jak kupiłem keramzyt to jak mam sypac na dno doniczki czy???
jak długo cytryna skierniewicka się uorzenia
#173
od listopada 2006
Cytryna skierniewicka w najlepszym razie ukorzenia się po 6 tyg. więc radzę uzbroić się w cierpliwość:)
Pozdrawiam!!
kupiłem sobie przed wakacjami nawóz do cytrusów SUBSTRAL i niewiem kiedy mam przestać podlewać nawozem moje cytryny prosze o rade
#43
od stycznia 2007
Wg książki Katarzyny Goller pt.Cytrusy - wyd.działkowiec- doniczkowe rośliny cytrusowe nawozimy tylko w czasie sezonu wegetacyjnego, czyli od początku marca do końca września.
chciałem sie dowiedzieć czy cytryna skierniewicka rozmnożona przez odcięcie gałązki i wsadzenie jej do ziemi zachowa wszystkie cechy cytryny skierniewickiej i czy też zacznie tak szybko owocować (po 2-3 latach) ?? jakie gałązki najlepiej wybrać do takiego rozmnażania ??
WITAJCIE !!! ;-) ... mam zmartwienie na lisciach mojej cytrynki pojawily sie dziwne przebarwienia !! drzewk0o bylo przesadzane i zmienione zostalo miejsce.. srodek liscia dookola zylki glownej od poczotku do konca ma kolor normalny a reszta jest jasno zielona i lisc sie robi jakby suchy a pozniej opada a w dodatku koncowka jest zolta !!!! pomozcie prosze co to moze byc???? z gory dziekuje
Kamil...oczywiście, jeżeli pęd był pobrany już z kwitnącej cytryny, to po ukorzenieniu po 2 do 3 lat może owocować. Takie rozmnażanie nazywa się wegetatywne.
Arek...Myślę, że z tym przesadzaniem coś nie tak wyszło...W jakim czasie od przesadzenia wystąpiły objawy, ktÓre opisujesz?...
MARKU te objawy wystapily gdzies po 3- 4 dniach ale przesadzalem tez mandarynke i jest ok puszcza nowe listki ... moze cytryne przelalem albo przesadzalem w czasie owocowania ???? liscie sie robia suche choc nie traca barwy SA ZIELONE ALE WYSCHNIETE !!!!!!!! PIERWSZY RAZ TO WIDZE NA OCZY
#131
od lipca 2007
mam pytanie poniewaz na mojej cytrynie skierniewickiej zaczynaja sie robic dzury w lisciach(niektórych) i tak pękają blaszki lisciowe a szkodniki to nie są bo patrzyłem
prosze o rade
pOZDRAWIAM:)
WItam...
Też mam pytanie, chodzi o to że moja Cytrynka zaczęła gubić liście - od dołu i chciałbym się spytać czy to normalne?
Arek...musimy najpierw rozstrzygnąć, czy przesadzałeś cytrynę, tj. zachowałeś bryłę korzeniową nienaruszoną i dodawałeś nowej ziemi, czy wymieniałeś ziemię usuwając poprzednią...to po pierwsze. Po drugie unikamy przesadzania ewentualnie wymieniania ziemi w czasie intensywnego kwitnienia i owocowania. Po trzecie (nie precyzujesz kiedy przesadzałeś wiec domniemywam, że w połowie września) - źle wybrałeś okres przesadzania.
Wziąwszy pod uwagę fakt, że cytryny są bardzo kapryśne na jakiekolwiek zmiany, twoja mogła tak zareagować. Jeśli ją przelałeś, mogło nastąpić gnicie korzeni - wszystkie cytrusy wymagają umiarkowanego podlewania, a ziemia musi być zaledwie wilgotna.
Teraz wystarczy tylko cierpliwie czekać co cytryna dalej "będzie robić" - naprawdę, nie znajduję innej recepty...
Może jeszcze Albert lub Janek dołożą tu swoje cenne uwagi...
Rafał...cytryna od czasu do czasu, zwłaszcza w tym okresie sama zrzuca część liści, czasem zupełnie zdrowych, ale bywa też że gubi liście, gdy jest nadmiernie podlewana. Jeśli reszta drzewka jest zdrowa, nie ma powodu do niepokoju.
