Witam na forum! Postanowiłam wreszcie zabrać głos!
Kilka dni temu na Chorzowskiej wystawie kwiatów skusiłam się na tego uroczego storczyka. Ponieważ posiadam same Phalenopsisy i Paphiopedilum zdziwiłam się, że Ludisia jest w normalnej ziemi. Sprzedawca powiedział, że musi być w takiej ziemi. Ja jednak postanowiłam zasięgnąc informacji w internecie i oto co wyczytałam:
"Hawkes (1965) zaleca stosowanie podłoża o doskonałym drenażu, możliwie najbardziej bogatego i porowatego, sugerując mieszaninę złożoną z równych części pociętych włókien paproci drzewiastej lub paproci osmunda, mchu torfowca, porowatego żwiru lub pumeksu i kompostu liściowego. Pridgeon (1992) natomiast podaje, że rośliny te mogą tolerować dowolne podłoże, łącznie z dostępną w handlu ziemią ogrodniczą."
To jak to w końcu jest z tą Ludisią? Jakie macie z nią doświadczenia? Wiem, że nie jest trudna w hodowli, ale jakie to podłoże w końcu ma być, bo już całkiem nie wiem...
(Wstawiłabym zdjęcie, ale nie wiem jak je zmniejszyć HELP ME!)
Ja używam włókna kokosowego, drobnego keramzytu, drobno pokruszonej kory i mieszam to z substratem torfowym. Czują się chyba dobrze (nie słyszę narzekań) pięknie kwitną. Może być bez włókna kokosowego.
Dostałem storczyka od swoich przyjaciół prowadzących kwiaciarnię, który jako nie kupiony zdołał przekwitnąć i stracił wartość handlową. Jak zwykle w takich sytuacjach podjąłem próby dalszej pielęgnacji, mimo, że nie mam wielkich doświadczeń ze storczykami. Przede wszystkim zacząłem od wymiany ziemi i większej doniczki, bo korzenie prawie wszystkie powyrastały na zewnątrz. Zacząłem od literatury - faktycznie, zalecane jest włókno kokosowe, kora sosnowa, i co mnie bardzo zdziwiło autor podawał, że doskonałym dodatkiem są pokruszone skorupki pestek brzoskwiń i śliw i jako niewielki dodatek ziemi torfowej jako wypełnienie pustych przestrzeni miedzy grudkami włókna kokosowego. Po miesiącu doczekałem się nowego bocznego pędu z kwiatami, co poczytuję sobie za wielki sukces.
Jutro wepnę fotkę, bo przy lampie błyskowej może być nieciekawe.
A moja "Ludzia" siedzi w zwykłej ziemi uniwersalnej i rośnie i wypuszcza nowe pędy i kwitnie !!!!!
Jak ratować Ludisie?
Wczoraj przyniosłam od znajomych kwiatka, który urzekł mnie pięknem swoich liści. Twierdzili, ze to orchidea... rzeczywiście po długich poszukiwaniach znalazłam nazwę - jest to Ludisia. Ale zamierają jej pędy, łodygi u podstawy. jak ja ratować?
Jeżeli obumieraniu liści towarzyszy wypuszczanie nowych pędów, nic się nie dzieje. Najlepiej zamieść fotkę, prawdopodobnie wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej ;-)
Dziekuje bardzo za pomoc. Duzo czytalam z internecie na temat storczykow, podziwiam zaangazowanie wszystkich uprawiajacych i ich piekne rosliny. Widze i czuje, ze to wciaga :-). Co do ludisii: czy mozna ukorzeniac ja w pojemniku z woda? Nie moge nigdzie dostac tego czystego wlokna kokosowego. Ziemia specjalna dla orchideii tak, ale nie wlokno. Zalezy mi na uratowaniu tej roslinki- byla juz przeznaczona do wyrzucenia!!
Włókno kokosowe prasowane można bez trudu dostać w sklepach ZOO. Służy do wyścielania terrariów z gadami itp. Ph = 5,5 do 6,5.
Woda absolutnie odpada. Tak jak pisze Marek włókno jest bardzo łatwo dostępne, nawet na allegro ;)
Fakt, woda tak ale nie w nadmiarze.
Moja "Ludzia" ma łodygi grubości prawie połowy liścia. Lubi mieć wilgoć, ale ma dobry drenaż. Czasem nawet przez tydzień jej nie podlewam, bo słyszę jak na dnie coś "chlupocze" a ziemia jest wilgotna.
Trzeba pamiętać, że zwykle najważniejszy jest PALEC.
Oczywiście myślę o palcu hodowcy, który sprawdza co podlać a czego nie, gdzie oberwać gałązkę a gdzie wyciąć do ziemi. Próbujcie, część wam nie przeżyje, ale reszta...!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I o to chodzi !!!!!!!!!
Tereso, ale piękny ten Twój Phal. :) Jestem nim zachwycona! Ciekawie wygląda z tym kolorem doniczki :)