Witaj Michał...roślinka bardzo fajna. Podzielam twoje przypuszczenia, że wiosną pokaże co potrafi. Faktycznie, teraz okres do rozmnażania nie najlepszy, ale spróbować warto. Ukorzenianie prowadź w temp. 25st.C...Powodzenia
Dzięki. :) Jeszcze tylko takie pytanko; gdyby przypadkiem udało mi się ukorzenić pęd to jak rozwiązać w przypadku noworodka kwestię spoczynku? Wmawiać roślince, że ma wiosnę czy też obniżyć temperaturę jak tylko wyrośnie?
Wmawiać "noworodkowi", że jest lato w pełni. Jego okres spoczynku, o ile się ukorzeni przypadnie dopiero za rok. Natomiast ukorzenianie może być bardzo długie - może ujawnić się dopiero w marcu lub kwietniu...
Michał masz fajną muchołówkę patrząc na twoje zdjęcie widze że masz tam nie jedną
tylko dwie muchołówki.Życze powodzenia w ukorzenianiu pędu kwiatowego.
Ano, tak też myślałem. Jeśli coś wyjdzie z tego ukorzeniania to pochwalę się i umieszczę tu fotkę. Big up! Aha. Wie ktoś może jaką odmianę reprezentuje moja roślinka?
Tylko nie odsadzaj teraz tej młodej muchołówki dopiero na wiosnę jeśli będziesz chciał.
Pewnie, że nie teraz. Może na wiosnę. Oraz: dopiero rzuciłem okiem na Twoją roślinkę. Jest boska! :D
Nie ukrywam też mi się podoba.Doprowadzenie muchołówki do pełnej okazałości zajmuje trochę czasu , moja mogła by wyglądać jeszcze lepiej bo w tamtym roku miała wybarwione pułapki na czerwono.
Witaj Aniu...Tak!!!...kwalifikuje się do spoczynku. To nic nie szkodzi, że tworzy nowe pułapki. Oznacza to, że jest zdrowa i bardzo żywotna. Wiosną będzie ich znacznie więcej...
Cześć mam muchołówkę i mam taki może nie istotny problemik nie wiem jaki jest to gatunek muchołówki ale jest podobna do mochołówki ANNY z dnia 06.11.2007 co to za gatunek i do jakich wieklości dorastają jej pułapki
Bodziu...stwierdzenie, że są podobne, nie oznacza że są takie same. Ustalenie odmiany na podstawie zdjęcia jest bardzo trudne, a jeszcze trudniejsze tylko z opisu. Rzecz w tym, że istnieją niezwykle subtelne różnice, np. w długości i kształcie łodyżek, budowy pułapki i sposobu wyrastania rzęsek, odcieni pułapek i sporo innych.
Dorosła pułapka na ogół nie przekracza 3,5cm. W części archiwalnej znajdziesz zdjęcie mojej muchołówki z pułapką 3,2cm.
A jakie są wogóle gatunki muchołówek
Czesc u mojej mucholowki zauwarzylem ze zaczyna rosnac jej ped kwiatowy i czy bede mogl ja z niego rozsadzic zblize sie okres spoczynku i nie wiem jesli tak to prosil bym o szczegolowe instrudcje na ten temat czytalem co nie co w watkach wczesniejszych
Hej! Pęd uciąć musisz, bo jeśli tego nie zrobisz to muchołówka osłabnie. Z tego co mi wiadomo to najlepiej odciąć go, kiedy osiągnie długość ok. 4 cm, bo poniżej tej długości nie szkodzi jeszcze roślinie. Skoro go już usuniesz, nie wyrzucaj - spróbuj ukorzenić. Ja właśnie próbuję tej sztuki. Umieściłem w salaterce mokry żwirek, w nim dwie sadzonki (poziomo - częściowo pod cienką warstwą żwirku), całość przykryłem folią i zabezpieczyłem gumką ;). Trzymam to pod lampą w celu zapewnienia wysokiej temperatury i dużej ilości światła. Wietrzę raz dziennie przez minutkę, żeby zapobiec wdaniu się grzybków. Może coś z tego będzie, choć - jak pisałem wyżej - nie nastawiam się na to, bo mamy przecież listopad. Ale spróbuj i daj znać jak poszło. Powodzenia. :)
(wypowiedź edytowana przez kosa 12.listopada.2007)
(wypowiedź edytowana przez kosa 12.listopada.2007)
Witajcie wszyscy.
Mam takie pytanie mianowice był już ten temat dość rozpowszechniony ale chcę się dowiedzieć czegoś więcej. Mianowice na torfie u moich roślinek pojawia się pleśn. W sensie takim, że występują malutkie jej plamki najczęściej na skrajnych częściach torfu. Kilka razy pleśń wyciągałem. Mam pytanie jak się tego ustrojstwa pozbyć i czym może być to powodowane. Z góry dziękuje za odpowiedzi i przepraszam za zmienianie wątku.
Można stosować fungicydy, czyli środki grzybobójcze.
Co do tych środków to nie będe one zbyt mocne dla rośliny? Dokładniej czy nie spalą korzeni roślinek.
Nie jestem znawcą, ale ja wolałbym nie narażać wrażliwej przecież rośliny na kontakt z chemikaliami i w takim wypadku przesadziłbym moją muchołówkę.
Środki te nazywają się kolejno Banlate i Benomyl. Są to środki które można stosować w uprawie muchołówki w stężeniu 0,05-0,2%. Fungicydy są wprost wymagane w uprawie niektórych roslin owadożernych takich jak Cefalotus. Nie powinny one zaszkodzić roślinie, gdyż zwalczają grzyby jak sama nazwa wskazuje.
(wypowiedź edytowana przez Mateuszkk 13.listopada.2007)
Czesc jeszcze jedna sprawa Michale napisałeś ze najlepiej uciac ped kwiatowy jak ma ok 4 cm a na jednym zdjeciu widzialem ze ped mial duzo wiecej hmm a do podzialu pedu potrzebne sa chyba odcinki po ok 3 cm ??? a jeszcze jedno jak przygotowac podloze i gdy bym podzielil ped na odcinki po ok 3 cm to ile ma wystawac z tego podloza i czy podlozem moze byc sam torf zmieszany z piaskiem w proporcjach 2:1
(wypowiedź edytowana przez bodziu 14.listopada.2007)
(wypowiedź edytowana przez bodziu 14.listopada.2007)
(wypowiedź edytowana przez bodziu 14.listopada.2007)
Hmm... Ja na zdjęciach widziałem już muchołówki z pędami po 20 cm, ale nie wydaje mi się, żeby roślinki wyglądały później ciekawie... :) Spotkałem się z opiniami, że wystarczą odcinki o długości 1,5 - 2 cm, więc przeciąłem na pół czterocentymetrowy pęd. Pędy umieszczasz poziomo i zostawiasz częściowo odkryte. Podobno najlepiej jest ukorzeniać w żwirku, ale opisane przez Ciebie podłoże chyba też może być. Czytałem też o przypadkach prawidłowego ukorzenienia w samym torfie.
Laczu...to jest chyba mieszaniec "Akay Ryn" + "Royal Red".
Pytasz o gatunek, więc kilka słów wyjaśnienia:
Muchołówka amerykańska jest jedynym przedstawicielem rodzaju Dionaea
Rodzaj: Dionaea - Muchołówka
Gatunek: Dionaea muscipula
Potem mamy do czynienia z odmianami, których dzięki inżynierii genetycznej mamy
co najmniej kilkadziesiąt i stale ich przybywa, tak, że dostaje sie oczopląsu. Twoja jest jedną z tych odmian....
Mnie się wydaje, że to raczej 'All Red' albo 'Akay Riu' chociaż stawiałbym na 'All Red' bo sam mam podobną :)
Ja również stawiałbym na All Red ale mogę się mylić.
