bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Archiwum od I - VI' 2007
« » bio-forum.pl « Rośliny w domu « Archiwum « Archiwum 2012-2018 « starsze wątki (do 25 maja 2012) « Kalanchoe «

#1
od stycznia 2007

a ja mam znów taki problem, że kwiatki kalanchoe i częściowo liście przesuszają się, a przecież ziemia jest mokra.. A i na powierzchni ziemi czasem tworzy się taka biała pokrywa (pleśń ??).. jak temu zaradzic?

(wiadomość edytowana przez sunnyday_86 17.stycznia.2007)

#7
od stycznia 2007

2007.01.31 21:35 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Rafał Domiński (rafald)
Przykro mi ale ja nie potrafię Ci odpowiedzieć na to pytanie. Ja sam jestem dopiero początkującym botanikiem. Na razie z tych wszystkich roślin to najbardziej znam się na cytrusach. Sam mam Kilka pytań co do tej roślinki, więc...

1. Czy kolanchoe wydaje nasionka? :->
2. Jaka ziemia jest jej potrzebna żeby zdrowo rosła?
3. Jeżeli z jednej roślinki utnę liścia i będzie mi rosła 2 roślinka to czy kwiatki będą takiego samego koloru jak rośliny macierzystej?
4. Czy kolanchoe jest łatwo dostępna w Kwiaciarniach?

Czekam na odpowiedź:-), a; z góry dzięki.

#1519
od listopada 2005

2007.02.05 19:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Moniko...piszesz "ziemia jest mokra", a ja zapytam: jak bardzo???...otóż kalanchoe nie lubi nadmiaru wilgoci w glebie. Jeśli taka wilgotność w nadmiarze utrzymuje się przez dłuższy czas, dochodzi do gnicia korzenia. Natomiast kalanchoe jest bardzo odporna na długotrwałą suszę, ponieważ dużo wody ma zmagazynowanych w mięsistych, ciężkich liściach. Jeśli ograniczysz podlewanie, to pleśń powinna zniknąć. Tymczasem tą pleśń która jest usuń, a jeśli będą ubytki w ziemi, to poprostu uzupełnisz...

#1520
od listopada 2005

2007.02.05 19:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Rafał...
1.kalanchoe, jak każda roślina kwitnie a kwiaty dają nasiona
2.Jeśli chodzi o ziemię, to kalanchoe test bardzo tolerancyjną rośliną i jeśli zastosujesz tzw. ziemie uniwersalną, nie popełnisz błędu
3.Pozyskiwanie nowych roślin z pozyskanych części już kwitnących (rozmnażanie wegetatywne), obojętnie, czy to będzie liść, czy odcięty kawałek pędu, wiernie oddaje cechy rośliny macierzystej, tzn kwiatki będzie miała identyczne jak ta, z której część była pobrana.
4.Kalanchoe jest bardzo popularną i niezwykle łatwą rośliną do hodowli, stąd też nie powinieneś mieć trudności z jej kupnem i to w wielu odmianach.

#2
od stycznia 2007

2007.02.05 19:37 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Monika P. (sunnyday_86)
Dzięki Marku ale już próbowałam jej nie podlewać przez pewien okres a i tak schnęła.. traciła wszystkie kwiatki, części suche usuwałam, i teraz taka biedna jest :)na wiosnę bedę ją przesadzać.. może pomoże...

#1521
od listopada 2005

2007.02.05 20:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Ponieważ mam sporo zapytań dotyczących rozmnażania kalanchoe w domu, odpowiem, że nie ma nic łatwiejszego. Prawie rok temu (link z 10.02.2006r) pokazywałem kalanchoe jako przykład łatwego rozmnażania - wtedy roślina miała ok.2 lat. Dzisiaj wygląda tak.

kalanchoe

Jedna z gałązek pod ciężarem liści odłamała się.
kalanchoe

Taka gałązka po oczyszczeniu i odpowiednim rozczłonowaniu jest doskonałym materiałem na pozyskanie nowych roślinek"
kalanchoe

Takie pędy wstawiamy do naczynia z wodą, albo wprost do ziemi, a po 3 tygodniach możemy mieć pewność, że wszystkie części ukorzeniły się. Te zdjęcia poniżej, to nowe rośliny pozyskane z tej z pierwszego zdjęcia. W sumie było ich dużo wiecej, ale posłużyły jako prezenty przy różnych okazjach.

