugim, Obcinam je natychmiast, kiedy je zauważę. Po prostu nie mam już miejsca gdzie mógłbym je ukorzeniać. Ponadto przybył mi niedawno sublokator (mały kotek), któremu musiałem wydzielić część parapetu, by mógł wyglądać przez okno. Na szczęście muchołówki zupełnie go nie interesują...
hodował ktoś z was muchołówkę z nasion?
Ja hoduje muchołówkę od nasionka. By wykiełkowała potrzeba niekiedy bardzo dużo czasu ale patrzenie jak z tygodnia na tydzień robi się co raz większa na prawdę podnosi siły życiowe. Jest to coś niezwykłego jak małe zwierzątko patrzy się jak od "oseska" przeradza się w dojrzałą postać i pokazuje wszystkie swoje walory.
W sumie przesadzić nie jest trudno i na pewno jeżeli się do tego przyłożyłeś, nic złego się nie stanie :) Ja kilkanaście razy przesadzałem roślinki i jeszcze żadna nie ucierpiała. Więc jestem praktycznie przekonany, że i ty sobie dasz rade, jeśli oczywiście zrobiłeś to zgodnie z wymaganiami muchołówek, tzn torf odpowiedni itd. ;)
Torfik o ph 3,5 - 4,5, jak głosi napis na worku, więc ok. Dzięki za słowa otuchy. :)
Witam widzę że Wasze muchołówki wyglądają bardzo dobrze. Z moją jest trochę inaczej. Zimowałem ją w temp 15 stopni C więc trochę za wysokiej niż zalecana ale nie miałem innych warunków, ograniczyłem wodę. Muchołówka zrzuciła wszystkie pułapki i zostały jej same zielone łodyżki. To jest oczywiście normalne i tym się nie przejmuje. Jednak martwi mnie to że już od dwóch tygodni mam ją z powrotem na parapecie i nie chce się obudzić, wypuszcza cały czas nowe liście ale pułapki od razu stają się czarne. Wygląda na zdrową bo wypuszcza bardzo dużo nowych przyrostów i pędów kwiatowych jedynie pułapki nie chcą się rozwijać. Z tego co wyczytałem to pisaliście że wasze już są OK. Dlatego zacząłem się martwić o swoją roślinkę.
Jeśli to będzie konieczne wystawię zdjęcia jak wyglądała przed zimowaniem a jak wygląda teraz
Zimowanie w piętnastu stopniach to faktycznie niezbyt dobre warunki, ale nie wiem czy należy wiązać to z obecnym stanem Twojej rośliny. Wedle mojej niewielkiej wiedzy słabe zimowanie (lub jego brak) owocuje po prostu słabszym (o wiele) rozwojem rośliny w okresie karmienia. Może faktycznie dodaj fotki...
No gryzli widziane byłyby fotki.Wtedy byłoby można lepiej powiedziec o co chodzi.Pzdr.
Widocznie chce zostać wegetarianką. ;) A tak serio to nie mam pojęcia co jej dolega. Roślina dosyć duża i w dodatku kwitnąca, ale brak pułapek rzeczywiście może niepokoić. Trzymam kciuki.
Witam. Ja bym dał jej jeszcze trochę czasu, moje muchołówki do końca jeszcze się nie obudziły. Przede wszystkim to bym odcioł ten pęd kwiatowy. Poczekaj jeszcze trochę może akurat to pomoże. Zobaczymy co czas przyniesie pozdrawiam i życzę powodzenia
Gryzli skad masz te móchołówki?Bo mi one wyglądają na jakieś hybrydy, albo mieszańce.Trzymasz ją w torfie od 3 do 4,5hp?Widze że ziemia zaczyna pleśniec.I masz mały poziom wody a one potrzebują ok. 2cm wody destylowanej,z filtra odwrotnej osmozy RO,albo przegotowanej i odstanej.Powinieneś odciąc pędy kwiatowe, bo i tak roślina jest już w złym satnie.Pzdr.
Nie chce niepokoić ale mojej muchołowce po przesadzeniu też tak pułapki usychały, a potem całe łodyżki i ją straciłem.
Gryzli...na ostatniej fotce widzę pąk kwiatowy - czas go usunąć.
Myślę, że nie czas na niepokoje. Za 2 miesiące najdalej będzie można powiedzieć, czy dobrze się jej "spało"...
dobrze postaram się odpowiedzieć na wszystkie sugestie. Pędy kwiatowe usuwam regularnie to już 4 w tym roku czekam aż będzie miał z 3-4 cm by go usunąć i spróbować "ukorzenić" Możliwe że się jeszcze nie obudziła ale wypuszcza naprawdę dużo przyrostów i pędów kwiatowych, więc nie wiem. Jeśli chodzi o wypowiedz Damiana to muchołówkę mam już jakiś czas można ją znaleźć na wcześniejszych postach, dużo wcześniejszych. Nie została przesadzana więc PH ziemi jest takie jakie było przy zakupie więc nie powinno budzić wątpliwości. Jeśli chodzi o hybryd to muszę się zgodzić bo jest ona dość nietypowa (jak znajdziecie wcześniejsze zdjęcia z jata czy wiosny to się przekonacie). Pleśń na ziemi zaczęła się pokazywać podczas zimowania, uważam że to przez brak słońca i porastający torf zaczął lekko pleśnieć. Ale jak zacznie na dobre świecić to problem zniknie. Poziom wody staram się cały czas kontrolować, możliwe że jak robiłem fotkę to nie było jej najwięcej ale na pewno nie miała sucho. Co do wypowiedzi Kamila to ja mojej roślinki nie przesadzałem, więc się o to nie martwię, i wypuszcza bardzo dużo nowych "liści" niestety pułapki wciąż usychają. Jeśli chodzi o wypowiedz Marka z którą bez obrazy się najbardziej liczę to pąk kwiatowy ma dopiero z 1,5 - 2 cm, na zdjęciu to jest spore przybliżenie - obetnę go za jakiś tydzień i będę czekał co się będzie działo z moją roślinką dalej. Dziękuję za wasze sugestie
A ile już masz ją lat, bo może czas już ją przesadic.A co do pędów kwiatowych jeżeli w tym roku miałeś ich aż tyle mogło to bardzo osłabic rośline i jeszcze czekałeś aż bedą miały ok.3-4 cm.Muchołówka zużywa bardo dużo energii do tworzenia pędów kwiatowych.Pzdr.
Nie przesadzać...sądząc ze zdjęcia doniczka jest wystarczająco duża...taka jest moja sugestia...
Mi chodziło o wymiane podłoża donczka jest wystarczającu duża.Pzdr.
Damian...masz podejrzenia, że torf w doniczce jest niewłaściwy???...bo jeśli nie to też nie ma potrzeby przesadzać...
ja mialem ten sam problem i wymienilem podloze poobcinalem stare i pousychane lodygi i jest lepiej... tez mialem kwiat wiec moze to ta sama przyczyna...
muchołówkę mam drugi rok. Podłoża nie zmieniałem i raczej się za to nie będę zabierał. Poczekam jeszcze z 2-3 tygodnie i jak się nie poprawi to dopiero wtedy będę myślał co z tym faktem zrobić. Na razie rosną chociaż zielone łodyżki.
Z przesadzaniem nigdy się nie spiesz. Często o tym przypominam.
Co do kwiatów, to oba odciąć możliwie jak najniżej. Powinieneś to wyczytać z wcześniejszych dyskusji, że pozostawienie kwiatu do pełnego rozwoju skazuje muchołówkę na niechybną śmierć. Obumarłe części można uciąć. Ja je wyrywam, ale do tego trzeba trochę wprawy, by nie wyrwać całej bulwy. Twoja muchołówka, zważywszy na okres, w którym ją prezentujesz, jest w doskonałej kondycji.
Powodzenia w dalszej hodowli...
Michał na pierwszym twoim zdjęciu widac jedną dużą muchołówka, a także jedną małą .Radziłbym ci małą przesadzic do osobnej doniczki, ponieważ liście dużej zasłaniają małą.Zobacz na post Michałs Osmólskiego z 2008.02.05 13:30.Pzdr.
Damian...Jeżeli doradzasz, to rób to z sensem. Fakt, że Michał rozsadzał małą od dużej nie jest zasadą. Duża wcale nie przeszkadza małej w rozwoju. W jednej doniczce, o ile jest miejsce, może rosnąć wiele egzemplarzy powstałych z podziału bulwy. Tak właśnie wyglądają skupiska gdzie naturalnie występuje, a także w dużych hodowlach. Przesadzać jest zawsze lepiej wtedy, gdy jest naprawdę ciasno i muchołówki mają dobrze wykształcony system korzeniowy. Ze zdjęć Michała widać, że muchołówka jest jeszcze młoda...
Owszem, jest młoda, ale myślę, że dobrze zrobiłem rozsadzając. Wcześniej musiałem przy pomocy pęsety dosłownie wyplątywać listki młodej spomiędzy liści dużej, a patrząc na to jak zachowuje się po tych jedenastu dniach utwierdzam się w przekonaniu o zasadności rozsadzenia. Młoda muchołówka czuje się dobrze i rośnie, jak nigdy wcześniej. :) Damian słusznie zauważył, że liście dużej zasłaniają małą w przypadku omawianej teraz doniczki. Ogranicza to przecież dostęp małej do światła, a tym samym fotosyntezę. Może nie wypada mi z Tobą polemizować Marku (ze względu na doświadczenie nas obu ;)), ale wydaje mi się, że argument o naturalnych skupiskach jest średnio trafiony. Hodowlą domową rządzą jakby inne prawa. Weźmy chociażby przykład pędów. W naturze nikt ich przecież nie wycina i rośliny giną po kwitnieniu. W skupiskach naturalnych nikt nie usuwa też sczerniałych części roślin, a my robimy to, żeby poprawić estetykę.
(wypowiedź edytowana przez kosa 13.lutego.2008)
Dołącze się do tematu. Muchołówka moja i mojej dziewczyny ma około 5 rozet. Rośnie jej się bardzo dobrze bez przesadzania. Czasami wystarczy odchylić jedną lub dwie łodygi by mniejsze muchołówki miały światło. Co do obcinania uschniętych liści to jeśli nie chcesz nie musisz ich obcinać ale jestem ciekaw czy przy większej wilgotności Twoja roślina wytrzyma z gromadzącą się pleśnią. W naturalnym środowisku jak wiadomo są całkiem inne warunki niż my mamy w swoich "hodowlach". Przede wszystkim cały czas mogą się rozwijać i nie potrzebują zabiegów typu obcinanie pędów czy też uschniętych liści. Usychająca roślina w takich warunkach rozłoży się dość szybko tworząc podłoże dla nowych. Jak to mówią wszystko zależy od "widzi mi się". Zawsze wybieramy decyzję, która jest według nas najrozsądniejsza. Pozdrawiam
Michał (Kosa) - zgadzam się z Tobą, a Ty ze mną, że rozsadzanie młodej muchołówki nie jest zasadą. W pozostałej części Twojej wypowiedzi również masz rację, ale w części archiwalnej znajdziesz sporo podobnych moich sugestii.
Z jednym wszakże nie zgadzam sie z Tobą - wypada Ci polemizować i jest to jak najbardziej wskazane, bo to uzupełnia naszą wspólną wiedzę dla dobra pozostałych, mniej doświadczonych hodowców.
Przy okazji: drugi Michał (Shenlong) dał najtrafniejszą uwagę: Zawsze wybieramy decyzję, która jest według nas najrozsądniejsza, bo choćby decyzja nie była trafna, to niepowodzenie też czegoś uczy...
Witamy. :) Dostałeś fajny prezent. Ja taki sam chciałem dać, ale postanowiłem wcześniej jeszcze trochę odhodować. :)Teraz raczej nie pora na rozpoczynanie zimowania. Dobrze, że uciąłeś pęd, bo chyba był już dość długi. Próbujesz go ukorzenić? Jeśli tak to zapoznaj się z archiwalnymi wypowiedziami - mogą być pomocne. P.S. Fajna roślinka.