Zastanawiam się nad tym czy muchołówki są wrażliwe na zmianę miejsca, ponieważ moja zmienia je dwa razy dziennie. Od rana do popołudnia łapie marne, listopadowe promienie słoneczne na parapecie południowego pokoju, a wieczorem stoi pod lampką w pokoju północnym, w którym spędzam wieczory. Dodam, że temperatura w tych pomieszczeniach dość znacznie się różni (w północnym są troszkę nieszczelne okna, a w południowym nowiuśkie plastiki. Chyba nie przeszkadza jej to zbytnio, ponieważ mimo pory roku całkiem nieźle rośnie i nie wygląda, jakby chciała spać. Co na ten temat sądzicie?
I sprawa numer dwa. Moje próby rozmnażania wegetatywnego są na razie obiecujące, ale dzisiaj zauważyłem, że żwirek wkoło (może) przyszłych roślinek stał się leciutko zielony. Cóż może oznaczać ten szokujący fakt? ;)
(wypowiedź edytowana przez kosa 19.listopada.2007)
a co to za błotko na którym położyłeś ped bo mi to na torf nie wyglada?
My tu sobie rozmawiamy o muchołówkach, a Express Bydgoski (lokalna gazeta mojego miasta, znana z sensacji typu "Załoga UFO dokonała na mnie zbiorowego gwałtu.") donosi o istnieniu w Indiach pili mara (tygrysiego drzewa), które zjada wieśniakom krowy, a czasem ich samych... Ja to wkładam między bajki i to raczej te dla dzieci poniżej trzeciego roku życia. A Wy? :)
To co napisał Michał jest dla mnie po prostu śmieszne jak drzewo może zjadać krowy i wieśniaków. Niezły kit.
Nie no rośliny zjadające ludzi i krowy... Kto to wymyślij... Że anakonda to w to jestem jeszcze w stanie uwierzyć... Ale żebyto to już jest przesada...
#112
od października 2007
Mojej muchołówce dzieje sie cos niedobrego. Jest w chłodnym pomieszczeniu, przechodzi okres spoczynku i tu zaczyna sie problem. Kilka liści żółknie, niektóre czernieją. Co się dzieje???
Mateusz...chyba nie tylko ty obserwujesz takie rzeczy. U mnie jest podobnie...
Patrz mój post z 2007.11.07 17:26. Nie wiem jak to tłumaczyć. Temp. mam obniżoną do ok.10 st.C. Co kilka dni usuwam pędy kwiatowe, co w tym okresie jest trochę nietypowe. Pozostaje mi tylko obserwacja...
Z doświadczenia wiem, że nawet jeśli większość pułapek zostaje odrzucana, to są to raczej starsze. Kwitnienie i jednoczesne produkowanie nowych pułapek świadczą jednak o ich żywotności. Wiosną, po okresie spoczynku, myślę że znów się rozrosną...
#113
od października 2007
Dziękuje za pocieszenie. Rzeczywiście żółkną starsze pułapki.
To "blotko" to zwykla ziemia z trawnika i pod ta cienka warstwa ziemi jest warstwa zwirku no nie wiem czy to jest dobrze wykonana robota prosil bym o wypowiedz w tej sprawie MARKA dzieki(zdiecia powyzej)
Bodziu...życzę ci, aby się udało, ale to błotko nic dobrego nie wróży...Gdy nie miałeś nic innego pod ręką, to lepszy byłby sam żwirek dobrze wypłukany i sparzony wrzącą wodą bez dodatku cząstek organicznych...W przyszłości tylko torf o pH 3,5 - 4,5 z piaskiem w proporcji 2 : 1.
Wspominasz o rozsadzaniu - teraz jest najbardziej nieodpowiedni czas na rozsadzanie, a ponadto doniczka jest wystarczająco duża, aby pomieścić bardziej rozrośniętą muchołówkę.
Ponadto pęd kwiatowy, co widać na zdjęciu ma około 7 cm. Wystarczyło podzielić go na połowę, odciąć sam pąk kwiatowy i w żwirku na wierzchu zostawić tylko po ok. 3mm.
Generalnie - największe prawdopodobieństwo ukorzenienia pędu kwiatowego i innych części rośliny jest po okresie spoczynkowym, kiedy wzrasta aktywność rośliny...
Mateusz chyba podałeś zły link bo tam są co prawda nasiona ale muchołówki.Mnie chodzi o mech a tak dokładniej to nasiona mchu.
Bartek, wyjaśnij, o jaki mech chodzi, bo ja przynajmniej pytanie o nasiona mchu odbieram jakoś zdziwiony...
#116
od października 2007
Przepraszam ja źle przeczytałem. Sądzę, że nie istnieje na świecie sklep gdzie mógłbyś dostać zarodniki mchu torfowca. Trzeba raczej znaleźć sobie jakieś torfowisko.
Słuchajcie mnie wcale nie chodzi o nasiona mchu torfowca tylko u takiego jak na zdjęciu Lacza z dnia 2007.11.19 19:44, ponieważ chciałbym zasiać mech u młodych muchołówek i kapturnic aby poprawić wygląd zewnętrzny! Tak też przypuszczałem, że nie dostane nasion ale chciałem się upewnić! Pozdrawiam wszystkich hodowców.
#76
od kwietnia 2007
ja juz takie te roslinki kupilem.. wiec Ci nie pomoge.. zgadzam sie z Mateuszem Keskiem.. bedziesz musial poszukac na dworku..
Witam!
Mam pytanko. Jeśli obsypie torf roslinkom żwirkiem lub drobnymi kamyczkami to czy pozbęde się w ten sposób pleśni, która strasznie mnie drażni. No i oczywiście nie zapominajmy o ziemiórkach, które cały czas wybieram z ziemi. Dylemat jest tutaj, że jak obsypie torf kamyczkami to nie będe miał dostępu do tych małych potworków =P. Proszę o komentarz
A wiec tak uważam, że pleśń powinna zniknąć ale ziemiórki nie zginą proponuje Ci przesadę roślinki nie wiem czy jest to odpowiednia pora (raczej poczekaj do wiosny), bo wybieranie ich z ziemi nie zwalczy ich definitywnie.
#129
od października 2007
Taido, twoja muchołówka ma się dobrze. Wypuszcza nowe pędy, co jest oznaką, że jest zdrowa. Czernieją stare pułapki a ich miejsce zastępują nowe. Jeśli chodzi o karmienie to lepiej nie eksperymentować, muchołówka przeżyje dzięki fotosyntezie. Przypominam o okresie spoczynku! Z tym zakupem trochę się spóźniłaś, ponieważ firma Nepenti połączyła się z firmą Bohamica plants i z Warszawy przenieśli się do Czech. Takich odmian z czerwonymi pułapkami jest bardzo dużo.
Hmm.. ale z tego ci mi sie wydaje to wypuscila wczesniej te mlode pedy a dopiero pozniej zaczela czerniec :P No wlasnie.. mowisz ze sie spoznialam a zaraz ze takich odmian jest duzo.. :) to ja juz sama nie wiem czy dam rade dopasc taka odmiane w warszawie lub w okolicy czy nie dam rady.. a i tak jakbym mogla prosic o pelna nazwe tego okazu prawie calego czerwonego to bymbyla baaardzo wdzieczna :D :)
Taido taką odmianę z czerwonymi pułapkami na pewno dostaniesz na allegro teraz może nie ale na wiosnę powinny być sądzę, że twoja muchołówka też mogła by mieć takie ładne pułapki to zależy ile ją naświetlasz no i oczywiście latem to bym radził wystawić ją na słońce by nabrała kolorków.
no plapki czerwone aale tamta miala i liscie czerwone...
newurl{https://www.bio-forum.pl/messages/527/137859.jpg,https://www.bio-forum.pl/messages/527/137859.jpg}
oo to.. myslisz ze i moja moze byc taka piekna ? tylko jak na sloneczku postoi?
#130
od października 2007
Jeśli chodzi o tą odmianę to była na ten temat mała dyskusja ale raczej Akay Riu.