kalanchoe
kalanchoe
kalanchoe
kalanchoe

Warto przy okazji pokazać kilka przykładów "uschniętych listków" i "mokrych listków". Występują one najczęściej u wieloletnich egzemplarzy i nie jest to nic niepokojącego. W pewnym okresie roślina w/g własnego uznanie redukuje w ten sposób część starych liści, by po ich odrzuceniu wypuścić w tym miejscu nowe pędy. Jeżeli gospodarka wodna była prowadzona prawidłowo, to nie ma powodów do niepokoju - w przeciwieństwie do sytuacji, gdy podobne objawy pokażą sie przy zbyt dużej i długotrwałej wilgotności podłoża.

kalanchoe
kalanchoe
kalanchoe

Z powyższego widać, że hodowanie kalanchoe z nasion jest nieopłacalne. Jeśli macie znajomych, którzy posiadają tą roslinę, (obojetnie jaką odmianę), poproście o listek, lub kawałek łodyżki, napewno wam nie odmówią a ile przyjemności, gdy sami wychowamy roslinke od "niemowlęctwa"

#32
od stycznia 2007

2007.02.05 21:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Rafał Domiński (rafald)
Marku... mam kolejne (beznadziejne) pytanie do Ciebie; skąd się "do chowałeś" takich roślinek (chodzi o kolory)??

#1523
od listopada 2005

2007.02.05 22:37 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
To są odmiany z kultywarów holenderskich. Są dostępne na rynku i stosunkowo niedrogie. Mam przyjaciół, którzy sprowadzają na nasz rynek te cudeńka. No, a mi wystarczy mała gałązka by sobie założyć taką kolekcję. Te pokazane na forum to nie wszystkie odmiany. Jak cię to interesuje, to zaprezentuję tu jeszcze inne odmiany, równie piękne. Nie wiem ile jest aktualnie odmian na naszym rynku, ale sądzę, że conajmniej kilkanaście i trudno powiedzieć która odmiana piękniejsza. A pytanie nie uważam, żeby było beznadziejne. Pozdrawiam

(wiadomość edytowana przez grant 05.lutego.2007)

#16
od sierpnia 2005

2007.02.05 23:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Krystyna (kpokusa)
DROGI MARKU...
Bardzo proszę "powiedz" jak postępować z roślinką która została pewnie przelana, obecnie pilnuję jej nawodnienia i zachowuje sie tak jak te ze zdjęć na dole. Straciła chyba z 80 % liści. Jednocześnie jest to stary egzemplarz, ale w ciągu ostatnich 2 lat pieknie sie rozkrzewiał a teraz "klapa"

#17
od sierpnia 2005

2007.02.05 23:23 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Krystyna (kpokusa)
Przepraszam ale miało byc DROGI MARKU

#1525
od listopada 2005

2007.02.06 09:00 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Krystyno...chyba rozumiem na czym polega twoje niepowodzenie. Twoja roślinka ma już kilka lat więc jej "zachowanie" przy nadmiernym podlewaniu jest właśnie takie, jak opisałaś.
Proponuję, abyś w sposób zdecydowany zabawiła sie w chirurga.
1. Dokonaj mocnego cięcia tych części rośliny, które wykazują jakąkolwiek żywotność.
2. Odcięte pędy włóż do naczynia z wodą, lub bezpośrednio do doniczki z ziemią uniwerszlną. (w wodzie szybciej się ukorzeniają i widać przyrost korzeni)
3. Roślinie macierzystej wymień ziemię. Przy okazji sprawdzisz, czy korzenie nadmiernie nie pogniły. Jeśli tak, to w miarę dokładnie oczyść kłąb korzeniowy i przesadź do nowej doniczki.
Uda się...

#1526
od listopada 2005

2007.02.06 09:06 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Krystyno...na literówki nie zwracam uwagi, ale zwrot jest bardzo miły i bez pomyłek - serdecznie pozdrawiam...

#18
od sierpnia 2005

2007.02.06 20:11 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Krystyna (kpokusa)
Dziękuje za optymizm, który mi przekazałeś. Nowe roślinki już zasadziłam i mają sie całkiem nieźle a z chirurgią starego egzemplarza poczekam do marca, kiedy przypada okres przesadzania.