Mateusz...czy ty trzymałeś swoje drzewko na dworze???
dzieki MARKU !! zachowalem bryle korzeniowa i dodalem nowej ziemi ... przelalem ja tylko po przesadzeniu i to 13 wrzesnia !!!! ;-((( musialem to zrobic bo potukly m sie doniczku (uderzyl w nie rower a w zasadzie kierownica !!! ale mam jeszcze mandarynke choc nie ma owocow ani pokow to jest zdrowa i puszcza listki !!! nie wiem co sie dzieje ale dzieki za rade bede cierpliwie czekal ..
mam pytanie mialem na mojej cytrynie bardzo dużo pączków i częsc z nih sie rozwinela a częsc nie ale po pewnym czasie wszystkie odpadły prosze mi powiedziec co może byc przyczyną
Marcin...nie masz powodu do niepokoju. Tak bardzo często bywa, że mimo iż z kwiatów tworzy się wiele zawiązków. to po pewnym czasie odpada ich część, a nieraz wszystkie i wydawałoby się, że bez powodu. Jeśli w tym roku nie doczekałeś się owocu, to na przyszły będzie silniejsza. Spróbuj też samemu zapylać kwiaty - zawiązki są silniejsze i dają większe owoce.
Dzisiaj na moją cytrynkę spadło drzewko szczęscia z wysokości 1,8 m .
Złamało mi sie kilka gałezi w tym jedna z owocem. Czy jest jakaś szansa , aby ułamana gałaź zaszczepić w mijescu ułamania ?? Jeśli potrzeba zamieszczę zdjęcia. Proszę o odpowiedź jeszcze dzis.
jest koniec wrzesnia, a moja cytryna rosnie niepohamowanie i po raz kolejny obsypuje sie kwiatami (na razie tylko zawiazki-poprzednie bezczelnie poobcinalam, bo subiektywnie uznalam ze za mala). Obecnie drzewko ma ok. 50 cm wys, mniej wiecej 30-40 lisci i 1 owoc wielkosci 3 cm (nie liczac calego tabunu szykujacych sie kwiatow). Co powinnam zrobic z owocem i kwiatami- uciapac czy zostawic i poczekac co natura z tym fantem zrobi. Nie ukrywam, ze w przyszlym roku licze na bogate zbiory i nie chcialbym za bardzo roslinki teraz wyeksloatowac.
#44
od stycznia 2007
Ja bym zostawiła ten jeden owoc,kwiaty niech sobie zakwitną - ładnie pachną, ale nie dopuściłabym do zawiązania kolejnych owoców, po prostu uciapałabym małe zawiązki owoców.Ale może niech specjaliści się wypowiedzą.
#178
od listopada 2006
Ja bym jednak urwał, ponieważ w zimę jest bardzo mało słońca i po pierwsze owoc miałby mało światła do dojrzewania, a po drugie po co teraz przemęczać roślinkę w odpoczynku. Na twoim miejscu poczekałbym do wiosny i wtedy zostawił owoc, chyba, że koniecznie chcesz ten owoc to możesz zostawić, jednak walory smakowe niewątpliwie będą gorsze od tych które dojrzewają w słońcu
#133
od lipca 2007
co do cytryny skierniewickiej to nie trzymałem na dworze tylko w domu stoi i pękaja blaszki lisciowe u niektórych lisci.
Prosze o rade
#134
od lipca 2007
mam pytanie jak ustawie cytryne w stanowisku południowym ntam gdzie bezposrednio słonce swieci to jej nic nie bedzie bo teraz jesien jak mam ja ustawić??
#184
od listopada 2006
Tak jak najbardziej cytrusy w okresie spoczynku bardzo potrzebują światła, więc południowe miejsce będzie najlepsze, oczywiście jeszcze ważna jest temperatura, najlepiej 10-15 stopni.
Witam ponownie.
W padłem na chwilkę na forum żeby się pochwalić..
że moja Cytryna będzie kwitła.
Wybaczcie że się chwale, ale po raz pierwszy w moim życiu to zobaczę (tak na żywo), i w końcu poczuje ten zapach.
A i Dziękuje Marku za odpowiedz z dnia 2007.09.23
Pozdrawiam;) !
#136
od lipca 2007
mam pytanie bo kupiłem w leroy merlin jakiegos cytrusa który ma małe owoce .przypominają cytrynki . a na doniczce jest papier a na papierze napis Citrofortunella to co to jest cytryna czy kalamondyna czy moze kumkwat?? bo juz niewiem
Citrofortunella jest grupą hybrydowych roślin, które są krzyżówką kumkwata (fortunelli) z innymi cytrusami.Rośliny te są wytrzymalsze i mniejsze niż inne cytrusy. Wytwarzają małe kwaśne owoce i dobrze się sprawdzają jako rośliny ozdobne.