#131
od października 2007
Z tym sklepem to raczej chodziło mi o to, że mogłaś Taido mieć na miejscu, ale teraz tez możesz sobie kupić tylko trzeba opłacić koszty wysyłki ;).
hehe :) no tak tak :) O a wlasnie.. bo mi sie przypomnialo ze kiedys byla dyskusja na temat tego czy trzeba juz przesadzac taka i taka roslinke o wielkosci jakiejs tam do wiekszej doniczki czy nie.. ale hmm.. czy zaszkodzi jesli np. swojego morderce bym przesadzila do wiekszej ? chociaz ta jest jeszcze dla niego dobra.. ? po za tym przeczytalam tu ze ktos proponowal żwirkek ale tzn ze zamiast ziemi? czy razem z ziemia tylko w odpowiednich proporcjach.. bo kurde czytam czytam i nic nie rozumiem :P moze malo kumata jestem..
#132
od października 2007
Po zdjęciu nie radziłbym na razie przesadzać Twojego "mordercy", gdyż ta doniczka jest dla niego wystarczająca. Muchołówkę należy przesadzać raz na kilka lat. Najlepsze podłoże to torf 3,5-4,5 z dodatkiem piasku. Z tym żwirkiem chodziło o ukorzenianie muchołówek, ponieważ gdy roślina zakwitnie to najczęściej po tym ginie, wiec bierzemy taki pęd, ucinamy, dzielimy na odcinki 2 cm. i wsadzamy do torfu, lecz najlepszy jest żwirek. W torfie gorzej się ukorzenia.
O jej właśnie zauważyłam, że w ziemi zalęgły mi się jakieś maciupeńkie owady... Z tego co zdążyłam zobaczyć to to chyba miało skrzydełka... A i jeszcze zauważyłam, że nowa pułapka jeszcze nie do końca rozwinięta tez zaczęła już czerniec... Wiec mam pytanie jak pozbyć się tych paskudztw z doniczki mojej roślinki, czy to coś poważnego ? Czy zwykle towarzyszące paskudztwa roślinką ? I czy to ma jakiś związek z tym obumieraniem nowego pędu ? Marudzę ? może ale pierwszy raz spotykam się z rośliną której normalnym zachowaniem jest usychanie :P
Tak koniecznie sie ich pozbądź. Nie wiem czy przesadzenie jej teraz to dobre rozwiązanie. Na twoim zdjęciu widać pęd kwiatowy i radził bym ci go odciąć i spróbować ukorzenić w samym żwirku. Szczegóły masz w archiwum.
Te owady to prawdopodobnie ziemiórki. Też mam ten problem. Szkodliwość dorosłych polega tylko na składaniu jajek, ale w menu larw znajdują się korzenie, więc trzeba z nimi walczyć. Ja wkładam raz na kilka dni doniczkę do miski, w której woda jest na poziomie doniczki. Wtedy larwy wychodzą, bo nie mają butli z tlenem i są przeze mnie wybierane pęsetą i umieszczane w słoiku z wodą (pięknie tam pływają). Zawartości słoika nie należy później pić, a pozbyć się. Sukcesywne wybieranie larw zmniejsza znacznie ich populację, ale jest czasochłonne i chyba trudno pozbyć się wszystkich niemilców. Wyżej był poruszany temat stosowania środków chemicznych, ale ja się na tym nie znam. Ziemiórki stają się szczególnie żarłoczne, kiedy brakuje wody w torfie (np. okres spoczynku, w którym ograniczamy podlewanie), więc trochę się boję nadchodzącego zimowania... Jakieś rady?
No właśnie już trochę poczytałam i wiem że te robaki się zdarzają pytanie teraz brzmi co zrobić skoro teraz nie czas na przesadzanie... czy bardzo mogą zaszkodzić przez zimę? Plus z tego co mi się wydaje to moja roślinka nie wie, że teraz jest czas spoczynku :P :)Więc może przesadzenie bardzo nie zaszkodzi ?
#134
od października 2007
Osobiscie bym nie radził. Muchołówka nie głupia i wie, że zima;). Tego dowodem może być ograniczone wypuszczanie nowych pędów i właśnie Taido też te czerniejące liście. Stare, to roślinka w zimie się ich pozbywa, aby na wiosnę wypuścić wiele nowych.
No dobra :) przecież się nie kluce i nie przesadzam już.. :P tylko mowie co mi sie wydawało... czyli co ? mam czekać do wiosny ? Jak tak poradzicie to poczekam.. po prostu przeraziłam się tych robaków... nie lubię robactwa ale cóż jak tak będzie lepiej to poczekam :)
#136
od października 2007
Taido spróbuj zrobić tak jak mówi Michał bo pomysł dobry i do wiosny powinien uchronić roślinkę. Tylko trzeba to będzie robić regularnie;)
Spróbuję :) Mam nadzieję, że sobie poradzę :) Dzięki :) P.S. w jakiej wodzie mam to robić ? też destylowanej.. ? ( no chyba.. ) kurde.. to tak trochę dużo mi jej zejdzie.. hmm.. bo wodę z kranu to ja mam cholernie twarda wiec nie bardzo :\ A pupa... a wiadomo czemu mi się one zalęgły ?
(wypowiedź edytowana przez zablakana 04.grudnia.2007)
#138
od października 2007
Chyba nie warto marnować destylowanej. Spróbuj zagotować wodę Taido i niech ta przegotowana woda trochę sobie postoi. Niech inni doradzą może coś innego skoro ta woda bardzo twarda jest.
No właśnie.. co ja biedny żuczek mam zrobić ? A może jednak jakąś chemie zastosować ? yh no nie wiem :
Najlepsze rozwiązanie na twardą wodę to takie jak napisał Mateusz przegotowanie tak ok 5 minut musi wrzeć i powinna być dobra.
Ja osobiście za bardzo do chemii nie jestem przekonany ale jak chcesz ja bym sie tak pomęczył z tym wybieraniem robali do wiosny a później bym przesadził "morderce".
#139
od października 2007
Chemia jeszcze może zniszczyć roślinę. Ja bym poniszczył nerwy na wybieraniu robaków niż na aplikowaniu chemii;)
Hehe... Taaak.. a ostatnio narzekałam, że za szybko się denerwuje... to teraz będę miała swojego rodzaju test... lub kurs wytrzymałości.. yh No cóż... to jutro zajmę sie gotowaniem :) Tylko czy takie nawadnianie nie zaszkodzi w okresie spoczynku ? Ale pewnie nie jeśli radzicie takie wyjście :) Od jutra zacznę i może sie podzielę moimi spostrzeżeniami.. i wynikiem pierwszej rozgrywki.. Czy ja czy robale :)
Pewnie w jakimś stopniu zaszkodzi ale na pewno mniej niż ziemiórki
A wiadomo skąd te paskudztwa się biorą ? I jak na przyszłość robić by się ich nie nabawić ?
Taido niestety nie wiem może ktoś inny Ci odpowie na to pytanie.
Dziękuje :) to ja poczekam aż ktoś inny może się odezwie i oświeci mnie :)
#142
od października 2007
Muszki ziemiórek, które widać jak sobie skaczą radośnie po ziemi składają jaja do ziemi i wylegają się larwy o długości do 7 mm..
#143
od października 2007
Ładna muchołówka. Jej stan jest dobry. Przypominam o zimowaniu.
Taida M, no ziemiórki jak bum cyk cyk. I nie top ich (bo się nie uda) tylko usuwaj z doniczki sposobem, który opisałem wyżej. Serio jest skuteczny i nietrudny. Inna sprawa, że czasochłonny. Wody nie nalewaj tyle, żeby doniczka się unosiła. Może być troszkę poniżej poziomu doniczki (i tak będą wychodziły), a Ty je wtedy pęsetą i do jakiegoś naczynia z wodą.