#1550
od listopada 2005

2007.02.08 21:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Dzisiaj zaprezentuję jeszcze jedną odmianę równie piękną jak poprzednie. Już sam nie wiem która jest najładniejsza.

kalanchoe

i jedno ujęcie w zbliżeniu

kalanchoe

#19
od sierpnia 2005

2007.02.09 10:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Krystyna (kpokusa)
Przyznam szczerze, że kolor piękny. Mnie podobają sie wszystkie kolory, które widziałam na zdjęciach. Szkoda, że sama jeszcze nie spotkałam w kwiaciarniach takich okazów bo z pewnością stałyby już u mnie w domu. Do tej pory widziałm tylko te tzw pospolite z pojedynczymi kwiaty ale takich pełnych nie zauwazyłam. Sa jak cudeńka. Pozdrawiam

#20
od sierpnia 2005

2007.02.21 13:31 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Krystyna (kpokusa)
Musze sie podzielić z Wami nowiną.
Właśnie udało mi sie kupić kalanchoe pełnokwiatowe w kolorze czerwonym, łososiowym i żółtym, są cudne (prawie takie jak twoje Marku). Miałam jeszcze ochote na biały i różowy ale narazie stop, zobaczymy jak poradze sobie z tymi, które mam. Mam nadzieje, że długo będą cieszyć się zdrowiem i moje oczy cieszyc będą swoimi pięknymi kwiatami.
Życzcie mi powodzenia !!!
Mam tylko 1 pytanie, czy powinnan je teraz przesadzić, stoja na oknie wschodnio-południowym.
Pozdrawiam

#1619
od listopada 2005

2007.02.21 15:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Krystyno, cieszę się razem z tobą...

Jeżeli uważasz, że doniczka jest za mała, albo podłoże luźne, torfowe, to możesz przesadzić do większych doniczek, ale nie za wielkich. Zawartość doniczki dobrze jest przy przesadzaniu zmieszać z ziemią bardziej zwięzłą, próchniczą z niewielką ilością piasku. Zresztą kalanchoe nie jest wybredne co do rodzaju podłoża, jednak mając w ziemi wiecej naturalnych składników pokarmowych pochodzących z prochnicy, piękniej się wybarwia.

#21
od sierpnia 2005

2007.02.22 10:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Krystyna (kpokusa)
Dziękuje za radę i pozdrawiam.

#1
od stycznia 2007

2007.03.06 17:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna (weronika18)
kiedy najlepiej przesadzać kalanchoe? jakiej używać odżywki albo nawozu? i jak nawozić?

#2
od stycznia 2007

2007.03.06 17:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna (weronika18)
mam jeszcze jeden problem. Zauważyłam, że kalanchoe ma dwa rodzaje kwiatów czy są to różne odmiany?? Ostatnio widzę tylko odmianę taką jak ten różowy (dla określenia o co mi chodzi pozwoliłam sobie skopiować i załączyć dwa Pana zdjęcia ) a mnie jednak bardziej podobają się takie jak ten żółty! Tylko raz latem 2006 roku udało mi się dostać taki jak żółty, dlaczego one bywają tak rzadko??
ró¿owy
zó³ty

#1679
od listopada 2005

2007.03.06 19:14 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Anno...najpierw odpowiem na pierwsze pytanie z godz.17:38.
W przypakku kalanchoe nie ma znaczenia, kiedy przesadzamy, przycinamy czy ukorzeniamy. Świetnie przyjmują się przez cały rok. Nie jest dobrze (ale to kwestia gustu) pielęgnować jedna roślinę przez wiele lat, ponieważ traci ona z upływem czasu na wyglądzie, ale za to jest doskonałym materiałem do "odświeżenia" rośliny poprzez przycinanie czubków i ich ukorzenianie (patrz mój post z 2 maja godz.20:15)

Następna sprawa, to odmiany kalanchoe. Te skopiowane przez ciebie z 1-go zdjęcia to odmiana najbardziej znana traktowana jako "podstawowa". Fakt, że ta żłata z drugiego zdjęcia robi wrażenie i wierz mi, że na mnie też. Ale to już są mieszańce modyfikowane genetycznie. Te które pokazuję na forum to odmiany z kultywarów holenderskich, gdzie przemysł kwiaciarski jest bardzo wysoko rozwinięty. Nie chce przez to powiedzieć, że krajowe są gorsze - poprostu nie wiem, czy mamy jakieś krajowe odmiany podobne. Hodowla ich jest taka sama jak wszystkich. Wystarczy niewielka łodyżka, a nawet pojedynczy liść, by sobie takie cudeńka wychodować.
Pytasz, czemu tak rzadko można je spotkać??? - chyba dlatego że są ładne i natychmiast znikają z półek.
Anno (weroniko18)...Na forum zwracamy się do siebie po imieniu...zapamiętasz???...Pozdrawiam

#294
od sierpnia 2006

2007.03.06 19:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Albert Janota (alberciarz)
Tak, to są dwie różne odmiany, ponadto swa różne typy (pełny i pusty). O rzadsze odmiany kalanchoe zawsze należy pytać sie w większych hurtowniach i sklepach ogrodniczych.
Kalanchoe należy przesadzać w stanie spoczynku ( kwiecień, maj).
Najlepiej nawozić tylko kilka tygodni przed terminem kwitnienia (kalanchoe nie jest żarłoczną rośliną) nawozem ze zwiększoną dawką potasu, w stężeniu trochę mniejszym niż podano na opakowaniu.