Wlozylem pęd do przegotowanej wody, tzn moczy sie w niej do polowy bo nie mialem torfu :( Pewnie nic z tego nie bedzie, ale wolalem zrobic cos niz nic.
A kiedy bedzie pora na rozpoznanie tego zimowania? Mam ja trzymac kolo szyby, zeby bylo chlodniej?
W wodzie to raczej nie ukorzenisz... :) Idź jutro do sklepu ogrodniczego - wiele nie zapłacisz, a może będziesz miał nową roślinę. Rozpoczynanie zimowania? Za prawie rok. :) Ano koło szyby, ale dlatego, że więcej światła.
Rozpoznać raczej nie rozpoznasz jak mówi Michał, dopiero w przyszłym roku. Wszystkie muchołówki teraz się budzą. Dużo światła i woda w podstawce to na razie wszystko czego jej potrzeba. Pozdrawiam i witam "na pokładzie" hodowców ;)
Czyli teraz nie ma miec niskich temperatur? Trzymac ja w cieple i w wodzie jak normalnie letnim sezonie tak?
A ja myslalem, ze musi miec teraz chlodno i caly dzien stala przy oknie :/ Nie zaszkodzi jej to?
Woda w podstawce jest. Jak sie skonczy to uzupelniac? Czy robic jakies odstepy? I jeszcze jedno pytanko - zraszac ja od czasu do czasu?
(wypowiedź edytowana przez lajtmen 15.lutego.2008)
Spokojnie... :)Trzymaj ją na parapecie, podlewaj codziennie (niektórzy mówią o jednodniowym odstępie - ja uważam, że lepiej dać jej mniej wody, a częściej). Muchołówki nie należy zraszać. Owszem - lubi wilgoć, ale wystarcza jej ta, która pochodzi z parowania mokrego torfu. Zraszanie może okazać się wręcz zgubne latem, kiedy to każda kropelka zamienia się w pryzmat i może dojść do poparzenia rośliny.
Moze byc na telewizorze, czy to moze zaszkodzic? :P Parapet nie mam przy oknie, a pod nim znajduje sie kaloryfer i czy nie bedzie jej za gorąco?
Mam 1cm wody w podstawce, starczy jak bedzie miala codziennie taka ilosc wody?
U mnie sprawa wyglada tak. Mam u siebie w pokoiku balkon, wiec parapetu nie posiadam. Znajduje sie on natomiast nad kaloryferem, ktory jest umiejscowiony na scianie obok balkonu. Przed balkonem jakis metr mam szafke z telewizorem i pytanie - gdzie lepiej ja trzymac? Na telewizorku czy na tym parapecie?
Wody uzywam przegotowanej w czajniku elektrycznym, moze byc?
Zdecydowanie lepiej na parapecie. Dodam, że najlepiej trzymać te rośliny na parapetach południowych. Woda może być pod warunkiem, że gotujesz ją przez parę minut i odstawiasz do wystygnięcia. Jeśli nie mieszkasz w mieście to możesz podlewać też deszczówką. Ale jedno i drugie wymaga więcej zachodu niż przejście się na stację benzynową, albo supermarketu, celem zakupu pięciolitrowej bańki wody destylowanej. Ta jest najodpowiedniejsza.
Tylko, ze na telewizor pada bezposrednie slonce, a na tym parapecie tego slonca nie ma i nie wiem juz co robic. Wode gotuje nomrlanie w czajniku i pozniej odstawiam ja na ok 10 godzin.
A co z tym korzeniem co wystawie od spodu? Nie zaszkodzi to roslince?
Powinieneś przesadzic muchołówke skoro wystają już korzenie.A wode przegotowaną możesz używac jeśli nie osadza sie w czajniku kamień.Ja sobie sam w domu robie wode destylowaną.Pzdr.
Jeżeli bedziecie zainteresowani jak robie tą wode destylowaną napiszcie na forum.Zamieszcze zdjęcia i wyszystko poisze.Pzdr.
#12
od lutego 2008
Jezeli nie jest to skomplikowany jakis sposob to mozesz opisac. Wystaje jeden korzen o dlugosci jakis 2cm. Przedwczoraj ja dostalem i nie wiem czy nie odczekac troche zanim ja przesadze.
Postawilem ja na paparecie, ktory jest w jasnym miejscu, ale nie jest oswietlony centralnie przez slonce. Moze byc?
#20
od lutego 2008
Aha i jeszcze jedno pytanko na ktore nie znalazlem odpowiedzi.
Czy mozna mucholowke przestawiac? Chcialbym ja przestawiac w dzien w slonce, a na wieczor chcialbym ja klasc na parapecik, zeby miala cieplej.
Gdzie najlepiej ja trzymac? Na tym mniej oslonecznionym parapecie czy telewizorze w sloncu?
Na twoje pytanie nie znam odpowiedzi, możesz troche poczekac zanim ja przesadisz,ale jak już dużo będą wystawac korzenie to lepiej przesadź.Pzdr.
Damian, mógłbyś opisać proces destylacji wody? Jeśli nie wymaga jakiegoś specjalnego sprzętu to chętnie bym skorzystał. :) Z góry dzięki.
Mam inne rozwiązanie...żeby nie przesadzać do nowej ziemi, wystarczy delikatnie całość wyjąć z doniczki razem z wystającym korzeniem, umieścić go w ziemi tak, aby mógł dalej spełniać swoją rolę i całość powtórnie włożyć do doniczki.
Zabieg ten nie jest bezwzględnie konieczny. Można oczywiście odczekać tak, jak Damian proponuje...
Muchołówkę, oczywiście można przestawiać. Nie jest ona tak wrażliwa na przestawianie jak np. cytrusy, które tego nie lubią...
Damian...zaprezentowałeś proces filtracji wody, a nie destylacji...
Skuteczniejsze w filtracji zamiast serwetek są filtry do kawy podwójnie składane...
Mi tam to wystarcza, a roślinki czują się w tej wodzie świetnie.Nie wyrasta pleśń na ziemi i można tą wode zrobic dosyc szybko.Ja akurat nie mam takich filtrów do kawy.Pzdr.
Krzysztof a czy w pułapkach jest coś czy są puste?Powinieneś raczej zrobic jakieś dziury od spodu.To mógłbyc też błąd że ja odrazu przesadziłeś.Pzdr.
Witaj Krzysztofie. Więc tak po kolei. Muchołówki pobierają wodę z torfu ale woda musi się znajdywać w podstawce, nie podlewa się jej "od góry" Darlingotnie podlewa się w ten sposób schłodzoną wodą. Podczas transportu możliwe, że odczuła zbyt duży chłód i pozamykała płupaki lub poprostu ktoś się nią "bawił" i pozamykał płupaki. Co do otwarcia to możesz jeszcze trochę poczekać bo ją przesadziłeś. Musi się przyjąć do nowego podłoża. Destylowana woda bardzo dobrze, ale jak pisałem najodpowiedniej byłoby zrobić dziury w doniczce i postawić ją na podstawce. Błąd raczej nie poprostu brak doświadczenia. Musisz trochę poczekać zanim się przyjmie i tyle. W razie jakiś pytań pisz.
Dziury u spodu hmm.... to bedzie mały problem gdyż doniczka podczas jakiegokolwiek zabiegu prawdopodobnie sie rozpadnie(badziewna ceramika z OBI) :) Musiałbym roślinke ponownie przesadzać...
W pułapkach nic niema, widzę w niektórych odrobinę ziemi ale to pewnie dostała sie do środka podczas przesadzania. Może jest jakiś inny sposób podlewania niż od spodu, ew pomysły co zrobić zeby doniczki nie uszkodzić :D
#21
od lutego 2008
A moglby mi ktos poradzic gdzie najlepiej ja trzymac? Na tym parapecie, ktory nie jest bezposrednio oswietlony, ale jest jasny, czy na telewizorze, gdzie jest chlodniej, ale jest oswietlony przez slonce?
Chyba, ze moge przestawiac bez ograniczen mucholowke?
Marku, a gdzie można kupic ten destylator?Na allegro sprawdzałem i gdzieś po 2 tysiące są.Pzdr.
Lajtmen - parapet, jak już wyżej pisałem. Dla muchołówki światło jest ważniejsze, niż temperatura. A przestawiać oczywiście możesz.
Krzysztof - w ceramicznej doniczce nie zrobisz otworów. W plastikowej owszem. Parę tygodni temu kupiłem małą doniczkę, w której nie było otworów (innych nie było) i zrobiłem je przy pomocy gwoździa, kombinerek i kuchenki gazowej. :) Ja na Twoim miejscu przesadziłbym do innej - z otworami, ponieważ muchołówkę należy podlewać przez podsiąkanie.
#22
od lutego 2008
Tzn TV jest bardziej oswietlony, a na parapecie cieplej :P Bede trzymac na parapecie, a w dzien na TV zeby slonce w nia grzalo. Moze tak byc?
Przepraszam, ze tak zatruwam Wam zycie, ale zalezy mi na tej roslinie i chce zeby zyla jak najdluzej.
Jak to możliwe, że na telewizorze, jest więcej światła, niż na parapecie? :)
Właśnie zauważyłem ze średnim zresztą zadowoleniem, że jedną z moich muchołówek zaatakowała pleśń. To jeszcze młoda roślina dlatego tym bardziej się boję. Pleśń pojawiła się na trzech łodyżkach przy samym podłożu. Czy mogę zrobić coś ponad ograniczenie podlewania? I tak trochę poza tematem; co sądzicie o pokryciu całej powierzchni torfu żwirkiem? Przypuszczam, że to mogłoby uchronić torf przed pleśnieniem, ale jednocześnie chyba odcięłoby dopływ powietrza do korzeni.
(wypowiedź edytowana przez kosa 16.lutego.2008)
Damian - ja nigdy na Allegro nie kupowałem, więc Ci nie doradzę. Ten wskazany przeze mnie model, to jeden z wielu, które widywałem na rynku. Cena taka, jak podajesz, ale są też o wiele droższe.
Podejmując dyskusję miałem wyłącznie na uwadze wskazać na różnice pomiędzy filtracją, a destylacją...
#23
od lutego 2008
Michale... Ja mam u siebie balkon :) Parapet mam obok balkonu, wiesz... taki po prostu w scianie, a pod nim kaloryfer. Spelnia on bardziej role maskowania kaloryfera, niz parapetu, no ale jest. Telewizor stoi na szafce jakis metr przed balkonem i dlatego na TV pada centralnie swiatlo sloneczne, a na ten parapecik nie bo jest na bocznej scianie. Wiec jak bedzie lepiej? Na papapecie - cieplej, mniej slonca, czy na telewizorze - chlodniej, ale z promieniami slonecznymi?
Jak juz ktos wyzej mi odpowiedzial - moge mucholowke moja kochana przestawiac na dzien na telewizor do slonca, a wieczorem na parapet, ale chce sie dowiedziec i upewnic ze to w 100% bezpieczne :( Bardzo zalezy mi na niej i dlatego mam tyle pytan i obaw.
Krzysztof - BARDZO CENNA PRZESTROGA DLA HODOWCÓW ROŚLIN OWADOŻERNYCH
Przy zakupie torfu o pH 3,5 - 4,5 trzeba zawsze sie upewnić, że nie posiada domieszki żadnych nawozów. Nadmiar azotu pali korzenie!!!
Mam pytanie Krzysztofie, czy Twoja muchołówka jest przesadzona do ziemi? Jeśli tak to czym prędzej ją przesadzaj do torfu o ph 3,5-4,5. Ja używam o ph 4,5 i bardzo ładnie rośnie. Muchołówka żyje w kwaśnym torfie, ziemia nie jest odpowiednia dla nich. Jeszcze jedno ziemia z nawozem to jedna z najgorszych rzeczy jaką mogłeś zrobić nawóz może spalić korzenie dlatego wszyscy unikamy nawożenia chyba, że znasz się na rzeczy!!! Co do doniczki możesz stracić muchołówkę, przy wysokiej temperaturze i wilgoci, źle polakierowana ceramika może wydzielać substancje do ziemi/torfu (temat był poruszony na forum poszukaj w archiwum). Grozi Ci ryzyko utraty rośliny jak u mnie tylko w miare szybko jak zaczynałem "hodowle" przesadziłem ją. Masz rację "czytajcie o roślinkach, a potem kupujcie" - ale czytaj dokładnie.
No cóz ja zapewne juz strace moja roslinke gdyz w nawozie siedzi od ponad tygodnia :( trudno ale szczerze mowiac to zaczalem czytac dopiero po kupnie i przesadzeniu roslinki. Moj blad i to straszny.... moze przynajmniej nikt wiecej nie popelni takiej pomyłki. Czy istnieje mozliwosc zasadzenia z ziaren lub czy ew moge od kogos odkupic.Albo instrukcje mniej wiecej co i jak kupić zeby juz wszystko było w porzadku, jaki torf itd.Aha mam oświetlenie do akwarium http://allegro.pl/item309360751_blekitne_akwarium_nocne_podswietlenie_x6x_led.html w kolorach niebieski(470 nm) oraz ultrafiolet (385 nm) nada sie dla tych roślinek jeśli zacznę nową hodowlę pozbawioną błedów ? Kontakt mile widziany na gg(4171925)
Pozdrawiam
(wypowiedź edytowana przez krispl 17.lutego.2008)
Aha, zapomniałem dodać ze dokładnie to nie była przesadzana do ziemi, tylko w doniczce po bokach troche ziemi brakowało wiec ta została uzyta.
Krzysztofie może korzenie nie były jeszcze takie długie i nie dosięgneły tej ziemi. Nie trać nadziei:) Kup plastikową doniczkę, torf i przenieś ją do niej, oczywiście najpierw mniej więcej otrzep ją z tej złej ziemi. Może nie zadziała, ale zawsze warto próbować do konca. Mogę Ci powiedzieć, że moja muchołówka wygląda mniej więcej tak jak Twoja, czyli raczej nieciekawie. Po przywiezieniu jej do domu też się cała zamkneła i dopiero po tygodniu! otworzyła pułapki, ale już jest ok:)Zdążyłam moją przezimować więc myślę, że bedzie dobrze, bo chociaż wszystkie stare liście już czernieją, to wypuszcza 2 młode listki:D
W takim razie czym prędzej gonię po torf, znalazłem plastikową doniczkę tylko troszkę sporą ale lepsza taka niż żadna, a ktoś wie czy to oświetlenie które napisałem wyżej się nadaje? Dziękuję za wszelkie rady.
Doświetlanie może być przez cały rok, o ile słońca jest mało. Trzeba pamiętać, że muchołówka w nocy nie musi mieć światła, bo też musi "wypocząć" jak każda roślina. Mniej więcej 6 godz. na dobę wystarcza. Żadna jednak żarówka słońca nie zastąpi, pomoże jedynie wydłużyć doświetlanie, gdy tego słońca jest mało...
Tyle ze moje oświetlenie to nie żarówka a diody o długości fali odpowiednio w barwie niebieskiej i ultrafiolecie, dlatego pytam czy roślince to nie zaszkodzi i ew którą barwe lepiej wybrać. Aha roślinka w trakcie przesadzania, jak skończe wrzuce zdjęcia :)
Stosowane doświetlanie musi mieć barwę światła zbliżoną do światła słonecznego. Do tego stosowane są specjalne żarówki...Temat dość często przewijał się w dyskusjach w wątkach "Rośliny owadożerne"...Proszę, poczytaj trochę...
Mar...twoja odmiana to prawdopodobnie 'All Green', zwana też pod nazwą 'Heterodoxa' - jest cała zielona. Jednak w okresie intensywnego naświetlania może wybarwiać się nieznacznie wewnątrz pułapki
tez mam all green'y i jedynie sie na lekko różowo wybarwiaja gdy stoja cały czas w słoncu..
#25
od lutego 2008
A po jakim czasie moge sie spodziewac tego ubarwienia?
Krzysztof... Z tego co piszesz postawienie mucholowki na parapecie, ktory jest ogrzewany przez kaloryfer moze jej zaszkodzic?
U mnie stoi na takim parapecie i woda sie robi az ciepla... Moze to nie dobrze?
(wypowiedź edytowana przez lajtmen 18.lutego.2008)
Nie demonizowałbym sprawy. Te rośliny jak najbardziej można hodować w temperaturze pokojowej, ale nie zapominajmy o tym, że ich naturalne środowisko jest cieplejsze, niż większość polskich mieszkań (od mojego na pewno jest cieplejsze :)). Mokry ręcznik na kaloryferze? Na pewno nie zaszkodzi, a jeśli już to pomoże, ale ja w to nie wchodzę. :) Bardziej należy skupić się na zapewnieniu im jak największej ilości światła, niż na tym czy temperatura będzie o parę stopni wyższa/ niższa.
#26
od lutego 2008
Czyli nie zaszkodzi jak pobiera ciepla wode? Kaloryfer dosc cieply i parapecik metalowy, wiec latwo przewodzi to cieplo. Swiatlo tez jest, a jak jest cenrtalne slonce to ja po prostu przestawiam do slonca :)
Wydaje mi się, że nie. Przecież ta woda nie jest gorąca, a najwyżej ciepła.
Marku, to chyba 'Heterophylla', a nie 'Heterodoxa' - taka jest odmiana Heliamfory :) I 'Heterophylla' w ogóle się nie wybarwia, nawet trochę. Jednak sądzę, że roślinka Mar.. to raczej 'Regular Form' i sądzę, że przy dużej ilości światła może, się wybarwić.
#234
od listopada 2006
Z waszych postów wynika, że macie już swoje muchołówki w ciepłym mieszkanku :). Więc można już zakończyć spoczynek zimowy muchołówek? Moja muchołówka nadal zimuje, czy mam już zakończyć spoczynek zimowy i czy nie zaszkodzi nagła zmiana temperatury otoczenia?
drosera - Rośliny Mięsożerne | Dionaea muscipula
Dionaea "Heterodoxa" (inaczej nazywana Dionaea 'All-Green'); Cała roślina jest zielona
Tekst o powyższej treści jako pierwszy od góry pokazuje się po wpisaniu w Google hasła "muchołówka 'All Green'" - cała zielona)...można sprawdzić.
Heterophylla jest też cała zielona, ale ma smuklejsze łodyżki. Podobieństwo jest bardzo subtelne.
To w koncu moj podgatunek do All green czy regular form?
Krzysztofie po to tutaj jesteśmy =) W miare swoich umiejętności i wiedzy pomagamy sobie nawzajem. Nawet profesjonaliści potrzebują czasami wsparcia (nie twierdze, że ja nim jestem). Wole osobiście określenie amator co z w włoskiego znaczy miłośnik. Forum jest po to żeby pytać =) Zdjęcia moich muchołówek są wyżej w moim poście. Niedługo przyjdzie czas na rozsadzanie bo zauwarzyłem, że korzenie chcą uciec spoza doniczki =) Pozdrawiam serdecznie
#60
od listopada 2007
Krzysztofie, a z tym światełkiem to nie przekombinowałeś? :) Nie wiem czy światło o takiej barwie przyśpieszy fotosyntezę... Ale może się mylę.
Mi też sie wydaje, że to światełko nie jest zbyt odpowiednie.Muchołówce wystarczy światło dzienne(o ile nie jest go zamało).Więc raczej nie doświetlaj jej w nocy i pozatym twoja lampka świeci ultrafioletem.Lampa powinna świecic żółtym światłem.Pzdr.
Wydaje mi sie ze nie przekombinowałem, barwa o długości fali niebieskiej i ultrafiolecie napewno nie zaszkodzi gdyz swiatło jest zupelnie zimne(LED) wiec oparzenia odpadają, ew. poprostu nie ma zadnego znaczenia i nie przyśpiesza fotosyntezy. Nocą nie doświetlam ,dniem tylko jeśli jest pochmurno i szaro jak wczoraj i dzisiaj, tyle ze juz po 17 robi sie ciemno a ja doświetlam po 14 godzin (7-21).
#28
od lutego 2008
Czytalem gdzies wczesniej tutaj na forum, ze do kupienia sa odpowiednie zarowki do naswietlania roslin. Moze ktos podac tutaj link do najodpowiedniejszej zarowki dla mocholowek?
Bylbym bardzo wdzieczny. Pogoda ostatnio faktycznie nie rozpieszcza mocholowek, wiec chcialem jej zapewnic troche swiatla.
Jakiś czas temu kupiłam torf i przesadziłam do niego muchołówkę, szkoda tylko, że dokładnie nie doczytałam. Bardziej skupiłam się na tym, jakie torf ma pH (ten ma od 3 do 4,5)a nie czy nie ma nawozów. No i prosze, dzisiaj czytam a tam napisane, ża faktycznie jest dla roślin o bardzo małym zapotrzebowaniu na nawozy, ale mimo wszystko w nim są: N 70-120mg/l , P2O5 40-100 mg/l, K2O 60-150mg/l. Myślicie, że takie ilości mogą zaszkodzić muchołówce? Narazie rośnie jak na drożdżach, ale ona jeszcze "siedzi" w tej swojej starej ziemi, bo tą dosypałam tylko dookola. Za to moje rosiczki są całe w nowej:/
Właśnie dobre pytanie... póki co trzymam swoją muchołówkę w chłodnym pokoju... ale w pewnym momencie trzeba będzie ją obudzić i przenieść już do mnie... czy taka nagła i moim zdaniem dość duża zmiana jej nie zaszkodzi ? A po drugie Marku jak Ty poznajesz, że muchołówka nie chce już spać? Rozumiem, że jeśli stoi w jednym pomieszczeniu gdzie jest dobra strona świata to słońce samo ją budzi. Ale jak poznać kiedy wystawić ja na słońce jeśli zimuje w pomieszczeniu owszem z oknem ale do którego słońce samo z siebie nie wpada ?
#10
od lutego 2008
Witam,
Starałam się uważnie przeczytać cały wątek, ale nie znalazłam, albo przeoczyłam (jeśli tak było faktycznie to przepraszam) odpowiedź na jaką głębokość należy wsadzić bulwę do doniczki podczas przesadzania?
No i jeszcze... nie bardzo wiem, czy nowy, puszysty i delikatny torf traktować jak inne podłoże do kwiatów i tak jak przy przesadzaniu innych roślin docisnąć przy korzonkach w celu pozbycia się przestrzeni powietrza, czy raczej luźno otulić bulwę?
Z góry dziękuję za odpowiedzi
Pozdrawiam
#11
od lutego 2008
Dziękuję ... tylko zauważyłam drobną różnicę ;) Ja przesadzam (nie rozsadzam) roślinkę, która jest po spoczynku czyli tylko jej formę przetrwalnikową, bez liści i nie bardzo potrafię sobie wyobrazić jak wyglądałoby to z liśćmi. Boję się wsadzić ją zbyt głęboko, by liści mogły w miarę swobodnie się wydostać spod torfu, jednak zbyt płytko może chyba spowodować przesuszenie bulwy...
Witam!
Więc tak u mnie muchołówki "leżakują" w dość mocno ubitym torfie. W miejscu gdzie zaczynają rodzić się nowe przyrosty nie ma torfu i do tego miejsca powinna być przysypana. Co do budzenia rośliny: sama da ci znać kiedy to nastąpi. Łodygi zacznąć rosnąć ku górze, a nie kłaść się. Zaczną wypuszczać dużo nowych przyrostów. Starsze łodygi zaczną szybciej czernieć, a jeśli twoja muchołówka jest starsza to będzie rodzić pędy kwiatowe. Próbowałem ukorzenić dwa, jeden zczerniał po 2 tygodniach, a drugi po 2 miesięcach. Niestety jest to trudne ale przy następnych będziemy znowu próbować. Pozdrawiam
Chyba mam problem z forum, bo na stronie głównej widze, że sa nowe posty do tego tematu, ale tutaj ich nie widze:( A chciałabym się dowiedzieć co z tą ziemią mojej muchołówki? Czy jutro kupić nową czy taka może być?
(wypowiedź edytowana przez biedronkaoo7 19.lutego.2008)
Witaj Aleksandro...Wiek muchołówki jest dość trudno bezbłędnie ocenić, w zależności od tego, czy pozyskana została z wysiewu, z rozmnażania wegetatywnego, czy z podziału bulwy. Najczęstszą praktyką pozyskiwania nowych egzemplarzy jest podział bulwy, jako metody najłatwiejszej i najpewniejszej.
Twoja jest najprawdopodobniej pozyskana z podziału bulwy, a wiek, szacowałbym na 2 lata po przesadzeniu...
Jeśli chodzi o zdeformowną pułapkę, to nie musisz się martwić. Zdarza się tak, może niezbyt często, że rodzą się takie różne "dziwolągi", jak np. pułapka w kształcie włochatej łyżeczki. Nie należy ich zrywać, dopóki są zielone i zdrowe, ponieważ mimo takiej dolegliwości biorą udział w procesie fotosyntezy...
Twoja muchołówka, co widać ze zdjęć jest bardzo żywotna już wydała dwa pędy kwiatowe, na szczęście już odcięte...
#31
od lutego 2008
A jakiej lampy potrzeba mucholowce do naswietlania?
Dodam, ze szukalem na forum, ale nie moglem znaleźć :(
Mar aleś ty uparty muchołówki nie trzeba doświetlać. Postaw ją na parapecie i daj jej spokojnie przeprowadzać fotosynteze. Nie ma za specjalnie pięknej pogody i myślisz, że wszyscy doświetlamy nasze rośliny? Spokojnie
Widocznie nie potrzebnie wrzucałem zdjęcia z doświetlania :D teraz każdy chce doświetlać. Żarówki są na allegro i to nie drogo, wystarczy poszukać. Moja roślinka bo wielu moich błedach młodości rośnie sobie w najlepsze, ze parapet duzy to czas pomyśleć nad innymi owadożernymi.
Pozdrawiam
Krzysztofie może poczekaj jeszcze nad decyzją o posiadaniu innych mięsożernych roślin. Sprawdź najpierw jakie asy w rękawie ma muchołówka jeśli będziesz miał pewność, że zapewniasz jej odpowiednie warunki, wtedy zacznij myśleć nad rosiczkami albo innymi roślinami. Każda z nich wymaga czego innego. Darlingtonii musisz ochładzać podłoże i podlewać zimną wodą, rosiczki potrzebują o wiele więcej słońca. Poczekaj z tym :) Na pewno Ci nigdzie nie ucieknie
Hej!!!...Chlopaki - trochę sprawę doświetlania upraszczacie.
Rzeczywiście nie potrzeba doświetlać tam, gdzie światła jest pod dostatkiem, ale przecież nie wszyscy maja balkony i parapety słoneczne. Trzeba pamiętać, że muchołówka potrzebuje intensywnego światła 12 - 14 godzin na dobę. W nocy nie doświetlamy!!!
Warto jednak napomknąć, jak na roślinę działa światło niebieskie i ultrafioletowe stosowane przez Krzysztofa. Oczywiście nie szkodzi jej, ale przekierowuje wzrost rośliny tak, że rośnie krępa i jakby nabrzmiała. Traci jednak na kondycji reprodukcyjnej...Warto to mieć na uwadze...
Dziękuję za odpowiedź. Mam jeszcze jedno pytanie. Ponieważ nie mam południowego okna moja muchołówka stoi na wschodnim oknie. Zdaje mi się jednak że moja muchołówka nie jest zadowolona ponieważ jej pułapki są calutkie zielone. Tylko w niektórych jest trochę różowe. Chciałam się zapytać jak mogę dostarczyć jej więcej światła ??
#62
od listopada 2007
Są odmiany muchołówki, które bez względu na ilość zapewnionego im światła nie wybarwiają się na czerwony ani trochę. Jeśli Twoja delikatnie różowieje to znaczy, że nie zalicza się do tych odmian i zapewne wybarwi się o wiele mocniej, kiedy przyjdą słoneczne dni. Teraz pogoda jest bardzo słaba...
Wschodnie okno to nie to samo, co południowe, a więcej światła możesz dostarczyć jej oczywiście przez doświetlanie. :)
(wypowiedź edytowana przez kosa 21.lutego.2008)
Mam pytanie do Ciebie panie Marku, skąd wiedza na temat oddziaływania światła na rośliny ? Jestem zainteresowany odpowiednimi barwami i ich reakcjami ...
Witam! Już była mowa o tym zwracamy się do siebie po imieniu. Nie jestem Markiem ale odpowiem ci na to z biologicznego punktu. Roślina przeprowadza dwie fazy fotosyntezy jasną oraz ciemną (nie brać tego, że jasna w dzień, a ciemna w nocy) są one obie nierozłączne. By wytworzyć glukoze jako podstawowy pokarm, która ma wzór C6H12O6 musi pobrać wodę, światło słoneczne i dwutlenek węgla oraz oddać energię z ATP. Faza jasna składa się z cyklu Kelvina ale nie będe tego opowiadał poczytaj sobie. Światło jakie potrzebuje to światło żółte (promienie słońca), po tym następuje faza ciemna, która produkuje glukoze i efekt uboczny tlen. Teraz tak w nocy nie zachodzą te procesy są one odwrotne roślina pobiera tlen, a wydala dwutlenek węgla. Nie możemy o tym zapomnieć. W nocy nie doświetlamy roślin ponieważ zaburzamy naturalny cykl dnia i nocy. Nie lubisz chyba jak idziesz spać zamykasz oczy, a ktoś nagle cię latarką traktuje po oczach. Moje rośliny są na południowym oknie i mimo, że słońca nie ma zbyt dużo dają sobie radę.
Krzysztof...oddziaływanie światła o poszczególnych długościach fal, to temat wielki jak ocean. To, co napisał Michał w zasadzie wyjaśnia kwestię, o która pytasz, ja nieco rozbuduję ten temat, skoro bardzo nim jesteś zainteresowany.
Rośliny pochłaniają wszystkie fale z wyjątkiem zielonych. Światło o barwie zielonej jest przez chlorofil odbijane i dlatego liście postrzegamy w takim właśnie kolorze. Chlorofil, zielony barwnik umożliwiający roślinom fotosyntezę, pochłania promieniowanie niebieskofioletowe i podobne, oraz większą część promieni czerwonych
Obok światła dziennego, różne metody sztucznego doświetlania są stosowane, a mianowicie:
* doświetlanie okresowe (cykliczne) - do stymulowania procesów rozwojowych w roślinach przez zmianę długości cyklu dnia
* doświetlanie asymilacyjne - do przyspieszania wzrostu roślin,
*doświetlanie w celu osiągnięcia poprawy formy lub pokroju roślin
Jak wynika z badań, fotosynteza przebiega z największą szybkością, gdy gęstość fotonów w zakresie promieniowania fotosyntetycznie czynnego (PAR) mieści się w przedziale 400–1000 μE (m2 x s). Krytyczną wartością gęstości światła dla większości roślin jest 40–50 μE/(m2 x s). Gdy gęstość fotonów jest niższa od tej wartości, zanika przyrost suchej masy, bowiem tempo oddychania jest większe niż fotosyntezy. Rośliny przestają rosnąć...
Naturalne warunki do wzrostu roślin stwarza światło słoneczne o temperaturze ok. 5600 kelwinów. Zastępcze jego źródła powinny mieć podobne parametry.
No cóz moje oświetlenie juz popadło z zapomnienie, niechce zeby roślinka mi karłowaciała, jak dobrze ze od rana duzo słońca świeci, coz niech sie wolniej rozwija niz zeby miała byc krępa i "upośledzona"
witam ! jestem nowy na forum i chciałbym sie zapytac jak uzyskac nowa roslike z pedu kwiatowego, prosze o dokłady opis tego działania jak mozna to zrobic...
Witaj Kamil...ten temat był już dokładnie opisywany i to wielokrotnie...
Proszę, zajrzyj do części archiwalnych, a wszystkiego sie dowiesz krok po kroku. Zarówno sukcesy, jak i porażki...
Nie chcę być nieuprzejmy, ale cofnij się kilka postów wyżej 2008.01.31 11:47
Witam serdecznie. Z ukorzeniania pędu kwiatowego nic mi nie wyszło. Stwierdzam, że nie należy to do najłatwiejszych rzeczy. Przy okazji trzeba mieć przy tym bardzo dużo szczęścia... Ehhh amator się wziął za to no i tak to wygląda. Następnym razem znowu próbuje :) Muchołówki co raz piękniej wyglądają jak na razie pogoda u nas dopisuje dość dużo słoneczka, a te rosną jak na drożdżach. Pozdrawiam
Michał (kosa)...widzę, że pięknie podsypałeś żwirkiem. On w znacznym stopniu utrudnia pojawianie się pleśni.
No, ale skoro się pojawiła...
Zrób małe kulki z waty, namocz w wodzie i delikatnie przemywaj miejsca z pleśnią, aż do skutku. Jak się będzie nadal pojawiać, to zaradzimy coś innego...
Pytasz o przyczynę???...najczęstsza, to zbyt duża wilgotność w pomieszczeniu przy jednoczesnym braku dostatecznej wentylacji...
W powietrzu znajduje się nieprzeliczona ilość zarodników, które tylko czekają, żeby robić szkodę...Niestety, przed tymi zarodnikami się nie uchronimy - są wszędzie...
#45
od grudnia 2007
Mi też zaczyna muchołówka bardzo dobrze rosnąc , bo ostatnio świeci dużo słońca a jakieś 2 dni temu było 21 stopni na dworze.Dodam jeszcze że na moim domie jak świeci słońca siedzą muchy i ja je schwytałem i wsadziłem 3 do muchołówki.Pzdr.
#24
od października 2007
Witam ponownie !
Mam pięć przezimowanych muchołówek .
Cztery z nich już wypuszczają nowe pułapki ( były podlewane zimą ) , ale jedną z pięciu zostawiłem na zimę bez podlewania .
Na ziemi są tylko małe powysychane listki .
Mam pytanie czy po podlaniu znów może wyrosnąć ?
#64
od listopada 2007
Jeśli bulwa nie obumarła to wyrosną młode liście, ale nie wiem jaka jest na to szansa po całej zimie bez podlewania...
Dziękuję Ci Marku za radę. Już się za to zabieram. :)
(wypowiedź edytowana przez kosa 26.lutego.2008)
#25
od października 2007
Ok , dzięki Michał .
Już ją podlałem .
Eryk wogóle jej nie podlewałeś? Jeśli miała suchy torf to raczej szanse na odzyskanie jej są identyczne jak wejście na Czumulumgme w samych bokserkach. Ale jak mówi Michał jeśli bulwa jest w miare cała to szanse są większe. Pozdrawiam
#26
od października 2007
Tak wogóle jej nie podlewałem .
Ale bulwa jest cała .
Dawno mnie tu nie było.Szkoda dzisiaj przesadziłem moje wszystkie rośliny owadożerne oprócz dzbanecznika i dużej kapturnicy do nowego podłoża.
Przymierzałem się do tego już od dłuższego czasu ale widok ziemiórek mnie zdopingował.
U was też są robale w doniczkach????
#65
od listopada 2007
Ja chyba wytępiłem wszystkie przed zimowaniem. Po zimowaniu, jak i podczas przesadzania nie zauważyłem larw ziemiórek. Obecnie chyba też ich tam nie ma. Pozostaje mi w to wierzyć, bo nie mam możliwości weryfikacji - na powierzchni torfu jest warstwa żwirku.