Ha żebym to ja jeszcze oczy odpowiednie miała żeby je móc pęsetą ot tak łowić :P Ich jest mnuustwo... a najgorsze jest to że chowają się pod łodygami... co mi utrudnia bo muszę trzymać i łodygę i łowić... A właśnie.. to ciekawe one owszem wychodzą na powierzchnie ale i tak sie chowają jakby wiedziały, że chce je pozabijać... Takie małe a już umieją kombinować :)
Witam ja też mam ziemiórki. Od razu zrezygnowałem z przesadzania dopiero na wiosnę. Zostaje tylko cierpliwe wybieranie ich. Rośliny mięsożerne ogólnie uczą cierpliwości, a wybieranie ziemiórek to jeden z efektów ubocznych (ale także uczy cierpliwości) =P Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Ha zrobiłam tak jak radziliście i jak narazie nie zauważyłam żadnej brzydkiej malutkiej larwy.. chociaż to nie musi oznaczać, że ich tam nie ma ale ja jestem dobrej myśli :D w każdym razie na pewno jest ich mniej :D :)
#146
od października 2007
Widzisz Taido;) udało się. Może jeszcze tam gdzieś sobie żyją, ale przynajmniej nie widząc ich nie musisz się denerwować. Moja muchołówka nigdy nie miała ziemiórek i mam nadzieję, że tak pozostanie. Na razie zimuje, i musiałem poobcinać czerniejące liście.
Z tego co przeczytałam na tym forum ( a przeczytałam chyba wszystko ) to poczekaj tak aż urośnie Ci na max 3cm... i odetnij główkę.. wyrzuć.. a resztę możesz próbować ukorzenić :) oczywiście w odpowiedni sposób :) Życzę powodzenia :) I rob zdjęcia i pochwal się nimi :)
Brawo Taida!!!...widzę, że szybko sie uczysz...instrukcji ukorzeniania wegetatywnego udzieliłaś bezbłędnie...
Istotnie, ten rok dla muchołówek jest jakiś nietypowy. Kiedy analizuję wasze doniesienia o kwitnących teraz muchołówkach, muszę przyjąć, że to jakaś wyjątkowa sytuacja.
Witam! Ja też muszę powiedzieć, że coś jest dziwne. Moja malutka muchołówka ma około 5 cm, mam ją jakieś 3 miesiące i pamiętam jeszcze jak się podniecałem, że to taki mały szkrabek. Teraz dziwne bo wypuściła pęd kwiatowy. Ma około 2 cm ale to dziwne na pore roku. Pozdrawiam
A ja mam pytanie... w trakcie czytania tych wszystkich postów.. natrafiłam kilka krotnie na coś takiego hmm.. że pod doniczką jest woda z czymś.. z czymś na K... ale teraz szukam i szukam i znaleźć nie mogę. No i moje pytanie brzmi.. co to jest i do czego tak w zasadzie służy ? :)
A dziękuje Marku dziękuje.. ale hm.. to nie jest wcale takie nietypowe w 2006 tez tak było sam pisałeś, że po kilka pędów obcinasz u swoich muchołówek.. jeden po drugim.. i też pisałeś, że to nie typowe :) może one po latach hodowli domowej udomowiły się na tyle, że wypuszczają pędy niezależnie od pory roku ? Oczywiście żartuje :) Ale sądzę, że jest to spowodowane tym, że zostały one niedawno zakupione (?) i jeszcze nie do końca przestawiły się na pory roku.. to, że jest zimniej to ok przestają rodzić pułapki albo to nie znaczy, że nie czują, że powinny się rozmnażać... Tak mi się wydaje... :)
(wypowiedź edytowana przez zablakana 10.grudnia.2007)
Wszystkie moje mięsożery mają już obniżoną temp. do +7st.C. Z pułapek zostało mniej więcej 1/3 tego, co było latem, ale czują się zdrowo. Moim też ziemiórki niemiłosiernie dokuczają...i mnie też...
To słowo na K, to prawdopodobnie chodzi ci o kuwetę. Kuweta, to płytkie, prostokątne naczynie chemoodporne (plastikowe, szklane lub metalowe), które może służyć do wielu celów. Np. jako większy podstawek dla roślin...
nie nie.. nie chodzi mi o kuwete.. :) Chodzi o coś co się wsadza razem z wodą coś co jest w wodzie no nic.. jutro przejrzę parę wątków to może znajdę o co mi chodzi :P
Tez nie :)) a tak na marginesie... to kobitki w kwiaciarniach nie mają pojęcia co to jest kryształ wodny.. trochę smutne.. :\ plus chodzi mi o coś takiego co się daje do wody w pod stawce lub w czymś nad czym stoi roslinka takie głupie dla mnie trudne słowo.. :P :)
Już wiem :D Keramzyt :D Wytężanie mózgu powiodło się :)to coś jest do poprawy wilgotności ? ale tak dokładniej to jak to działa ? I czy w ogóle działa.. ?
(wypowiedź edytowana przez zablakana 11.grudnia.2007)
Keramzyt, to materiał budowlany w postaci porowatego granulatu, stosowany do ociepleń. Używany jest też jako drenaż w doniczkach, albo w przypadku hodowli owadożernych - podlany wodą zwiększa parowanie w obrębie rośliny podwyższając wilgotność
Czyli warto by było zaopatrzyć się w takie cudeńko ?
No właśnie jest tak napisane ale jednocześnie czytałam, że torf sphagnum jest drogi... a tu taki tani.. więc się zastanawiam czy to tak poprostu bo to allegro czy jest to najnormalniejsza ściema..
Proponowany torf przez Bartka wydaje sie być najodpowiedniejszy, chociaż bez przeszkód można by stosować ten z twojego pierwszego linka, z tym, granulacja powinna wynosić powyżej 50mm. Chodzi o to, by włókna torfu były jak najdłuższe, jak przy Sphagnum cristatum (torf nowozelandzki), którego od dłuższego czasu dostać nie można.
Natomiast ten z drugiego linka, mimo, że sprzedający zapewnia że nadaje się do roślin owadożernych, to jednak nie podaje jego pH. Ponieważ jednak jest to mech torfowiec, można przyjąć, że jego pH jest w granicach 3,5 - 5.
A to świetnie bo sprzedają go w moim mieście i nie musiałabym płacić za przesyłkę :)a właśnie tak z ciekawości.. zawsze podajecie, że najlepsze pH to 3-4,5 a jeśli będzie mniejsze to co wtedy ? bo jak większe to wiem.. roślinka nie będzie rosła... a jeśli pójdziemy w dół ? robiłeś takie eksperymenty ? lub może wiesz sam z siebie lub z literatury ? :) ciekawa jestem..
Tak, robiłem eksperymenty, gdzieś już o tym pisałem. W podwyższonym pH początkowo wszystko jest OK, ale po okresie spoczynkowym jest mniej aktywna, potem chorują korzenie, no i tracimy po pewnym czasie roślinkę. W przypadku mniejszego pH ryzyko jest mniejsze, bo i tak po pewnym czasie pH w doniczce będzie wzrastać.
W takim razie nie rozumiem czemu się określa dolną granice pH jeśli mniejsze pH nie szkodzi...
Taida...napisałem: "w przypadku mniejszego pH ryzyko jest mniejsze", co nie oznacza, że nie ma go wcale. Optymalna wartość Ph dla muchołówki wynosi od 3,5 do 4,5. Ale dobrze, że jesteś taka dociekliwa...
Stan bdb tylko widać, że miały niezłą przejażdżkę, bo dużo pułapek pozamykane tak tylko na jeden dzień. To chyba red-greeny, ale nie siedzę w tym na tyle długo, żebym wiedział na 100%. Ładne roślinki masz.
Albo "Typical form". Zobaczymy jak trochę podrośnie. Wskaźnikiem będą sercowate zakończenia łodyżek. "Red Green" i "Typical form" młode są bardzo podobne.
Na alegro pisało, że jest to odmiana "red-green" Czy przez zimę w podstawce mam być woda bo na rożnych stronkach różnie piszą?
Jak Marek pisał i inni, wlej trochę wody do podstawki, nie wiem 1-2cm, jeżeli woda zostane wchłonięta nie wlewaj od razu wody ani nie dolewaj tylko odczekaj 1 dzień i znowu wlej 1-2 cm wody.
Pozdrawiam i mam nadzieje, że nic nie poprzekręcałem =)
Panie Marku w którymś poście pisał pan że na ziemi w doniczce układa żwirek czy jak ułoże taki żwirek w doniczkach z muchołówkami nie zaszkodzę im?
Nie jestem Markiem ale mogę Ci odpowiedzieć, że nie zaszkodzisz muchołowce, w pewnym sensie nawet pomożesz bo nie będzie Ci się na torfie rozwijać pleśn. Poza tym odpowiedni żwirek zwiększy efekt wizualny rośliny.
Dzięki.Jutro postaram się kupić jakiś ładny żwirek.
Odbiegając od tematu. Przed kupnem muchołówek i znalezieniu tego forum moja pani od biologi na jedenj z lekcji o roślinach mowiła o roślinkach owadożernych, że próby chodowli wcześniej czy później kończą się niepowiedzeniem. Jak przeczytałem te forum i kupiłem muchołówki przypominając sobie te słowa śmiać mi się chce.(chodzę do liceum do klasy bio-chem)
Nauczycielka biologii mojego kuzyna (chodził wtedy do gimnazjum)oznajmiła jego klasie, że w Ameryce Południowej żyje dzbanecznik, potrafiący polować na ludzi. Zestawiając ten fakt z doniesieniami Expressu Bydgoskiego, o których pisałem wyżej strach się bać, że tak powiem. ;)
A co do umieszczania warstwy żwirku na powierzchni torfu to ja się nie piszę ze względu na to, że ograniczyłoby to mój kontakt z moimi ziomkami - ziemiórkami. Zresztą pleśń nigdy się u mnie nie pojawiała. Raz pojawił się wątrobowiec (miły byt w odróżnieniu od pleśni), ale sobie poszedł niestety i do dzisiaj nie wrócił. Fajnie to wygląda (żwirek) - fakt. Mam żwirek, więc po przesadzeniu może tak zrobię, coby się nie marnował.
Tacy nauczyciele muszą swoją wiedzę zaktualizować.
Jakie Michał posiadasz roślinki owadożerne?
Wyłącznie muchołówki (jedną małą, drugą średnią). Próbuję też rozmnażania wegetatywnego, więc jeśli dopisze szczęście to będę miał dodatkowo cztery maluchy, ale nie nastawiam się na to zbytnio. :) A Ty hodujesz coś poza muchołówkami?
Drosery capensis, muchołowki amerykańskie: all green, red dragon, red green, darlingtonia californica - jeśli mnie pytasz Mateuszu :)
Ładna kolekcja. Wczoraj kupiłem na alegro Drosere capensis. Bardzo mi się spodobały roslinki owadożerne.
Na forum jest też wątek o rosiczkach, jest dość obszerny ale warty poświęcenia czasu. Te rośliny uczą opieki jak małe dzieci lub zwierzaki, każdej trzba zapewnić warunki, a jeśli jest coś nie tak to jak choroba i trzeba ją leczyć. Moja dziewczyna wciągnęła mnie w to hobby do takiego stopnia, że zaopatrzyłem się w darlingtonie. Marek i wiele innych osób to wzory, wiele wiedzą i dzielą się z nami tym. To nieoceniona pomoc dla wszystkich miłośników tych roślin.
W przszłości chciałbym poszerzyć moją kolekcje.
Mam pytanie czy u was muchołówki wypuszczają jeszcze liście? Bo u mnie tak.
U mnie tak samo. Możliwe, że to dzięki doświetlaniu. Chciałbym już rozpocząć okres spoczynku, ale niech sobie jeszcze rosną. :) Najwyżej czas spania zostanie zredukowany. Z tego co mi wiadomo wystarczą cztery tygodnie.
Rosną cały czas, zadałem kiedyś to pytanie Markowi. Każda muchołówka zachowuje się inaczej, moje rosną ale widać, że są bardzo ospałe. Zima to zima, jest to okres spoczynku dla roślinek powinieneś już dawną ją przygotować do "snu". To coś w stylu zakaznie niedźwiedzią zimowego snu. Nie możesz zaburzać natury bo może się to źle skończyć.
Ja w nie używanym pokoju babci gdzie trzymam muchołówki wyłonczyłem ogrzewanie. I temperatura spadła do 14 stopni.
Chciałbym obniżyć jeszcze ją do około 10-11 stopni
#160
od października 2007
Oj moja muchołówka tak jak inne roślinki zimuje już od początku listopada. Co prawda straciła już kilka pułapek, ale zimuje tak jak inne.
Witaj Mateusz wśród "przymuszonych".
Na naszym forum mamy zwyczaj mówienia sobie po i imieniu bez względu na wiek, status, czy posiadana wiedzę...Tak więc słowo "pan" w dalszych dialogach wykreśl ze swojego słownika...
Czytam wasze posty i świadomie nie wtrącam się w wasze dialogi - świadczą one, że że pozyskaną tu wiedzę potraficie wspaniale przekazywać tym, którzy od niedawna znaleźli te stronki...
W niewielu przypadkach wymagają one wprowadzenia korekty...
Jeśli chodzi o żwirek, to najlepszy jest gruboziarnisty...w przypadku żwirku o drobnych ziarkach "zakleimy" powierzchnię, a pamiętać musimy, że choć korzonki są podtapiane, to jednak potrzebują dostępu powietrza. Z tego samego powodu często zalecam przy zmianie ziemi stosowanie torfu długowłóknistego. Taki nie zbryla się przez długi okres czasu, a muchołówka ma luksusowe warunki do rozwoju.
Mateusz - zaproś swoją panię, by zajrzała na naszą stronkę i zachęć ją do kupna muchołówki. Przekona się, że hodowla nie jest trudna...przy okazji 6-ka z biologii jest na 100%.
Jeśli chodzi o zimowanie, to rzeczywiście jest tak jak z niedźwiedziem , jak to Michał żartobliwie porównał...Muchołówka musi się wyspać i niestety, 4 tygodnie jak sugeruje Michał (kosa) to za mało...Im dłużej będzie spać, tym lepiej będzie się rozwijać kiedy się obudzi - 10 tygodni to podstawa.
#87
od kwietnia 2007
no Marku nie zgodze sie z Tobą ;) ja owadożerami interesuje sie od wiosny, a na koniec 1 kl technikum z biologi miałem ledwo 2 :D
muchołówki rzeczywiscie nie są trudne w hodowli..
wystarczy jej woda i światlo a będzie pieknie rosła przez cały rok ;] az do zimowania..
wg mnie jedna z wielu owadożerek najlepsza na początek :)
ja mam 11 muchołówek (2 całe fioletowe, parenaście postów wyżej jest zdjecie, oraz 9 all green) rosną szybko i ładnie, jedna z all green'ów zaczła mi niedawno puszczac pęd kwiatowy, ale niestety musiałem odciąć, ponieważ najwyższa pora na zimowanie..
pęd ma jakieś 3 cm, wsadziłem go do torfu, ale chyba nic z tego nie bedzie.. trudno ;] urośnie nowy :)
Hehe ja miałem 4 z biologii, ale akurat dzięki znajomości owadożerów, a raczej dzięki tego, że mam ich trochę. Moja nauczycielka ma już ode mnie i od kolegów 3 muchołówki z 5 rosiczek i kapturnice :) A my mamy z to dobre oceny :D
czyli jednym słowem ja przekupiliscie xD <nonono> nie ładnie :P
Przeczytałem gdzieś, że okres snu może wynosić od czterech tygodni do trzech miesięcy. Nie było tam żadnego komentarza, ani wyjaśnienia. Ale skoro tak to za chwilę czeka mnie ostatnie starcie z nielicznymi już ziemiórkami (zostawić je na okres spoczynku to chyba średnio rozsądne) i jeszcze dzisiaj przeniosę roślinki do odpowiedniego miejsca (mam nieogrzewane pomieszczenie z oknem na południe). Dziękuję za wyprowadzenie mnie z błędu i przepraszam za sianie herezji. To się więcej nie powtórzy. ;)
#204
od listopada 2006
Czy jak podlewam moją muchołówkę od góry a nie od podstawka to nic się nie stanie roślinie? Wygodniej mi jest podlewać od góry dlatego tak też robię. Jednak czy to ma jakiś wpływ na roślinę?
Michał (kosa)...wspomniałeś o ziemiórkach, wiec trochę na temat walki z nimi...