#3
od stycznia 2007

2007.03.06 20:00 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna (weronika18)
Wielce Czcigodny Kreatorze Forum hehe... Marku oraz Albercie dziękuje Wam bardzo za Wasze odpowiedzi. jakiś czas temu zakochałam sie w kalanchoe chyba traktuje ją troche jak dziecko (to chore) chce dla niej jak najlepiej. w związku z tym że zaczynam dopiero moją przygode z pielęgnacją roślin prosze jeszcze bardzo o podsunięcie mi nazwy bądż nazw najlepszych środków do pielęgnacji tych przepięknych CUDENIEK!!!! bardzo bardzo bardzo bardzo dziekuje i całuje!

#295
od sierpnia 2006

2007.03.06 21:18 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Albert Janota (alberciarz)
Kalanchoe jest roślina mało wymagającą, więc można używać nawozów płynnych do roślin pokojowych i kwitnących, ale w małych ilościach. Na rynku jest tego trochę :)
Pozdro ;)

#1
od marca 2007

2007.03.14 12:33 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maria Frandlucha (jamajka)
Witam wszystkich miłośników "cudeniek" i spieszę donieść, że nazywają się kalandiva. Pochodzą podobno od przypadkowej mutacji kalanchoe. Mam nadzieję, że tą informacją sprowadzę na to bardzo kształcące forum miłośników żądnych wiedzy i nie będą się musieli tułać po obcojęzycznych stronach / jak ja przed chwilą/. Pozdrawiam :)

#45
od stycznia 2007

2007.03.17 23:11 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Rafał Domiński (rafald)
Oj mam jeszcze jedno pytanie. Kiedyś pytałem Marka co się stanie jak zrobię szczepki z tej rośliny czy będzie taka sama jak tamta z której ją mam.. Tzn. Nasionka będą innego koloru (tak tamto zrozumiałem).

#328
od sierpnia 2006

2007.03.18 10:11 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Albert Janota (alberciarz)
Pewnie chodziło o to, że rozmnażanie wegetatywne - przez sadzonki daje dokładnie ten sam kolor kwiatów, jak u rośliny matecznej.
Natomiast przy rozmnażaniu generatywnym - przez nasiona młode rośliny mogą mieć inny kolor kwiatów. Wiąże się to z niewielkimi zaburzeniami genetycznymi.

#2021
od listopada 2005

2007.04.27 23:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Dzisiaj zaprezentuję nową odmianę kalanchoe, równie piekną jak poprzednie, która od niedawna weszła na nasz rynek. Od dziś wzbogaciła moją kolekcję.

1
2
3
4

#6
od kwietnia 2007

2007.05.07 11:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Agnieszka Kryska (_aga)
Witam wszystkich...i prosze o radę
Od kilku dni moja kalanchoe zaczeła "mizernieć" niby wypuściła piękne nowe pąki ale liście są w opłakanym stanie. Dodatkowo wyjeżdżałam na ostatnie kilka dni a po powrocie kwiatek wygląda tak jak na zdjęciach.
Co mam z nim dalej robić?



(wypowiedź edytowana przez _Aga 07.maja.2007)

(wypowiedź edytowana przez _Aga 07.maja.2007)

#2084
od listopada 2005

2007.05.07 16:06 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Agnieszko...nie za duże podlewanie do doniczki, bo w tym stanie korzenie szybko zgniją, jednocześnie dobrze by było zrobić jakąś osłonę, aby te marne listki nabrały jędrności i całość ustaw w jasnym miejscu, ale z dala od promieni słonecznych, najlepiej w jakimś chłodniejszym miejscu. To są czynności doraźne. Zgłaszaj jakie zmiany następują. Wg mnie roślinę da się w części uratować - ewentualnie doprowadzimy do powstania odrostów od korzenia i zaczniemy pielęgnacje od nowa. Na trzecim zdjęciu (dolny rząd po lewej) widzę młodą roslinkę. którą ukorzeniasz (SUPER!!! - to najbardziej odpowiednia czynność dla uratowania i odnowienia rośliny).