Należą tu m.in.:
limkwat (limequat) - limonka x kumkwat
orangequat - pomarańcza x kumkwat
kalamondin - mandarynka x kumkwat
#137
od lipca 2007
kupiłem nawóz do cytrusów. mogę je teraz nawozić?? a temperatury w pokoju nie moge im zapewnic 10 15 C BO MAM CENTRALNE JEST 20C
Proszę o odp.
#185
od listopada 2006
Jeśli nie możesz zapewnić cytrusom warunków do spoczynu to zastosuj się do poniższych rad:
1 Nie podlewaj rośliny nawozem.
2 Często zraszaj cytrusy, dobrze by było 2 razy dziennie dobrze by było też ustawić miskę z wodą i mokry ręcznik na grzejniku, ponieważ w mieszkaniu zapewne o wilgoć jest trudno.
Te dwie rady powinny cytrusom pomóc, jednak niestety nic nie zastąpi spoczynku w 10-15 stopniach.
Narazie nie nawóź roślinek w okresie spoczynku. Ewentualnie raz na miesiąc.
Pozdrawiam!!
A czy cytrusy w okresie spoczynku mogą stać na północnym oknie ???
witajcie ;-))MARKU dzieki za rade poczekalem i faktycznie z cytrynka wszystko oki poprostu musiala sie przystosowac do nowych warunkow .. ale nie wiem co zrobic poniewaz mam jeszcze mandarynke zaczyna mi kwitnac i nie wiem co zrobic.. wszyscy mowia o odpoczynku dla roslinek ale jak nie bede podlewal, nawozil i beda mialy zimno to moga spasc zawiazki .. wie co mam zrobic ????
arek...daj jej zakwitnąć - mandarynka sama zdecyduje co zrobić z kwiatami. Gdyby zawiązała jakiś owoc, to też byłoby naturalne. Zarówno cytryna, jak i mandarynka potrafią kwitnąć nawet 3 razy w roku i zawiązywać normalne owoce...
na mojej cytrynie pojawiły sie nagle duze białe plamy, zapomniałam nawieźć cytryne( nawoze preparatem do podlewania raz w miesiacu) czy moze to byc powodem plam?
Raczej nie, najlepiej zamieść fotkę.
Mam pytanie.
Jaką masę może osiągnąć owoc?
Gdzieś słyszałem że nawet 1,5 kg.
Czy to prawda??
To jest możliwe, ale nie wszystkim się to udaje. Moja największy owoc urodziła o wadze 73dkg
Mam jeszcze jedno pytanie.
Prubowałem wychodować cytryne z sadzonki ale mi sie nie udało.
Odciołem gałązke z pięcioma liśćmi i wsadziłem do ziemi. Po pewnym czasie liście opadły a gałazka uschła co mam zrobić aby następna próba sie powiodła?
Na liściach mojej cytryny zauważyłem ciemne plamki, od czego one mogą być?
Proszę o odp. bo boje sie czy to nie jest jakaś choroba.
#49
od stycznia 2007
A czy te plamki można usunąć, czy jest to zmiana w strukturze liścia? Czy się powiększają?
Jeśli chodzi o ukorzenianie, to należy odciąć gałązkę ostrym narzędziem aby nie zgnieść tkanki przy przecinaniu.Sadzonki u dołu tnie się skośnie pod tzw. oczkiem.Na gałązce zostawiamy dwa górne listki. Jeśli są duże to skracamy je do połowy, aby ograniczyć parowanie. W celu szybszego i pewniejszego ukorzenienia, końce sadzonek zanurzamy w ukorzeniaczu. Sadzonkę zagłębiamy w podłożu aż do pierwszego pozostawionego liścia. W czasie ukorzeniania dobrze jest zapewnić wysoką temperaturę i wysoką wilgotność więc na doniczkę zakładamy woreczek foliowy lub pół plastikowej butelki.Oczywiście przewietrzamy roślinkę od czasu do czasu i nie stawiamy doniczki w bardzo nasłonecznionym miejscu ( by się roślinka nie udusiła).W dobrych warunkach sadzonki ukorzeniają się w ciągu 4-6 tygodni.
Dziękuje za rady co do ukorzeniania.
A co do plamek to są to plamki, których nie da się zmyć.
Witam,
jestem nowiutka na forum, czytuje je od dłuższego czasu, ale niestety potrzebuję konkretnych odpowiedzi na konkretne (moje :)) pytania.