U mnie też ziemiórek więcej niż bym to sobie życzył, a chemii postanowiłem nie stosować. Pomyślałem, że same muszki nie są zagrożeniem, ale skoro jest ich dużo, to trzeba z nimi inaczej niż wyciąganie z ziemi larw. Dopóki muszki latają, to składają jajeczka do wilgotnej ziemi, a środowisko owadożernych jest ich ulubionym miejscem.
Kupiłem zatem zwyczajny lep na muchy i wszędzie gdzie to uznałem na konieczne porozwieszałem. Po tygodniu na lepie wyłapało się ich bardzo dużo. Zatem, jeśli larwy buszujące w ziemi przekształcą się w poczwarki, a z nich wyfruną nowe muszki, to zanim zdążą znieść nowe jajeczka, złapią się na lep. Liczę, że po pewnym czasie ta plaga zupełnie zniknie.
#164
od października 2007
Podlewać koniecznie do podstawki przez podsiąkanie! Tylko nieliczne rośliny owadożerne tolerują podlewanie "od góry" np.: Darlingtonia.
Przeczytałem parę wątków wyżej,że Lacz próbuje rozmnażania muchołówki ja też w ostatnich tygodniach ok 4 tygodni temu wsadziłem liście muchołówki w żwirek i chyba coś z nich będzie oczywiście foty zamieszczę sadze że gdzieś tak w sobotę. Pozdrawiam wszystkich hodowców!!!
Zastanawia mnie tylko jaka to różnica. Jeżeli faktycznie to ma wpływ oczywiście się zastosuję.
Od kiedy Marku hodujesz roślinki owadożerne?
Czy jak w pokoju z muchołówkami wilgotność wynosi 60% muszę je zraszać?
#165
od października 2007
Taka wilgotność Mateuszu powinna wystarczyć. U mnie jest trochę mniej i ładnie rosną.
Na tym forum wyjątkowo dużo jest Mateuszów i Łukaszów;)
Chyba moje muchołówki zapadły w sen zimowy bo przestały im rosnąć liscie. Gdy je kupiłem przez parę dni wytwarzały nowe liście. Temperature obniżyłem do 10 stopni i taką postaram się utrzymywać.
Witam!
Mateusze i Łukasze to nie temat tutaj =) Moja większa muchołówka powolutku zatrzymuje stan rośnięcia, zauwarzyłem też, że łodygi znacznie bardziej niż w lecie wyginają się ku dołowi. Ma ona koło 2 lat, a wypuszcza bardzo duże i piękne płupaki tylko oczywiście szkoda, że nie są wybarwione tylko całe zielone. Jak znajdę aparat to umieszcze kilka fotek. Jeszcze chciałem dodać, że mój "pyrtek" znaczy się 4 miesięczna muchołówka rośnie jak na drożdżach. Mam dwie takie muchołówki w tym samym czasie zasiane i w tych samych warunkach hodowane. Różnica między nimi jest przeogromna. Zastanawia mnie czemu tak się dzieje. Może dowiem się w przyszłości i sytuacja się odwróci.
Na razie tyle chciałem dodać pozdrawiam wszystkich fanatyków i hodowców powodzenia w hodowlii
Michał (shenlong)...Różnica we wzroście twoich muchołówek, mimo, że wzrastały w takich samych warunkach, uwarunkowana jest to wieloma czynnikami. Nie wszystkie nasiona mają taka samą kondycję.
Energia kiełkowania – nasion, określa się procentem nasion, które kiełkują wciągu krótkiego czasu (3-10dni). En. kiełkowania mówi o zdolności nasion do szybkiego kiełkowania i jest wskaźnikiem ich żywotności.
Siła kiełkowania – nasion, określa się procentem wykiełkowania nasion, ale w dłuższym czasie. Siła kiełkowania wskazuje liczbę nasion żywych, które są w stanie kiełkować, nawet z pewnym opóźnieniem w stosunku do pozostałych.
W efekcie mamy jedne rośliny dorodniejsze, drugie bardziej rachityczne, co nie oznacza, że są gorsze...
Interesujące, a może to mieć jakichś wpływ bo ta mniejsza muchołówka jako pierwsza z wszystkich nasion wykiełkowała, a druga ta większa jako ostatnia. Czyli siła kiełkowania pierwszej była większa jak rozumiem Twoją informacje, a druga mniejszą ale co teraz? Obie są zdrowe ale mam przeczucie, że na wiosne mniejsza o wiele szybciej zacznie rosnąć. Zobaczymy =) Dziękuje jeszcze raz za wiadomość
Witam, jestem poraz pierwszy na tym forum. Zwracam się z olbrzymiom prośbą,
mianowicie moja muchołówka jest od miesiąca w 12 stopniach "zimuje",
jednak trzy dni temu zauważyłem że wypuszcza pędy kwiatowe mimo zimy.
Nie wiem dlaczego, podobno to jej szkodzi. Co mam robić?!
Bardzo proszę o pomoc, z góry dziękuje.
#207
od listopada 2006
Ja bym na twoim miejscu poprostu odciął te pędy bo to dla muchołówki spory wysiłek, szczególnie w okresie spoczynku.
Filip ma rację. Musisz odciąć pędy, moja muchołówka też wypuściła pęd kwiatowy więc nie martw się to nic nadzwyczajnego. Tylko nie pozwól by się rozwinął. Nic więcej =) Powodzenia
Dodam jeszcze abyś go spróbował ukorzenić do pozyskania młodych muchołówek.
Jestem bardzo wdzięczny, zaraz obetnę. A czy musi być pączek żeby były młode?
Nie jestem pewien ale raczej nie.
Dzięki to już moje wszystkie pytania. Pomogliście mi.
Witajcie
Jakiś czas temu pisałam, że mam problem z robakami jak ktoś je nazwał ziomalami :P i zastosowałam się wtedy do waszych rad.. i podtopiłam trochę roślinkę i wyjmowałam robaczki.. potem troszeczkę się wkurzyłam i zatopiłam ja bardziej tak, że kubeczkiem zbierałam z wierzchu... i od tamtego zabiegu jakoś nie widzę tego białego paskudztwa... czy to możliwe, że je całe wytępiłam ? czy bardziej prawdopodobne jest to, że poprostu złe patrze i one gdzieś tam są ? Jak myślicie ?
Myślę że je wytępiłaś. Ale kilka zawsze gdzieś może się schować;). Jestem początkującym więc jeśli się mylę poprawcie mnie;)
Niewiem czy czytałaś ale parenaście postów wyżej Marek opisał ciekawy sposób na ziemiórki.
Tak. Sposób istotnie ciekawy, ale można go jedynie łączyć z wybieraniem larw z ziemi, gdyż zanim przeistoczą się w dorosłe muszki, które będą mogły być wyłapane przez lep - będą podjadać korzonki - ziemiórki to moje ziomki. :D
(wypowiedź edytowana przez kosa 18.grudnia.2007)
tak czytałam ale co to ma do mojego posta ? nic.. ponieważ ja nie mam muszek a jedynie białe robaczki... a przynajmniej miałam... i oby ta forma przeszła pozostała :)))
Witaj Hanno.
Stan Twojej muchołówki jest dobry, po zdjęciu widać, żę wypuszcza nowe płupaki więc nic podczas podróży jej się nie stało. Zczerniałe płupaki radziłbym usunąć bo chyba pleśń się na nich osadza jeśli mnie wzrok nie myli. Poza tym wszystko chyba w porządku. Masz bardzo ładną muchołówkę wydaje mi się, żę to odmiana "red-green". Teraz musisz ją tylko przygotować do "snu" i podlewać destylowaną wodą lub przegotowaną i odstaną. Chyba wszystko jeśli coś pokręciłem to proszę o korekte. Powodzenia w hodowlii =)
Jeśli nic zupełnie nie wiesz o roślinach owadożernych to radziłbym Ci przeczytać wszystkie posty wtedy powinnaś zrozumieć naturę tych świetnych roślin.
Taida M, nie całkiem nic, ponieważ celem każdej z tych białych larw jest przeistoczenie się w niewielką muszkę, która już będzie mogła być wyłapana lepem, co uniemożliwi jej złożenie jaj, z których wylęgną się nowe szkodniki. Mam oczywiście nadzieję, że wyłapałaś wszystkie ziemiórki. :)
Dziękuję bardzo za dobre rady i na pewno się do nich dostosuję :). Przeczytałam już prawie wszystkie posty na ten temat:) i wiedzę podstawową myślę, że nabyłam.
Mam jeszcze pytanko? Jak często taki kwiatek musi jeść? :) (już po spoczynku i jak długo on trwa)?
Pozdrawiam
Muchołówka łapie muchy i je trawi po to aby uzupełnić niedobór azotu. W okresie spoczunku nie trzeba dokarmiać muchołówki, a gdy się obudzi średnio raz w miesiącu. Okres spoczynku powinien trwać średnio 2,3 miesiące. Ale to zależy od roślinki. Jeśli się pomyliłem poprawcie mnie;)
#169
od października 2007
Niedobór owadów nie zabije roślinki, będzie żyła fotosyntezą. 1 mucha na miesiąc wystarczy, ale przekarmienie może być dla roślinki śmiertelne, to tak jak nadmiar nawozu. Za dużo azotu pali korzenie.
Mateusz...muszę tu jeszcze wyjaśnić, dlaczego nie można przekarmiać...
Otóż na pewno zauważyliście, że karmione pułapki szybciej czernieją niż inne. Jeśli zatem będzie mało części zielonych, roślina nie będzie mogła pobierać produktów fotosyntezy, które są jej tak samo niezbędne jak azot pobierany z podawanych owadów...
no to to ja wiem ale o to będę się martwić dopiero jak będę miała muchy a ich nie mam i nie o tym był mój post.. nie ważne :)
Witam, wczoraj poradziliście mi bym zetną pędy kwiatowe mojej muchołówce,
i przy okazji zasadzić 3cm odcinki żeby sprubować wychodować młode muchołówki.
Niestety, nie wiem jak włożyć do ziemi poziomo czy pionowo, bo na fotce powyżej
ktoś położył je pozimo. Bardzo proszę o porady, być może komuś z Was wyrosły
młode dzięki pędo kwiatowym.
Witam, wczoraj poradziliście mi bym zetną pędy kwiatowe mojej muchołówce,
i przy okazji zrobił 3cm odcinki by sprubować wyhodować nowe muchołówki.
Niestety nie wiem czy te odcinki włożyć pozimo czy pionowo do ziemi, bo ktoś na fotce u góry zrobił to poziomo. Bardzo proszę Was o porady,
może komuś z Was udało się wyhodować dzięki pędom kiatowym.
Z góry dzięki.
(wypowiedź edytowana przez Adam1993 19.grudnia.2007)
Po pierwsze.. swoje pomyłki możesz usunąć lub edytować.... po drugie pionowo :)
Adam ja bym Ci radził spróbować ukorzenić w drobnym żwirku wejdź w archiwum a tam na pewno znajdziesz zdjęcia Marka jak mu się udało pozyskać młode roślinki z pędów kwiatowych lub części liści.
Dzięki, zaraz poszukam w archiwum. Pozdrowienia:-)
Jestem Ci wdzięczny Bartku za pokazanie tego zdjęcia,
teraz wiem czego powiniemem oczekiwać.
Dziękuję za porady :).
Jak poznać, że muchołówka jest w stanie spoczynku? Moja roślinka ma teraz dużo otwartych pułapek, a niektóre czernieją, ale to chyba naturalne.
Czy mam ją teraz doświetlać, bo na dworze jest ciemno, czy raczej dać jej spokój?:)
Dzięki za odp.
Pozdrawiam
Hanno u mnie muchołówki gdy są w stanie spoczynku mają opadłe liście. W lato liście są zazwyczaj takie sztywne podniesione lecz w zimę już nie.Czernienie liści jest naturalne dla muchołówek. Sądzę, że nie musisz doświetlać muchołówki zapewnij jej tylko temperaturę ok 1-10 troszkę wody i wszystko będzie ok.
#173
od października 2007
Jeśli nie wytwarza nowych pułapek to znak, że już czas. Moja już zimuje od początku listopada, i pułapki czernieją co jest normalne. Ja nie doświetlam i jest dobrze. Początkowo miałem problem ze znalezieniem odpowiedniego miejsca- chłodno i jasno i zbudowałem ze steropianu ściankę. Na parapecie poukładałem rośliny i zasłoniłem ścianką.
Mateusz jeśli byś mógł to zrób zdjęcie tego co zbudowałeś.
Droga Hanno, mojej muchołówce też czerniejom pułpki, również większość jest
otwartych nawet lekko zniekształconych. Wydaje mi się że twoja muchołóka sama
zaszła w stan spoczynku, czytałem kiedyś na tym forum że może stracić nawet wszystkie pułapki. Myślę że powinnaś, o ile już tego nie zrobiłaś
postawić gdzieś gdzie jest chłodniej,ja trzymam ją w 12st."zimuję ją" na parapecie
by mogła przeprowadzać sobie fotosyntezę. Zczerniałe pułabki możesz
delikatnie obciąć. Wszystko to co napisałem wiem z tego forum,
i jeśli coś napisałem nie tak, proszę mnie poprawić.
Pozdrowienia:-)
Czernienie płuapek to rzecz normalna. Żadna płupaka nie ma wiecznej żywotności. Moim muchołówką też czernieją i je obcinam dla estetyki i wglądu na reszte płuapek. Jak piszą eksperci zimowanie muchołówki powinno odbywać się w temp od 5 do 15 stopni C. Łodygi opadają w dół jak napisał Adam i po moich muchołówkach też tak wygląda zimowanie. Co raz wolniej i wolniej rodzą się nowe płupaki. Zima to najgorszy okres dla muchołówek i dla hodowców ale trzeba sobie z tym poradzić =) Życzę powodzenia i pozdrawiam
#175
od października 2007
Bartku, zrobię zdjęcie i postaram się zamieścić. Problem tylko z aparatem ale zrobię zdjęcie telefonem. Lepszy rydz niż nic.
Drogi Marku, w wypowiedziach z marca 2006 pisałeś że kupujesz kwaśny torf
o nazwie "Sphagnum cristatum" który ma pH 3,5-4,5 w sklepie zoologicznym, tylko nie wiem czy przy przesadzaniu stosujesz torf z piaskiem 2:1. Moją muchołówkę kupiłem
w sierpniu tego roku i stwierdziłem ostatnio że doniczka jest już za mała.
Chciałbym ją przesadzić puki jest w spoczynku.
Pozdrawiam! Z góry Ci dziękuje.
Niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że przesadzanie muchołówki podczas spoczynku zakrawa na herezję. Na przesadzanie najlepszym czasem jest chyba wczesna wiosna.
Witam!
Herezja to napewno nie jest =) Po prostu brak doświadczenia. Nie wyrzucimy go za to z kościoła ani nie spalimy na stosie =) więc bez obaw Adamie, muchołówki jak i inne rośliny mięsożerne przesadza się dopiero na wiosnę nie rusza się ich w okresie spoczynku (zimy). Nawet darlingtonii nie przesadza się w zimie tylko dzieli stolon jeśli ktoś wie jak postępować z rośliną. Muchołówka ma teraz bardzo delikatną bulwe w okresie spoczynku i łatwo jest ją uszkodzić co może być krytyczne dla rośliny. Na razie daj sobie spokój z przesadzaniem. Pozwól jej "spać" niech wypocznie i nabierze sił na wiosnę wtedy ją przesadź jak się odrodzi. Pozdrawiam
#177
od października 2007
Dokładnie Michale, przesadzanie muchołówki w okresie spoczynku to najgorsza rzecz jaką może zrobić hodowca. Adamie, proponuje na wiosnę, jeśli musisz. Muchołówki nie potrzebują częstego przesadzania, tylko jeśli doniczka jest rzeczywiście za mała.
Ja przesadzę na wiosnę z innego powodu. Otóż (prawdopodobnie na skutek podziału bulwy) obok dorosłej muchołówki wyrosła mi w doniczce mała muchołówka. Ma kilka pułapek o szerokości ok 5mm. i trzyma się nieźle, ale niestety nie może "rozwinąć skrzydeł", bo jej liście plączą się pod liśćmi dorosłej. Dlatego rozsadzę je od osobnych doniczek.
Bardzo Wam dziękuje, bo mógłbym skrzywdzić moją muchołówkę.
Nie wiem gdzie, ale gdzieś na którejś ze stron na necie o muchołówkach
pisało że zimowanie to najlepszy czas na przesadzanie,
do tamtej strony już nigdy nie zajrzę, bo widocznie piszom tam głupoty.
Pozdrawiam!:-]
Marku, serdecznie Ci dziękuje, a z przesadzaniem zaczekam do marca.
W marcu postaram się kupić kwaśny torf i grubo ziarnisty piasek.
Pozdrowienia!
Marku mam pytanie czy Ty ten mech bierzesz zielony później go trzymasz przez jakiś czas by się rozłożył a później sadzisz w nim muchołówki, tak czy nie??? Jeśli nie to jak???
Oj nie Bartku...wiele lat upływa, zanim utworzy się gruba warstwa torfowa powstała właśnie z tego mchu zielonego...Zanim zastosuję ten torf, sprawdzam jego Ph, i jeśli jest prawidłowe, pasteryzuję go w tzw. "sokowniku" i po wystygnięciu badam jego pH powtórnie, mieszam z piaskiem (drobnym żwirkiem kwarcowym)i po kilkunastu dniach będzie gotowy do użycia.
Stosuję też gotowe mieszanki, o ile mi odpowiadają, a zdobywam je za pośrednictwem moich przyjaciół posiadających kwiaciarnię, którym czasem uda się zdobyć, to co potrzebuje na giełdach...
#183
od października 2007
Bartku, oto zdjęcia tej ścianki. Jest zbudowana z dwóch warstw steropianu połączonych taśmą. Przebita drutem, który jest przyczepiony do rury wiszącej pod sufitem.
Przepraszam za jakość zdjęć, ale aparat chyba zakończył swój żywot.
(wypowiedź edytowana przez mateuszkk 22.grudnia.2007)
Jakość nie jest taka zła, fajny pomysł na zimowanie.
Interesujący i kreatywny =) Nieźle, ciekawy pomysł. Moje muchołówki stoją nieco oddalone od parapetu i mają temp. 13-15 stopni =)
A u mnie wystarczy przenieść muchołówkę do pokoju brata.. i stoi w temperaturze.. 10 stopni..
A moje roślinki stoją przy oknie i mają temp. 10-13 stopni
#216
od listopada 2006
Moja ma różną temperaturę, dużo zależy od temperatury na zewnątrz, ale np. teraz ma 13 stopni, choć ogólnie temperaturę określił bym od 10 do 15 stopni, w tym pomieszczeniu zimują głównie moje cytrusy i dlatego mają taką temperaturę, bo najbardziej mi zależy na cytrusach.
chciałbym wrócić do zagadnienia pleśni.... tez miałem ten problem i malutką łopateczką wielkości pilniczka wybrałem pleśń i ziemie na głębokość ok 1cm a dziury zapełniłem mchem który wchłania nadmiar wilgoci będący przyczyna powstawania pleśni całość wygląda bardzo ładnie i estetycznie... polecam ten sposób wszystkim grzybobójcom. Pozdrawiam... ;)
A skąd wziąłeś mech ? Bo nie wiem czy taki z "ulicy" będzie dobry.
szymon ja mieszkam na wsi i mech mialem przy domu na kamieniach wzialem go a ze byl zmarzniety chwilke zostawilem przy kaloryferze
Siema moja muchołówka zimuje od listopada nie rosną jej już liście i te co były uschły zostały tylko 2 do kiedy mam ją tak zimować i czy nie zginie mi.Trzymam ją w piwnicy przy oknie ma ok 8-13stopni.
#95
od kwietnia 2007
raczej nie powinna zginąć, ja trzymam w podobnych warunkach (piwnica, wschodznie okno, niestety tylko tam miałem miejsce), nowe pułapki sie nie wytwarzaja, a stare zrobiły się wiotkie, pułapki nie reagują na porusznaie włosków.. :)
ja zimuje od poczatku grudnia..
#194
od października 2007
Nie zginie, nawet jeśli zginą wszystkie pułapki to na wiosną bulwa zacznie wytwarzać nowe.
Witam wszystkich, szczególnie wszystkie nowe osoby które zdecydowały się na tak niezwykłą roślinke jak Dionaea Muscipula. Moja długa nieobecność na forum była spowodowana utratą skrzynki e-mail na ,którą dostawałem powiadomienia o nowych wiadomościach, brakiem czasu i ostatnio "zapomniałem" o tym forum.
Witaj Kamil...rzeczywiście bardzo długo się nie odzywałeś...Byłem jednak przekonany, o czym sam wspominasz, że śledziłeś co się dzieje na forum...
Jak u ciebie dzisiaj wyglądają muchołówki???
Niestety przez moją chęć posiadania więcej roślin niż jedną ze zbyt małym doświadczeniem moje próby zakończyły się klęską, kupiony torf pomimo zapewnień sprzedawcy okazał się zabójczy dla roślinek (prawdopodobnie zbyt rozdrobniony i za duże ph), jedynie przetrwała muchołówka zasadzona w "starym" torfie i właśnie teraz dochodzi do siebie. Następnym razem zakupie gotową mieszankę podłoża dla muchołówek.
Więc apeluje do osób,które mają chęć na eksperymentowanie niech najpierw pozyskają większe doświadczenie zanim stracą roślinę. Mi naszczęście udało się uratować jedną roślinke, ale mogło być gorzej, więc się nie poddaje.
Pozdrawiam Kamil.
Cześć wszystkim!
Mam jeszcze jedno pytanie dotyczące długości czasu zimowania.Na jednej stronie wyczytałem że wystarczy okres 4-6 tygodni moja zimuje już 8 tygodni czy mogę
zmienić już jej warunki i czy jeśli tak to czy mam to robić stopniowo zwiększając co jakiś czas temperatórę i wilgotność
Z góry dzięki za odp ;]
(wypowiedź edytowana przez Maciej 31.grudnia.2007)
Chyba czytaliśmy tekst na tej samej stronie, Maciej. :) Jednak (jak możesz przeczytać wyżej) ten czas jest trochę krótki. Ja zacząłem zimowanie 17.12 (jak tylko się dowiedziałem, że okres spoczynku powinien być dłuższy i powinien wynosić przynajmniej 10 tygodni) i zamierzam przenieść rośliny w cieplejsze miejsce na przełomie lutego i marca.
Korzystając z okazji chciałbym pochwalić się moimi osiągnięciami w dziedzinie rozmnażania wegetatywnego. Otóż pęd przybrał bardzo ładny, czarny kolor i nic nie wskazuje na to, aby miała się na nim pojawić młoda muchołówka. :D Wyrzuciłem go więc i teraz mam pytanie. Czy podłoże, którego użyłem do próby rozmnożenia (mieszanka torfu ze żwirkiem) nadaje się jeszcze (np. jako podłoże do roślinki po przesadzeniu) czy też zaszły/ zajdą w nim (ze względu na to, że jest mokre) jakieś zmiany typu wzrost ph na przykład? Z góry dzięki za odpowiedź i powodzenia w hodowli w roku 2008. :)
Michał ja miałem w jednym torfie najpierw młodą muchołówkę, później po przesadzeniu mówię, że szkoda wyrzucać doniczkę torfu i zacząłem robić sadzonki liściowe z tłustoszy... Niestety niepowodzenie... i postanowiłem rozmnożyć wegetatywnie muchołówkę i efekt pokazywałem już trochę temu [teraz jest ze 30 razy większa.. rośnie jak szalona]. Ja nie wiem czy to dobre, ale mojej młodej muchołówce nie zaszkodziło. Pozdro :)