#526
od sierpnia 2006

2007.05.07 16:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Albert Janota (alberciarz)
A czasem nie nawoziłaś swojej rośliny ? Rośliny tego typu wymagają bardzo niewielkiego nawożenia, łatwo je przenawozić.
Przelanie też bardzo możliwe.

#7
od kwietnia 2007

2007.05.07 17:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Agnieszka Kryska (_aga)
Przelanie na 100% :( Przesadziłam ją do "nowej" ziemi ale nie wiem czy to coś pomoże. Chyba, tak jak pisał Marek zacznę od nowa :( bo sami zobaczcie, da się coś z tym zrobić? Tak wygląda łodyga przy samej ziemi...



oderwałam gałązki te rosnące najniżej i wstawiłam do wody



nie wiem czy te dwa maleństwa wsadzić w ziemię czy też do wody, jak sądzicie?



Marku, a tak wygląda ta młoda roślinka, którą było widać, jest już pięknie ukorzeniona (ukorzeniałam w wodzie) ale to jest "dziecko" tej kalanchoe z lewej strony (mają te mniejsze, niepełne kwiaty) A tak przy okazji, co zrobić,żeby obficie zakwitły? Ostatnio ta starsza miała tylko kilka kwiatuszków...

#2085
od listopada 2005

2007.05.07 18:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
W tej chwili jedyna rada jest taka:
Z całej rośliny postaraj się wyodrębnić zdrowe przyrosty, także boczne i ukorzeń w wodzie. Po ukorzenieniu przenieś do doniczki max. po 3 szt. żeby w miarę dorastania nie miały za gęsto, bo to odmiana wielkolistna.
Odnośnie pierwszego zdjęcia: przesadzanie do nowej ziemi nic nie da, wobec tego w sposób zdecydowany oddziel martwy kłąb korzeniowy od zdrowego, zielonego jeszcze pędu i oberwij liście, które nie rokują "wskrzeszenia" - będą tylko przeszkadzały - i też ukorzeń.
Kalanchoe tak łatwo się nie poddaje, a taki zabieg odświeżenia tylko poprawi jej kondycję. Za 2 lata będzie wyglądała jak w chwili największego rozkwitu, no i przybedzie ci kilka nowych roslinek

#1
od maja 2007

2007.05.12 19:13 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Sylwia Rynduch (juliangel)
Witam Wszystkich..:) Mam taki problem.. mam Kalanchoe od ponad roku.. dostałam ją jak kwitła.. no a gdy przekwitła rośnie na wielkość.. a wogle nie kwitnie.. po odnalezieniu forum rozszczepiłam moja kalanchoe teraz mam juz 2 sliczne roslinki.. ale zastanawiam sie co zrobic by one zakwitły..nie wiem czy ja cos robie z nia zle.?? prosze o pomoc.

#2128
od listopada 2005

2007.05.12 20:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Sylwio...z kalanchoe to już tak jest, że po obfitym kwitnięciu rozbudowuje się w boczne przyrosty i od korzenia, a łodyżki po dwóch, trzech latach drewnieją. Wprawdzie nadal kwitnie, ale to nie jest to, co w pierwszej eksplozji. Dlatego zachęcam do odnawiania rośliny poprzez ukorzenianie odciętych gałązek. W drugim, lub trzecim roku mamy znowu piękne i takie jak poprzednio.
Mam jeden egzemplarz już 6 rok, nawet nie zmianiałem ziemi. Łodyżki wychodzące z ziemi są bardzo zdrewniałe, nie są efektowne, bardzo ciężkie i mające tendencję do płożenia się, ale za to są doskonałym materiałem do dalszego rozmnażania.

#2
od maja 2007

2007.05.13 13:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Sylwia Rynduch (juliangel)
Dziekuje za rade.. bede dalej rozszczepiac moja roślinke.. i cierpliwie czekac az na nowo pokryje sie kwiatami.. pozdrawiam serdecznie:)

#4
od stycznia 2007

2007.06.18 17:55 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna (weronika18)
witajcie,
właśnie odkryłam, że łodyga wystająca z ziemi mojego pierwszego kalanchoe gnije. czytałam waszą korespondencje rozpoczętą w dniu 2007.05.07 11:17 z Agnieszka Kryska. zastanawiam się czy po odcięciu zgnitych części mogę nie ukorzeniać w wodzie ale obsypać dolą cześć łodygi ukorzeniaczem i zasadzić?? czy nie zrobie krzywdy mojemu maleństwu?? woda?? czy ukorzeniacz??
Błagam o szybką odpiwiedż!! ratunku!!