W lipcu kupiłam cytrynę skierniewicką, niedużą, ale posiadała jeden duży owoc. Mamy październik, a ten owoc cały czas na niej wisi.
* Co mam z nim zrobić? Czy mam go oberwać, czy czekać aż roślinka sama sobie z nim poradzi?
* Kilka tygodni temu zawiązały się na gałązce dwa kwiatki. Najpierw rozkwitł jeden, z wielkim środkowym pręcikiem i wieloma żółtymi pręcikami na około. Drugi był mniejszy, ale również posiadał środkowy pręcik i te żółte na około. Dziś ten mały odpadł, a ten duży wygląda dość zdrowo. Czy ktoś mógłby mi opisać zasadę na jakiej zawiązują się owoce? Kompletnie się nie znam na kwiatach żeńskich, męskich i generalnie co musi się stać aby stworzył się owoc.
Z góry serdecznie dziękuję za odpowiedź. Jeśli nie na forum to proszę o odpowiedź na maila. Skróci to moje męki związane z niewiedzą :)
#50
od stycznia 2007
Te kwiatki z grubym pręcikiem w środku to są kwiatki żeńskie i właśnie z nich zawiązuje się owoc(zapylenie dokonuje się samoistnie jeszcze w pąku kwiatowym). Jeśli nie odpadnie cały kwiatek, to gdy będzie przekwitał to odpadną płatki i zostanie ten sam gruby pręcik. Niedługo i on odpadnie a zauważysz, że przy łodyżce zacznie się powiększać zielony mały owocek , z którego miejmy nadzieję urośnie duża cytryna. Owoce cytrusów nie spadają jak dojrzałe jabłka, więc należy samemu zadecydować co z nim zrobić. Jeśli roślinka jest silna to poradzi sobie z dwoma owocami, ale może stać się tak, że zrzuci ten malutki owocek sama.
Bardzo dziękuję za odpowiedź :)
Chciałabym jeszcze wiedzieć, kiedy najlepiej uciąć dojrzały owoc, kiedy jest dojrzały? Mój jest cały zielony i bardzo twardy, ale tak już jest od lipca kiedy ją kupiłam.
Pozdrawiam
#188
od listopada 2006
Cytrusy potrafią dojrzewać bardzo długo, mój dojrzewa aktualnie od momentu zawiązania 8 miesięcy. Takie owoce mogą dojrzewać nawet rok. Choć moja cytryna jest już z jednej strony żółta. Więc musisz jeszcze długo czekać. Jednak kiedy już doczekasz się tego momentu będziesz mogła się cieszyć własnym owocem z własnego drzewka. Więc w ten oto sposób cytrusy ozdabiają przez cały rok nasze drzewka. Jak nie owocami to kwiatkami. Zawsze mają nam coś do pokazania.
Pozdrawiam!
Moja cytryna zaczęła w bardzo szybkim tempie opuszczać liście Nie wiecie czym to jest spowodowane??
Czy cytrynę dobrze jest przezimować?
Nawet jest to konieczność. W tym czasie powinna być w temperaturze 10-15 stopni z dostępem światła.
A czy muszę zimować moje małe sadzonki które niedawno ukorzeniłem, tak jak rośliny dorosłe? Dopiero co zaczęły wypuszczać młode pędy.
Witajcie. Od dawna jestem fanką forum cytrusowego. Od pół roku posiadam cytynkę skierniewicką , kupioną w markecie. Otóż moja cytynka od kiedy zamieszkuje mój dom nie wypuściła ani jednego młodego listka natomiast trzeci raz zaczyna obficie wypuszczać pączki. Z poprzednich razów nie doczekałam się żeńskiego kwiatka. Pąki były bardzo ładne , duże iiiii i wszystkie opadały.W efekcie zakwitały dwa - trzy kwiatki męskie. Stosuję nawóz do cytrusów według przepisu na opakowaniu. Co jeszcze mogę zrobić by doczekać choćby jednego kwiatka żeńskiego??? Pozdrawiam serdecznie i bardzo proszę o podpowiedź jak postępować dalej.
Witaj Justyno...niestety, nie mamy wpływu na to, jakimi kwiatami obrodzi cytryna, choćbyśmy stosowali nie wiem jakie nawożenie...Takie są - nieprzewidywalne... kwitną, kiedy chcą i jak chcą....
witajcie ;-)) znowu mam wielki problem ;-(((( posiadam jak wiecie i cytrynke imandarynke ... mandarynka mi zaowocowala mam 2 nale owocki ale strasznie gubi liscie stracila ponad polowe a teraz z cytryny spadl owoc i tez zaczyna gubic liscie.. spadajace liscie w srodku sa zielone a obwodke maja sajno zielona jakby lekko sucha ... moze to poprostu przelanie .. co o tym sadzicie .. PROSZE O POMOC z gory dzieki
Codziennie oglądam rozwijające sie pączki na drzewku mojej cytrynki. Ku mojeju zdziwieniu i wielkiej radości dziś przez lupę dostrzegłam iż dwa pączki mają pręciki a w środu z pewnością słupek. Dziwne jest to że nie widać płatków osłaniających dojrzewające wnętrze kwiatu. Czy płatki jeszcze się rozwiną??? Jestem bardzo ciekawa czy pączki się utrzymają.
miałem około dziesięciu pączków na cytrynie zrobiły się zawiązki owoców i po jakimś czasie poopadały zastała tylko jedna zawiązka. czym to jest spowodowane?
#198
od listopada 2006
Jest to naturalna obrona cytrusów przed przeciążeniem roślinki. Nie masz się więc czym martwić. Jeśli cytryna będzie w stanie wydać owoc poprostu go zostawi.
pozostał tylko jeden malutki owoc mam nadzieję, że się utrzyma. pozdro
Witam! moja cytryna ma juz owoc. Jest duży i piekny. Zastanawiam sie tylko kiedy mozna juz go zerwac? , moj jest juz wzasadzie caly zolty, tylko od spodu troszenke zielony. prosze o rade. pozdrawiam ;P
Na moich cytrynkach pojawiły się takie tyciunie robaczki ok 0,7 mm niektóre są bronzowe a niektóre w zebrowe paski niepokoje się bo mam sporawo cytryn i nie chciałbym żeby mi się to rozniosło po wszystkich 34.
Szkodniki. Na cytrusach często występują przędziorki, które żerują zwykle na spodzie blaszek liściowych oraz w kątach liści, gdzie snują delikatną pajęczynkę. Zaatakowaną roślinę (a także - profilaktycznie - każdą po przyniesieniu z kwiaciarni) przez trzy tygodnie opłukujemy co kilka dni pod prysznicem lub przemywamy jej liście roztworem denaturatu (4 łyżki na litr wody). Jeśli przędziorki zaatakowały duży okaz, trzeba je zwalczać środkami chemicznymi, np. preparatem Torque 50 WP lub Omite 30 WP. Opryskujemy dwukrotnie, z dwutygodniową przerwą (owoce możemy zjadać dopiero po trzech tygodniach od ostatniego zabiegu). Groźne dla cytrusów są również miseczniki, nakłuwające tkanki roślin i wysysające z nich soki. Szkodniki te ponadto wydalają spadź, która utrudnia roślinom fotosyntezę i oddychanie. Porażone egzemplarze słabo rosną, a ich liście żółkną i opadają. Miseczniki niszczymy przemywając liście roztworem denaturatu (tak samo jak przy zwalczaniu przędziorków) lub usuwając brązowe miseczki zaostrzonym patyczkiem. Można też zastosować Actellic 50 EC. Niekiedy na spodzie liści pojawiają się białe kłaczki, świadczące o obecności wełnowców. Skutki ich żerowania są takie jak w wypadku miseczników, tak samo się je także zwalcza. Środki chemiczne należy stosować na zewnątrz mieszkania, np. na balkonie. Rośliny możemy wnieść z powrotem po dwóch dniach. Dobre efekty daje regularne zmywanie liści wodą lub denaturatem i wymiana ziemi w doniczce. Najlepiej jest odizolować cytrusy od innych roślin w mieszkaniu, albo przynajmniej utrudnić przechodzenie do doniczek.
MOZE TU COS ZNAJDZIESZ ;]
Miseczniki- To chyba to ale niema żedych taki bronzowych miseczek zato jest spadź. Troche się przeraziłem bo przemywać każdy listek a jest ich ze 250 na największej roślinie.
Imponujące, jak na pierwsze owocowanie. Jeśli mnie pamięć nie myli, rekord kilka lat temu wynosił sporo ponad 1 kg, czego i tobie życzę...Gratulacje!!!
Witam.
Od roku jestem w posiadaniu drzewka cytryny które ma już 2 lata. Od około 2 miesięcy moje drzewko zaczęło gubić liście gdzie początkowo miało 27 liści i dość intensywnie zakwitało, więc pozostawiłem jeden owoc który teraz ma około 3cm średnicy. Obecnie pojawił się problem bo liście kolejno delikatnie żółkną od środka liścia a następnie opadają. Pomimo opadania liści pojawiają sie kwiatostany które to zrywam aby nie osłabiać drzewka. Czy jest to spowodowane pozostawionym owocem, błędem w podlewaniu ziemią w której posadziłem drzewko czy sęk tkwi w czymś innym.
P O M O C Y !!!!!!
#119
od października 2007
Mam dwie małe cytryny których szczepki urwałem z metrowego drzewka cytrynowego mojego dziadka. Nie wiem jednak czy to nie jest zwykła cytryna wyhodowana z pestki. Czy jest szansa, żeby zakwitła i miała owoce?
Witaj Tomku...Owoc zawsze w jakimś stopniu osłabia drzewko. To, że twoja cytryna kwitnie właśnie teraz, nie jest niczym nadzwyczajnym. Nie jest również powodem do niepokoju, kiedy cytryna gubi liście zwłaszcza w tym okresie (to bardzo kapryśna i nieprzewidywalna roślina), chyba, że zbyt intensywnie podlewasz, lub gdy wilgotność otoczenia jest zbyt mała.
Ziemia powinna być stale zaledwie wilgotna, wilgotność otoczenia 50 - 60% wilgotności względnej. Omawialiśmy ten temat już we wcześniejszych postach - zalecam lekturę o wszystkich cytrusach.
Polecałbym usuwać kwiaty zaraz po przekwitnięciu i często zraszać część nadziemną. Powinny zaktywizować sie pąki śpiące...
Mateusz...jeśli cytryna u dziadka (1 m wysokości!!!) jeszcze nigdy nie owocowała, można z dużą dozą pewności przyjąć, że wyrosła z zasadzonej pestki. W takim przypadku nabierzesz tylko doświadczenia w rozmnażaniu wegetatywnym, a co się tyczy owocowania, jest to bardzo wątpliwe.
witakcie niestety moje dtzewko obumiera ;-( i nie wiem co sie dzieje!!! spadaja listki i malutkie owocki listki robia sie na brzegach takie zołte i brazowe i wyschniete i nawet LODYGI WYSYCHAJA I PROZOWIEJA !!! to juz chyba po mojej mandarynce ;-(((((
#64
od stycznia 2007
Jeśli możesz to wklej fotkę.Napisz jak długo masz tą roślinkę, czy coś ostatnio nowego się wydarzyło np. przelałeś czy przesuszyłeś roślinkę?, może zaaplikowałeś jakąś chemię mam na myśli środki zwalczające tzw. nieproszonych gości doniczkowych.
#65
od stycznia 2007
Wydaje mi się że jeśli nie przelałeś roślinki, to mogą być to jakieś szkodniki. Przyjrzyj się dokładnie czy nie ma przędziorków na spodniej części liści.Jest to taki mały pajączek o dł.0,35-0,45 mm. W przypadkach silnego zaatakowania pojawia się delikatna pajęczynka. Przędziorek wysysa soki z liści , dlatego zaatakowane mają liczne żółte plamki, robią się szare i opadają.
W sprawie wysychania i brązowienia łodyg to przeczytałam na innym forum informację na ten temat - "Problem z takimi objawami występuje wtedy gdy zostaje zaburzona równowaga pomiędzy dostarczaniem i przetwarzaniem składników pokarmowych przez cytrusa. W okresie letnim kiedy to natężenie i ilość światła jest duża roślina w procesie fotosyntezy przebudowywuje dwutlenek węgla zawarty w powietrzu, przy udziale światła na produkty przyswajalne dla jej tkanek. Jeżeli brakuje odpowiedniej ilości światła proces ten jest zakłócony. Roślina pobiera w tym czasie mniej składników pokarmowych i wstrzymuje swój wzrost. Wchodzi w stan spoczynku. Jeżeli ilość światła spadnie poniżej poziomu w którym cytrus daje sobie radę z przetwarzaniem składników odżywczych, zostaje zachwiana równowaga w procesie odżywczym. Tkanki nie przerabiają dostarczanych ilości składników pokarmowych bo ogranicza to proces w tym pomocny czyli fotosyntezy.
Nadmiar nagromadzonych składników w tkankach powoduje ich zastój i przekształcanie ich w toksyczne związki nieprzyswajalne dla poszczególnych komórek. Cytrus reaguje zrzucaniem liści i zaczyna się powolny proces zgorzeli najdalej wysuniętych części pędowych. Często procesom tym towarzyszy też zgorzel korzeni. Jedyną metodą jakiegoś zaradzenia takiemu stanowi rzeczy jest skrócenie pędów o kilka centymetrów pod miejscem wystąpienia martwicy tkankowej, postawienie cytrusa w jak najjaśniejszym miejscu, nie podawać nawozów i ograniczyć podlewanie. Podłoże powinno być tylko lekko wilgotne. Miesiące listopad i grudzień są najtrudniejszymi w życiu cytrusów u nas w Polsce ze względu na niedobór światła i zakłócenie procesu fotosyntezy. Od 5 - 10 stycznia sprawa radykalnie się zmienia wraz z wydłużeniem czasu oświetlenia roślin światłem dziennym. Od tego momentu cytrusy zaczynają sobie radzić dobrze".
LIDIA dziekuje CI sproboje tak zrobic jak mi napisalas ale to dziwne ze obok doslownie kilka cm stoi cytryna i ma sie bardzo dobrze czy to nie jest zastanawiajace ???? a mandarynka pada .. gdyby byly szkodniki to napewno ty tez cytryne zaatakowaly co o tym sadzisz??? a moze cytryna jest odporna na niekture choroby mandarynki ???? prosze odpisz dzieki
#66
od stycznia 2007
Generalnie cytrusy są kapryśne i czasami nie wiadomo co im dolega.U mnie też się dzieje podobnie, ponieważ kalamondyna pięknie rośnie, jest gęsta a nawet wypuszcza nowe pędy, a pomarańcza chinotto gubi listki i od wakacji nic nie urosła i też stoją na jednym parapecie. Odporność cytrusów też zależy od tego czy są szczepione czy uzyskane z łodyżki. Te szczepione na podkładce innego cytrusa są ponoć bardziej odporne. Jeśli chodzi o szkodniki to może tak być , że najpierw zaatakują jedno drzewko, ale nie życzę tego Tobie.
Od mojej cytrynki niechcąco oderwałem gałązkę z dwoma duzymi liściami :(. Teraz siedzi w wodzie w szklance. Lecz nie mam ukorzeniacza i zdaje się ze nie będę miał. Czy jest sznasa ukorzenienia się tej głązki bez ukorzeniacza ? ... lub w tej wodzie ??
#67
od stycznia 2007
W wodzie na pewno się nie ukorzeni.Mój sposób na ukorzenianie: należy odciąć gałązkę ostrym narzędziem aby nie zgnieść tkanki przy przecinaniu.Sadzonki u dołu tnie się skośnie pod tzw. oczkiem.Na gałązce zostawiamy dwa górne listki. Jeśli są duże to skracamy je do połowy, aby ograniczyć parowanie. W celu szybszego i pewniejszego ukorzenienia, końce sadzonek zanurzamy w ukorzeniaczu. Sadzonkę zagłębiamy w podłożu aż do pierwszego pozostawionego liścia. W czasie ukorzeniania dobrze jest zapewnić wysoką temperaturę i wysoką wilgotność więc na doniczkę zakładamy woreczek foliowy lub pół plastikowej butelki.Oczywiście przewietrzamy roślinkę od czasu do czasu i nie stawiamy doniczki w bardzo nasłonecznionym miejscu ( by się roślinka nie udusiła).W dobrych warunkach sadzonki ukorzeniają się w ciągu 4-6 tygodni. Jeśli nie masz ukorzeniacza to zrób tak bez niego.
dziękuję bardzo za szczegółowy opis :) ... zaraz zasadze :) ...
Witam,
mam taki problem czytając wypowiedzi na forum natknąłem się na post z opisem robaków atakujących cytrynkę. Po bliższych oględzinach pacjenta wydaje mi się że mam do czynienia z miseczniakami( taki małe, przyssawki jakby). Piszecie że roztwór denaturatu może tu pomóc. Niestety z przerażenia ogromem ilości tego paskudztwa uciąłem najbardziej porażoną łodygę. Czy jak spryskam tym roztworem roślinkę to przeżyje jeśli denaturat dostanie sie do miejsca w którym uciąłem łodygę? Czy można ją wystawić na mróz i poczekać aż robaki pozdychają, czy lepiej nie?
#208
od listopada 2006
Pod żadnym pozorem nie wystawiaj cytrusów na dwór o tej poże roku, opryskaj zaatakowaną roślinę roztworem chemicznym w miejscu zdala od ludzie o tej porze roku zrób to w pomieszczeniu, jednak po dokonaniu zabiegu musisz koniecznie wywietrzyć pomieszczenie. Największym błędem jakim możesz zrobić jest wystawienie rośliny na zewnątrz. Roślina może tego nie przetrwać bo nie jest zachartowana do takich temperatur. W naturalnych warunkach cytrusy wytrzymują do -3 stopni (jednak to nie regóła), a co dopiero kiedy roślina nie jest zachartowana.
#69
od stycznia 2007
Jeśli zdecydujesz się na chemię to musisz bardzo dokładnie zachować proporcje zgodnie z opisem. Ze środkami chemicznymi nie ma żartów, sama doświadczyłam tego na własnej roślince.A jeśli chodzi o denaturat to jest to sposób na pewno bezpieczny. Tylko trzeba tym roztworem przecierać listki, tak aby ściągnąć miseczniki. Ja ostatnio opryskiwałam chemią swoje roślinki przeciwko przędziorkom.Wsadziłam je do brodzika opryskałam i zostawiłam tam na noc.Rano było już ok, nie czuć było zapachu środka i mogłam postawić kwiatki z powrotem na parapecie.
Witam,
Dziękuje Lidio i F.P za odpowiedzi, chociaż trochę mnie przeraziła wizja przecierania roślinki z tych pasożytów a jak mi sie do reki przyklei i będzie pił krew?:P Ale tak na serio to nie można spryskać cytrynki i czekać aż odpadną?
PS. Mam już swoją cytrynkę od dłuższego czasu liczonego w latach i w ogóle kwiatków nie widziałem u niej, jak się pozbędę tego paskudztwa to co uczynić żeby miała młode cytrynki?
#209
od listopada 2006
Arku wszystko jest opisane wyżej (zobacz przy okazji mój owoc cytryny :) Masz cytrynę z pestki czy może z sadzonki ukorzenionej wegetatywnie? Bo w przypadku rośliny z pestki kwitnienie następuje po ok 20-25. Co innego w wypadku cytryny ukorzenionej, wtedy kwitnienie następuje już w pierwszym roku uprawy.
Witam,
ponownie mam do Was pytanie odnośnie tych robaków (miseczniaków czy jakoś tak) spryskałem je denaturatem (mieszanką) i czy są jakieś widoczne skutki tego (robaki pozdychały, sinieją, odpadają albo coś takiego)?
W przypadku tarczników samo pryskanie nie wystarcza. Te insekty pozostawiają na liściach lepką wydzielinę, przez co liście nie mogą prawidłowo "oddychać". Tylko cierpliwe wycieranie liści usuwa nie tylko martwe tarczniki, ale także tą wydzielinę i złożone na liściach jajeczka...
Trochę sie zasmuciłem tymi jajeczkami. Gdyby cytrynka wytrzymała do wiosny to potraktował bym to biedronkami. Mówicie żeby to wycierać ale tam tego jest multum, więc one nie giną od denaturatu?
#213
od listopada 2006
Arku czytaj uważniej miseczniki giną od denaturatu, lecz zotsawiają na liściach lepką wydzielinę i jajka. Więc lepiej żebyś poświęcił trochę czasu i wytarł listki cytryny. To na pewno zaprocentuje bardziej niż pryskanie denaturatem, możesz też wytrzeć ściereczką z odrobiną denaturatu, tylko nie używaj go zbyt wiele bo cytrusom to nie jest obojętne.
Pozdrawiam !!
Czyli jajka nie giną? Sie zabieram za czyszczenie.
nie dawno gdzieś około 2 miesięcy temu zasadziłem sobie odszczepek cytryny do wilgotnego piasku tak jak mi poradzono zamiast zapuścić korzonki to on zgnił. czy odszczepek musi mieć jakiegoś choć jednego listka gdy go chcę ukorzenić? proszę o rade
Tak, musi mieć chociaż jednego, a gdy jest duży można go przyciąć do połowy.
a kiedy jest najlepsza pora na sadzenie odszczepków bo urwałem sobie dwa ze sklepu LIROY MERLIN wsadziłem do wilgotnego piasku ale listki zeschnęły co mam robić?
z góry dzieki
#72
od stycznia 2007
Nie ładnie Patryku ;), ponoć kradzione powinno się przyjąć... Myślę, że już w marcu można przymierzać się do ukorzeniania.
no coś w tym jest że kradzione najlepiej się przyjmuje ;) no ale co dzięki za rade
pozdro