#2282
od listopada 2005

2007.06.18 19:43 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Anno!!!...bez żadnego ukorzeniacza!!!
Z każdej zdrowej części swojego kalanchoe będziesz miała nową roślinkę.
Nie ma większego znaczenia czy będziesz ukorzeniać w wodzie, czy bezpośrednio w ziemi. Jednak większe pędy lepiej ukorzeniać w wodzie.
No i trzeba użyć nowej ziemi!!!...

#5
od stycznia 2007

2007.06.18 20:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna (weronika18)
"Nie ma większego znaczenia czy będziesz ukorzeniać w wodzie, czy bezpośrednio w ziemi" czyli bez ukorzeniacza mogę je zasadzić od razu po odcięciu?? pamiętam kiedy ostatnio starałam sie ukorzenic pare łodyżek, że jakoś mi to nie wyszło. bedac w wodzie dłuuugo nie puszczały korzeni (chyba ok miesiąca do półtorej), a kiedy juz puściły kilka maluteńkich korzeni zasadziłam je. wtedy rosły tylko na wysokość, żadnych łodyżek. w końcu nagle zaczeły odpadać im listki i tak skończyło sie ich marne życie. czy ukorzenianie zawsze tak długo trwa?? i jest takie trudne??

#8
od kwietnia 2007

2007.06.18 21:26 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Agnieszka Kryska (_aga)
Aniu, ukorzenianie u mnie trwało długo (ponad miesiąc) zanim uznałam,że korzonki są na tyle duże żeby je wsadzić do ziemi ale warto było czekać. Cierpliwość w tym przypadku jest na wagę może nie złota ale na pewno na wagę nowej roślinki :) Podzieliłam wszystkie zdrowe przyrosty na trzy części, jedne zasadziłam bezpośrednio do ziemi, drugie potraktowałam ukorzeniaczem a resztę ukorzeniałam w wodzie... Rosną tylko te ukorzeniane w wodzie, pozostałe nie przeżyły...a już najgorzej było z ukorzeniaczem :( Marek ma rację (jak zawsze zresztą ;)) Życzę powodzenia i cierpliwości :)

#1
od czerwca 2007

hej od niedawna zaczelam sie interesowac tymi cudnymu kwiatkami! Mam tylko pytanie! Kupilam ta przesliczna roslinke w doniczce ozdobiona pewnym materialem ale pod materialem jest folia! czy ta folia nie doprowadzi do gnicia korzenia? od tygodnia roslinka wyglada rewelacyjnie ale nie wiem czy jej to moze zaszkodzic! Dodoam ze bardzo mi sie podoba jak jest przybrana ale nie wiem czy moze tak zostac! prose o pomoc

#628
od sierpnia 2006

2007.06.20 23:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Albert Janota (alberciarz)
Witaj na forum ! :)
Doświadczeni floryści podczas ozdabiana rośliny robią niewielką dziurkę na odpływ wody w tzw. talerzach. Jeśli jej nie ma powinnaś ją zrobić, tak by woda swobodnie odpływała. Bez odpływu zostać nie może :)

#2291
od listopada 2005

2007.06.21 07:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Magdaleno...Albert ma rację...nadmiar wody w doniczce spowodowany brakiem jej odpływu wcześniej, czy później doprowadzi do gnicia korzeni. W twoim przypadku powodem braku odpływu jest folia o której wspominasz. Usuń folię, albo wytnij ją wokół średnicy dna doniczki.
A na marginesie: urok kalanchoe wtedy objawia się w całej okazałości, kiedy nie ma żadnych ozdób (ale to jest moje prywatne zdanie).

#2
od czerwca 2007

dziekuje bardzo! zrobie dziurki na dnie folii! bo na pewno ich nie ma! Tak tez domyslalam sie ze korzenie moga zaczac gnic! ale teraz to juz nie domysly teraz jestem pewna! mimo wszystko twierdze jednak ze sa jak kobieta przepiekne ale mozna troche ulepszyc! Same w sobie sa piekne ale w dodatkowy zachwyt popdam dzieki tym ozdobka
« » bio-forum.pl « Rośliny w domu « Archiwum « Archiwum 2012-2018 « starsze wątki (do 25 maja 2012) « Kalanchoe «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji